Obejrzałem właśnie 3 odcinek drugiego sezonu, i muszę stwierdzić że Vince sobie kiepsko radzi z tą rolą. Jest sztywny, a jego gra jest nijaka, w scenach w których jest z Colinem jest to bardziej widoczne, a Ferrell go po prostu miażdży. W zasadzie to na tle praktycznie każdego, nawet osób dalszoplanowych wypada słabo.. Jest on znany oczywiście z komedii, no i się nie dziwię bo w poważnym diele kiepsko się sprawdza, a przynajmniej póki co.
koles ma jedną mine, jego wątek jest najgorszy i najnudniejszy a on nie umie grać 1/10. Colin bardzo dobrze sprawdził się w tej roli, jak w innych filmach go nie lubię tak w tej aktorsko podnosi poziom
też uważam ten wątek za niedopracowany. Nie da się w niego wczuć, słabo przedstawione postacie i jakoś to wszystko napędce pokazane, do tego aktorzy zle dobrani
najśmieszniej wyszło w tej rozmowie z budowlańcem, gapił się na niego z wysiłkiem próbując wycisnąć z twarzy coś więcej niż wzrok tępego cielęcia, nie wyszło
w sumie taka rola, twardego gangstera, raczej nie może taki facet szarżować z mimiką twarzy, ale on się faktycznie nie najlepiej sprawdza
mam odmienne zdanie, podoba mi sie jego rola i kupuje ja; dla mnie najslabiej wypada Taylor Kitsch.
Potwierdzam, Vaughn po kilku rolach w komediach nadspodziewanie dobrze odnalazł się w roli gangstera i wpasował do konwencji serialu. Natomiast Kitsch zupełnie mnie nie przekonuje, jedna mina to trochę mało jak na 3 odcinki, szkoda bo postać wydaję się być dobrze napisana. Czekam na więcej.
Od razu widać że nie miał styczności z takimi rolami, chwilami w scenach z nim, mam wrażenie jakby nie wiedział jak się ma zachować, jakby nie wiedział jak odegrać tę rolę, moim zdaniem trochę drętwo mu to wychodzi. No ale oczywiście każdy ocenia po swojemu.
"mam odmienne zdanie, podoba mi sie jego rola i kupuje ja; dla mnie najslabiej wypada Taylor Kitsch"-zgadzam się,idealny do tej roli a Kitsch na razie przeciętnie...
bez przesady. to i tak chyba jedna z jej lepszych ról, co nie znaczy że dobra :)
najgorsze są ich wspólne sceny. Vaughn przewidywałem ze się nie odnajdzie ale Reilly zawiodła na całej linii. momentami to wyglądało tak jakby nie wiedzieli co mają dalej mówić.
Według mnie gra jak najbardziej w porządku.Wydaje się być stonowany i spokojny a wiadomo,ze w środku ,,wybucha''. Interes mu się wali a on próbuje przechylić szale na jego stronę.Mówienie,że gra słabo poprzez jedną minę jest czystym debilizmem gdyż właśnie to go wyróżnia i sprawia na prawdę wrażenie biznesmena w ,,ruinie''. Niby jak inaczej ma grać taką postać ?
Dokładnie, Vaughn jak najbardziej na plus. Kitsch mi się najmniej podobał aczkolwiek w 3 odcinku zacząłem kupować jego postać. Zobaczymy co dalej.
Stara się, pręży lecz niestety nic nie jest w stanie sprawić aby on zaczął wyglądać groźnie. Scena w nocnym klubie żenująca. Dużo lepiej i groźniej wygląda ta jego prawa ręka którą gra Christopher James Baker. Rachel McAdams też słabo choć bardzo ją lubię jako aktorkę. Taylor grający Paula marny poziom. Colin Farell gra rewelacyjnie godny następca Mathew. Na plus jak zawsze Kelly Reilly która może nic nie robić nic nie mówić ale dalej będzie miała w sobie coś niesamowitego.
jestem fanem Reilly, faktycznie jest zjawiskowa, ale momentami miałem wrażenie jakby czytała z promptera :) w ogóle ta postać była fatalnie napisana. po prostu nie miała co grać i widać że nie wie co ma z tym zrobić. McAdams nie lubię i kolejny raz nie zachwyca, ale nie można też powiedzieć, że zawaliła. Vaughn...nieodpowiedni człowiek do takiej roli. Nie wiem czemu taki wielu (w tym ty) czepia się gry Kitscha. moim zdaniem gra całkiem nieźle. minimalistycznie, pozwalając sobie może na kilka szarż w całym sezonie. o Farrellu nie ma co gadać bo pokazał klasę.
Ja jakoś od początku obdarzyłam sympatią postać, w którą się wciela i wcale nie uważam, że w każdej scenie ma identyczny wyraz twarzy. Vaughn jak dla mnie dobrze się spisuje, z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek. A co do policjanta Paula, którego gra Kitsch, myślę, że jeszcze nas czymś zaskoczy. W pozytywnym tego słowa znaczeniu oczywiście.
Niestety nic. Myślałem, że jego oszczędna gra na początku jest zapowiedzią jakiegoś wybuchu. Ale jesteśmy po 3 odcinkach i nic. Cały czas ta sama mina i zupełnie nie przekonywująca gra. Chciał zagrać okrutnego introwertyka, a wychodzi z tego jakaś pierdoła. Colin Farrell jak najbardziej na tak, reszta tak jak piszesz, poprawnie.
Nie rozumiem czemu wszscy się tak przyczepili do Vince'a, według mnie to on i Colin budują klimat w tym serialu póki co. Taylor i Amy mogliby zniknąć i nie wpłynęłoby to na fabułę w żadnym stopniu. Początkowa scena w drugim odcinku póki co chyba najlepsza.
Nie cierpię tego aktora , zbiera mnie na wymioty gdy widzę jakiś film z jego udziałem. Ale taka ponura rola w detektywie o dziwo w/g mnie mu pasuje i dla mnie jest wiarygodny w co aż trudno mi uwierzyć przy antypatii jaką go darzę.
Daje radę. Na szczęście widze go na ekranie chyba pierwszy raz, bo mnie głupie komedyjki nie interesowały. Może mu sie uda wyjśc z szufladki pt kumpel głównego bohatera w komedii dla 30-letnich singli.