Recenzja filmu

Mustang z Dzikiej Doliny (2002)
Lorna Cook
Ewa Złotowska
Matt Damon
James Cromwell

Mustang - Dusza Zachodu

"Tej opowieści nie znajdziecie w żadnej książce, to opowieść z głębi serca konia" - tymi słowami zaczyna się "Mustang z Dzikiej Doliny", animowany film o dzikim i wolnym zwierzęciu, które nie
"Tej opowieści nie znajdziecie w żadnej książce, to opowieść z głębi serca konia" - tymi słowami zaczyna się "Mustang z Dzikiej Doliny", animowany film o dzikim i wolnym zwierzęciu, które nie dało się zniewolić człowiekowi. Mustang urodził się w przepięknej, niezamieszkałej przez ludzi dolinie. Szybko został przywódcą swojego stada. Nieokiełznany i cieszący się życiem był bohaterem i wzorem dla swych pobratymców. Pewnego dnia w spokojnej Dzikiej Dolinie pojawiło się coś nowego, małe światełko w mroku, które zmieniło całe życie Mustanga. Zaciekawiony koń chciał sprawdzić, co to lub kto to jest. Okazało się, że są to ludzie, koczujący w lesie, którzy szybko uwięzili piękne zwierzę. Spętany i zdezorientowany Mustang postanawia za wszelką cenę się uwolnić. Fabuła filmu jest typowo bajkowa. Istnieje wyraźny podział na złych i dobrych bohaterów, postacie są proste, a przebieg akcji przewidywalny. W opowieści pojawia się też moralizatorski ton, ale jest on dość dyskretny. Mimo to historia nie jest tak naiwna i uproszczona, jak w większości filmów dla najmłodszych. "Mustang z Dzikiej Doliny" nie jest typowym filmem dla dzieci, gdyż jego główny bohater... nie mówi. Znamy tylko jego myśli, które słychać z offu. Taki zabieg czyni postać Mustanga głębszą, ciekawszą. Interpretacja jego min i gestów jest bardziej interesująca niż słuchanie dialogów. W filmach zwierzęta, które mówią ludzkim głosem, na ogół wywołują efekt komiczny, niezależnie od tego, czy zastanawiają się nad sensem życia, czy żartują. W filmie jest wiele zabawnych sytuacji, ale są one zaplanowane i dokładnie stworzone przez scenarzystów i grafików. Jednak największą zaletą filmu jest technika, jaką został on stworzony. "Mustang z Dzikiej Doliny" to najbardziej skomplikowany technologicznie film animowany, jaki kiedykolwiek został nakręcony w wytwórni Dreamworks. Jest nawet bardziej złożony niż laureat Oscara i zeszłoroczny przebój - "Shrek". Animacja tradycyjna została "ulepszona" za pomocą trójwymiarowych efektów generowanych komputerowo. W pojedynczej scenie wykorzystane są dwie różne techniki. Dzięki temu obraz nabiera głębi i zachowuje klasyczny charakter. Kilka ujęć, szczególnie nieba o wschodzie słońca, jest przepięknych. Uzyskanie tak wspaniałego efektu jest możliwe tylko dzięki efektom komputerowym. Jednocześnie świat Mustanga jest bardzo "animowany" - linie są miękkie, kolory soczyste, a bohaterowie zdają się być wtopieni w swoje otoczenie. Jest to zasługa klasycznej, dwuwymiarowej animacji. Warto zwrócić uwagę na piosenkę "Here I am" Bryana Adamsa, która jest motywem przewodnim filmu. Moim zdaniem ma ona duże szansę na nominację do Oscara. Niestety polska wersja utworu ("Oto ja") jest nieco płaczliwa, ale podczas napisów końcowych możemy usłyszeć oryginał. "Mustang z Dzikiej Doliny" to znakomita propozycja na weekendowe przedpołudnie - film będzie bardzo podobał się dzieciom i nie znuży rodziców. Reszcie widowni ciekawej obrazu radziłabym zaczekać do premiery na kasecie.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones