PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

2009 - 2015
7,3 47 tys. ocen
7,3 10 1 46524
6,3 9 krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

Odcinek naprawdę bardzo fajny i wzruszający. Dużo pożegnań i łez. I znów pokazali Santane i Quinn łapiące sie za rękę w momencie śpiewania piosenki( przez Willa "Forever Young") jakby chcieli podkreślić ich przyjaźń - zresztą robią to od jakiś 4 odcinków. Strasznie wzruszyło mnie pożegnanie Quinn i Sue, było przy tym wiele emocji, nawet Sue która mogłaby wydawać się osobą nie okazującą uczuć płakała,. widać że bardzo kochała Q. Świetny był też moment kiedy ojciec Kurta chciał zrobić mu przyjemność i tańczył Single Ladies, śmieszna scena. Następny ciekawy moment to kiedy odbierają dyplomy widać jacy rodzice są dumni i oni sami z siebie też. Scena w łazience z Quinn i Rachel też świetna ogólnie uwielbiam je razem, chociaż mam takie wrażenie że Rachel okazało mało emocji. Oczywiście Rachel jak zwykle perfekcjonistka i tylko jej się udało spełnić marzenia. Piosenki nie były jakieś super, uważam że skoro to finał to powinni śpiewać wszyscy, znaczy chodzi mi o solówki a nie znów Rachel i Finn.. Inni też powinni mieć szansę poprzez śpiew wykazać emocje związane z "pożegnaniem", Bardzo emocjonalna była także ostatnia scena kiedy Rachel odjeżdża i wszyscy ją żegnają, ale znów mam wrażenie że wszystko skupia się na Rachel. Podsumowując odcinek niezwykle emocjonalny,

alunia_kiss

SPOILER

kurde, czemu Kurt się nie dostał? myślałam, że ma to jak w banku! zdenerwowało mnie to jak nie wiem, nienawidzę tego, kto to wymyślił.
w ogóle, dziwny odcinek, ale spodziewałam się smutku i łez. wzruszający, chociaż piosenki niby takie sobie, ale sam przekaz, te sceny z rodzicami, chwila, w której Puck zdał egzamin... płakałam na każdej piosence, a najbardziej chyba na tej Kurta i Rachel - jej, jak oni ją pięknie żegnali! cieszę się z tego, że reszcie się ułożylo, zwłaszcza Santanie. :)

więcej napiszę jak obejrzę z napisami, bo w nocy dałam radę obejrzeć tylko połowę [coś mi się wyłączyło], a dzisiaj resztę 'przeleciałam' wzrokiem. ;d

yootsuu

SPOILERY
No odcinek strasznie wzruszający. Ale jak ja nie lubię takich zakończeń, myślałam że chociaż na zakończenie będzie happy end, że Rachel, Finn i Kurt pojadą razem do NY. Cały odcinek przepłakałam. Scena z Kurtem i jego ojcem niesamowita!. Piosenki w miarę, ale zgadzam się że mogli wybrać coś lepszego na taki finał. Mogli też zrobić ostatni wspólny występ całego New Directions. Ciekawe jak dalej pokierują scenarzyści losami bohaterów, co będzie z Finem, Kurtem.
Scena Quin i Sue też wzruszająca. Cociaż ostatnio (chyba przez tą ciązę) Sue zrobiła się jakaś zbyt miła :). No i oczywiście scena rozdania dyplomów też mi się podobała.
Generalnie odcinek fajny, wzruszający, chociaż zakończenie mi się nie bardzo podobało.

kasian1990

ale teraz ile watkow mozna rozwinąc.. ja chyba w sumie jestem zadowolona ;)

maga89

patrząc pod tym kątem, tj. rozwinięciem wątków to dzięki takiemu zakończeniu będą mieli co wymyślać w 4 sezonie. W sumie to ostatnio nawet myślałam że Rachel i Finn są ostatnio jakoś za dlugo razem, wcześniej ciągle coś im stawało na drodze, więc teraz też musieli coś wymyślić żeby nie było za słodko :D

