Jak wam się podobał odcinek czy po tym odcinku oczekiwania wobec następnego odcinka
wzrosły czy wręcz przeciwnie?
Skatować? To były chirurgicznie precyzyjne "zabiegi".
Pewne jest to, iż mordercą nie jest byle kto. Podobnie jak wątek z Icetruckkillerem.
Pobicie na smierć sąsiadki Dextera to faktycznie precyzyjny zabieg chirurgiczny.
Nie ma pewności, że to ta sama osoba próbowała wrobić Zacha, chociaż prawdopodobieństwo jest duże. A ludzie, którzy na sto procent wiemy, że padły ofiarą "neurochirurga" zostały zamordowane w sposób wymagający nie lada wiedzy w tejże dziedzinie medycyny.
Skoro tak myślisz to zbyt bystry nie jesteś, bo właśnie w drugim odcinku neurochirurg wysłał Vogel smsa, co wyklucza ją definitywnie z grona podejrzanych. ;)
Sporo osób uważa, że Vogel jest neurochirurgiem (brain surgeon), jednak moim zdaniem ta teoria jest bardzo naciągana i zupełnie wyssana z palca. Zacznijmy od tego, że Vogel, mimo swojej rozległej wiedzy z zakresu ludzkiej psychiki i funkcjonowania mózgu oraz skrzywionego kręgosłupa moralnego (moim zdaniem mocno) jest ciągle starszą, delikatną, kruchą seniorką. Jak mogłaby porywać, mordować i szantażować silniejszych od siebie facetów. Nie wygląda mi nawet na kogoś, kto by umiał obsługiwać broń palną. Na pewno jest w to wszystko jakoś zamieszana i zna mordercę ale wątpię, żeby sama nim była. A jeśli jednak się okaże, to będę zawiedziony takim naciąganiem historii.
Zgadzam się w pełni. To byłby chyba najgorszy plot twist w historii kina. A przynajmniej jeden z gorszych. Nie wierzę w te teorię ani trochę.
Jedna scena super - 4 psychopatów przy jednym stole :).
Na koniec niezły twist... jedynie mnie zastanawia do kogo dzwoniła do szefa Deb bo chyba nie?
No Vogel nie jest psychopatką :P Może się potem okazać ale jeszcze nie jest :D
A może Vogel jest jakimś chorym kolekcjonerem mózgów albo coś takiego i ciągle sobie pogrywa? Odcinek był ciekawy i może nareszcie coś zacznie się dziać w serialu. Co do Zacha to na początku żałowałem, że Dex z nim nie skończył, ale teraz nawet mi szkoda tej postaci.
Odcinek oceniam na 2/10, jedyna dobra scena była na samym końcu cała reszta odcinka to dno kompletne z powodu Hannah, po prostu nie da się oglądać scen z nią bo są na tak niskim poziomie ......
Obiadek dr Vogel to mega porażka, deb powinna zastrzelić Hannah i bym się cieszył. Ale na szczęście, DZIĘKI BOGU Elway nie ma zamiaru odpuścić Hannah jak to zrobiła Deb, dzięki bogu jest jeden ktoś kto myśli w tym serialu jeszcze :D
Masz zbyt proste wymagania co do rozwijania wątków w serialu. Poza tym inni twierdzą, że wątek Hannah ratuje ten sezon. I komu wierzyć? Ach tak, przecież to tylko zdanie jakiegoś forumowicza a każdy może mieć inne.
A ja się z Tobą zgadzam. Mnie wątek miłosny Hanki i Dextera w ogóle się nie podoba, kolacyjka psychopatów była ckliwa aż do bólu, dr Vogel przez 2, góra 3 odcinki była interesująca, bo teraz jest irytująca. Niestety 7 i 8 sezon (jak na razie) są najgorsze.
Odcinek bardzo mi się podobał, ale kurcze polubiłam Zacha i szkoda, że umarł fajnie byłoby oglądać jak się uczy. Poza tym lubię wątek Dex&Hannah, ale przecież Hanka powinna polecieć, a nie zostawać w Miami...
I niestety wgląda na to, że przecieki, które pojawiły się niedawno na filmwebie sprawdzą się. Dobrze, że nie przeczytałam dokładnie :P
"D jak Dexter" ciąg dalszy.
Przez cały odcinek trzymałem paczkę chusteczek na wszelki wypadek i całe szczęście.
