PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=576962}

Dochodzenie

The Killing
2011 - 2014
8,0 37 tys. ocen
8,0 10 1 37359
7,6 16 krytyków
Dochodzenie
powrót do forum serialu Dochodzenie

Hej! Właśnie obejrzałam finał trzeciego sezonu. Serdecznie gratuluję tym, którzy już na początku
wytypowali mordercę:). Dla mnie Skinner zachowywał się tajemniczo,ale nie był tym czołowym
podejrzanym. Odgadłam jedynie motyw zabójstwa Trishy, także chociaż jedno mi się udało;)
Niestety, jestem rozczarowana w jaki sposób rozbudowano finał. Według mnie finał sprawy
Rosie Larsen był zdecydowanie lepszy. Tu zabrakło mi retrospekcji (np jak Adrian zobaczył
Skinnera topiącego ciała itp), jest tylko sucha rozmowa w aucie, a o Kallie od której w zasadzie
się nowy sezon rozpoczął jest tylko jedno czy dwa zdania...Autorzy trochę bardziej
skoncentrowali się na relacjach Linden i Skinnera i dlatego ten odcinek był w dużej mierze
przegadany..Niemniej jednak szkoda,ze serial juz sie zakończył, jako całość oceniam go
bardzo dobrze, jest to zdecydowanie mój faworyt z tego gatunku:) A jakie są wasze wrażenia?

viciu_080

A kiedy w ciągu trzech serii było widać po Linden uczucia (tak jak widać to po innych)? Przecież jej postać jest tak zbudowana, że mówią tylko oczy. Te oczy zagrały w scenie przed domem Skinnera. Linden szalejąca w rozpaczy - to dopiero byłoby spójne...

TheMagicLily

zaskoczenia z drugiego sezonu niestety nie mogło tu być - chyba już wszyscy oprócz holdera i linden zorientowali się kto jest zabójcą albo przynajmniej mieli skinnera w pierwszej trójce kandydatów a nawet więcej - odgadli motywacje stróża prawa i przykładnego ojca grzecznej córeczki
najwyraźniej więc twórcy skoncentrowali się na pokazaniu systemu, jego luk, wypaczenia i niedopasowanych "elementów" bo nie zakładam że nie docenialiby aż tak inteligencji widzów...
przez to jednak czuję niedosyt, bo po odcinku finałowym spodziewałabym się czegoś więcej, biorąc pod uwagę zakończenia dwóch poprzednich sezonów...linden wybierająca się na niechcianą przejażdżkę, wydzwaniajacy holder - to już było w tym sezonie, w ogóle mnie nie ruszyło, jak wsiadała to pomyślałam o nieeee znowuuu
pogadanka w samochodzie - niby ciężkiego kalibru - dla mnie mało wiarygodna, bo jakoś nie kupiłam tego że linden kreowana od początku serialu na rasowego detektywa z intuicją nie wyczuła że zadaje się z masowym mordercą, a wszystko to daje
kolejny powód do świrowania linden przez trzy sezony co najmniej - a tego wątku też już mam serdecznie dość
pewnie holder nie na darmo dotarl na miejsce i coś pokombinuje żeby nie obciążać linden (w końcu zawodowy glina, a do tego jedyny świadek na miejscu zdarzenia ), a dzieciak tym razem już chyba zapamiętał skinnera i obciąży go jako mordercę
mam taką wielką nadzieję - bo mimo wysokiego poziomu całego sezonu chciałabym żeby nowy sezon zaczął się nową sprawą z w miarę na chodzie i na służbie linden (psychiatryk i mozolne przywracanie do służby już były, linden w więzieniu to linden cierpiąca )- tego też mam już dość, tak samo jak całej martyrologii więziennej w wykonaniu owszem świetnego sewarda

także podsumowując moje wywody: czwarty sezon tak, ale nie dla linden cierpiętnicy, w więzieniu lub w psychiatryku i znowu bez odznaki !!!

el_santa

rozmowa w samochodzie mało wiarygodna bo w ogóle cała istota tego rozwiązania (kto zabójcą i dlaczego) jest kompletnie niewiarygodna fabularnie. Taka wymęczona po prostu, zrobiona na siłę, bez ikry i pomysłu. Ot, zabijał bo był samotny i tak poszło..do 21 ofiar. Świetnie.
Od początku obstawiałem Skinnera i jednocześnie zakładałem, że jeśli to się sprawdzi to będzie lekka kicha bo nie sposób wymyślić sensownego motywu dla działania szyszki z policji co to sam gania po mieście i zabija nastolatki. No i twórcy takiego rozwiązania nie znaleźli, nawet ten finał w zasadzie prześlizguje się nad tematem, 21 ofiar a tu w sumie 2-3 zdania o samotnym glinie...kicha i tyle.