alunia_kiss

Zaczne banalnie.. UWIELBIAM Glee, a ostatni odcinek byl rzeczywiscie niezwykle emocjonalny. Ojciec Kurta tanczacy Single ladies- bezcenne. Final w sumie mnie zaskoczyl. Nie spodziewalam sie ze Rachel i Finn sie rozstana. Scena kiedy Finn mowi Rachel ze z nia zrywa plakalam razem z nia. Jakos nigdy za bardzo nie przezywalam ze cos sie konczy ale koniec tego sezonu Glee jakos szczegolnie mnie dotknął. Naprawde bede tesknila za nimi. Dzieki ich marzeniom i walce o nie w swoim zyciu odnajdywalam troszke wiecej sily do walki z szarym dniem codziennym. Wiem ze kolejny sezon nie da juz tylu emocji co trzy poprzednie. Nie bedzie moich ulubionych postaci... Naprawde szkoda ....

katepuha

Ale podobno Rachel i Finn będą w następnym sezonie.

kropkaaa

Ryan Murphy: "They’re all coming back. Anybody who was a regular is coming back. Everyone said yes. That doesn’t mean everyone will be doing 22 episodes, but everybody wants to stay in our family, in our world. But there will never be a day where you’ll see another Glee tour with all those same people. That won’t happen.

alunia_kiss

Mieszane mam odczucia co do finalowego odcinka, zreszta jak do calego sezonu 3. Czulem sie jak na rollercoasterze, z gorki a nastepnie pod gorke :) Czegos istonego mi brakowalo w calym 22 odcinku, na litosc boska to w pewnym stopniu zakonczenie szkoly i dziecinstwa, a scenarzysci glownie probowali zagrac nam na podstawowych emocjach.
Caly tydzien czekalem na godne zwienczenie serialu, nie chcialem by ten moment tak naprawde nastapil bo po prostu Glee jest metafora konca moich bestroskich lat, no i stety lub niestety, przywiazalem sie do postaci.
Nie tak sobie wyobrazalem koncowke, mozna nawet uznac, ze po obejrzeniu odcinka pomyslalem '' Oh okey koniec'', wiecej emocji udzielilo mi sie na Lost Girl, a przedziez ja nawet nie przepadam za tym serialem :)

Duzy zawod zrobil takze na mnie watek Rachel, ten odcinek powinien nazywac sie ''Goodbye Rachel'' :) rozumiem oczywiscie, ze to silnik Glee, ale jak zwykle scenarzysci skoncentrowali sie glownie na niej, zapominajac o tym, ze charakterystycznych postaci jest wiecej w serialu z lepszym, NATURALNYM* glosem :)

NATURALNYM* - mimo uwielbienia dla glosu Lea i co ona z nim wyprawia, nie ma on zbyt wysokiej skali naturalnej, tutaj ewidentnie widac jak czlowiek moze wyszkolic glos(broadway) :P

Cervi

ja też zawiodłam się na tym odcinku, piosenki które śpiewali były nudne, ogólnie za dużo rachel a za mało pozostałych, brakowało mi wspólnego wykonania jakiegoś utworu przez całe ND. Na plus zaliczam fakt, że zaskoczyli mnie tym, że tylko rachel się dostała, to uchroniło mnie przed zaśnięciem. Ogólnie słabo, liczyłam na dużo więcej.

natalia00

''Na plus zaliczam fakt, że zaskoczyli mnie tym, że tylko rachel się dostała''

Podobnie. Doskonale wiedzialem, ze Rachel sie dostanie a Finn(no prosze was, on aktorem?) zostanie odrzucony, jedynie przy Kurcie sie mylilem, bylem zaskoczony :)
Caly problem z Sezonem 3. jest wlasnie nierowny poziom. Mamy dobry odcinek, pozniej dwa slabe, znowu 2 dobre, jeden slaby itd :) typowa kratka.

Cervi

Zgadzam się ze wszystkim co napisał Cervi, szczególnie jeśli chodzi o granie na podstawowych emocjach przez scenarzystów, nierównym poziomie odcinków i, przede wszystkim, jeśli chodzi o głos Rachel. To prawda, Lea ma ładny i mocny wokal, potrafi świetnie śpiewać, ale tak jak to określił Cervi - wyćwiczony, nie słychać już w nim naturalności. Lubię wiele piosenek w wykonaniu Lei, ale uważam, że nie "Glee" nie powinno koncentrować się tylko na niej i jej wątkach czy wokalu, bo serial ma ogromny potencjał także w postaci reszty członków.

