Chyba takiego tematu jeszcze nie było.
Moglibyśmy umieszczać tutaj informacje o jubileuszowym odcinku specjalnym.
Dzisiejszy news:
BBC potwierdziło, że w odcinku specjalnym do Matta i Jenny dołączy Billie Piper i David Tennant ;)
Właśnie się dowiedziałam że to zdjęcie co wrzuciłaś Davida i Billie w tej knajpce to były urodziny Davida. Czuję że to będzie jakaś lipa z tą Rose. Co do Donny to ja w ogóle nie wiem czy ona była jego towarzyszką. Możesz mi przypomnieć ile ta cisza wymazała przeszłości? Bo być może w ogóle nie ma nawet Tentoo.
Przecież Donna była towarzyszką, więc nie wiem o co ci chodzi :P A Cisza niczego nie wymazywała z przeszłości. Oni tylko prowadzili do wydarzeń z Utah, do śmierci Doktora, to był cel ich zakonu. Ale niczego nie wymazywali.
O wielkie pęknięcie i o to że wiele wydarzeń Amy nie znała jak zabranie Ziemi i Dalekowie w 4 serii. Nie oglądam Moffatowskich serii z wielkim zamiłowaniem więc wiele rzeczy nie pamiętam. Możliwe że ta cisza mi się pomyliła. Za to pamiętam dokładnie że Amy nie znała Daleków i wielkie pęknięcie. Nie wiem tylko ile Moffat wymazał z przeszłości Doctora i o to się zapytałam.
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/s480x480/317420_101527486 39955471_272551302_n.jpg więcej dręczenia... :P chyba wszyscy rozpoznają te buty :P
'dręczenie' to stanowczo zbyt mało intensywne określnie...katusze już prędzej ;-) a tak poważnie tak różne obuwie Doctorów, a mi się oba taaak podobają!!
Co pamięta Amy to zupełnie inna sprawa xD Rose da radę, najtrudniej byłoby wcisnąć Donnę, z racji tego, że ona UMRZE jeśli przypomni sobie Doktora (no, chyba że zadziała ta blokada... Wtedy tylko straci przytomność i znów wszystko zapomni). A szczerze mówiąc, widok Donny, która nic nie pamięta, rozdziera serce.
Najłatwiej rzecz jasna przywrócić Marthę, albo kombinować z poprzednimi towarzyszkami Doktora, z czasów, kiedy metodą na zakończenie podróży był ślub, a nie katastrofa. Jeśli chodzi o Rose, wystarczy pokombinować ze szczeliną... Albo to będzie jakaś przygoda Dziesiątego i Rose PRZED Bad Wolf, jedna z tych, które rozgrywają się "poza ekranem"...
Pomyślałam, że chętnie zobaczyłabym też jakąś migawkę z Pondami, jak sobie żyją w latach sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych i tego ich adoptowanego chłopca. Ale tego pewnie nie zrobią, bo Pondowie są zbyt "świeży"...
Czemu najtrudniej? Wystarczy, żeby była to Donna sprzed finału czwartej serii, i już.
Mam pomysł co do Rose, tylko niech mi ktoś powie... Jak dokładnie działali Zygoni?
Już pół biedy z klasycznymi ze względu na ich podeszły wiek nie widziałabym tego, ale na prawdę mi szkoda, że 9 Doktora nie będzie. :(
McGann w stroju rodem z okładki najnowszych słuchowisk mógłby wystąpić bezproblemowo. McCoy zmienił się tylko o tyle, że posiwiał, a swój iście ikoniczny głos nadal ma, i na pewno potrafiłby zrobić "Rrrr" jak to tylko on potrafi. Oni mogliby wrócić.
http://www.radiotimes.com/news/2013-05-03/spoilers-doctor-who-50th-anniversary-f ilming-pictures-suggest-nod-to-first-ever-episode
Czyżby powrót pewnego starego przyjaciela? ;) Jestem na tak!
