Chyba jeszcze nigdy w życiu w anime nie denerwowało mnie coś tak bardzo, jak te przyśpiewki... Tu akcja, walka... a oni sobie śpiewają. I to jeszcze marnie. Uwielbiam japońską muzykę, ale to... po prostu zepsuło mi cały pozytywny odbiór, jaki miałam, choć i tak było go mało. Jedyne w miarę pozytywne odczucie, jakie miałam oglądając ten "show", to fakt, że historia jako tako poskładała się w całość. Ale cała reszta... głupawa dziewucha leząca gdzieś, gdzie nie powinna... Czy naprawdę jak facet obwąchuje babę i wyciąga do niej łapy, to ta reaguje pąsem i piskiem, jak... nawet nie wiem, jak to określić... heh
W każdym razie... Zero rozwagi, rozumu i powagi w podejściu do sytuacji i istot, które ma przed sobą. No i oczywiście dochodzi do tego stado demonów, czy też osłów, które zachowują się, jakby nie mieli pojęcia, czym naprawdę są. No sorka, kurna, ale gdybym była mega diabłem, to dawaj babo, idziesz ze mną i koniec... a tu jakieś sztuczki i podchody. No ale dobra... rozumiem... bez tego nie byłoby historii ;)
Podsumowując... anime na raz i do zapomnienia
He he true story, dobrze to opisałaś. Ja nie dotrwałam do końca serii, to było tak słabe, że nawet te bishouneny tu nie pomogły... Najgorsze były właśnie te nielogiczne zachowania i reakcje postaci, akcja zmierzająca właściwie donikąd. Ogólnie anime z kategorii 'męski harem' to zazwyczaj gnioty, niestety. Z tych, które obejrzałam (lub próbowałam obejrzeć), to ''Kamigami no Asobi'' w miarę daje radę i jest zdecydowanie lepsze, niż to. Tam przynajmniej postaci są 'jakieś', a główna bohaterka nie jest wiecznie zarumienioną pierdołą.
Zgadzam się. Kamigami no Asobi daje radę.
I naprawdę nie rozumiem tej tendencji w tego rodzaju anime, co do głównych bohaterek. mamy 21 wiek, kobiety noszą spodnie, walczą, potrafią wyrazić dobitnie swoje zdanie i zdobywają przysłowiowe góry... A mimo to, praktycznie za każdym razem dostajemy absolutne przeciwieństwo tego. Niezdara... ok, jeszcze jestem w stanie to znieść, ale te nieśmiałe pierdoły, jak to określiłaś, doprowadzają mnie już do szału. Dające sobą poniewierać, bez polotu, bez wyrazu, sztuczne lale z głosikami myszki... Ehhh... brak mi już nadziei na konkretny kobiecy charakter w tym wszystkim ;)
Zaiste, słusznie prawisz ;)
Coś mi się obiło o uszy, że będzie nawet drugi sezon Dance with Devils, więc wiesz... szykuj popcorn ;P
Właściwie to o niczym :v Ale znajdź sobie w internecie jakiś opis, na pewno jest niejeden. Obejrzysz i sama sobie zdanie wyrobisz, co ja ci tam będę gadać ;)
Przypominam, ze znajdujemy sie w kategori «anime» ;)
Nie ma co liczyc na normalne czy logiczne reakcje.
Szkoda, bo te postaci maja potencjal.
Niezupelnie,ze nie byloby historii. Oni bawili sie w podchody,aby sie troche rozruszac i odejsc od rutyny. Bawilo ich to. Pomysl, co innego biedakom pozostalo w ich nudnej egzystencji super diablow ? ;)
Jak sie jest na szczycie mozna przynajmniej poudawac,ze ta dziewczynka to jakies wyzwanie.
Te przyspiewki byly po prostu zabawne :D
Z protagonistka i tak bylo lepiej niz MOGLOBY BYC. Nierozsadna acz czasem nieco asertywna.
Rozbawilo mnie jak w 11 odc harem przyszedl ja uratowac z lap vampirow i wyznalo milosc,a ona z taka ulga i usmiechem na twarzy :) « Przyjaciele po mnie przyszli ! »
Powiedzmy,ze brak jej instynktu samozachowawczego.