Offline 2014 widziany oczami promila

Rok 2006 zapoczątkował doroczne zloty użytkowników Filmwebu. Impreza, która pierwotnie odbyła się w Toruniu, potem została przeniesiona do Warszawy. Z czasem offline stał się dla niektórych osób
Rok 2006 zapoczątkował doroczne zloty użytkowników Filmwebu. Impreza, która pierwotnie odbyła się w Toruniu, potem została przeniesiona do Warszawy. Z czasem offline stał się dla niektórych osób najbardziej priorytetowym wydarzeniem w ciągu całego roku. Osobiście nie uczestniczyłem we wszystkich zlotach, zaszczyciłem swoją obecnością jedynie na 3 ostatnich Filmweb Offline, jednak z czystym sumieniem mogę to wydarzenie polecić każdemu. Tegoroczny zlot bez wątpienia był bogaty w zaskakujące wydarzenia i nowości przygotowane przez redakcję Filmwebu.

Zlot zaczął się nieoficjalnym spotkaniem w lokalu "Słoik". Pierwsi przed restauracją zjawili się: Robert831231 i Marian1817. Okazało się, że dokonana rezerwacja na 20 ludzi, była na osobę o innym imieniu. Przybyły jako czwarty Beeshop nie pomógł w rozwiązaniu zaistniałej sytuacji. By nas uspokoić udawał, że gdzieś dzwoni. Po chwili zaczęły napływać w okolicę "Słoika" kolejne jednostki (m.in. Remington_Steele, Basnia i nyaa). Po niemałych zawirowaniach okazało się, że rezerwacja jednak jest. Spotkanie odbyło się w miłej i przyjacielskiej atmosferze, już wtedy zostały zrobione pierwsze "sweet focie" zlotu. Z wielkim entuzjazmem został przywitany maniekboy, a także midnite666 (pseudonim "dżastin", gwiazda Offline 2013). Przed pokazem pierwszego filmu wraz z Marianem1817 i Robertem831231 udaliśmy się do "KFC", ku uciesze tego ostatniego spotkaliśmy Lipstick_92 i madzieq_92. Towarzyszyły nam przy wspólnej wieczerzy kubełka kurczaków. 


Następnie cała grupa użytkowników udała się do kina Atlantic, by wspólnie obejrzeć przedpremierowy pokaz filmu "Bogowie". Na miejscu Wizarrd kazał podpisać regulamin zlotu, zaś Autsajder wręczył plakietkę. Wtedy można było uznać, że zlot oficjalnie już się zaczął. Przed wejściem na salę spotkałem Julcię69, zgodnie z obietnicą przyszła z niespodzianką, którą okazała się jej mama. Przed pokazem filmu "wręczono" Nagrody Filmwebu. Uczyniono to w formie krótkiego filmu. Największe oklaski wśród widowni zyskał "Wilk z Wall Street", który zgarnął nagrodę za najlepszy film. Ciekaw jestem na ile ta euforia była związana z samą wygraną filmu, a na ile zaprezentowaną parodią Jordana Belforta (Leonardo Dicaprio) i Marka Hanna (Matthew McConaughey), którą odważyli się pokazać: MacDoombek i Muszynski. Sam film "Bogowie" uważam za bardzo dobry. Po wyjściu z sali również przeważały pozytywne opinie na temat tego obrazu. 

Kiedy cała grupa wybyła przed kino, narodziło się pytanie "Co dalej?". Nie było łatwo, gdyż nikt nie chciał na siebie wziąć ciężar odpowiedzialności. Po długim wyczekiwaniu rurabomber zdecydował się poprowadzić rzeszę kinomanów do "OSIR Cafe". Nawet jego wypowiedziane zdanie "Nie ma tam szału, ale powinny być wolne miejsca" nie zniechęciły spragnionych imprezy osób. Po osiągnięciu celu jego słowa stały się faktem. Wszak nie o miejsce chodzi tylko o towarzystwo. W barze uczestniczyło około 30 osób, w tym redaktor Filmwebu Marcin_P. Szkoda, że reszta redakcji nie poszła za jego przykładem. Była trzecia po północy, kiedy to najbardziej wytrwali imprezowicze opuścili lokal i zaczęli podążać w kierunku Pałacu Kultury i Nauki. Do kulminacyjnego rozstania doszło przed "Kebab Kingiem", gdzie część użytkowników zdecydowała zasilić swój żołądek. Piątkowo-sobotnie spotkanie zakończyło się przed 5 nad ranem. Melanżowanie do tak późnej godziny i ilość wypitych browarów miało swoje konsekwencje następnego dnia. 

Przed pokazem filmu "Dzikie historie" widać było, iż część użytkowników jest wyraźnie zmęczona i walczy z syndromem dnia poprzedniego. Spora rzesza osób nie stawiła się na popołudniowy film, szykując chyba siły na późniejszy seans i imprezę. Niech żałują, bo "Dzikie historie" zadowoliły nie jednego kinomana. Nie sądziłem, że rekomendacja Jpopieleckiego przed pokazem będzie wiążącą. Nie żebym wątpił w gust filmowy pana redaktora, jednakowoż zdobycie nagrody w Cannes, wbrew pozorom nie jest dla mnie dobrą reklamą. "Pieta" i "Bestie z południowych krain" wyświetlane na poprzednich zlotach jeszcze bardziej utwierdziły mnie w takim myśleniu. Film składał się z kilku pozornie niepowiązanych epizodów, toteż po pokazie użytkownicy wymieniali się opinią na temat poszczególnych segmentów. Najbardziej spodobała się widzom historia przedstawiająca pojedynek mężczyzn na argentyńskim pustkowiu.


