Recenzja wyd. DVD filmu

Shigatsu wa Kimi no Uso (2014)
Kyōhei Ishiguro
Masashi Ishihama
Natsuki Hanae
Risa Taneda

Obyczajowe anime z muzyką klasyczną w tle

Nie potrafię sobie wyobrazić, aby ktoś po obejrzeniu tego anime nie zastanowił się nad kilkoma sprawami, i nie zmienił się w jakiś sposób, jakikolwiek, choć najmniejszy.
Anime "Shigatsu wa Kimi no uso", lub też w wersji angielskiej ,"Your lie in april", miałem okazję obejrzeć już jakiś czas temu, jednak nie od razu przyszło mi do głowy aby podzielić się z kimś moimi spostrzeżeniami odnośnie tego serialu. Niemniej, teraz postanowiłem to zrobić, z wielu powodów, z których jednak najważniejszy jest ten, że anime to mnie zmieniło. I chcę, aby inni, którzy być może nie mieli okazji jeszcze go obejrzeć lub się wahają (bądź co bądź, to 22 odcinki, nie każdy ma tyle czasu) jednak zdecydowali się odnaleźć trochę czasu na zaznajomienie się z tym dziełem, i również dali się odmienić.

Anime jest niestety w Polsce dość mało popularnym typem serialu bądź filmu, a uważam osobiście, że bardzo niesłusznie. Cierpi on zwłaszcza przez mentalność nieco starszych ludzi, którzy wszelkie seriale animowane widzą tylko i wyłącznie jako rozrywkę na najmłodszych. Swoją drogą ciężko nieraz ludzi tych winić, chyba w żadnej polskiej stacji telewizyjnej nie widziałem jeszcze wartościowej, dobrej i dobrze zrealizowanej animacji dla nieco starszego odbiorcy (nie mówiąc już o tym, aby ktoś w Polsce podjął się takiego zadania), choć przecież takich produkcji na świecie nie brakuje, nawet jeśli anime wykluczyć. Zaś ,,Shigatsu wa Kimi no uso" z całą pewnością można opisać tymi właśnie słowami: dobre, wartościowe, dobrze zrealizowane.



Głównym bohaterem anime jest Arima Kousei, genialny, czternastoletni pianista, którego rozwojem i szkoleniem zajmowała się od najmłodszych lat jego matka. Opanowując pod jej nadzorem arkana gry na fortepianie, Kousei stał się bezbłędny niczym maszyna, deklasując wszystkich pianistów w swojej i nie tylko kategorii wiekowej, oraz zdobywając wszelkie możliwe nagrody, w tym wygrywając w rekordowo młodym wieku renomowany Konkurs Saki. 
Chęć i zapał do gry na fortepianie kończy się jednak, gdy matka Arimy, będąca centrum jego świata umiera, a on sam pogrążony w traumie po tym zdarzeniu zamyka się w sobie, i obwiniając za śmierć matki siebie i swoje niewystarczające umiejętności przestaje słyszeć dźwięki fortepianu. Trwa w tym stanie przez dwa lata, otwierając się w niewielkim stopniu tylko dla swoich najbliższych przyjaciół, Tsubaki Sawabe oraz Ryouto Watari.



Jego życie zaczyna się zmieniać, gdy w pewien kwietniowy dzień poznaje w parku dziewczynę grającą na harmonijce klawiszowej dla grupki dzieci. Nazywa się ona Kaori Miyazono, i jest utalentowaną skrzypaczką., która przenosi się do szkoły głównego bohatera. Kaori zachwyca Arimę swoim beztroskim, wdzięcznym podejściem zarówno do gry, jak i interpretacji muzyki, z czasem ukazując mu że można grać nie tylko po to, aby wygrywać konkursy, zdobywać nagrody i zaspokajać cudze ambicje, ale też po prostu po to, aby cieszyć się muzyką. Po pewnym czasie próbuje też ona przekonać Arimę, by zgodził się akompaniować jej na fortepianie w konkursie skrzypcowym.


Z początku wydaje się, że fabułą jest dość prosta. Widz szybko dochodzi do wniosku, że Kaori ma za zadanie po prostu pomóc Arisawie otrząsnąć się po śmierci matki, a odcinki prowadzą tylko do tego, by główny bohater powrócił do świata muzyki. Jednak wraz z rozwojem fabuły widać, że na drodze bohaterów stoi wiele przeszkód, a przeszłość zarówno Arisawy jak i Kaori skrywa wiele sekretów. Ich znajomość i więź rozwijają się, tak samo jak oni, pojawiają się nowe wątki, przeszłość bohaterów zaczyna odkrywać się coraz mocniej, a ich przyszłość wydaje się coraz bardziej niepewna.



Fabuła tego anime jest jedną z jego najmocniejszych stron. Oczywiście nie ustrzegło się całkowicie przed pewnymi schematami i rozwiązanie niektórych wątków można przewidzieć, jednak cała fabułą jest skonstruowana bardzo dobrze, i do końca nie wiadomo, jak rozwiążą się najważniejsze wątki.
A tych jest mnóstwo. Poczynając oczywiście od znajomości Kaori i Arimy, poprzez relację z jego przyjaciółmi (wspomnianymi wcześniej) i dwójką głównych rywali z konkursów pianistycznych w których dawniej startował (Emi Igawą oraz Takeshi Aizą), aż po odkrywanie jego relacji z matką, stosunku do muzyki i poszukiwania swojego własnego "ja", nie tylko w świecie muzycznym. Zaś największą tajemnicę zdaje się skrywać Kaori.


Nie można nie wspomnieć też o muzyce wykorzystanej w anime. Opening i ending bardzo zapadają w pamięć, a wraz z rozwojem fabuły one też się zmieniają. Muzyka stworzona na potrzeby anime została napisana i zagrana bardzo dobrze, znakomicie pasuje do scen, w których się pojawia i buduje emocje.

Niemniej, najważniejszymi ścieżkami dźwiękowymi w tym anime są utwory muzyki klasycznej. Zostały one zagrane po mistrzowsku, i stanowią genialne uzupełnienie fabuły. Ich brzmienie pozostaje z widzem na długo po zakończeniu przygody z tą animacją, a sceny w których zostały one wykorzystane bez wyjątku budzą duże emocje.


Graficznie anime prezentuje dobry poziom, kreska jest bardzo ładna a animacje płynne i przyjemne dla oka, co jednak nie jest niczym dziwnym, biorąc pod uwagę że anime to powstało w 2014 roku. Warto jednak powiedzieć, że graficy wyraźnie starali się większości postaci przekazać jakieś indywidualne cechy wyglądu, a nie tylko korzystając z tych samych modeli zmieniać jedynie fryzurę oraz ubiór, co niestety jest zabiegiem dość częstym.


Cóż więcej można powiedzieć o tym anime? Tak naprawdę nic co tu napisałem nie oddaje w pełni mojego zachwytu nad tą animacją. Te dwadzieścia dwa odcinki potrafią pozostawić w człowieku "coś więcej", zmienić choćby w niewielkim stopniu jego wizję świata. Zakończenie pozostaje w myślach na długo, a może nawet na zawsze... Los bohaterów szczerze nas interesuje, a ich wzloty i upadki pozostawiają na twarzy uśmiech bądź łzy, niezależnie od tego czy ich losy śledzi nastolatek, osoba starsza, czy jak w moim przypadku 24-letni umysł ścisły.

Nie potrafię sobie wyobrazić, aby ktoś po obejrzeniu tego anime nie zastanowił się nad kilkoma sprawami, i nie zmienił się w jakiś sposób, jakikolwiek, choć najmniejszy. Ja z całą pewnością w jakimś stopniu się zmieniłem. Najmniejszą zmianą jest zapewne to, że utwór "Twinkle, twinkle little star" już nigdy nie będzie dla mnie zwykłą kołysanką. Zaś największe zmiany, cóż... Te pozostawię dla siebie.


Widzicie? Tak naprawdę to szczęśliwe pianino.

1 10
Moja ocena serialu:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones