Przykład jednego z odcinków: członek rodziny pewnego farmera popełnił zbrodnię, zabijając w wypadku dwie osoby. Dowód przestępstwa - drobinki lakieru samochodowego na ubraniach ofiar - został później zniszczony przez lakiernika, który przemalował samochód. Wszystko mogło się dobrze skończyć, gdyby sprawca nie przyznał się do winy. Jednak w sądzie... ten przyznał się do popełnienia przestępstwa po rozmowie o... meczu koszykówki w liceum... To historyjka wiarygodna i znośna chyba tylko dla świętoszkowatych, niedouczonych Amerykanów...
wszystko mogłoby się dobrze skończyć?
Geez wolę nie myśleć aką masz moralność skoro wg ciebie morderca dobrze robi nie przyznając się do winy...
Żeś rzucił przykład... :]
Może nie skończyło się 'dobrze', ale sprawiedliwie, co w moim odczuciu jest pozytywne i dobre.
Ale mniejsza o to. Obejrzałem niedawno jeden odcinek, gdyż za młodu oglądałem ten serial razem z rodziną i go bardzo lubiliśmy. Później nie było go w telewizji, odsunąłem się od religii i wtedy od tego serialu stroniłem. Teraz, gdy już do tematów wiary i religii podchodzę spokojniej i ambiwalentnie, lecz z pozycji sceptyka, ten serial mnie po prostu śmieszy i denerwuje. Poza retoryką chrześcijańską nie ma tu żadnej innej, a wszystko przedstawione jest w banalny sposób. Moim zdaniem lepszym serialem w podobnym tonie jest "Don Mateo". Gdy tam ksiądz przekonuje winowajcę do pójścia na policję, to jego argumenty wydają mi się rozsądniejsze nad słowami anielicy.
Na pewno nie polecam tego serialu osobom nie wierzącym w ideologię chrześcijańską i w istnienie chrześcijańskiego Boga. Takim osobom ten serial nic nie oferuje.
Chyba troszke przesadzacie:) jest to sobei taki przyjemny serialik nie najwyzszych lotów...choc bywa znacznie gozrej, ktory sie przyjemnie oglada od czasu do czasu. Prawde mówic nie zwracam szczegolnej uwagi na ideologie.