Lepsze byłoby już pójście w stronę totalnego psychola który w ostatniej scenie szyderczo śmieje się z całego aparatu, policji itd. tzn. że zabijał i patrzył sobie na śledztwo bezpośrednio je nadzorując a nikt na nic nie wpadł. Ale to też wymęczone...Cóż, scenarzystom zabrakło pomysłu, inna sprawa że przy zabójcy seryjnym cholernie ciężko wymyślić przekonujące motywy. No ale tutaj to sprawa leży skoro to policjant, ojciec, stary facet a bawi się w czyściciela.....Szkoda.

ocenił(a) serial na 8
TheMagicLily

mozecie mi coś wytłumaczyc ? bo nie wyłapałam w finale odpowiedzi na pytanie, chyba że wyjaśnili to we wcześniejszych odcinkach i mi umknęło.
czemu skinner nie zabił angie ? ta angie zwiała skinnerowi ? potem etn ksiądz jej pomógł i zawiozł do weneterynarza, poźniej wylądowała w szpitalu,uciekla i skinner ją dopadł czy jak ?

drugie pytanie : gdzieś na początku sezonu pojawił się wątek murzynki w ciąży? kim ona była , bo nie pamiętam? grała w tych porno filmach czy też miała cos wspolnego ze skinnerem?

a co do samego finału to się zawiodłam. też miałam wrażenie, że mi się odcinek urwał....

docinho

Pierwsze pytanie: Tego nie wiadomo. Jest to jedna z wielu rzeczy. których nam nie wyjaśnionio... Niestety :/
Drugie pytanie: Murzynka nic nie Skinnerem nie miała wspólnego. Grała tylko w tych filmach.

TheMagicLily

Jedyne co mi się udało zgadnać to, to że Adrian ściągnął zabójce do domu.

Ale ten finał powinien mieć tytuł "Suchar"

TheMagicLily

wrażenia słabe-sezon lepszy niż nudna rosie ale killer był oczywisty od czasu jak bullet się dowiedziała
na szczęście BB is coming... bitch! :)

ocenił(a) serial na 8
machiavellimind

tak, dla mnie również ten moment był tak samo chwilą refleksji, że to może być Skinner chociaż dałam się przez chwile nabrać na tego drugiego gliniarza; w drugim sezonie zabójca był dla mnie bardzo przewidywalny, ostatnie 3 odcinki w ogóle bez zaskoczenia żadnego, nie wiem sama czemu, czułam że to może być on po prostu i te tropy które miały niby zmylić kompletnie mi się wydawały nieprzekonywające, sprawa Rosie już mnie nużyła, dlatego trzeci sezon bardzo mi się podobał, świetny klimat mimo, że było sporo nieścisłości i aż się prosił ten finał o jeszcze jeden odcinek, tak żeby to ładnie zakończyć, widać chyba nawet dla twórców nie było jeszcze wtedy jasne gdy te odcinki kręcono czy będzie zgoda na 4 sezon

TheMagicLily

Cały sezon bardzo dobry, finał niestety słaby, naiwny i naciągany. Mnóstwo niedokończonych wątków.
Policjant seryjny zabójca to chyba tylko w telewizji. A zwłaszcza policjant seryjny zabójca, który z sukcesem łączy karierę w policji, życie rodzinne i romanse, i jeszcze znajduje czas, żeby w krótkim czasie zamordować 17 dziewczyn. I to wszystko sam, bo jak rozumiem wątek ewentualnego pomocnika nie został pociągnięty. I nikt się przez ten cały czas nie orientuje. Dla mnie totalne science fiction.
Jego motyw nieprzekonujący. Facet z pięćdziesiątką na karku po wielu latach przepracowanych w policji nagle zostaje seryjnym zabójcą, bo jedna z aresztantek była dla niego niemiła, opluła go i generalnie nie okazała się filarem społeczeństwa. Czy przypadkiem policjanci nie spotykają się z tego typu osobniczkami na co dzień?
Wątek obciętych palców i zabranych pierścionków nie wyjaśniony. Wydawałoby się, że stoi za tym jakaś historia, ale nie. Zabójca od tak sobie obcinał palce i zabierał pierścionki. Nijak to się ma do motywu dla którego mordował.
Wątek zabójstwa Trishy niewyjaśniony. Zabójca zobaczył małego, śledził go, ale jak sam powiedział nie chciał go zabijać. Ale Trishę już chciał?
Rysunek Adriana. Mały rysował to miejsce od momentu zabójstwa matki, czyli jakoś kojarzył je z jej śmiercią. Ale samej osoby zabójcy, którego tam zobaczył, już nie kojarzył/ nie pamiętał. Jakże to wygodne dla scenarzysty, który musi umieścić zabójcę jako policjanta przesłuchującego Adriana przez 6 godzin.
Przykre też, że z Bullet zrobiono idiotkę. Dzwoniła na komisariat gdzie pracuje morderca i jeszcze zostawiała wiadomość dla Holdera pt., cytując Skinnera z finału, " I know who he is".
Zresztą ze Skinnera też zrobiono idiotę. Taki niby sprytny i zapobiegliwy. A córce podarował najbardziej rozpoznawalny pierścionek, którego zdjęcie w dużym powiększeniu mogli oglądać wszyscy pracujący na komendzie. Bardzo wygodne.
Ale największą idiotkę, i tego już nie wybaczę, zrobili z Linden. Ona nie tylko miała romans z seryjnym zabójcą i się nie zorientowała . Ona wręcz uganiała się za tym facetem. A w finale zachowała się jak rozhisteryzowana pannica, a nie rasowa policjantka.
Generalnie zaczynam mieć wrażenie, że Skinnera zrobiono zabójcą tylko po to, żeby Linden mogła go na końcu zabić i żeby był dramatyczny cliffhanger. No bo przecież ktoś zupełnie obcy nie mógłby jej tak sprowokować.
Po tym finale czwarty sezon nie wiem czy będzie. No chyba że z Holderem jako detektywem i z Linden siedzącą w pierdlu, ewentualnie w psychiatryku, za zabójstwo Skinnera.

