"Metroid Prime 4: Beyond" to świetny, rozbudowany tytuł, w którym nowe mechanizmy nie przesłaniają tego, co czyni serię tak wspaniałą. Mam na myśli doskonałe projekty lokacji, przytłaczający
Najważniejszą informację postanowiłam podać na samym początku. Irytujący, namolny inżynier sił Galactic Federation, niejaki Myles MacKenzie, towarzyszy Samus Aran tylko przez pierwszą godzinę gry. W wersji preview, którą parę tygodni przed premierą mogli ograć dziennikarze i influencerzy, dostępny był prolog "Metroida", w którym Samus ratowała z opresji troopera. Aby okazać wdzięczność, ale bardziej ze strachu przed byciem samym, mężczyzna postanawia towarzyszyć jej podczas zwiedzania tajemniczej struktury zaginionej cywilizacji.
Retro Studios
Nintendo
Szybko okazało się, że to wyjątkowo gadatliwy, sypiący suchymi żartami gość, który bardziej plącze się pod nogami, niż pomaga. Drażni nie tylko ze względu na fakt, że trzeba było go osłaniać podczas przeprawy przez most, ale dlatego, że jego obecność stanowi kontrast dla całej serii "Metroid". We wszystkich odsłonach serii Samus była sama, zdana tylko na siebie, a jej głos można było usłyszeć raptem w kilku momentach. Narracja tych klasycznych strzelanek platformowych osnuta była wokół osamotnienia w obliczu nieznanego zagrożenia.
Retro Studios
Nintendo
Aż tu nagle nie dość, że pojawia się towarzysz, to jeszcze nawija bez przerwy. Osobie z zewnątrz taka nowość może wydać się drobnostką – w końcu to nie brak rozbudowanych dialogów jest wyznacznikiem tej serii, ale jednak wielu fanów poczuło duży niepokój.
Retro Studios
Nintendo
Na szczęście, choć MacKenzie jest irytujący, można o nim zapomnieć, ponieważ dość szybko instaluje się w czymś na kształt hubu i nie zamierza za nami biegać. W trakcie wykonywania różnych misji spotkamy wprawdzie innych żołnierzy, więc osób zaburzających ciszę pojawi się nieco więcej, jednak również oni zostaną szybko odstawieni w bezpieczne miejsce.
Retro Studios
Nintendo
Nie ma takiej drugiej jak Samus Aran i nawet ci doświadczeni wojownicy dochodzą do wniosku, że będą jej tylko przeszkadzać. Dzięki niech będą ich rozsądkowi.
Mają rację, bowiem bohaterka jest superczłowiekiem. Wyposażona w zaawansowany technologicznie pancerz potrafi skakać na znaczne odległości, przekształcić się w kulę, która przeciska się przez ciasne szyby wentylacyjne (wtedy widok zmienia się z pierwszoosobowego na zza pleców), a w prawe ramię wbudowaną ma lufę karabinu.
Retro Studios
Nintendo
W pewny momencie Samus odkrywa też w sobie zdolności psioniczne, które dają jej możliwość manipulowania przedmiotami na odległość oraz sterowania kulami skondensowanej energii psychicznej. To drugie jest o tyle przydatne, że wielu przeciwników będzie posiadało tarcze, a wystrzelenie kuli energii zwalnia czas i ułatwia precyzyjne wymierzenie w cel. Owa kojarzona z magią umiejętność była kolejnym powodem do niepokoju u fanów.
Retro Studios
Nintendo
Do tej pory Samus dysponowała wieloma niezwykłymi umiejętnościami, a jej arsenał broni pochodził nie z tego świata, jednak zawsze była to po prostu bardzo zaawansowana technologia. Tym razem, na skutek kontaktu z obcą rasą zwaną Lamorn, Samus zyskuje zdolności wprost zwane psychicznymi. Nie mają jednak wiele wspólnego z rzucaniem czarów, a ich zastosowanie w budynkach pozostałych po tej tajemniczej rasie jest dość powszechne. Łatwiej zatem przyjąć, że to, co ludzie postrzegają jako magię, dla istot znajdujących się na wyższym etapie rozwoju jest zwykłą codziennością.
