Kiedy coś jest reklamowane z hukiem, jako "naj...", to już z góry wiadomo, że będzie słabo. Dobrych filmów nikt nie promuje takim chwytem, bo nie trzeba. Ów chwyt stosuje się, kiedy producenci wiedzą, że sezon jest nieudany i chcą jeszcze ten jeden raz ściągnąć przed ekrany tłumy widzów, bo czują, że po tym sezonie widzowie już nie wrócą. Podejrzewam, że to już ostatni sezon. Ewentualnego sezonu 7 nie będzie już można reklamować takim chwytem - nikt już się nie nabierze.
A skąd taki boom na Czarne Lustro? Serial oczywiście ogólnie dobry, ale dla mnie nowością nie był. Ja w książkach i kinie science-fiction siedzę od dziecka. Zatem takich "Czarnych luster" widziałem i czytałem wiele (jak choćby świetny serial The Outer Limits z 1995r).
Ale to jest pierwszy raz, kiedy prawdziwe science-fiction trafiło "pod strzechy". Dla widzów, dla których science-fiction zaczyna się i kończy na Blade Runner, Odysei Kosmicznej i Gwiezdnych Wojnach - serialu Czarne Lustro był czymś totalnie nowym.