Nawet niezły finał, nie urwał dupy jak poprzednie ale źle nie było. Później skrobnę coś więcej o tym odcinku
Jedynie końcówka była cokolwiek warta. Przez większość strasznie ziewałem... Oby w przyszłym sezonie było więcej Daenerys, a mniej nudziarzy.
Oj, Daenerys ma obok Davosa najmniej rozdziałów w "Nawałnicy Mieczy", więc raczej nie masz co liczyć na jej wielki udział dopóki nie zaczną realizować materiału z "Tańca ze smokami" :)
Wiem, wiem. :) Niemniej, zakończenie z pewnością było przepiękne. Warto było się wynudzić dla tych kilku minut. :)
Zakończenie boskie, jak Daenerys wychodzi do tłumu, wszyscy wołają do niej Mhysa, niosą ją na rękach.. Super :) Jeszcze mocny był początek, kiedy na oczach Aryi Freyowie przewożą zwłoki Króla Północy... Potem Starkówna zaczyna pokazywać pazury, świetnie :) To jej "valar morghulis" przy zwłokach zasztyletowanego gościa idealne.
Tak, to również było dobre. Cala reszta mnie jednak nudziła... Nie ma to jak rozprawiać przy winie przez pół odcinka... Albo kiełbasce. A co do sceny Daenerys... Nawet pojawił się ten facet z dzieckiem z książki, którzy krzyknęli do niej "Mhysa" jako pierwsi, o ile dobrze kojarzę. Cała scena niezwykle mnie wzruszyła, niezwykłą nadzieją tętniła.
W zasadzie to pierwszy krzyknął właśnie facet z dzieckiem o ile kojarzę :) Co do kiełbaski - rozbroiła mnie mina Ramsaya kiedy Theon tak na niego patrzył jakby zobaczył swoje przyrodzenie na talerzu :D Reszta faktycznie mogła nudzić, zwłaszcza po takiej bombie jak Krwawe Gody odcinek wcześniej. Zaintrygowali mnie tylko trochę sceną z Shae i Varysem, kiedy Pająk mówi, że jej miłość do Tyriona to prawdziwe uczucie... Po lekturze "Krwi i złota" miałem dość odmienny stosunek do postaci Shae ;)
Być może Shae jest upodabniania do Tyshy, o której było w serialu tylko raz czy dwa wspomniane... Ja obstawiam, że nieco zmienią charakter i wątek Shae co w sumie mnie cieszy.
Za dużo patosu a Daenerys to najsłabsza postać w całym GoT
tak wiem, zaraz mnie zjedziecie ale trudno, musiałem to napisać fanbojom
Pewnie tak, odprawiła go w końcu jakoś po zdobyciu Meereen, a w finalnym odcinku dopiero było Yunkai.
Ramsay i jego kiełbaska mnie zmiażdżyły :D Odcinek oczywiście fajny, coraz mniej trzyma się książki, ale co tam. Czekam na sezon 4, bo prócz Krwawych Godów i ucięcia ręki Jaime'a wszystkie fajne sceny dopiero będą pokazane.
Tragiczny finał. Zawód totalny. Cały dzień czekałem a tu dupa blada. Gdzie Lady Stoneheart? Gdzie małe starcie w Czarnym Zamku z Dzikimi? Co do cholery z Zimnorękim? Myślałem że chociaż jeden z tych elementów wrzucą do ostatniego odcinka. A tu żadnego cliffhangera. Tego w ogóle nie pojmuję. Przecież to może zniechęcić ludzi (zwłaszcza tych którzy nie czytali książki) do wyczekiwania na czwarty sezon. Jak skończyłem oglądać to sprawdziłem czy aby na pewno to ostatni odcinek.
Jeszcze znów te dziwne zmiany ( Jaime już teraz w KP) i niepotrzebne sceny (Varys z Shea).
I proszę niech mi ktoś wytłumaczy czemu oni tak zgwałcili postać Stannisa?!