ocenił(a) serial na 9
magjan

Zgadzam się a od siebie dodam jeszcze, że z Linden zrobiono totalną idiotkę. Adriana porwano w dzień. Skinner niedługo po tym jak dzieciak miał być w domu jest na miejscu. Linden też po niedługim czasie jedzie do Skinnera do domu. Potem przez długi czas jadą w miejsce gdzie ma być Adrian. W którym momencie Skinner miałby tyle czasu żeby wywieźć dzieciaka w tak odległe miejsce?
Nie kapneła się?

igorros

zacząłem się irytować dokładnie w tym samym momencie.

magjan

zabójca został bardzo źle wybrany.

a co do pozostałych wątków, daję głowę, że szykują to na czwartą serię.

ocenił(a) serial na 8
magjan

Jego motyw nieprzekonujący. Facet z pięćdziesiątką na karku po wielu latach przepracowanych w policji nagle zostaje seryjnym zabójcą, bo jedna z aresztantek była dla niego niemiła, opluła go i generalnie nie okazała się filarem społeczeństwa. / Nie zrozumiałeś jego motywu, a opisał go bardzo poetycko rzekłabym.

Wątek obciętych palców i zabranych pierścionków nie wyjaśniony. Wydawałoby się, że stoi za tym jakaś historia, ale nie. Zabójca od tak sobie obcinał palce i zabierał pierścionki. / Zabójca łamał palce, prawdopodobnie po to żeby pośmiertnie zdjąć z nich pierścionki - trofeum. Obciął palec tylko jednej z dziewczyn.

jouziou

Aha. Nie zrozumiałem. No cóż. Jakoś będę musiał z tym żyć. Najważniejsze, że przed tobą meandry psychiki bohatera serialowego nazwiskiem Skinner nie mają żadnych tajemnic.

ocenił(a) serial na 8
magjan

"meandry psychiki bohatera serialowego" tell me more

Chodziło oczywiście o ten moment w którym Skinner opowiada w jaki sposób myśli o swoich ofiarach (jako o społecznych odrzutkach, totalnie bez przyszłości, skazanych na życie na marginesie i nieustanne powielanie tego samego schematu) i że w tym jak patrzą na niego na moment przed śmiercią jest coś czego nigdzie indziej nie mógłby zobaczyć i co go fascynuje.

jouziou



" jak patrzą na niego na moment przed śmiercią jest coś czego nigdzie indziej nie mógłby zobaczyć i co go fascynuje"

Ah, no tak, niczego nie pojąłem, bo zapomniałem o tych oczach, które tak patrzą i patrzą. Prawdopodobnie dlatego, że nie sposób takiego wyjaśnienia brać na poważnie. Ty w tym bajdurzeniu o oczach widzisz coś poetyckiego. Dla mnie to typowa
pseudo-uduchowiona gadka o dużym stopniu uogólnienia, którą twórcy seriali sprzedają swoim odbiorcom, kiedy albo nie mają czasu, żeby pogłębić charakterystykę postaci sprawcy albo pomysłu na to jak wiarygodnie przedstawić jego motywacje. I, jak widać na twoim przykładzie, widzowie to kupują, więc punkt dla twórców.

