Recenzja filmu

Omen: Początek (2024)
Arkasha Stevenson
Nell Tiger Free
Ralph Ineson

Zło ukryte w strukturach Kościoła

Czy można wskrzesić kultowy horror z lat 70., nie tracąc jego mrocznego uroku, a jednocześnie wprowadzić nowe, świeże elementy? "Omen. Początek"z 2024 roku udowadnia, że jest to możliwe.
Czy można wskrzesić kultowy horror z lat 70., nie tracąc jego mrocznego uroku, a jednocześnie wprowadzić nowe, świeże elementy? "Omen. Początek"z 2024 roku udowadnia, że jest to możliwe. Reżyserka Arkasha StevensonArkasha StevensonArkasha Stevenson tworzy film, który nie tylko oddaje hołd klasykowi, ale także wnosi do niego nową jakość, która zachwyca zarówno miłośników serii, jak i nowych widzów.


Główna bohaterka, Margaret Daino (Nell Tiger Free), to młoda nowicjuszka, która przybywa do Rzymu, by pracować w sierocińcu przed złożeniem ślubów. Stevenson umiejętnie kreśli jej portret, ukazując niewinność i oddanie Margaret w zderzeniu z brutalną rzeczywistością sierocińca. Już od pierwszych scen reżyserka buduje atmosferę niepokoju i tajemniczości, która gęstnieje z każdą minutą filmu​.

Margaret szybko nawiązuje więź z problematyczną dziewczynką o imieniu Carlita (Nicole Sorace), co nie podoba się reszcie zakonnic, szczególnie surowej siostrze Silvii (Sônia Braga). Ich relacja jest pełna napięcia i niepokoju, zwłaszcza gdy Margaret zaczyna odkrywać mroczne sekrety swoich przełożonych. Stevenson zręcznie balansuje między rozwijaniem postaci a budowaniem napięcia, co sprawia, że widz jest zaangażowany i emocjonalnie związany z bohaterami​.

Margaret na początku filmu jest postacią pełną niewinności, oddania i wiary. Jej głęboko zakorzenione wartości religijne oraz chęć niesienia pomocy innym sprawiają, że jest idealistką, wierzącą w dobroć i sprawiedliwość. Jednak jej niewinność zostaje szybko wystawiona na próbę, gdy staje twarzą w twarz z brutalną rzeczywistością sierocińca i tajemnicami, które skrywa​.

Przez cały film Margaret zmaga się z wewnętrznym konfliktem. Z jednej strony pragnie pozostać wierna swoim ślubom i zasadom wiary, z drugiej zaś zaczyna kwestionować metody wychowawcze stosowane w sierocińcu oraz moralność swoich przełożonych. Jej wątpliwości i coraz silniejsze podejrzenia prowadzą ją do odkrycia przerażających tajemnic, które wystawiają jej wiarę na ostateczną próbę

Jednym z najmocniejszych punktów filmu są jego sceny grozy. Wśród nich wyróżnia się niesamowicie realistyczna scena porodu oraz makabryczne śmierci, które przywołują na myśl najlepsze momenty oryginału. Stevenson unika jednak tanich straszaków, zamiast tego stawia na głębsze budowanie atmosfery i rozwijanie postaci, co sprawia, że "Omen. Początek" to film bardziej przemyślany i artystycznie wykonany niż wiele współczesnych horrorów​.


Pomimo pewnej przewidywalności fabuły, film zaskakuje zręcznym połączeniem nowych wątków z historią oryginału. Margaret, będąc coraz bardziej zaniepokojoną zachowaniem zakonnic, zaczyna kwestionować swoją wiarę i odkrywa mroczne tajemnice, które prowadzą ją do spotkania z ojcem Brennanem (Ralph Ineson), ekskomunikowanym księdzem próbującym ujawnić złowrogi spisek w Kościele. To spotkanie staje się punktem zwrotnym w historii, prowadząc do serii szokujących odkryć i dramatycznego finału.

"Omen. Początek" to przemyślany horror, który z pewnością zadowoli zarówno miłośników serii, jak i nowych widzów. To film, który umiejętnie łączy klasyczne elementy grozy z nowoczesnym podejściem do narracji, tworząc niezapomniane i przerażające doświadczenie.

Stevenson oddaje hołd oryginałowi, jednocześnie wprowadzając świeże spojrzenie na tematykę demonicznych kultów i zła ukrytego w strukturach Kościoła. Dzięki znakomitej grze aktorskiej i wizualnemu pięknu Rzymu lat 70., "Omen. Początek" to godny następca oryginalnego filmu "Omen" i obowiązkowa pozycja dla każdego fana horroru.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Recenzja Omen: Początek
Kto ma rozum, niech liczbę bestii przeliczy: 2,5 miliona dolarów budżetu, 60 milionów dolarów wpływów z... czytaj więcej