A co do samego odcinka. Piosenki rzeczywiście były słabe, ale akurat w tym odcinku wątki były dużo ważniejsze niż same piosenki, dlatego uwagę zwracałam bardziej na treść tych piosenek i to, co się działo w tle. Wydaje mi się, że w tym odcinku było za dużo wątków jak na jeden raz, były trochę "porozdzierane". Bardzo podobała mi się scena, kiedy ojciec Kurta tańczył do "Single ladies", scena z kolacją z mamą Santany, z Puckiem i Quinn oraz Puckiem zdającym geografię. Byłam bardzo zaskoczona zerwaniem Finna z Rachel i trochę mnie to zasmuciło, ale potrafię zrozumieć sytuację i myślę, że to będzie ciekawe wyjście do kolejnego sezonu. Było to naprawdę jak uderzenie, duże zaskoczenie. To co mi się BARDZO nie podobało to powrót idei wysłania Fina do wojska (WTF?). Mam nadzieję, że to runie w kolejnym sezonie ;-)

Odcinek ogólnie był w porządku, ale jak na finał Glee to bardzo średni, spodziewałam się czegoś więcej. I żałuję, że na końcu wszyscy nie zaśpiewali "Don't stop believin'" jako nawiązania do 1. odcinka.

Cervi

spoko.... żegnali ją ale przeciez ona pojechała do NY TYLKO na chcwile zeby ogarnąc sprawy mieszkaniową, szkoly... i jeszcze wroci i mysle, ze w 4 sezonie beda sie zegnac znowu i witac.. :P

alunia_kiss

A mi się nie podobał ten odcinek. Ja wiem, że to przez to, że będzie następny sezon i w ogóle ale jakoś tak... I może jestem zwykłą głupią babą ale bardzo chciałam, żeby Finn I Rachel się pobrali :(

alunia_kiss

Sama się sobie dziwie, ale podczas rozmowy Rachel z Finnem w samochodzie dostałam nie mniejszej histerii niż ona... To było takie okrutne! Myślę, że jedna z najmocniejszych scen we wszystkich 3 sezonach. To, że na peronie byli wszyscy z Glee, jej ojcowie czekali na nią w Nowym Jorku, a ona w tym czasie szykowała się na swój ślub i Finn taką bombę na nią spuścił... Powinni zakończyć to standardowym i nudnym happy endem... Wiadomo jednak, że Finn, Rachel i Kurt wrócą w następnym sezonie, więc myślę, że te wątki niepodokańczane się jakoś rozwiną.

adastar93

Jak dla mnie np. dziewczyny z New Direction które zakończyły już edukację w tej szkole powinny zaśpiewać taką piosenkę jak chociażby " Now and Then" Susanny Hoffs- świetna piosenka o przyjaźni, a chyba w końcu o to chodziło w tym odcinku, skończyli szkołę, rozjeżdżają się, nie będą się tak często widywać więc należy się ładnie z przyjaciółmi z którymi przeżyło się wiele pożegnać. I Santana, Quinn, Rachel i Mercedes powinny tą piosenkę zaśpiewać, albo np. Goodbye- Spice Girls też by pasowała, zabrakło mi właśnie takiej piosenki o przyjaźni i pożegnaniu. Dla mnie na minus było to że znów Rachel i Finn grali główne skrzypce, a pożegnanie tyczyło się wszystkich, na końcu czemu tylko Rachel wyjeżdża i oni ją żegnają? Wszystko pięknie i ładnie, ale przecież Q, Santana, Mercedes też sie dostały na uczelnie i też wyjeżdżały więc czemu akurat ją pokazali? Nie mam nic do Rachel, ale skoro to jest pożegnanie to powinno się wszystkich traktować tak samo a nie tak jak ktoś wyżej napisał że odcinek powinien nazywać się "Goodbye Rachel". A jak Wam się podobała scena w łazience Quinn i Rachel? Co Quinn dała Rachel bo oglądałam to niestety przelotnie akurat i nie zwróciłam na to uwagi.

alunia_kiss

A dlaczego finn rozstał sie z rachel? Jak to wytłumaczył?