Też chciałbym Iana, ogólnie chciałbym bardziej starych towarzyszy, od Doctora. Ale to tylko moje zdanie. Ian, Jo, ACE! Ah, byłoby pięknie... No i Donna :P
Jo i Ace, o taaak! Można by wreszcie zabrać się za wyjaśnianie, jak ta druga rozstała się z Doktorem, bo w tej chwili to, jak kiedyś ją w jakiejś swojej recenzji określiłem, whoniwersowska wersja Lymana z komiksów o Garfieldzie (Lyman to postać, która zniknęła bez słowa wyjaśnienia, i nikt się nie pokwapił, by choć o niej napomknąć)
A co się stało z Susan? Ona została na Ziemii, ale wiadomo co się działo po tym?
Teoretycznie może wrócić. Carol Ann Ford, żyje i ma się dobrze. Albo jako zregenerowana Susan. Wyobrażacie to sobie? ^^
Albo jako Claudia Grant, która właśnie zagra Carol Ann Ford w tym paradokumencie Gatissa.
Kiedyś tam obiła mi się o uszy plotka, że pani Carol ma się pojawić, ale nie wiem, na ile to prawda.
Cały miesiąc na nakręcenie 60 minut odcinka? Mam nieodparte wrażenie, że będzie przynajmniej dwa razy tyle.
Chciałabym by ten odcinek był dłuższy niż 60 min :( Toż to tyle ile mają odcinki świąteczne, a na 50 rocznicę powinno być coś specjalnego, 2-godzinny film co najmniej...
Mam nadzieję, że kwestia długości odcinka, powracających wrogów, Doktorów, towarzyszy itp. to jeden wielki trolling Moffata.
Jestem pewna, że wielu rzeczy, które tam się pojawią nam nie wyjawili :) I też mam nadzieję, ze odcinek będzie długi (w końcu ma lecieć w kinach...)
Zobaczy się, może dystrybutorzy nas zaskoczą, tak jak zaskoczyli nas tym, że premiera nowego sezonu jest dzień po angielskiej ;)
Byłoby świetnie, ale nie chcę obiecywać sobie teraz zbyt wiele, bo mógłbym się zawieść.
Przydałoby się zacząć słać maile do dystrybutorów(żeby zobaczyli że jest zainteresowanie) - tylko pytanie do których...
Nie wiedziałam że te zdjęcia tak szybko się skończą. Nie masz czasem jakichś nowych wygrzebanych zdjęć? Zawsze byłaś rewelacyjna w znajdywaniu jakichś perełek :). Z drugiej strony jak już nakręcili odcinek to może na koniec sezonu zaserwują jakiś zwiastun :)
Też się zdziwiłam, że tak szybko zdjęcia się zakończyły... Ale z drugiej strony to muszą mieć jeszcze czas na postprodukcję, a nie mają jej zbyt wiele jak na film... Powinni zacząć wcześniej filmować :P
Eh, niestety, żadne inne zdjęcia nie wyciekły do internetu :( Słyszałam tylko plotkę, że Rose ma się pojawić epizodycznie, nie na cały odcinek.
No tak jeszcze postprodukcja.
Nie wiem czemu ale mi jakoś w ogóle przez myśl nie przeszło że Rose ma się pojawić na cały odcinek. Wiedziałam że to będzie epizodzik. Mam tylko nadzieję że nie pojawi się na 30 sek. :].
Do internetu to może jeszcze coś wyciec od samych aktorów. Może któryś zamieści jeszcze jakieś zdjątko. Jakby co to dawaj na stronę :). Z drugiej strony mało tych zdjęć w plenerze mieli. Ech ten postęp techniczny blue screeny czy tam blue boxy cokolwiek tam jest :(
Może pokażą tylko migawkę Rose + Klon + dziecko *-* Taka sugestia, że wszystko u nich okej. W sumie nie miałabym nic przeciwko...
A wiesz, że to jest bardzo możliwe. Też bym chciała zobaczyć "szczęśliwą rodzinkę" :) Mam nadzieję że nie zrobili nam takiego numeru że w ogóle jej nie będzie. Taki joke.