W dalszym ciągu mnie to nie przekonuje/ nie przemawia do mnie/ nie kupuję tego/ nie klei mi się/ nie leży mi itd. Nie kupuję zarówno motywu dla którego Skinner zabił pierwszą ofiarę jak i powodu dla którego przeszedł do zabijania seryjnego. Nie przekonuje mnie to, że Skinner policjant od wielu lat stykający się z wszelkiej maści bandziorami i mętami społecznymi dał się wyprowadzić z równowagi ćpunce, dlatego że zachowała się dokładnie tak jak od ćpunki należało tego oczekiwać. Nie przekonuje mnie to, że po tym jak ją uderzył, postanowił zatuszować sprawę mordując ją. I nie przekonuje mnie to, że po było nie było przypadkowym zabójstwie postanowił zabijać następne dziewczyny o podobnym statusie, żeby zobaczyć w ich oczach to co u tej pierwszej. Równie dobrze to fascynujące spojrzenie umierającej dziewczyny mogło być sprawą jednorazową.
Zresztą Skinner chyba nie spełnia żadnych kryteriów dotyczących seryjnych zabójców poza tym najbardziej oczywistym: zabił więcej niż 3 osoby w różnych miejscach i w różnym czasie.

ocenił(a) serial na 8
magjan

płynnie od motywacji Skinnera przeszedłeś do oceny tego czy takie rozwiązanie nie jest aby typową kaszaną serwowaną widzom na odczepne

ja nie oceniam, stwierdzam, że wg tego co zobaczyłam w tej scenie tak przedstawiono jego motywacje i fascynacje mordowaniem tych dziewczyn, a różni się to nieco od Twojej wersji czy raczej generalizacji którą zacytowałam we wcześniejszej wypowiedzi, nie mam ochoty niczego tutaj udowadniać oprócz tego że było to zbyt uogólnione stwierdzenie*

(*ponieważ mam wrażenie że w tym wątku próbujesz przeforsować opinie, że twórcy serialu całkowicie spaprali robotę jeśli chodzi o finałowy odcinek)

jouziou

Moje uogólniające potraktowanie tej motywacji wynika z tego, że nie traktuję tej części o ostatnim spojrzeniu poważnie i nie uznaję jej za wartą dyskusji. Masz rację co do tego, że krytykując ją pisałem o niej w sposób zbyt uproszczony. Natomiast zbyt pochopnie, moim zdaniem, wyciągnęłaś wniosek, że jej nie zrozumiałem. Nie zrozumiałem, czyli co, była zbyt trudna dla mnie do ogarnięcia, zbyt trudnym dla mnie językiem przekazana, za mało lotny jestem, żeby pojąć "głębię" tego przekazu?

Uważam, że twórcy schrzanili finał. Do takiej opinii, jak i do każdej innej, mam prawo. I nie zmienię jej tylko dlatego, że tobie się nie podoba. Przed dyskusją z tobą pisałem o tym w bodajże dwóch większych postach. Jeden z nich nie jest nawet polemiką z nikim, a jedynie odpowiedzią na zadane przez autora tematu pytanie o wrażenia po finale. Wydawałoby się, że do tego właśnie serialowe fora internetowe służą, żeby dzielić się z innymi swoimi odczuciami. Nie wiem czym objawia się przeforsowywanie opinii. Siłą nikogo nie zmuszam do tego, żeby podzielał moje zdanie. Pistoletu do głowy nie przystawiam. Nie jest przypadkiem tak, że przeforsowywanie opinii= zdecydowane wyrażanie opinii innych niż twoje?

Ewidentnie widać, że masz ze mną jakiś problem. Czepiasz się poszczególnych sformułowań czy zdań, wytykasz mi, nie powiem nieraz słusznie, błędy i generalnie starasz się mnie tutaj na czymś zagiąć. Wszystko to od pierwszego postu zaczepnym, protekcjonalnym tonem. Mam wrażenie, niestety, że nie chodzi ci o The Killing, a raczej o udowodnienie mi, że ja nie mam racji, a ty ją masz. W związku z tym bez odbioru.

TheMagicLily

A macie już napisy ? Bo mi napi nie znajduje.