starcat

Powiedział jej, że ją uwalnia , że kocha ją zbyt mocno by pozwolić jej zostać ze sobą przez rok w miasteczku, że powinna w tym czasie spełniać swoje marzenie.
Poza tym zapisał się do wojska i jeżeli faktycznie jest im pisane być ze sobą, to prędzej czy później znowu na siebie trafią i będą razem.

adastar93

wracaja oprócz tej "złotej trójki" (postaci które ukończyly szkole) Santana, Quinn (ale chyba tylko będzie się pokazywać gościnnie) i nie wiem nic o Mercedes (niby na twtterze pisała ze Gle bylo jej najlepsza przygoda w zyciu...ale nie wiadomo czy chodzilo jej o to, ze pewien etap w tym serialu sie skonczyl czy ze dla niej zakonczyl sie calkowicie??), Puck i Mike tez nic nie "slyszalam" czy beda goscinnie sie pojawiac czy regularnie ?!. PRAWDA JEST TAKA, ze niestety 4 sezon Glee to juz "nie będzie" GLEE (-club w salce która inni uczniowie omijali a z chceia przychodzili tam nasi bohaterowie.. ze swoimi marzeniami ;)) . :(

adastar93

Ryan Murphy w wywiadzie: "A lot of people have been writing Dianna [Agron]’s off the show, Amber [Riley]’s off the show — they’re not off the show." :D :D no i będzie Quinn i mercedes w 4 sezonie.. tylko, że podkreśla też, że niektóre postaci nie będa już tak ważne (/nie odniosą sukcesu..).... tu cały wywiad:http://www.vulture.com/2012/05/ryan-murphy-dissects-american-horror-story .html

*"Spoilers!
[Laughs.] We have really good things planned for Matt [Morrison], and we have really good things planned for Jane [Lynch]. What I like is they will no longer be playing the same stories. Jane needs to get a new enemy and fast. Same for Matt. Matt has to have a new challenge and a new thing. We did not want to repeat the formula we’ve done. The show will be very different, but I think very satisfying. "

meredith21

Ryan Murphy: "They’re all coming back. Anybody who was a regular is coming back. Everyone said yes. That doesn’t mean everyone will be doing 22 episodes, but everybody wants to stay in our family, in our world. But there will never be a day where you’ll see another Glee tour with all those same people. That won’t happen.

alunia_kiss

Swoją drogą to potwierdziły się pogłoski jakoby Brit oblała rok i musiała go powtarzać.
Zaskoczeniem był dla mnie Sam jako Junior- przysięgam, że czytałem gdzieś albo wypowiedz samego akktora, albo kogoś z produkcji, w której jasno było powiedziane, że Sam kończy szkołę w tym roku. Poza tym: nie było pocałunku Kurta i Blaina - ale to nic straconego skoro B. zostaje w szkole, a K. w mieście.
I strasznie, naprawdę strasznie będę tęsknił za Q...

david_dave

w odcinku o balu absolwentów było powiedziane, że Britt nie zda. sam Figgins jej powiedział, że oblała wszystkie przedmioty, więc od kilku tygodni było wiadome, że nie przejdzie. biedna Britt, jak ona mogła zdać, skoro myli Joe z kobietą jaskiniowcem? xd (tak opisała swoje natchnienie związane z balem)

alunia_kiss

A ja niestety muszę czekać na napisy.. : (

alunia_kiss

*S P O I L E R Y kto nie oglądał lepiej niech nie czyta ;p !! > >>>> odcinek PEŁEN ZASKOCZEŃ po pierwsze wielkie zdziwienie, że TYLKO Rachel jedzie do NYC ... no i kolejne, że może Santana do niej dojedzie!! (o tak super gdyby razem zamieszkały :D)- Santana nigdy wcześniej przecież nie wspominała, że chciałaby w NY mieszkać... , po 3 LOL jednak Finn idzie do wojska... :/, PO CZWARTE Quinn chcąca utrzymywać kontakt z Rachel (czyli będzie w 4 sezonie..) yey! szkoda, że miały taka krótką scenke razem... :(, po piąte Brittany zostaje w Glee :D ( w sumie sie tego spodziewalam bo byloby dziwne gdyby zdala ;p). Ciekawi mnie jak beda pokazywac inne postaci --> Mercedes, Puck, Mike.. w sumie Mercedes z Puckiem będa w LA ale za to Mike sam w Chicago.... KURDE JESTEM MEGA CIEKAWA JAKI to GENIALNY POMYSŁ mają na 4 sezon scenarzyści.... oby nie zrąbali tego....

