Serial stworzony przez Ricky'ego Gervaisa i Stephena Merchanta to mistrzowskie studium absurdu dnia codziennego w Dunder Mifflin, firmie sprzedającej papier. Tak, papier. Ale niech was to nie
Jeśli życie biurowe przypomina nudną podróż pociągiem, to "Biuro" jest niczym szalony współpasażer, który nagle wyciąga ukulele i zaczyna śpiewać serenady. Serial stworzony przez Ricky'ego Gervaisa i Stephena Merchanta to mistrzowskie studium absurdu dnia codziennego w Dunder Mifflin, firmie sprzedającej papier. Tak, papier. Ale niech was to nie zwiedzie – to nie jest nudne!
Na czele tego biurowego chaosu stoi Michael Scott, grany przez Steve'a Carella, który jest jak menedżer wzięty z najgorszych koszmarów, ale z sercem na dłoni i rozumem... cóż, gdzieś indziej. Michael ma niebywały talent do robienia złych dowcipów i niezręcznych sytuacji, a jego pomysły na integrację zespołu często kończą się katastrofą. Ale właśnie to sprawia, że nie sposób go nie lubić – bo kto z nas nie znał takiego szefa?
Oczywiście, "Biuro" to nie tylko Michael. To także galeria barwnych postaci, które sprawiają, że nawet najnudniejsza czynność, jak archiwizowanie dokumentów, może stać się pasjonującym widowiskiem. Jim Halpert (John Krasinski) i Dwight Schrute (Rainn Wilson) to jedna z najlepszych par komicznych w historii telewizji. Jim, mistrz ironicznego spojrzenia w kamerę, i Dwight, samozwańczy mistrz wszystkiego, to duet, który potrafi rozśmieszyć do łez.
A skoro mowa o Dwightcie – ten człowiek jest po prostu fenomenem. Jego miłość do broni, buraków i kodeksu samurajskiego sprawia, że każda scena z jego udziałem to czyste złoto. I chociaż jego szalony perfekcjonizm i władcze zapędy bywają męczące dla współpracowników, my, widzowie, nie możemy przestać się śmiać.
Nie można zapomnieć o reszcie ekipy: Pam (Jenna Fischer), która przeszła od niepewnej recepcjonistki do silnej kobiety, która wie, czego chce; Andy'ego (Ed Helms), którego wybuchy gniewu są jednocześnie przerażające i komiczne; oraz Kevina (Brian Baumgartner), który swoją powolnością myślenia i niezręcznością przypomina nam, że każdy z nas ma w sobie odrobinę Kevina.
"Biuro" to nie tylko komedia, to także opowieść o tym, jak absurdalne i piękne potrafi być życie wśród ludzi, którzy czasem doprowadzają nas do szału, ale bez których nie wyobrażamy sobie dnia. To serial, który pokazuje, że nawet w najbardziej przewidywalnym środowisku biurowym, zawsze może wydarzyć się coś nieoczekiwanego – i zabawnego.
Więc jeśli macie ochotę na odrobinę biurowego szaleństwa i humoru, który rozjaśni wam każdy dzień, "Biuro" jest jak idealny kubek kawy – zawsze gotowy do poprawienia wam humoru.