TheMagicLily

Właśnie skończyłam oglądać finał i szczerze mówiąc jestem trochę rozczarowana. Osoba zabójcy nie była dla mnie żadnym zaskoczeniem (to jeden z moich faworytów), ale sam sposób poprowadzenia fabuły... Sama nie wiem, podobnie jak w przypadku innych widzów pozostał jakiś niedosyt, którego nie miałam przy sprawie Rosie Larsen. Nie chodzi już nawet o to, że wszystko musi być wyjaśnione "łopatologicznie", ale zostało sporo niejasności, nieścisłości i generalnie z bardzo "rozdętego balona" (mam na myśli mnogość wątków i tropów), "ostał się jeno Skinner". Być może o to chodziło, na koniec zostaje tylko morderca, zaś w przypadku seryjnego zabójcy motyw może wydać się przeciętnemu człowiekowi kompletnie niezrozumiały, ale mimo wszystko... The Killing to był przede wszystkim kryminał (zresztą bardzo dobry) a nie dramat psychologiczny. Mam wrażenie, że w finale o tym zapomnieli i w efekcie dostaliśmy "nie wiadomo co". Zakończenie kompromisowe, w sensie, niby jest potencjał na kontynuację, ale jak stacja się nie zdecyduje, to "też dobrze", bo przecież wszystko się wyjaśniło. Z tym tylko, że tu nie chodzi tylko o to, kto zabił. Wydaje mi się, że scenarzyści "nie unieśli" własnej fabuły, po prostu ich przerosła. Co nie zmienia faktu, że to był jeden z lepszych amerykańskich seriali kryminalnych jakie oglądałam i pomimo pewnych minusów oraz samego zakończenia, oceniam go bardzo wysoko. Ale nie jestem pewna czy chciałbym, żeby nakręcili 4 sezon, bo szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, że Linden będzie w stanie dalej pracować w policji. Już po drugim sezonie wróciła nieco "nadszarpnięta", a teraz ... Dla mnie jej powrót i prowadzenie następnej sprawy ramię w ramię z Holderem byłby absolutnie niewiarygodny. No, ale jak to zwykle bywa, zdecydują słupki oglądalności.

TheMagicLily

Finał - tragedia, porazka, ogromne rozczarowanie. Generalnie nie chce mi sie wiecej pisac, bo nie ma o czym. Takie to było słabe...

użytkownik usunięty
sever

Skoro Ty tak napisales, to na pewno tak jest. :)

TheMagicLily

Jeszcze do dzisiaj rana chciałam, żeby nakręcili 4 sezon, ale teraz chyba nie chcę. No posrało ich równo. Jeśli nakręcą 4 sezon, to przez całe 12 odcinków będą próbowali wykręcić Linden z tego syfu. Będzie się to ciągnąć jak flaki z olejem. Czułam, że to Skinner, ( może dlatego nie jestem aż tak zaskoczona), ale uważam, ze jeżeli chcieli zakończyć w taki sposób, to trzeba było po pierwszym strzale Linden, a nie po kolejnym czy dwóch następnych. Finał na 50 %. Bardziej emocjonujący był odcinek kiedy wieszali Sewarda, który de facto nic nie wniósł do serialu; - za to finał, który miał spiąć wszystko klamrą odwalili po macoszemu.

użytkownik usunięty
LubieWieszaki

eśli nakręcą 4 sezon, to przez całe 12 odcinków będą próbowali wykręcić Linden z tego syfu.

Niekoniecznie, mozna ja wykrecic w 1-2 odcinkach, jesli wylowiliby z tego jeziora jakies zwloki itp.

LubieWieszaki

Teraz to myślę identycznie. Ma ma szans by wrócili do poziomu z dwóch pierwszych sezonów.

eowine

No niestety. Przy całej sympatii dla tego duetu ( Linden, Holder) chyba czas zakończyć serie. Masz racje, że poziomu dwóch pierwszych sezonów już raczej nie pobiją. Naprawdę, myślałam, ze po finale będę zdruzgotana jak po odcinku z Sewardem, ale przeliczyłam się. Chyba nastąpiło zużycie materiału.

LubieWieszaki

dobre określenie, bo po straceniu Sewarda ludzie naprawdę oczekiwali mocnego zakończenia
a dostali przegadany klan

eowine

Dokładnie, dlatego teraz leczę kaca po finale The Killing innym serialem. I okazuje się, ze też niezła perła. 8 odcinkowy Broadchruch. Gorąco polecam.

LubieWieszaki

Aż sprawdzę:D

TheMagicLily

Banda idiotów płacze, bo nie został im łopatologicznie wyjaśniony każdy wątek.

ocenił(a) serial na 10
Eric_Theodore_Cartman

dobrze powiedziane, sam nie wiem czego ludzie oczekiwali po finale.