alunia_kiss

co do rozstania Finna i Rachel - wielkie zaskoczenie, ale w sumie ucieszyłam się, że nie jest kolorowo, tylko życiowo. mądra decyzja. nie podoba mi się pomysł z wojskiem, aczkolwiek reszta ma sens - jeśli są sobie przeznaczeni, to i tak odnajdą do siebie drogę. ona musi żyć tym, o czym marzyła zanim go poznała, musi się realizować, by nikt jej nie przytrzymywał. szkoda mi jej, ale sama sobie z tego zdaje sprawę. trudno będzie teraz pokazać tak wiele wątków, ale cóż... fajnie, że Glee to nie nierealna bajka.

też mi brakowało wspólnej piosenki, ale może o to chodziło? ostatnie newsy mówią, że w IV sezonie zobaczymy wszystkich, bo wszyscy chcieli dalej kontynuować pracę w Glee. fakt, wątki będą poucinane, skrócone i tak dalej, ale to nie jest takie pożegnanie, jakiego się obawialiśmy. :) była wspólna piosenka kończących szkołę i tych, którzy zostają. razem z Puckiem 'Glory days' nucili wszyscy i to był chyba najpiękniejszy moment odcinka. :)

yootsuu

ja chce w 4 sezonie WSZYSTKICH członków Glee !! bez wyjątku i nie wiem jak to scenarzysci zrobia ale w 1-ym odc powinni pokazać większość członków Glee (osoby z sezonów 1-3) i może odc w 4 sezonie powinny trwać po 60 min ?! ;p UWIELBIAM Glee i ich "wspólne" występy !
* a tu coś na "pociechę" (bo nie wiemy co sie wydarzy w 4 sezonie... czy będa wszyscy czy tylko część osób..), "złoty" występ ND :))) ^^ --> http://www.youtube.com/watch?v=kzVLXkk8dy4&feature=g-vrec

alunia_kiss

ja powiem tylko tyle wycieli dwie piosenki na które najbardziej czekałem w tym odcinku: I was Here Beyonce i Good riddance - Green Day, i do końca czekałem zwłaszcza na ten drugi utwór i przez to ten odcinek zaliczam do nieudanych.

szym_seba

oooo nawet niewiedzialam, ze te piosenki mialy byc w ost odc... "I was here" w wykonaniu "Rachel" jest boska !! <3

szym_seba

ja się zdziwiłam, że tego nie było, brakowało mi strasznie 'I was here'. zresztą numer GD też wyszedł im świetnie. na tym się zawiodłam, ech..

szym_seba

oj zgadzam się też wyczekiwałam tych piosenek i nie było, aż przeglądałam cały odcinek kilka razy, bo myślałam że może przeoczyłam :(

alunia_kiss

Jestem trochę zdziwiona rozstaniem Finna & Rachel, wyglądali na takich co by się nie opuścili nigdy, a co się stało... ech.

alunia_kiss

znalezione na str mtv (hmm): "Michele and Colfer are hardly the only two characters returning to "Glee." Show creator Ryan Murphy confirmed that everyone will be back for more. And, Darren Criss notes, it could mean some drama for Blaine and Kurt. "I think people got hung up on the idea that it's over, which it's not at all," he said. "It's just another departure point. When you graduated high school it's not the end of the world.""
http://www.mtv.com/news/articles/1685615/glee-cast-season-four.jhtml

alunia_kiss

SPOILERY, rzecz jasna.
Moim zdaniem odcinek nie udźwignął napięcia i oczekiwań. Wątek Rachel przyćmił wszystko. Mimo że wszyscy w zasadzie mieli swój udział w odcinku finalnym, to jednak samo zakończenie odcinka powinno poruszać zbiorczo wszystkich członków Glee, a nie tylko Rachel - a co za tym idzie, finalna piosenka powinna być śpiewana przez wszystkich.
Bardziej niż brakiem Don't stop believin' (które bądź co bądź już się w serialu pojawiło) jestem rozczarowana nieumieszczeniem piosenki Time of your life (Good riddance). Aż się prosi żeby to była piosenka na zakończenie. Szkoda zmarnowanej okazji.

