No i jest parę osłabiających momentów jak ten, kiedy nowa pani dyrektor opuszcza się na linie do jaskini. Do tego ubrana w elegancką garsonkę i szpilki...;-))) Ja mogę uwierzyć w różne rzeczy, nawet w podróże w czasie, ale takie rzeczy, to już zbyt wielkie s-f na moją głowę...;-))) Niestety, nie pokazali, jak weszła z powrotem na górę. A szkoda... ;-)