W jakim sensie zgwałcili Stannisa? :) Szczerze to już książkowy Stannis mi nie pasował, więc serialowy tylko podtrzymuje tradycję. Jaime rzeczywiście za szybko w Królewskiej Przystani, a co do Zimnorękiego to powinien się już wcześniej pojawić, więc teraz to nic dziwnego. Na Stoneheart jeszcze znacznie za wcześnie.
ja to nie mogę oglądać jak Cersei taka dobroduszna i kochająca matka jest, taka cichutka siedzi, w książce cały czas spiskowała i dawała innym popalić.. następny bohater Stannis, w książce naprawdę budził szacunek i był srogim królem a tutaj zwykły przydupas kapłanki..
Serial naprawdę bez szału, momentami nudny, ale może dlatego że czytałam książkę i nie potrafię go obiektywnie ocenić.
Książek nie czytałam, ale to serio jest już żenujące co robi Stannis. Ich relacja znaczy Stannisa i Czerwoej Wiedzmy bedzie wyglądał tak, że
Stanis powie, że chce iśc do kibla
kapłanka powie, że teraz nie idz
I Stannis dojdzie do wniosku, że mu się odechciało.
Ja osobiście spodziewałem się królewskiego wesela, które by równie urwało dupę :D
Finał no mógł być lepszy (np. wątek z zimnorękim) ale i tak był niezły bo zapowiada tyle rzeczy, które maja nadejść i wiemy mniej więcej co się będzie działo dalej.
dobra tam, finał finałem, bez fajerwerków ale historia opowiedziana być musi. Kiedy kolejny sezon lepiej niech ktoś powie :D Tylko nie za rok... 10 odc na rok/ raz w tyg to śmiech na sali.
Fakt. Ale z drugiej strony- autor książek, ma szanse napisac ostatnie zapowiedziane 2 tomy nim ukaże się sfilmowana powieść do tej pory napisana.
Spoilery, trochę jęczenia i porównywania do książki, bo ten odcinek akurat zasługuje na to, żeby go skonfrontować z pierwowzorem.
Po pierwsze bardzo mnie mierzi okaleczenie postaci Stannisa. Aktor jest dobrany idealnie, ale scenariusz już nie ten. Dzisiaj sprawiał wrażenie wręcz demonicznego czarnego charakteru. Nie mam nic przeciwko zmianom, jeśli mają jakiś sens. Całkowite zmienianie wizerunku bohatera według mnie sensu nie ma. Przynajmniej ludzie dotychczas popierający Starków mieliby komu kibicować, a tak są skazani na Daenerys Targaryen Zrodzoną z Burzy, Niespaloną, Matkę Smoków, Wyzwolicielkę z Okowów (...), Królową Westeros, która bawi się w obracanie essoskich miast w gruzy.
Rzeź ludzi Północy i wożenie Króla Północy na koniu odpowiednio wstrząsające. Dobrze, że napomknięto o Blackfishu, aż poczułam, że kiedyś jeszcze namiesza (jak nie to się wkurzę, bo po co niby Martin go wypuszczał z Riverrun?). Nie wiem jak się odnieść do mini-zemsty Aryi, bo niby dobrze było zobaczyć śmierć przynajmniej kilku Freyów, ale chyba trochę przegięli. "Forever Young Wolf" chyba stanie się kultowym tekstem. W ogóle ta nieksiążkowa scena Waldera z Roosem była genialna!
Dobry moment na ujawnienie się Ramsaya, a element z kiełbaską rozbrajający. W ogóle znowu jak na nieksiążkową scenę tu wyszło naprawdę dobrze, z nadaniem imienia Fetorowi też.
Kolejna dobra scena w Czerwonej Twierdzy, w dużej części słowo w słowo wyciągnięta z książki, chociaż nie przypominam sobie, żeby Tyrion tak rozczulał się nad losem Starków. Ogromnie dziwne jest to, że Jaime przybywa do Królewskiej Przystani przed ślubem swojego syna... Zupełnie zaburza to logiczność wydarzeń, ale może jakoś z tego wybrną. Mogli jeszcze go trochę potrzymać poza domem, nikt by raczej nie zapomniał o jego istnieniu. Shae i Varys - ??? Nic z tego nie zrozumiałam i zaczynam się obawiać, co z tym zamierzają zrobić. Mam nadzieję, że ona z tą miłością do Tyriona to tak nie na serio. Pozostając blisko, wiem narzekam, ale reakcja Sansy na złe wieści mogła być bardziej poruszająca.
Jon i Ygritte - melodramat. Sam i Gilly na ekranie prezentują się wyjątkowo uroczo, mimo, że specjalnie nie przepadam za ich wątkiem.
Mhysa zrealizowana trochę kiczowato. Zbyt słaby motyw na zakończenie i trochę ją faworyzujący, bo ten sezon moim zdaniem nie należał do niej. Ostatnia scena powinna zapowiadać coś wielkiego, a ta zapowiada przejście z nudnego do totalnie nudnego etapu jej opowieści.
Bardzo dużo zostawiono na czwarty sezon, więc zapowiada się ekscytująco.
Po obejrzeniu ostatnich pięciu minut odcinka chyba nikt już nie ma najmniejszych złudzeń jak skończy się ta powieść/ten serial. http://cdn.uproxx.com/wp-content/uploads/2013/06/dany1.gif
Najlepiej czytać dalej z tym utworem w tle - http://www.youtube.com/watch?v=t987p0f9y54 ,bo w końcu taki jest tytuł odcinka i zakończenie sezonu. Poza tym świetny jest ten utwór.
Afterparty po Krwawych Godach - dzieje się. Ciało Robba + głowa Wilkora, palenie namiotów Starków, wyżynanie resztek starkowych oddziałów i zmywanie krwi z podłóg sali weselnej, gdzie lord Woźny Howartu nadal siedzi i je.
Królewska Przystań - "I`aaam the Kinnng!!!" i reszta małej rady zebrała się nie wiadomo po co, skoro tylko dopieprzyli dzieciakowi, że taki z niego król jak z koziej dupy trąbka, po czym się rozeszli.
Rozmowa Tywina i Tyriona - na miejscu Twyina nie wkurzałbym karła. Serio.
Cersei i Tyrion - każda matka głupia jest i nie dostrzega potwora za jego młodu.
Cersei i Jaime - dość wzruszająca scena, ale najlepsza była i tak scena z...
...Rudą i Jonem Snowem - nigdy nie zrywaj z dziką kobietą, nigdy.
Hodor i studnia - "Hooooodooooorrrr, Hoooodddooorrr" :) Najlepsza scena odcinka, bez kitu.
Hodor i reszta postaci, które są do niego dodatkiem - tym razem znośnie. Aha, najlepsze - połączyli dwa najnudniejsze wątki w jeden (tak, ten drugi to Sam i babka z dzieckiem), dzięki temu zabrali odcinkowi mniej czasu. Hurra. Dobra, tym razem Bran, co go trzeba wozić, nie był nudny. Pięknie nam opisał historię o bogach, którzy nie wybaczają ludziom, którzy zabijają gości pod własnym dachem, co płynnie przeszło w wątek Lorda Wożnego z Hogwartu.
Kat i jego ofiara - nie lubię tego wątku, choć aktor grający Ramseya, bękarta Lorda Boltona jest bardzo dobry. Ale wątek chory. Theon Greyjoy powoli zamienia się w Fetora. Kiedy już nim będzie, wątek nabierze w końcu tempa.
Siostra Theona Greyjoya - spoko postać. Wie jak wielką stratę poniósł brat [;)))]i pędzi mu na ratunek.
Arya - w końcu pokazuje to, co będzie robić przez kolejne sezony. Czyli pokazywać kto tu rządzi. Feministka, która daje się lubić.
Wiedźma i reszta ekipy - nooo, ujdzie. Dobrze, że babka wie jak wielkim zagrożeniem są Inni i że to jest ważniejsze od tronu Westeros. Ale nie ma smoków. Jak chce więc pokonać Innych, bez smoków?
A smoki ma... Potwierdziła się zasada, że w odcinku 09 zawsze wygrywają Lannisterowie, a w 10 kończącym kolejny sezon zawsze wygrywa Daenerys Targaryen. Tym razem było mniej spektakularnie (widać wyczerpali limit w tym odcinku, jak Daenerys kupowała Nieskalanych), choć ostatnie ujęcie z lotu ptaka klasowe. Mhysa przy dźwiękach rodem z piosenek Enya`i zakończyła sezon. Babka minimalnym nakładem sił cały czas zdobywa miłość nowych ludzi. Nieskalani walczą dla niej jako wolni ludzie, to samo władcy koni (jakoś ich ostatnio nie pokazują, ale oni tam cały czas są), teraz niewolnicy z Yunkai. Idealna królowa. Ale jeszcze przez kilka sezonów do Westeros nie zawita, będzie miała własne przygody za morzem. Poleci tam pewnie na smokach w ostatniej powieści, aby rozwalić Innych.