lucynka_zmyslona

moim zdaniem udźwignął, ciężko w 45 minut pokazać wszystkie wątki z 3 lat, może piosenki nie były powalające, ale też były ok i przede wszystkim pasowały. odcinek mi się bardzo podobał, wywołał wiele emocji i, jak wiadomo, wiele pytań, gdyż nie wyobrażam sobie co potem. nie czuliście się jednak dziwnie gdy Tina, Artie, Brittany śpiewali z resztą do absolwentów? oni byli też od początku glee i po prostu takie dziwne uczucie co oni robią po tej stronie. Chociaż to dobrze, że zostali przynajmniej oni. 3 sezon Glee mnie nudził, ale kilka ostatnich odcinków od odcinka 16 chyba, bardzo mi sie podobało, wielki plus.

misiukow

To prawda że ciężko podsumować wszystkie wątki z 3 lat w ciągu 45 minut, ale umiejętność wybrania najważniejszych, najbardziej zapadających w pamięć elementów to właśnie jest sztuka w serialu. Moim zdaniem bardzo dobrym odcinkiem finałowym (tylko że był finałowy ostatecznie - kończył cały serial) był ostatni odcinek One Tree Hill (nie wiem czy oglądałaś/eś) - ja nie oglądałam wszystkich serii tego serialu w całości i po kolei, ale uważam, że finałowy odcinek świetnie podsumował bodajże 9(!) serii w 50 minut. To dowodzi, że można stworzyć dobry odcinek finałowy. Ostatni odcinek Glee był tylko przeciętny. Uważam, że odcinek poświęcony pamięci Whitney Houston był duużo lepszy, a końcowa piosenka - My love is your love - nadawała się na końcową piosenkę dla całej trzeciej serii. Śpiewana wspólnie, wzruszająca, ale nie patetyczna.

alunia_kiss

W sumie nie wiem jak określić ten odcinek. Dla mnie był za krótki. Kiedy się skończył to chciałam więcej. To pewnie dlatego, że wyniknęło z niego wiele niejasności. Zerwanie Finchel, naprawdę? Tego naprawdę się niespodziewałam. A najgorsze dla mnie było to, że Kurt nie dostał się do NYADY. Myślałam, że już jest jej pewnym uczniem. Piosenki na plus oczywiście oprócz tego, że nie było Good Riddance, na które najbardziej czekałam. Od tylu już dni przygotowywałam się emocjonalnie na ten odcinek. Wiedziałam, że będę płakać, ale myślałam, że będę uśmiechała się przez łzy, a tu było okropnie wszystko smutne. I na koniec za dużo Rachel. Tak jak mówicie powinni zaśpiewać na koniec coś razem, jednocząc się. Teraz to już naprawdę nie wiem co myśleć. Tyle niejasności się pojawiło, że nie mogę doczekać się już tego jak to wszystko potoczy się w 4 sezonie.

SenseMarta

A JA SIĘ ZAWIODŁAM.
Jak dla mnie totalną głupotą było to że Rachel się dostała a Kurt nie, po pierwsze zawaliła przesłuchanie a Kurt wypadł przecież genialnie! I pochwałę dostał i to dużą. Ale oczywiście Rachel się dostała, bo tamta kobieta zobaczyła ich występ na krajowych.
No chyba jaja.
Po drugie śmieszy mnie to rozstanie się z finnem, miałam takie WTF na twarzy. Rzygam już Finchel.
Klaine kissa nie było, bo przecież po co...W ogóle ich scena, to tak jakby ich nie było. Lepiej niech Finchel całuje się w każdym odcinku po dwa razy.
Po trzecie wszystkie sceny strasznie krótkie. Nie wzruszyłam się.
Cała ceremonia? KROTKO. Właściwie nic tam nie było.
Liczyłam na więcej łez i wzruszeń. Ale się nie doczekałam.
Aaa i wycięli duet Finna i Blaine, PIĘKNIE!

