Sekret mnicha

Trudno jest zacząć recenzję takiej produkcji jak "Sekret Księgi z Kells". Fabuła jest bowiem silnie opleciona wokół irlandzkiej historii, mitów, kultury i łatwo można wyjść na ignoranta. Jednak
Trudno jest zacząć recenzję takiej produkcji jak "Sekret Księgi z Kells". Fabuła jest bowiem silnie opleciona wokół irlandzkiej historii, mitów, kultury i łatwo można wyjść na ignoranta. Jednak bez omówienia tego aspektu trudno będzie wielu czytelnikom zrozumieć wiele wątków filmu. Na początek trzeba więc wytłumaczyć, czym jest tytułowa Księga z Kells. Dzieło to, pochodzące z około 800 roku jest jednym z najwspanialszych produktów iro-szkockiej sztuki miniaturystycznej. Wiele z zamieszczonych tu ilustracji to najdojrzalsze wytwory tego rodzaju zdobnictwa, składającego się z charakterystycznego przedstawienia postaci, inicjałów i oczywiście słynnego ornamentu plecionkowego. Są to jednak szczegóły techniczne tego ewangeliarza. Dla fabuły dużo ważniejsza jest rola takich książek i irlandzkich skryptoriów w europejskiej kulturze. Trzeba bowiem pamiętać, że pierwszy okres średniowiecza naprawdę był czasem upadku kultury. Choć tu też trzeba zachować dużą dozę ostrożności, nowi barbarzyńscy władcy Europy nie byli też przecież zwykłymi "dzikusami z lasu". Mieli swój, nieraz bardzo złożony, system wierzeń, ukształtowaną już w dużym stopniu organizację plemienno-państwową i rozwinięte rzemiosło. Mimo to od piątego aż do ósmego wieku nie były jeszcze gotowe na przyjęcie osiągnięć starożytnych. Oprócz różnicy cywilizacyjnej jednym z powodów były oczywiście częste (a nawet bardzo częste) konflikty między tymi narodami, zagrożenie zewnętrzne oraz oczywiście zniszczenia, jakie sami poczynili na ziemiach byłego Imperium Romanum. W tym właśnie okresie jedynym miejscem, gdzie przechowywano sztukę i osiągnięcia Rzymian były odizolowane od świata klasztory w Irlandii czy górach Szkocji.

Akcja filmu rozgrywa się właśnie w klasztorze w Kells, choć nie wiadomo czy to tam powstała Księga. Nietrudno zauważyć, że przedstawienie tego przybytku nie jest całkiem realistyczne. Liczba mnichów jest dziwnie mała, a jeden z nich jest w dodatku czarny. Z regułami świata rzeczywistego kłóci się również rysunek postaci jak i samego klasztoru. Jest to jednak zabieg jak najbardziej celowy, mający zbliżyć styl animacji do wspomnianej sztuki miniaturystycznej. Kadry są więc oparte na schemacie koła, a postaci niemal zawsze są na samym środku zostawiając po bokach puste miejsce. Fabuła też jest prosta jak biblijna przypowieść, głównym bohaterem jest młody chłopiec - Brendan - który ma zostać mnichem. Wydaje się, że samo imię jest tutaj znaczące. Choć bowiem Brendan jest jednym z najpopularniejszych irlandzkich imion (jeden z aktorów dubbingujących tą kreskówkę też je nosi) to trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy tu nawiązanie do postaci świętego opata Brendana (którego przygody zostały spisane w podobnym okresie, co Księga z Kells). Wskazuje na to fakt, że i tutaj Brendan jest mnichem i w trakcie filmu odbywa dość długą podróż.

Wracając do samej historii chłopca, ma on w przyszłości zostać poważnym mnichem, a może nawet opatem jak jego wuj Cellach (wspomniany Brendan Gleeson). Póki co daleko mu jednak do tego i wciąż sprawia problemy opiekującym się nim mnichom (w tym Murzynowi) i wujowi. Zmieni się to jednak, kiedy do opactwa przybędzie brat Aidan, na pół legendarny ilustrator. Wątek to cokolwiek zgrany, ale okaże się, że właśnie mały Brendan posiada odpowiedni talent, żeby pomóc starszemu konfratrowi dokończyć dzieło życia. Na tym właśnie tle wybucha konflikt między Cellachem a Aidanem. Opat jest bowiem zwolennikiem trwania w klasztornym zamknięciu, a miniaturzysta uważa, że czas już przekazywać kulturę "pod strzechy". Teraz łatwo oczywiście przewidzieć triumf koncepcji Aidana, ale na bieżąco na pewno nie był to łatwy wybór. Trzeba więc podziwiać odwagę takich mnichów jak Brendan, którzy zdecydowali się wyjść poza mury klasztoru, ponieważ to właśnie im zawdzięczamy dzisiejszy poziom cywilizacji. "Jesteśmy tylko karłami na barkach olbrzymów" - jak mawiał Bernard z Chartres. 
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Śmiało mogę przyznać, że zaliczam się do osób, które pomimo tego, że nie są już dziećmi wciąż uwielbiają... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones