Recenzja serialu

To (1990)
Tommy Lee Wallace
Richard Thomas
Annette O'Toole

Nostalgiczna podróż na własną odpowiedzialność

Zrealizowane przez stację ABC "To" jest adaptacją jednej z najobszerniejszych powieści Stephena Kinga, dlatego też próba przeniesienia na szklany ekran książki liczącej sobie przeszło tysiąc
Zrealizowane przez stację ABC "To" jest adaptacją jednej z najobszerniejszych powieści Stephena Kinga, dlatego też próba przeniesienia na szklany ekran książki liczącej sobie przeszło tysiąc stron, w dodatku bez wycinania ze scenariusza wielu istotnych dla fabuły wątków, wymagała odpowiedniego czasu antenowego. Pierwotnie reżyserem miniserialu został George Romero, a scenariusz uwzględniał większość wydarzeń z powieści, przez co "To" miało trwać około dziesięciu godzin i być podzielone na kilka dwugodzinnych odcinków. Po rezygnacji Romero, do projektu zaangażowany został Tommy Lee Wallace, a ABC ostatecznie zdecydowało się zekranizować całość w dwóch epizodach, których czas trwania zamknięto w około trzech godzinach. Akcja pierwszej części opiera się na retrospekcjach, które sięgają 1960 roku. Miasteczkiem Derry od pewnego czasu wstrząsa fala morderstw popełnianych wyłącznie na dzieciach. Sprawcą jest tajemnicza istota - To, potrafiąca przybierać różne kształty. Najbardziej jednak potwór upodobał sobie postać Pennywise'a, Tańczącego Klauna. Głównymi bohaterami serialu jest grupa przyjaciół należących do "Klubu Frajerów". Bill, Stan, Beverly, Richie, Mike, Eddie i Ben to szkolni outsiderzy, którym przyjdzie zmierzyć się z prześladującą ich tajemniczą istotą. Oprócz głównego wątku walki ze złem, sporo czasu poświęcono na zrelacjonowanie wewnętrznych rozterek postaci i zachodzących w nich przemian. Każdy z dzieciaków ma inny typ osobowości i własne problemy. Bill na przykład obwinia się o śmierć młodszego brata. Ben mieszka w domu ciotki, gdzie jest szykanowany. Cierpiący na astmę Ed wychowuje się pod okiem dominującej matki. Mike na co dzień musi odpierać ataki na tle rasistowskim, a Beverly jest bita przez brutalnego ojca. Poziom gry aktorskiej jest zaskakująco dobry, zwłaszcza biorąc pod uwagę wiek młodych aktorów. Sprawna narracja i niezłe tempo akcji nie pozwalają się nudzić, skutecznie zachęcając do zapoznania się z dalszym biegiem wydarzeń. Druga część rozgrywa się trzydzieści lat później, kiedy dorośli już "frajerzy", ponownie jednoczą siły, aby raz jeszcze odprawić demoniczne To. W stosunku do dziecięcych postaci, dorosłych bohaterów potraktowano powierzchownie. Sytuacji nie ratują też aktorzy, którym ewidentnie brakuje charyzmy, przez co ich bohaterowie są po prostu nudni i trudno się z kimkolwiek identyfikować. Najsłabszym ogniwem całej obsady jest flegmatyczny Richard Thomas, kompletnie nie pasujący do roli Billa. Spotkanie po latach, naznaczone dojmującym klimatem i refleksjami przyjaciół, pod względem narracji nuży. Na domiar złego rzadziej też na ekranie pojawia się Pennywise, który ubarwiał pierwszą część obrazu. Przygodowy ton poprzedniego odcinka zdecydowanie lepiej radzi sobie na przestrzeni lat, niż nostalgiczne dłużyzny jego kontynuacji. Winy można doszukiwać się między innymi też w długości filmu, bo chociaż materiał bazowy i tak został okrojony, dłużyzny dają się we znaki przez większość seansu.  Najmocniejszym punktem serialu za to jest ukryty pod grubą warstwą makijażu Tim Curry. Pennywise w jego interpretacji to postać wielowarstwowa. Nie wywoła przerażenia u dorosłego widza, choć może zaintrygować, momentami rozbawić, ale czasami także być odpychającym. Oklaski należą się twórcom za budowanie nastroju pod każdorazowe pojawienie się klauna, bo zamiast pójść na łatwiznę i atakować jump scare'ami, pieczołowicie obmyślano sceny, które mają sygnalizować zbliżające się wielkimi krokami To. Dobre wrażenie pozostawia także ścieżka dźwiękowa Richarda Bellisa, zręcznie ilustrująca małomiasteczkowy klimat opowieści. Sceny zabójstw natomiast pozbawiono rozlewu krwi, ale trzeba mieć na uwadze, że to produkcja zrealizowana na potrzeby telewizji. Ataki Pennywise'a ograniczono głównie do najazdu spowolnionej kamery na krzyczącą ofiarę, przez co film, mimo podejmowanej tematyki, idealnie wpisuje się w schematy kina dla najmłodszych. Z dzisiejszego punktu widzenia serial mocno nadgryzł ząb czasu, a najlepszym tego potwierdzeniem jest przyprawiający o ból głowy finał z gigantycznym pająkiem w roli głównej. Nawet przy dobrych chęciach "To" ciężko będzie utożsamiać z rasowym horrorem. Jak na opowieść o pokonywaniu demonów wyobraźni przystało, serialowi powinno być po drodze z gustami młodszej widowni, jednak z racji tak bardzo rozciągniętej historii, nawet z tym może być problem. Z kolei oglądających serial dawno temu warto przestrzec, aby porządnie zastanowili się nad sensem powrotu do miasteczka Derry, bo czasami może lepiej pozostawić wspomnienia takimi, jakie są.
1 10
Moja ocena serialu:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"To" jest filmem zrealizowanym na podstawie jednej z najpopularniejszych książek Stephena Kinga pod tym... czytaj więcej
"To", czyli Demoniczny Klaun z Derry Town, to kolejna ekranizacja prozy Stephena Kinga, za którą tym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones