Po pierwsze dobrze jest posługiwać się odpowiednim i prawidłowym słownictwem.
Emigracja to wyjazd z danego kraju, imigracja to wjazd do danego kraju. Jeśli mówimy ogólnie o przepływach ludności to mówimy o migracji.

Po drugie warto powstrzymać się od stereotypowych i często krzywdzących i nieprawdziwych określeń typku "zdrowe byki". W serialu jest właśnie zwrócona uwaga (choć faktycznie tylko przelotnie), że to najczęściej mężczyźni - młodzi, silni, gotowi do pracy - wyjeżdżają jako pierwsi, a ich rodziny dopiero po tym do nich dołączają. Spowodowane jest to tym, że mężczyźni są mniej narażeni na wszelkiego rodzaju zagrożenia (np. gwałt, handel ludźmi, niewolnictwo), mogą zacząć nowe życie w gorszych warunkach (np. mieszkać wspólnie z innymi mężczyznami w jednym małym lokalu), mogą łatwiej podjąć pracę (cięższą, w gorszych warunkach, nie opiekują się dziećmi). Nie oznacza to jednak, że ci mężczyźni w kraju pochodzenia nie byli prześladowani i nie muszą go opuścić z obawy o swoje życie.

Tak więc "młode byki" i "nielegalni migranci" to ukute przez prawicę terminy, które mają tyle wspólnego z rzeczywistością, co lądowanie Talibów w Klewkach. Fakt, część migrujących ludzi próbuje wystąpić o status uchodźcy mimo że nie ma do tego przesłanek, ale np. w przypadku Australii jest to mniej niż 20% (jeśli dobrze pamiętam).

Po trzecie, jeśli leniem chcącym czerpać pieniądze od ludzi których nienawidzisz chcesz nazwać osoby, które ryzykują życie w drodze do tego "znienawidzonego miejsca" to proponuję jednak jeszcze raz się nad tym zastanowić. Warto też zastanowić się nad sytuacją ludzi spędzających lata w detencji (było to pokazane np. na przykładzie starszego mężczyzny z walizką z Iraku) i zapoznać się z czymś co określane jest jako wyuczona bezradność.

Po czwarte, obejrzyj jeszcze raz serial i zastanów się w jakich przypadkach jest okazywany, jak to ująłeś, "brak szacunku". Kto tam komu okazuje całkowitą pogardę i sprowadza ludzi do poziomu zwierząt, które powinny jeść, spać i jeszcze kłaniać się swoim panom.

Nie mówię, że nie ma ludzi chcących naciągnąć system, nie mówię też, że część osób woli żyć z socjalu w krajach gdzie da się to zrobić zamiast podjąć ciężką pracę, będącą często poniżej ich kwalifikacji, ale przedstawienie tego w sposób, który zrobiłeś jest właśnie ogromnym spłyceniem. Oczekujesz, że jednak marginalna sprawa ma być podniesiona do jednego z głównych wątków serialu mówiącego o czymś zupełnie innym.

PS. nie ma czegoś takiego jak "nielegalni emigranci", są osoby, które nieleganie przekroczyły granicę lub w mają nieuregulowany status pobytu w danym kraju. Naprawdę warto używać odpowiednich określeń do odpowiednich spraw i czasem wyjść poza stereotypy.

Merytorycznie i po polsku :) Gratulacje :D