sory, ale taka prawda. Jasne, mroczny klimat itp ale 1000 seriali angielskich i skandynawskich tak wygląda. Temat koszmarnie zgrany - złe dziecko no ale dziecko więc strach. Pardon, widziałem Omena i taki film z małym Mackulinnem i był mroczniejszy. Zabił nie zabił - dziękuję, po raz kolejny widz ma interpretować, bo jakby wyjaśnili wyraźnie to po filmie. Scena z psycholożką ciekawa - tylko że to tak nie działa, ona nie ma doprowadzić do przyznania się do winy. No i ta wina - po raz setny dziewczyna, koledzy, molestowanie, incele, internet, rodzice.....no bardzo oryginalnie. No taki serialik, kolejna nadmuchana bańka netflixa jak Reniferek, a którego się dziś już nie pamięta. Fajnie zagrany, ale zazdroszczę ludziom których "przeczołgał emocjonalnie" - gdzie wy żyliście do tej pory? :) Bardzo to słabe, ani porządny kryminał ani porządny horror ani porządny dramat.