TheMagicLily

The Killing jest bardzo specyficznym kryminałem, w którym równie ważne jak akcja jest bardzo szerokie tło społeczne. Sprawa Rosie obnażała po kolei pozory, zakłamanie, w jakim żyli bohaterowie, począwszy od polityki umaczanej w pieniądze po rodzinę, która wydawała się idealna, a z której właśnie przyszedł cios. Trzeci sezon wyraźnie wszedł z tezą o błędzie systemu społecznego, który wyrzuca ludzi na margines, nakłania do prostytucji, narkomanii, ucieczki od życia. Jest to w dodatku system, z którego niezwykle trudno się wyplątać - ludzie powielają wciąż te same błędy: nastolatki rodzą kolejne pokolenie narkomanek-prostytutek, a więźniowie wpajają swoim synom dumę z bycia na bakier z prawem. Do błędnego systemu należy też policja, w której pracują chorzy psychicznie, narkomani i alkoholicy. Skinner jest uosobieniem tego błędnego systemu: policjant, który zabija (oczywiście jego opowieść o samotności możemy dołączyć do bajek samousprawiedliwień...) i posyła na śmierć niewinnego, który wyraźnie ma problem z relacją z nastoletnią córką i przenosi to na jej rówieśniczki, bezbronne, bo na marginesie społecznym... Bardzo smutny Ameryki wyłania się z tego kryminału, chyba jeden z najsmutniejszych, jakie widziałam.

ACCb

Trafny komentarz :). Wspomniane przez Ciebie tło społeczne to była jedna z mocniejszych stron the killing. Rzeczywiście nie oszczędzili żadnej instytucji, od rodziny po system prawny (chociażby sprawa egzekucji Sewarda). Właściwie policjant - seryjny zabójca całkiem nieźle się w to tło wpisał. Nawet jego reakcja na całą sytuację też była adekwatna, mam na myśli, że obyło się bez jakichś stricte psychotyczno-demonicznych zagrywek, facet sprawiał na koniec wrażenie raczej zmęczonego i wyalienowanego, jakby do końca nie ogarniał tego co zrobił i dlaczego to zrobił. Coś tam próbował tłumaczyć, ale kiedy Linden wprost nazwała go potworem, jego jedyną reakcją było roztargnione "może, może". Tak czy inaczej, "kac moralny" pozostaje, bo w przeciwieństwie do innych seriali kryminalnych, w których zło wypływa z jednostki a celem systemu jest jego wyeliminowanie, tutaj chory jest cały system, a nadzieję pokładać można raczej w jednostkach, które mimo wszystko próbują się w nim odnaleźć. W każdym razie, to nie jest Ameryka w której chciałoby się mieszkać, ani nawet ją odwiedzić.

TheMagicLily

wg mnie seria średnio udana. ale to temat na inny wątek.

finał okazał się cytowaniem klasyków.
- oko w oko z mordercą - proszę sobie obejrzeć "Zodiac" Finchera. tyle, że tam cała scena jest gęstsza o jakieś 5 ton. nie rozumiem, dlaczego poszli w odrealnienie sytuacji. rozumiem, że byli blisko, przez te sybiektywne filtry wszystko szło w jakieś stylizacje, a serial zaczynał od solidnego realizmu.

- scena z uwięzieniem Holdera - argument z zamachem - żenada

- sekwencja z samochodem - rozumiem, że inaczej być nie mogło. cały sezon opiera się na tym wątku. ale szkoda, że ponownie zerżnęli z Finchera. a ostatnią scenę uważam za skandal. nie kupuję.

dla mnie The Killing już wystarczy. wątpię, czy są w stanie wrócić do surowości z I sezonu. idzie w strony sentymentalne i wychowawcze.

TheMagicLily

Dla mnie koniec nie był aż taki strasznie zły (mam tu na myśli formę). O wiele większą porażką jest to na czym właściwie opiera się caly sezon, czyli osoba mordercy. Skinner to jakaś totalna pomyłka. Ani on jako super killer, ani jego motywacja nie są przekonujące. Wyjaśnienie tego było bardzo naciągane i naiwne. No i nie rozumiem jego głupiego (szczególnie jak na policjanta z dużym doświadczeniem) zachowania. Z tym pierścionkiem to już jakiś zupełny absurd, sprawa z Angie też spartolona, przecież L. i H. praktycznie od razu odkryli, że to ona, a biedny Skinner tyle się napracował, by to zatuszować, koleś, który był detektywem przez kilkanaście lat... serio? I po co śledził Adriana? Chciał sobie narobić kłopotów? Innymi słowy , wszystko wskazuje na to, że faktycznie 'był zmęczony' (co za fantastyczne wyjaśnienie) i podświadomie chcial być zlapany, by to wszyskto zakończyć. Ale to w takim razie po co tak się wcześniej gimnastykowal ,by zatrzeć ślady? Moze zaćmiło mu umysł, kto wie. Albo po prostu był idiotą.

