Z jednej strony mamy wątek postępującego techno-feudalizmu i tym razem to już nie nieodległa przyszłość ale teraźniejszość. Umierający, zdemoralizowany kapitalizm, który ludzi ma za nic więcej jak źródło taniej siły roboczej i przepływów finansowych z subskrypcji. Do tego zgrabnie włączony mniejszy wątek internetowej idiokracji i zarabiania na obrzydlistwie, poniżaniu i głupocie. Odcinek jest rewelacyjnie napisany i zagrany, a niektóre sceny są bardzo mocne i naładowane emocjonalnie. Nie przeszkadza to, że od początku wiemy dokąd mniej więcej zmierza historia, bo finał jest zręczny i satysfakcjonujący, a całość zostaje w pamięci na długo