ALee minusów oO
Plusy : BURT! hahaah chce go na ojca! :D
Will śpiewający Forever young.
Spojrzenia Klaine na siebie, były takie mrrrr :D
Sue i jej [krótka] przemowa do Quinn. ładnie :)
I Santana ! :D

Podsumowując: Dla mnie to żaden finał, rzygam Finchel. Ale Glee Kocham i czekam na 4 sezon.
Boże wrzesień jest tak daleko...

mollify

Jak dla mnie Rachel dostała to,na co pracowała trzy lata,należało się jej. :) Kurt w całokształcie też był dobry,ale jak widać nie aż tak jak ona-była lepsza( wg scenarzystów,którzy zdecydowali,że Nyada jest jej ).
Finn i Rachel się rozstali,czyli jest szansa na St.Berry !! Dalej sądzę,że Jessie spotka Rachel na swojej drodze albo na odwrót.
Parę wzruszających momentów było,Bart wymiatał XD
Jednak już wolałabym,żeby to odcinek 3x21 był odcinkiem finałowym.
Po finale spodziewałam się czegoś lepszego,byle do września ;)

Lily_115

no fajnieby bylo gdyby Jessie wrócil w 4 sezonie

mollify

No w sumie też sie troche zawiodłam. Spodziewałam się ... no nie wiem moze większej jedności wszystkich członków. Owszem ich piosenki były bardzo urocze, ale no nie wiem. Te urwane wątki też troche krótkie. No i najważniejsze chyba to że nie było Klaine kiss to już się chyba stało tradycją. I zaraz wam powiem ile razy Finchel się całowali... o przepraszam nie nadążałam lioczyc!

alunia_kiss

Rachel jest główną bohaterką. Ktoś się czepia, że tylko ja pożegnali- no ale tylko ona na razie wyjeżdżała? Nie wiem, chcieliście żeby pokazali każdego po kolei w sensie uu pierwszego dnia wyjeżdża Rachel, drugiego Santana, trzeciego Finn, czwartego Mike, no byłoby zajebiście;D To był tez sygnał, że akcja będzie biegła na osi: MH- NY. Lea ma wyćwiczony głos z małą skalą? Co... Wydaje mi się, że w odcinku skupili się na każdym, kto kończy szkołę- Rachel było o tyle więcej, że pokazali właśnie, jak ona wyjeżdża. Ogóle te 3 lata z Glee wymagałby jakiegoś podsumowania, napisze tyle: dziękuję, za falę wzruszeń, radości i dawanego szczęścia- przełomowy serial, który w moim przypadku połączył trzy pokolenia. Wspaniali bohaterowie i aktorzy, z którymi się autentycznie zżyłam- zawsze mnie ciekawiło skąd oni nabrali tak wiele "multi-utalentowanych" osób.;) No i piosenki, z których wiele nabrało dla mnie innego znaczenia, które zawsze będą mi się z Glee kojarzyć- przyłapałam się, ze nawet jak słyszę oryginał jakies piosenki- to mimochodem pomyślę o Glee;DD brawo!

Bisexidryna

to było przeciętne. miałam większe oczekiwania. chciałam czegoś w stylu "To Sir with love" z pierwszego sezonu, a tu gówno! Wzruszyłam się tylko na początku przy "Sit down you rocking the boat" i przy "Single Ladies", i trochę kiedy Rachel wyjeżdżała, a oczekiwałam potoku łez przez 43 min!!! Nationals było znacznie lepsze, dorównywało Journey, które było... wszyscy wiem jakie <3. LUDZIE TO BYŁ FINAŁ SEZONU! SPIEPRZYLI!

mysle, ze scenarzysci "zrobili" odcinek finalowy takim jaki zrobili nie bez powodu !! z tego co jakis czas temu wylapalam na twiterze to PO PROSTU mieli plan, ze po co maja pokazywac pozegnania postaci skoro beda w 4 sezonie... + zdezorientuja troche fanow... zrobia inaczej niz sie spodziewali..., a Rachel zegnali bo tak jak juz ktos wspomnial wyjezdzala pierwsza i nie ona to zorganizowala..!! "przyjaciele" chcieli zeby nie rezygnowala z marzen o ktore tak mocno walczyla i przeciez to Ona sluzyla im zawsze przykladem zeby walczyc o swoje !! (Tina sama sie o tym niedawno przekonala.. ze nielatwo byc Rachel Berry.. a jej marzenia sa trudne do zrealizowania... wiec uważam, że NALEŻAŁO sie jak najbardziej Rachel dostanie do NYADY... )- tylko teraz zobaczymy jak sie to potoczy... jej edukacja... sama w wielkim miescie... MAM NADZIEJE, że Santana wyjedzie do NY i bedzie z Rachel mieszkac ale by było... hhahaha