Nieeeeeeeee, ja wlaśnie tego nie chce! Wielkie NIE! Żadnej Rose z dzieckiem i klonem Doktora, żadnego pokazywania "szczęśliwej rodzinki"! Nie chcę zamieniania serialu w jakąś telenowelę czy obyczajówkę. W ogóle skąd wytrzasnęłyście to dziecko?? Ja nie chcę w 50 rocznicy takich dziadostw :/
Hmm... Wiesz dziecko to się wzięło (przynajmniej mi) ze zwykłej logiki. Skoro mamy szczęśliwą parę to dziecko jest jakby wynikiem a skoro Clon jest w połowie człowiekiem to chyba może się rozmnożyć.
Mówisz że nie chcesz aby serial stał się telenowelą ale od dawna są tam takie wątki. Mamy śluby, rozwody, trójkąty miłosne, miłość nieodwzajemnioną i niespełnioną, mamy pragnienia założenia rodziny, mamy wątki z cylku "moja mama nie lubi mojego przyjaciela", no i romanse także myślę że migawka (mówimy tu o chwili a nie jakimś wielkim i długim epizodzie) za bardzo nie namiesza w serialu, tym bardziej że koniec 4 sezonu sugeruje nam "szczęśliwą rodzinkę". Nie nazwałabym tego dziadostwem. Ale nie ma co gdybać co będzie a co nie bo nawet jednego zdjęcia nie mamy z Piper.
Czy ja mówię, że to ma być odcinek o szczęśliwej rodzince?? To jest właśnie ewentualność minimalizująca ich udział. Wyjaśnianie, skąd biorą się dzieci w szczęśliwych małżeństwach, sobie daruję xD
Całkowite pominięcie tej dwójki byłoby dziwne, bo jednak Rose na długo zawładnęła wyobraźnią fanów i jest bodajże pierwszą towarzyszką, która była jednocześnie miłością Doktora - jeden z przełomów w serialu, niezależnie od tego, czy ktoś to uważa za dobry pomysł czy za porażkę stulecia.
Szczęśliwe małżeństwo nie równo się posiadaniu dzieci. Można być szczęśliwym bez dzieci.
Szczerze mówiąc to ja nie chcę oglądać w tym serialu jak to Doktor (bo jego klon dalej jest Doktorem w pewnym sensie) i się udomawia. Ta wizja niszczy mi całkowicie jego wizerunek i charakter. Oglądanie Doktora, który wije sobie gniazdko z Rose przyprawia mnie o mdłości, ponieważ Doktor nie jest typem człowieka, który by się udomowił. To była jedna z kilku najważniejszych cech, która mnie przyciągnęła do tej postaci i nie chcę by to zniszczyli. Zawsze byłam przeciwniczką dodawania melodramatycznego romansu do Doktora (w szczególności, jeśli sam Doktor jest w tym romansie) i naprawdę nie chcę by mi o tym przypominali w 50 rocznicy. Chcę by w 50 rocznicy skupili się na ważniejszych wydarzeniach z tych 50 lat, a nie na telenoweli :/ Niech się bardziej skupią na historii, intrygach, plot twiście, nawiązywaniu do reszty Doktorów. Rose była tylko malutką częścią całego DW i nie chcę by marnowali czas na jakichś małżeństwach czy dzieciach. Niech to sobie zostanie w sferze fanficków.
Pewnie że można być szczęśliwym bez dzieci. Można też być nieszczęśliwym z dziećmi. To była tylko sugestia.
Co do Clona to nie zapominaj że owszem jest on Doctorem ale przejął też sporo cech od Donny. A Donna pragnęła rodziny, męża, domu, więc jemu może być łatwiej się "udomowić". Z drugiej strony jeśli tą część przejął od Doctora to może mieć kłopoty :).
Myślę że nie masz się czym martwić bo DW ma inną konwencję niż telenowela. Poza tym Doctor ma żonę River z którą dość często spędza czas i jakoś telenoweli z tego nie ma. Nie panikuj.
Panikuję, bo mam alergię na melodramatyczny romans Doktora i Rose, to był mój największy koszmar w sezonach 1-4 i naprawdę nie chcę powrotu do tego w żaden sposób :> Dlatego błagam, nawet już o tym nie rozmawiajmy, może jest coś przyjemniejszego do obgadania :P