Doktor ze swoją towarzyszką, Ruby Sunday, podróżują w TARDIS – wehikule czasu o wyglądzie policyjnej budki – przez przestrzeń i czas. Zawitają do XIX-wiecznej Anglii, odwiedzą zrujnowane wojnami planety z przyszłości. Po drodze spotkają wielu przyjaciół, ale i wrogów, między innymi przerażającego Bogeymana oraz najpotężniejszego przeciwnika, jakiego Doktor kiedykolwiek miał.
Cała ta nowa seria i nowe otwarcie, nie przypomina jego dokonań. Wyjątkiem jest ciekawy główny wątek. Mamy infantylność, śmieszkowatość, najczęściej słabe historie, a sam Doctor za mądry nie jest.
Tak bardzo starali się dopasować do młodego pokolenia, że pogrzebali to wszystko co powrót Davisa mógł dać. Mega...