"Wydarzenie filmowe w kraju, który produkuje "badziewne" adaptacje filmowe lektur szkolnych" - napisał o <b>"<a href="fbinfo.xml?aa=103907" class="text">Symetrii</a>"</b> jeden z internautów
"Wydarzenie filmowe w kraju, który produkuje "badziewne" adaptacje filmowe lektur szkolnych" - napisał o "Symetrii" jeden z internautów odwiedzających Filmweb i trudno się z nim nie zgodzić. Drugi film Konrada Niewolskiego to z całą pewnością jedna z najlepszych produkcji pokazanych na ubiegłorocznym festiwalu w Gdyni i moim zdaniem jeden z najlepszych rodzimych filmów ostatnich lat. Bohaterem opowieści jest dwudziestosześcioletni Łukasz, który niesłusznie oskarżony o napad trafia do więzienia i na własne życzenie zostaje osadzony w celi grypsującej. Tak, ku własnemu zaskoczeniu, odkrywa, że w rządzonym jasnymi regułami świecie gitów czuje się lepiej i pewniej niż na wolności... "Symetria" to film bardzo prawdziwy, pozbawiony sztuczności. Niewolski, który sam ma za sobą półroczny epizod w zakładzie karnym pokazał jak naprawdę wygląda świat za kratami z jego specyficznymi zasadami i regułami. Realizując "Symetrię" reżyser sięgnął po oklepany i wielokrotnie już wałkowany temat. Udało mu się jednak uniknąć sztampy. "Symetria" nie jest filmem o tym jak więzienie zmienia człowieka, ale o tym, że młody bohater odkrywa, iż jest to miejsce, w którym może wreszcie sam decydować o swoim losie. "Życie Łukasza było puste, a on sam zdał sobie z tego sprawę dopiero w więzieniu" - mówił podczas spotkania z dziennikarzami w Gdyni Konrad Niewolski. "Symetria" to mocne kino, które nikogo nie pozostawia obojętnym. Nie byłoby takie, gdyby nie aktorzy, którzy bardzo przekonująco wcieli się w postaci więźniów. Wspaniale zagrał Arkadiusz Detmer - odtwórca roli głównego bohatera, Łukasza. Początkowo bezradny, zagubiony z czasem przyswaja sobie więzienne zasady i sam zaczyna żyć według nich. Widz obserwuje zmiany, które się w nim dokonują. Obserwuje je w jego oczach, sposobie poruszania i rozmowach z innymi współwięźniami. Wspaniała kreacja i mam nadzieję, ze przyniesie młodemu aktorowi nagrody. Doskonałe są również zdjęcia Arkadiusza Tomiaka. Większość z nich nakręcono w niewielkiej celi, co samo w sobie było wyzwaniem, ale dzięki sugestywnemu oświetleniu i ciekawej pracy kamery Tomiakowi udało się oddać klaustrofobię zakładu karnego, jego ciężką i duszną atmosferę. Wrażenie to potęguje dokonała muzyka Michała Lorenca. "Symetria" to film, który bez wahania można polecić każdemu. To mocne, wstrząsające kino, które nie epatuje przemocą i skłania do myślenia. Obejrzyjcie koniecznie. Na koniec prośba. Nie sugerujecie się "biciopiennymi" plakatami promującymi film, które możecie zobaczyć na mieście. Hasła "Morderca na wolności", czy "Uwaga pedofil" mają z "Symetrią" niewiele wspólnego.