Bisexidryna

Zgadzam się całkowicie , to Rachel wyjeżdżała więc jej pożegnanie pokazali , odc ma 43 min więc naprawde ciężko jest wszystko zmieścić a nie oszukujmy się Rachel jest siłą napędową Glee , choć ktoś jej nie lubi i tak Glee zawsze mu sie będzie z nią kojarzyło to ona od pierwszego odc jako jedyna miała sprecyzowane marzenia i cel i w zasadzie na tym się Glee opierało, to Lea jest główną bohaterką i ona zgarnia największą gaże , wiem bo przeczytałam to gdzieś, więc no nie dziwcie sie że tak akurat jest. Co do samego odcinka to płakałam kilka razy , dla mnie to było pożegnanie z Glee bo sezon 4 to nie będzie to samo... zaskoczyło mnie to że Kurt sie nie dostał i jest mi go szkoda,ale widocznie scenarzyści mają na niego inny pomysł jak na razie. Końcowa scena w aucie , cóż jak ktoś poprzednio napisał wpadłam w nie mniejsza histerię niż Rachel , ale myślę że kiedyś Finn i Rachel sie jeszcze spotkają i będą razem , tak jak wspomniał Finn jeśli im to jest pisane. Muzycznie odc średni i znowu najbardziej mi się podobała ta piosenka na koniec co Rachel ją śpiewała. Ogólna ocena dobra. Czekam na 4 sezon ale nie wiem czy to będzie dobra seria, Glee bez sztandarowych postaci serialu oj kiepsko to widzę, jak będa zawody wyglądały ? no nie wiem , zobaczymy jak to będzie

CmaBarowa139

zgadzam sie z Toba (Rachel to gł postać która ma pomagać młodzieży walczyc o swoje marzenia... pokazać, że warto cięzko pracować i się nie poddawać ;p) i jest to najbardziej lubiana postać z Glee a Lea Michele jest baardzo lubiana (i szanowana) w usa i ma najwięcej fanow w porownaniu z reszta ekipy Glee... ostatnio znalazla sie na liście Maxim Hot 100 na 14 miejscu a Naya Rivera byla 27 na liscie..) ) :).. nie ma za bardzo jak pokazac "wszystkiego" w 43 min zreszta moze specjalnie nie p0okazali... a wykonanie piosenki przez Rachel jak zawsze boskie !!

meredith21

Jak dla mnie najlepsza scena całego odcinka to Quinn/Puck :)
Pożegnanie Finchel wzruszające ( płakałam razem z nimi !)
No i Santana jedzie do NY! Mam nadzieję,że będzie trzymać się razem z Rachel :D

Bisexidryna

''Lea ma wyćwiczony głos z małą skalą? Co... ''
Napisalem, NATURALNY glos. Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak mozna poprawic technike i wycwiczyc ludzki glos. Oczywiscie trzeba posiadac predyspozycje, ale tym wlasnie charakteryzuje sie glos z broadway'u. Potrafi komulowac wszystkie dane czlowiekowi emocje... jednak sa one po prostu sztuczne(mimo, ze nie wylapujemy), tak naprawde mozna to porownac do aktorstwa, masz kazda ''palete kolorow'' na zawolanie :)
Porownaj sobie Mercedes-Rachel, bedziesz wiedziala o czym pisze i nie zrozum mnie zle, ja naprawde uwielbiam i jej glos Lea :P

Cervi

aj mialo byc ''ja naprawde uwielbiam Lea i jej glos'' tak to jest, jak sie kasuje dana wypowiedz :)

Cervi

Śpiew Mercedes za to, przypomina czasami krzyki, ona się czasami po prostu na maksa wydziera. Wiesz, nie obchodzi mnie czy ma głos wyćwiczony, naturalny, dla mnie właśnie kiedy śpiewa Lea, to jest TO. Czuje emocje;D nawet jeśli są wyćwiczone;D zresztą jak można wyćwiczyć emocje? Nie rozumiem, nie znam się na oktawach, skalach bla bla bla. ale wg mnie Lea śpiewając oddaje cała siebie;D

Bisexidryna

dokładnie ^^