Czytam, że widzowie dopatrują się jakiś chorób psychicznych u Jamie'go. Serial nie udziela jednoznacznej odpowiedzi na pytanie. Twórcy celowo pozostawiają tę kwestię otwartą, koncentrując się na presji społecznej, mechanizmach wykluczenia i psychologicznej niejednoznaczności postaci.

W trakcie fabuły pojawiają się sygnały sugerujące, że Jamie miał tale rudności emocjonalne. Jego brak wyraźnej reakcji po tragedii wzbudza podejrzenia otoczenia, a wycofanie i problemy z integracją w grupie rówieśniczej dodatkowo podkreślają jego izolację. Regularne sesje z terapeutką sugerują wcześniejsze kłopoty z regulacją emocji, jednak serial unika jednoznacznego diagnozowania bohatera. Widz sam musi zdecydować, czy Jamie był ofiarą systemu i społecznych oczekiwań, czy rzeczywiście zmagał się z wewnętrznymi demonami, które doprowadziły go do agresji.