nie wiem czemu, ale zawsze jak ogladam ten cudowny serial to zawsze na koncu kreci mi sie lza w oku, tez tak macie? nie wazne jaki odcinek, ale ten serial ma cos w sobie takiego, ze po prostu jest wzruszajacy
To dla tego, że genialni scenarzyści co odcinek jako zamordowaną osobę, przedstawiają niezwykle dobrego człowieka, którego nam aż szkoda po rozwiązaniu sprawy. :)
Mam pytanie, który odcinek leciał wczoraj na TVN?
Ach! Właśnie. :) Dzięki temu mamy poczucie, że ta godzina przed telewizorem nie została zmarnowana. Przecież odkryto mordercę kogoś dobrego, kogo śmierć była tak niesprawiedliwa, jak to tylko możliwe. Warto więc było obejrzeć, jak do tego doszło, nawet jeśli to tylko fikcja. :)
Przy okazji. Nakręcono już przecież 7 sezonów. Naprawdę nie znalazła się jeszcze ofiara, która nie zginęła robiąc coś dobrego, albo po prostu nie była uosobieniem dobra? (Ja takowej nie pamiętam. Ale moja pamięć jest jak ser szwajcarski, a poza tym jestem dopiero w 4. sezonie...)
ja mam tak samo. zawsze kiedy leci zakończenie Dowodów Zbrodni płaczę. uważam, że to naprawdę dobry serial ;) pozdrawiam wszystkich oglądających Dowody ;))
już w poniedziałek kolejny odcinek! ;D
Antypatyczne ofiary:
Charles Danville (1x20 Greed)
Rebecca Morgan (1x21 Maternal Instincts)
Rudy Tanner (2x16 Revenge)
Simone Marks (2x23 The Woods)
Tyle pamiętam
W pełni się zgadzam. Nic tak nie chwyta za gardło w tym serialu niż końcówka, w której winni morderstwa zostają po latach schwytani, a bliscy ofiar i detektywi przez moment widzą uśmiechniętą postać zmarłego. Tak jakby ich dusza mogła w końcu zaznać spokoju. I do tego za każdym razem nastrojowa muzyka z roku morderstwa.
czasem, gdy obejrzę kolejny odcinek, to juz 15 min przed końcem, gdy już prawie wiadomo co się tak na prawdę stalo, na zalamuje ręcę i placze jak nienormlna. ale tak zdarzylo mi sie tylko 2 razy... 2 wyjatkowe odcinki, albo tylko moje przewrazliwienie :):) zycze milego ogladania...
Ja popłakałam się na odcinku, w którym (nie pamiętam tytułu odcinka)ale zajmowali się sprawą zamordowanej kobiety..ona była biedna, miała dwie córki. Mieszkała razem z dziećmi w samochodzie..nie będę opowiadać całego odcinka ale chodziło o to, ze wygrała chyba 20 dolarów..ale połowę musiała oddać jakiemuś facetowi..ale dla mnie najbardziej wzruszający moment był wtedy jak ta kobieta prosiła kierownika sklepu żeby pozwolił im się wykąpać..wtedy jeszcze w tle leciała piosenka Dido-Here With Me..łzy same poleciały..:(
zawsze płaczę na końcu każdego odcinka. Tak, o tej matce z dwoma córkami mieszkajacymi w samochodzie tez pamietam. Albo ostatnio odcinek na TVN co zabili tą dziewczynę w lesie ;( albo ten o Cheerleaderkach z AnneLynne McCord . Pamiętam jeszcze taki odc. o lesbijkach - jedna była murzynką i one wpadły jadac samochodem do rzeki i tylko jedna przeżyła :( kurde, kocham ten serial . Strasznie wzrusza...
Znam to uczucie, aż za dobrze. Pod koniec zawsze jest to pytanie: ,,Dlaczego on/a musiała zginąć?!Przeciez nic nie zrobiła! Była niewinna!!!" Zawsze ściska mi się serce i łezka się kręci. Ale staram się hamować... Kocham ten serial!
Za każdym razem sobie powtarzam " dasz rade, to tylko film" ale jak pokazują te spojrzenia zamordowanych, ich ostatni uśmiech, podziękowanie ...nie daje rady :)
Serdecznie zapraszam wszystkich fanów fantastycznego serialu Dowody zbrodni (Cold Case) na fanowskiego bloga: http://cold-case-forever.blog.onet.pl/ . Wejdź a gwarantuję że nie zmarnujesz tego czasu. Znajdziesz tam wiele fotek,plakatów,informacji o głównych bohaterach i aktorach a także muzykę i opisy i fotki do KAŻDEGO ODCINKA. Liczę na ciebie!!!