Przy scenie końcowej tak płakałem że musiałem kilka razy przewijać do tyłu, cały świat przeciwko nim a mimo to Dexter kocha swoją Hanusię!
Mam nadzieję że po zakończeniu zrobią porządną telenowelę o życiu Dexa i Hannah w Argentynie, taką na 1000 odcinków.
Hanusi nigdy nie za wiele.
W ogóle w tym odcinku miałem wrażenie że scenarzyści sobie kpią, ta rozmowa Quina przy stole z Harrisonem w tle seryjnie brzmiała jak parodia jakiejś telenoweli.
No i obowiązkowa scena łóżkowa, trzeba wykorzystać jedyną zaletę blond aktoreczki, jej fani zużywali w tym odcinku pewnie więcej chusteczek niż ja:)
A tak na serio to polubiłem Zacha więc wiadome było że musi umrzeć, powrotu neurochirurga spodziewałem się od dawna, wiadome było że tak impulsywny pajac nie mógł być sezonowym killerem.
Mimo to scena znalezienia Zacha robi wrażenie, poza tym odcinek strasznie nudny, tak jak poprzedni.
Pozostaje mi się modlić o brak Happy endu bo po tym odcinku zaczyna śmierdzieć profanacją serialu pod publiczkę miłośników blondynki.
Dokładnie, zgadzam się z Tobą. Ten odcinek był w większości żenujący. Jakaś cholerna obyczajówka nam się zrobiła. Ta rodzinna jazda samochodem i obiadek to był szczyt beznadziei.
Końcówka dopiero okazała się obiecująca. Ale ogólnie to już ciągnę ten serial tylko po to,żeby wiedzieć jak się skończy, ślad po ekscytacji tą produkcją dawno już zaginął.
Beznadziejny był też montaż "love sceny" chyba że ludzie po ściągnięciu koszulek od razu lądują na łóżkach bez spodni i bielizny. Chociaż Dexter miał nadal skarpetki :0
Można jestem niecierpliwy i nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, więc przewijam :)
Zrobiłam dokładnie to samo tylko, że wcześniej - zaraz po tym jak Dexter i Hanusia weszli do pokoju.
Dokładnie! Dzięki bogu, że chociaż tobie nie zamydlono oczu, paroma głupi żarcikami Zacka!
Popieram. Scena w aucie jak jadą z Zachem (też mi się skojarzyło z osłem ze Shreka) tragiczna.
Nudnawo się robiło jak się oglądało to ich patrzenie sobie w oczy...
Mnie się najbardziej podobała scena, w której Zach pokazuje Dexterowi i Hannah zwłoki w bagażniku... Te ich miny i obrzydzenie oraz rozczarowanie tym, jak się chłopak zabrał do rzeczy :P
>Mnie się najbardziej podobała scena, w której Zach pokazuje Dexterowi i Hannah zwłoki w bagażniku... Te ich miny i obrzydzenie oraz rozczarowanie tym, jak się chłopak zabrał do rzeczy :P
To było mocne :D
Podzielam Twoje zdanie. Do omówienia też mam kilka kwestii:
1. Scenka nad bagażnikiem. W biały dzień pokazują sobie wzajemnie zwłoki ukryte w bagażniku. W dodatku Dexter noszący czarne rękawiczki - jak dla mnie byłoby to podejrzane.
2. Przez cały odcinek liczyłem na to, że Dexter zabije Zacha. Nie lubiłem go jakoś zbytnio. Jednak jak czytam te wszystkie wypowiedzi to przyznaję rację, że wnosił coś do tego sezonu.
3. Końcowa scena naprawdę rodem z telenoweli. Stęskniony Dexter w ostatniej chwili ratuje swoją miłość przed odlotem.
4. Scena łóżkowa też zbędna. I te skarpetki!
5. Co też odwala ta Debra? Tutaj ciśnie na Hannę przez kilka odcinków, a gdy ma okazję ją złapać i wsadzić za kratki wychodzi przed drzwi.
To tak po 10 minutach od obejrzenia.
Myślę podobnie jak Ty i to bardzo, bardzo boli...