Retro Studios
Nintendo
Kolejną nowością w serii jest motocykl, za pomocą którego Samus przemierza pustynne połacie planety Viewros. Ów pojazd nosi wdzięczne miano Vi-O-La, a żeby go zdobyć, trzeba w ciągu pomysłowych zadań zdać egzamin na prawo jazdy. Jazda nie jest specjalnie wymagająca ani dla gracza, ani dla Samus, bo obłędne prędkości nie przeszkadzają nawet w strzelaniu.
Retro Studios
Nintendo
Skoro mowa o pokonywaniu przestrzeni, to stwierdzenie, że w "Prime 4" pojawia się otwarty świat, jest trochę na wyrost. Za pomocą motocyklu przemierzamy przepastną pustynię z kilkoma znajdźkami, paroma tajemnicami i w zasadzie to tyle. Od czasu do czasu pojawią się na niej przeciwnicy, ale samo miejsce jest raczej puste. Czy to wada? Moim zdaniem przejazdy motocyklem przez wydmy sprzyjają dynamice rozgrywki. To chwile wytchnienia po szybkich biegach przez napakowane akcją lokacje, a nastrojowa muzyka i piękne efekty pogodowe sprzyjają relaksowi.
Retro Studios
Nintendo
Ale to tylko przerywniki, bo większość gry toczy się w zamkniętych scenografiach. Nastrój podziemi jest zgoła inny niż na pustyni. To pełne łamigłówek, strzelanin i sekretów labirynty złożone z korytarzy i nieco większych sal. Można by wprawdzie narzekać, że mamy do czynienia z klasycznym podziałem na lodowe laboratoria, zatopioną w wulkanie fabrykę czy schowane w dżungli ruiny świątyni, ale na szczęście różnią się one czymś więcej niż prostymi elementami wystroju. Niektóre mają klimat kosmicznego horroru, inne to lokacje wręcz sielskie, co nie znaczy, że bezpieczne.
Retro Studios
Nintendo
Jeśli chodzi o konstrukcję miejscówek i rozgrywkę, to mamy do czynienia z klasyką serii. Do wielu z budynków będziemy wracać po odblokowaniu nowych umiejętności pokonywania przestrzeni, takich jak podwójny skok czy chwytanie się energetycznej liny. Są drzwi, które otwiera tylko ładunek elektryczny, inne wymagają użycia lodu albo upgrade’u kuli, w którą przeistacza się Samus. Na szczęście, mamy na podorędziu czytelną mapę wraz z możliwością stawiania własnych znaczników, bo inaczej nie szłoby spamiętać tych wszystkich miejsc. A jeśli coś ważnego nam umknie, MacKenzie zadzwoni do nas i poinformuje, że coś przeoczyliśmy.
Retro Studios
Nintendo
"Prime 4" został ogłoszony w 2017 roku, czyli 10 lat po premierze "Metroid Prime 3: Corruption". Dwa lata później do produkcji dołączyło Retro Studios, odpowiedzialne za pierwszą odsłonę serii "Prime". Powodem współpracy ze studiem były niesatysfakcjonujące postępy nad materiałem. Od tamtej pory częściej pojawiały się informacje o planach związanych z innymi tytułami marki "Metroid". Dopiero w 2024 roku pojawiło się pierwsze wideo z gameplayem "Prime 4". Można było stracić nadzieję i popaść w przygnębienie, ale spieszę donieść, że Samus jest w formie.
Retro Studios
Nintendo
"Metroid Prime 4: Beyond" to świetny, rozbudowany tytuł, w którym nowe mechanizmy nie przesłaniają tego, co czyni serię tak wspaniałą. Mam na myśli doskonałe projekty lokacji, przytłaczający klimat oraz ciekawe walki z bossami. I chociaż centralną część fabuły zajmuje historia cywilizacji Lamorn, nie oznacza to, że znikną postacie ważne dla serii, np. pirat Sylux czy istoty, od których seria wzięła nazwę, czyli kosmiczne pasożyty zwane Metroidami.