Po projekcji filmu spora grupa kinomanów udała się na gorący posiłek. Wybór padł na lokal "C.K. Oberża". Po przeanalizowaniu menu restauracji część osób zdecydowała się pójść do "Maca", tłumacząc taki zamiar kiepską ofertą lokalu. Pozostali z niecierpliwością czekali na swoje dania. Hitem podczas wyboru potraw okazały się pierogi. Niestety ich liczba i wielkość pozostawiały wiele do życzenia. Sam zadowoliłem się zapiekanką galicyjską i muszę przyznać, że był to dobry wybór.

Nadszedł czas na ostatnim film ("Sędzia") wyświetlany na zlocie. Można było zauważyć, że cieszył się sporym zainteresowaniem (mała liczba wolnych miejsc). Osobiście średnio przypadł mi do gustu, gdyby nie duchowe wsparcie ze strony Ainthy i diany6echo usnąłbym na tym pokazie. Można powiedzieć, że ten obraz najbardziej podzielił społeczność Filmwebu, jeśli chodzi o ogólną ocenę. Po wypełnieniu krótkiej ankiety na temat obejrzanego filmu, użytkownicy zaczęli przemieszczać się w kierunku baru "A’leje". Tym razem za "Pana przewodnika" robił maniekboy. Przy wejściu do lokalu przywitała każdego filmwebowicza Dorota, która zakładała na rękę żółtą opaskę. Owa rzecz zastąpiła system talonów na alkohol i "softy" z poprzednich zlotów.

Na początku imprezy można było odnieść wrażenie, że jest bardzo ciasno. W miarę upływu czasu problem stawał się coraz mniej widoczny. Impreza zaczęła przenosić się na zewnątrz baru, ludzie prowadzili namiętne dyskusje w kolejce do toalety, zaś lubujący się w napojach wyskokowych coraz bardziej napierali na miejsce dystrybucji alkoholu. Gdy sytuacja trochę się unormowała, doszło do podziękowań i przemówień. Tym razem zostały wspomniane osoby, które uczestniczyły w zlotach od samego początku (m.in. Shemek, Beeshop, Mims i Krolik_Pudding). Na spotkaniu nie zabrakło konkursów przygotowanych przez redakcję. Muszynski zrobił quiz związany ze ścieżkami muzycznymi do filmów. Poziom trudności poszczególnych zagadek był bardzo zróżnicowany. Od banalnie łatwej muzyki do "Pogromców duchów" po mało komu znaną piosenkę "Ein biβchen Frieden". Osobiście udało mi się wygrać film ("Medicus") za rozpoznanie motywu muzycznego ze "Slumdog. Milioner z ulicy". Drugim konkurs wiązał się z odgadywaniem cytatów, zaś autorem pytań był mwalkiewicz. Zdaniem sporej rzeszy użytkowników pytania były o niebo trudniejsze względem poprzedniego zlotu. W ostatnim konkursie osoby mierzyły się z tematyką gier. Najlepiej z pytaniami MacDoombka radził sobie Robert831231, mi udało się odpowiedzieć na zagadkę związaną z grą "Uprising44". Na końcu były kalambury, które katowano niemal do samego rana. 


Nie samymi konkursami żyli użytkownicy. Doszło do ciekawych, a niekiedy spektakularnych rozmów. Czasu jednak było zbyt mało, by móc spokojnie porozmawiać z każdym filmwebowiczem. Garret_Reza, Str8dom, opoi, Castielle, krysiron, rakija, GodfellaKung_Fu_Master, 001, MegaTM, Emsi91 oraz KUNIQ to tylko niektóre z osób, z którymi przyszło mi debatować, za co chciałem serdecznie podziękować. Za niewymienionych użytkowników z góry przepraszam, być może sporo nie pamiętam, jednakowoż trudno czasami nazwać wymianę kilku zdań pomiędzy sobą poważną konwersacją. Warto napisać coś o wielkich nieobecnych zlotu, którzy na każdym kroku byli wspominani przez sporą rzeszę osób, mam tu na myśli m.in. Jendrka, schacala i Pinokia1983.

Najwytrwalsi filmwebowicze opuszczali bar "A’leje" o 5 nad ranem. Oczywiście doszło wtedy do czułych rozstań i deklaracji kolejnego uczestnictwa w zlocie. Część użytkowników zaczęła podążać w kierunku Dworca Centralnego. Na miejscu również były romantyczne pożegnania. Wraz z O__Ren_Ishii podziwiałem spektakularny bieg z przeszkodami Roberta831231, który umożliwił mu pożegnać się z Lipstick_92

Pozdrawiam wszystkich, którzy byli na zlocie i mam nadzieję, że spotkamy się ponownie w przyszłym roku.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones