Rule 1. Nie oskarżać. "Dojrzewanie" dotknęło dla mnie tematu, którego w tej lidze kinematografii szukać na próżno, tak myślę. Incel culture, to tak jak skrajności, populizm, ideologie - nie wróg, lecz zjawisko, które należy próbować pojąć. Nie po to, ażeby je zaakceptować, ale żeby nie dopuścić do jego rychłego niszczycielskiego wpływu na nas samych. Bez czy po-średnio.
Epizod 3 - ośrodek. Cisza. Narastające brzmienie deszczu (szumu) uderzającego o szyby sali, gdzie rozmawia dwoje ludzi. Przesłuchanie nastolatka. Adekwatnie wymierzone zdania z ust kobiety, i od tego momentu "dojrzewanie" odbudowywało początkowo utracony impet. Koło wpadło w ruch, a wahadło przechyliło się. Nie należy się jednakowoż obawiać, w końcu po drugiej stronie siedzi tylko...trzynastolatek, prawda? Czemu się rumienisz?
Chyba dlatego, że z zaskoczenia ujawniła się konstatacja rzeczywistości. Mężczyzna od którego tak wiele się wymaga, tak wiele oczekuje. Być jednocześnie człowiekiem sukcesu, ale przecież nie bez uczuciowości. Nie musi być silny, ale koniecznie niech zachowa męskość. Niech nie zachowuje męskości, jednak obligatoryjnie niech słucha, nawet gdy my nie słuchamy. Męscy tak, jak rozumie się to w normatywnym skrypcie. Modyfikowanym o normy z lewicy lub prawicy. Takim skrypcie, w którym należy być jakimś, tylko nie sobą. Szczerym. Ludzkim.
Dojrzewanie pokazuje ten punkt subtelnie. Powoli i niegroźnie. Ale jeśli chce się to odtworzyć, myślę że ujrzy się obraz, który w przyszłości stanie się jeszcze cenniejszy do zrozumienia. Nie tylko bowiem o młodych chłopaków i mężczyzn chodzi. To problem nieporozumień dwóch płci, nacierających na siebie w świecie "świecących prostokątów". To być albo nie być naszej planety. Naszych żyć. Naszych relacji.
Hedonistyczny bieg, choć przecież nie brak tu również braku przemyśleń, ślepej dziecięcej naiwności zbudowanej w świecie jednoznacznie akceptującym patologie. Krzywdy. Chaos. Dewaluacja empatii. Wstydliwość autentycznych siebie samych. Strach o bycie zniszczonym.
Spróbujmy pojąć swe pojmowanie, znaleźć w sobie nawzajem tak samo zagubionego chwilami człowieka. To nie grzech. To szczyt sukcesu dojrzeć wadę i ją zaakceptować.
Dojrzewanie zostało nagrane one-take'iem, czyli jednym długim ujęciem na jednej kamerze. Doborowe dopasowanie melodii w tle. To i więcej powoduje, że seria nabiera smaku z czasem.