Rozumiem, ze jak budżet marny to trudno o wystawność strojów, ale to co zrobili z gronostajowymi płaszczami królewskimi woła o pomstę .
Jak można było do marnego zmierzwionego białego futerka niechlujnie podoczepiać jakieś kępki czarnych kłaków w przypadkowych miejscach. Przecież te czarne elementy to końcówki ogonów gronostajów w zimowej wersji. Płaszcz był szyty z całych skórek gronostajów i tam gdzie kończyła się skórka był czarny ogonek. Futra były lśniące i gładkie jak norki a nie takie wyleniałe coś.