>(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
myślę, że teraz oceniamy ich małżeństwo przez pryzmat ostatnich zdarzeń.....a poprzednie sezony ukazywały ich właśnie jako świetnie dobrane małżeństwo- taka jest moja opinia. Ok Lynette zawsze była trochę za władcza, ale Tom jak ktoś wspominał wyżej powiedział kiedys Royowi, że on to rozumie bo jej to daje poczucie bezpieczeństwa....czyli "wliczył to w koszty", dopasował się do Lynette i jej charakteru. Z kolei ona znosiła wszystkie niedojrzałe akcje Toma i konsekwencje jego wcześniejszych błędów: pizzerię, córkę. Przeszli razem przez problemy finansowe, raka, zauroczenie inną osobą- jeśli to nie jest dobre małżeństwo, to ja nie rozumiem definicji tej instytucji:)
dlatego tak przykro teraz oglądać to co się z nimi dzieje. I chociaż mam pretensje do Lynette to jednak ona czeka na poprawę w ich stosunkach, a Tom? świetnie się bawi! nie pracuje nad uratowaniem tego związku...dlatego mam nadzieję, że Lynette pokaże pazur, a nowa fryzura dowiodła że ma co pokazac:)
widzisz Tom się musiał dopasować, a dla mnie to jest główny powód rozpadu tego małżeństwa ;)
Tom teraz chce byc sobą, a Lynette potrzebuje kogoś, kto poprowadzi ją przez życie ;) w kim miałaby oparcie ;)
ale być może Tom zrozumie że chce byc popychadłem Lynette, a Lynette bedzie chciała kontynuawac małżenstwo w którym to ona musi miec jaja... pozyjemy zobaczymy :D
ale Lynette tez sie musiała dopasowac, chocby w czasie kryzysu wieku średniego, który miał dość ostry pzrebieg u Toma:)
Dokladnie! Wlasnie na tym polega malzenstwo, na wzajemnym wspieraniu sie, nawet w tych zlych chwilach. Moim zdaniem, Lynette i Tom sa dobrze dobranym malzenstwem.
pizzeria:) potem okazala sie strzalem w 10, ale wymyslil to wlasnie z powodu kryzysu. Wydaje mi sie ale nie mam pewnosci ze kupil tez nowy samochod. Oczywiscie w zadnej z tych rzeczy nie ma nic zlego, ale wyobraz sobie ze przychodzi Twoj partner/partnerka i nagle wystrzela z takimi pomyslami, gdy macie spora rodzine do utrzymania:)
Do tego zespol z reszta mezczyzn z Wisteria Lane. Nawet nie chodzi o te pomysly, ale mysle, ze kobiecie po ponad 20 latach zwiazku trudno jest zrozumiec, pogodzic sie z faktem, ze jej mezczyzna zachowuje sie, jak nastolatek. Lynette tez swieta nie jest, wszyscy o tym wiemy, ale mysle, ze kazdy ma prawo do bledow. Oni sie nawzajem uzupelniali.
Wreszciee!!!!
SPOILER Z ODCINKA 8X09:
|
|
|
|
|
|
|
|
\/
Lynette powiedziała Tomowi, że uczestniczyła w morderstwie. Ciekawe jak TO wpłynie na nich?
Cóż... wygląda na to, że to jest gwóźdź do trumny tego związku. Swoją drogą po najnowszym odcinku zmieniam tytuł swego posta na biedna Bree :(((
czytam Wasze wypowiedzi i zauważyłam jedną prawidłowość. Michu wszystkich poprawia, poucza żeby pokazać swoją wielką moc oraz wiedzę na temat serialu. czy On jest jakimś desperatkowym bogiem? może mi ktoś to wytłumaczyć? jak na studencika historii, to jest bardzo wygadany i zarozumiały... irytuje mnie to już trochę. kończę, bo muszę wracać do pracy. pozdrawiam
haha po prostu jest desperatko-maniakiem. mi to osobiście nie przeszkadza niech sobie robi co chce