Dialogi Dextera i Hannah są po prostu żenujące, gdyby nie Zach i wspaniała Debra, która w końcu wróciła do życia, to nie wiem, jak oglądałoby mi się ten odcinek, chyba bym nie zdzierżyła
Ale scenarzyści i z tym sobie radzą - zabili świetną postać, a zapchaj dziurę zostawili (wrrrrrrr) - jedyna dobra rzecz, która z tego wynikła to scena erotyczna z gołym (w samych skarpetkach!) MCH :D
Zaczynam mieć teorię - scenarzyści robią to specjalnie, żeby nam na koniec obrzydzić świetnego bohatera jakim jest/był? Dexter, żebyśmy tak mocno nie przeżywali zakończenia. Nie wiem tylko, czy jestem gotowa na tak wielkie miłosierdzie z ich strony.
Co oni zrobili z 'Dexterem'? Majstersztykiem wśród seriali ;( Powinno się to wszystko zakończyć na 6 sezonie, albo i wcześniej... Z arcydzieła zrobił się amerykański szmatławiec i tasiemiec. Sam się przyłapałem na tym, ze irytuje mnie oglądanie tego i ratowanie Dexusia na siłę... Podejrzewam, że zrobią z tego happy end.
A co do odcinka, irytujący do bólu. Jakbym oglądał modę na sukces... -.-
Zawsze "czekałam" na Dexa, a teraz naprawdę się ciesze ze to juz final season, bo odcinki są coraz gorsze.
Gdyby wszystko zakończyło się po 4 sezonie mielibyśmy naprawdę rewelacyjny serial, a tak... Mam tylko nadzieję, że Dex skończy swój żywot w możliwie najgorszy sposób.
Spodziewałem się, że to nie koniec "neurochirurga" i zastanawiam się kto może być mordercą Cassie. Póki co jedynym moim typem jest Quinn, ale to jest mało prawdopodobne z racji tego, że chyba nie jest takim człowiekiem.
Ostatnio bardzo denerwuje mnie pracodawca Deb.
Cassie zginęła gdy Hannah rozmawiała z Dexterem.
To że jej chłopak kryje Dextera i Zacha najpewniej świadczy że to on jest neurochirurgiem i sobie pogrywa z Dexterem.
Zabił Cassie żeby wkręcić Dexterowi że to Zach (stąd też podłożone DNA) a że nie wyszło to własnoręcznie dokończył robotę.
Była krótka scena, w której Quinn pokazuje zdjęcie Zacha chłopakowi Cassie, który przecież widział go, jak ten rozmawiał po drzwiami z Dexterem... Ten mówi, że gość wygląda znajomo, ale nie widział go obok Cassie...
>który przecież widział go, jak ten rozmawiał po drzwiami z Dexterem
Nie mogę sobie przypomnieć tej sceny, ale dzięki, że mi powiedziałeś.
cholera, tak o tym nie pomyślałem...myślałem, że nie poznał, dlatego że nie pamiętał. Serio, ja bym nie zapamiętał twarzy jakiejś osoby, która mi mignęła przed oczami na chwilę. Więc ta scena faktycznie może oznaczać to, co napisałeś. Trochę podobna sytuacja do tej z Brianem, z pierwszego sezonu.
Od ostatniego odcinka już wydał mi się podejrzany. I jeszcze podczas rozmowy z Quinnem mówił, że planowali razem przyszłość bla bla bla, a przecież Cassie nawet nie była pewna, czy chce z nim być (w rozmowie z Debrą o tym wspominała).
Druga rzecz, która daje do myślenia, to to, że sporo z nim takich krótkich, niby zbędnych scen, co przypomina mi wprowadzanie Briana w 1 sezonie.
Nie wiadomo co by z tego miala ale kilka faktow wskazuje na to ze cos z nia nie jest tak:
- Vogel miala odwieźć Zacha i widziala go ostatnia zywego
- Pod koniec odcinka mamy ukazana dr Vogel trzymajaca wycieta czesc mozgu( moze Zacha)
- Chociaz uznano ze Dex zabil neurochirurga to jednak nigdy nie pokazano w poprzednich odcinkach zeby wycinal lub tez mial gdzies schowane czesci mozgu
- Gdy Dexter wchodzi do swojego domu i znajduje cialo Zacha w tle leci muzyka( ta sama ktora sluchala Dr Vogel)
Trzeba jednak przyznac ze podejrzanym jest rowniez chlopak Cassie. Nie wiadomo czemu nie powiedzial Quinnowi ze widzial Zacha...