Tak czy siak, Skinner jako morderca sezonu, to nie byl trafiony pomysł. Chociaż wiadomo, czemu akurat jego wybrali.
A cały sezon miał sporo luk, wiele rzeczy wyjaśniono na odwal się albo wcale, było nieco absurdów, jak to w serialu. Można by przymknąć oko, gdyby nie to, że główny wątek się nie trzymał kupy. Niestety, jesli nie ma porządnego motywu i dobrze ukazanej psychologii zabójcy, to cala reszta zawsze będzie kuleć. W końcu jakby nie patrzeć, to kryminał.

griet

Tak, to było dobre. Skinner tak się namordował, żeby ukryć tożsamość tej Angie, spalił ciało, wyrwał jej wszystkie zęby ( ile czasu to musiało zająć), a rękę z obciętym palcem zostawił. Równie dobrze mógł zostawić kartkę " Joe Mills nie zabił tych dziewczyn".

ocenił(a) serial na 10
magjan

nie ma zbrodni doskonałych:)

KJO_2

Ani seriali.

griet

Swietne podsumowanie. Lepiej sie nie da tego ując. :)

griet

Nie powiedziałbym, że sam wybór Skinnera jest nietrafiony, to raczej forma i częściowo uzasadnienie średnio do mnie trafiają. Co do błędów Skinnera, za kompletny kosmos uważam jedynie podarowanie córce pierścionka ofiary. Cała reszta da się jakoś obronić. Nie zajmuje się zawodowo psychiką seryjnych morderców, ale mogę przełknąć fakt, że nawet najbardziej inteligentny i demoniczny morderca w końcu zacznie popełniać błędy. "Zmęczenie" w przypadku takiego gościa nie polega na tym, że przyszedł facet z budowy i musi odespać. Jeśli założymy, że coś było z nim nie tak i pierwsza ofiara stanowiła "zapalną iskrę", to reszta była tego konsekwencją. Facet morduje nastolatki, jednocześnie jest policjantem, który od pewnego momentu kieruje śledztwem przeciwko samemu sobie. Kobieta na której mu zależy jest zdeterminowana, żeby znaleźć mordercę i wystarczająco dobra, żeby mogło się jej to udać. Do tego życie rodzinne w rozsypce. No i ma na sumieniu Sewarda. Oczywiście można założyć, że skoro zabił minimum 21 osób, to po prostu nie ma sumienia, ale to nie jest takie proste. Wreszcie musi cały czas uważać na Adriana, bo a nuż mały coś sobie przypomni. Dla mnie tekst o tym, że jest "zmęczony udawaniem" jest w tym kontekście dosyć wiarygodny. Inna sprawa to uzasadnienie dlaczego w ogóle morduje. Ten wątek został, moim zdaniem, potraktowany po macoszemu, coś tam powiedział - mamy mieszankę "czyszczenia miasta z odpadów" plus "wybawienie od ciężkiego losu", ale to wyjaśnienie średnio mnie przekonuje. Czegoś mi w tym obrazie brakuje, nie ma przysłowiowej "kropki nad i". Podsumowując, błędy Skinnera średnio mnie rażą, natomiast "profil psychologiczny" już tak. Ewidentnie tego nie dopracowali, zbyt byli zajęci mnożeniem wątków pobocznych i myleniem tropów.

sts111

Skinner to po prostu biedny, styrany życiem facet (przy okazji szef wydz. zabójstw) który odnalazl nowy sens życia jako morderca szlajających się po ulicach dzieci, do momentu, kiedy nie zaczęło go to przerastać ;D
Błędy błędami, tu można by długo dyskutowć, bo ja też nie wiem co się dzieje w głowie kogoś takiego, ale jedno jest pewne, nie postarali się tworząc jego postać. Nie wiadomo, kim on właściwie był. Psycholem? znudzonym kolesiem? chcial być kochany?:> Tak z kozy dupy zaczął nagle mordować. W końcu co to 21 trupów utopić w bajorku.

griet

No właśnie o tym mówię :). Brak wiarygodnego uzasadnienia. Coś tam o samotności, coś o śmieciach, których nikt nie szuka. Na dobrą sprawę nic nie wiadomo o tym człowieku i o jego motywach. Tego mi właśnie brakowało. Psychiczny był na pewno, co nie oznacza automatycznie, że niepoczytalny (prawnicy i lekarze czynią takie rozróżnienia ;)). Natomiast co do błędów Skinnera to dla mnie popełnił tylko dwa. Po pierwsze dał córce pierścionek, po drugie nie zakopał ciała Angie. Poza tym był kryty. Za Trishę zawisnął Seward, za dziewczyny zawisnąłby Mills. Naet gdyby Adrian coś sobie przypomniał. to cóż jego słowo przeciwko słowu policjanta. Ale właśnie te głupie błędy czynią z niego człowieka a nie maszynę do zabijania. Gdyby nie popełnił żadnego, to po pierwsze by go nie złapali ;), a po drugie byłoby to średnio wiarygodne. W końcu większość seryjnych zabójców, z takich czy innych powodów, jednak wpada.

sts111

Ale jest różnica między błędami/niedociągnięciami a idiotyzmami na poziomie kogoś o IQ 70. Ludzkie błędy to on popełniał już wcześniej, np. wymknięcie się Angie. Pierścionek czy ciało Angie to idiotyzmy. Prawda jest taka, że twórcy chcieli znacząco popchnąć fabułę, a były już tylko dwa odcinki, więc pozwolili sobie na kilka rażących uproszczeń. W konsekwencji dokonała się zmiana o 180 stopni w ogólnym obrazie zabójcy, który nakreślili przez większą część sezonu. I dlatego to tak razi.

magjan

W sumie to się zastanawiam, tak na świeżo, jaki był właściwie ten nasz "obraz zabójcy". Część z naszych wyobrażeń wiązała się z faktem, że mordował bezkarnie kilka lat. Czyli musi być inteligentny, działający metodycznie, i niejako "na zimno". Ktoś kto nie popełnia głupich błędów. Ok, tyle, że tak było zanim wznowiono śledztwo. A kiedy je wznowiono, to atmosfera zaczęła się niejako zagęszczać. A w takich wypadkach ludzie popełniają idiotyczne błędy. Nie upieram się, że nam to wiarygodnie pokazali, zgodzę się, że pierścionek i Angie można potraktować jako lekkie przegięcie, w sensie morderca "jakiego znamy" nie popełniłby takich błędów. Z drugiej strony kwestia psychiki i tego, że gość zaczął się rozsypywać. Myślę, że tu nie ma jednej odpowiedzi, w sensie, jedni widzowie uznają, że sytuacja przerosła faceta, podświadomie chciał być złapany etc. inni jak Ty będą rozczarowani całym zakończeniem. Osobiście jestem gdzieś pośrodku, ani szczególnie zachwycona, ani bardzo rozczarowana. Oczywiście, można to było lepiej rozegrać, dlatego niedosyt pozostanie. Natomiast nie widzę, żadnej furtki dla czwartego sezonu. Co zrobili w trzecim "musi tam pozostać".

sts111

A śledztwo wznowiono na jego wlasne życzenie ;D To jest jeszcze większa głupota (chyba, że ja cos źle zrozumiałam), dlaczego Skinner nagle pozostawil ciało tam, gdzie je od razu znajdą? Czemu jej nie utopił jak reszty?
(argument, że wtedy nie byłoby serialu, się nie liczy ;D)

griet

Uff, to się wywiązała dyskusja ;)). Myślę, że nie miał wyjścia, Linden się uparła, gdyby on z kolei się upierał byłoby dziwne. Może łudził się, że będzie miał wszystko pod kontrolą? Też nie rozumiem czemu jej nie utopił lub nie zakopał. Racjonalne wyjaśnienia wysiadają ;). Może znowu coś z psychologii ;D.

sts111

Co ma do tego Linden? Ja mówilam o fakcie, że Skinner sam sprowokował wznowienie śledztwa, zostawiając ciało w jakimś baraku. I sądzę, że tu nie ma wyjaśnienia, ot po prostu tak musiało być, żeby mógł powstać 3 sezon ;D

griet

Czekaj, które ciało bo już mi się mózg lasuje. No oczywiście, że "by trzeci mógł powstać" to żadne wyjaśnienie, przynajmniej dla widzów. No bo dla scenarzystów, którzy biorą za to kasę ;D

sts111

Ciało dziewczyny, ktróe odnaleziono w pierwszym odcinku. W jakimś pustostanie. Po tym Holder skojarzył to ze sprawą matki Adriana i zawiadomił Linden. Tu Skinner popełnił ogromny błąd, chyba, że miał jakis ukryty cel ;D
Natępne dziewczyny juz klasycznie 'znikały'.

griet

aa już wiem. Może zrobił się nieostrożny? W końcu tyle lat bezkarnie mordował. Może myślał, że nikt nie skojarzy tych dwóch spraw? Problem polega na tym, że twórcy serialu "poskąpili" nam analizy psychologicznej i teraz sami musimy błądzić po zakamarkach umysłu Skinnera. Może zresztą o to im chodziło. Niech się zastanawiają, tym chętniej obejrzą czwarty sezon ;)? Taktyka dość ryzykowna, jak widać po reakcji części widzów ;D