"opinie o odcinku"... ***kendo777 za bardzo wziął temat do siebie, po czym opisał cały odcinek*** hahaha :D Gratulacje! Oglądałeś go! Ale super! :)
Bardzo zle przedstawiona scenka z kaplanka, ktora z ognia wyczytuje przyszlosc. Wyszlo to strasznie pretensjonalnie.
Mi sie finał podobał, ale brakowało kilku akcji które juz powinny sie wydarzyć, a niestety musimy czekac na 4 sezon aby je ujrzeć. Plusem jest dla mnie to, że zostało ukazane, że Joffrey jest marionetką w rękach Lannisterów, szkoda, że jeszcze żyje( ale gdy nawet własna matka chce jego śmierci, nic go przed tym nie uchroni), ale 4 sezon bedzie jego ostatnim to wiem na pewno :) No i wyczekać Catelyn jeszcze, myślałem ze od razu pojawi siew 10 odcinku, a tu tez musimy czekać, większe zaskoczenie potem bedzie ;)
Dobra zapowiedź "paszteciku" Wymana Mandery'ego poprzez opowieść Brana o Szczurzym Kucharzu.. z tego co pamiętam w książce było tak samo :) Karma, bitches!
[spoiler z TzS] Wyman zrobił pasztet z Freyów i podał go na weselu Ramsaya. Kocham Manderlych.
No to super, lubie jak ludzie wiedzą co oglądaja , i co było pierwowzorem literackim. Ja staram się najpierw przeczytać książkę nim udam się do kina, na filmowy obraz na podstawie owej książki. To pomaga wyrobić zdanie i mieć porownanie do oryginału.
Ostatnio wyłamałam się z kanonu przy Hobbicie- znalazłam tylko szczegółowe streszczenie w sieci i pobieżnie z nim zapoznałam.
Ale jak siebie znam, będzie to wyjątek potwierdzający regułę - czytam, a potem oglądam.
SPOILER
Ja "Nawałnicę mieczy" przeczytałem jeszcze przed rozpoczęciem 2 sezonu i śmierć Ygritte jakoś specjalnie mną nie wstrząsnęła. Dopiero gdy zobaczyłem Ygritte w serialu to ją polubiłem i nie mogę znieść tego, że ta cudowna postać grana przez Rose Leslie wkrótce będzie musiała zginąć. :(
W serialu Gendry miał zostać spalony przez Melisandre ale Davos go uwolnił i kazał mu popłynąć gdzieś łodzią. W książce zamiast Gedriego był Edric Storm, również bękart króla. Melisandre chciała spalić Edrica ale Davos go uwolnił i wysłał gdzieś na łodzi, tak jak w serialu. Melisandre nie zabiła ani jednego bękarta. Tak więc Edric i Gendry żyją zarówno w serialu jak i w książce, więc nie za bardzo wiem o co chodzi. o_0
Nie chcę spoilerować, ale jescze nie jedną osobę przyjdzie nam pożegrać.
ABo włąśnie z tego powodu, ulubionego ( z wielu) autora polskiefo fantasy zabiłabym za zdrdzenie fabuły ksiażki ( Taniec ze smokami) przy okazji rozmowy o tym co prorabia i czy napisze dalsze losy Białego Wilka.
Mi w serialu Ygritte byla i jest zupelnie obojetna, dopiero w ksiazce ja polubilam i nawet bylo mi jej zal, gdy SPOILERdostalastrzalaKONIECSPOILERA
o tak o. Nie jest źle, ale jakoś na 4 sezon nie czekam aż tak niecierpliwie jak na dotychczasowe. Ładny koniec odcinka, ale zabrakło mi jak często w tym sezonie-akcji.
nie wiem czy to moze bylo, bo nie mialam kiedy przeczytac wszystkich postow, ale czy zauwazyliscie, ze Szary Wicher troche sie zmienil po smierci? chyba z tego wstrzasu
dla przypomnienia - tak wygladal za zycia http://winteriscoming.net/wp-content/uploads/2012/03/531088051.jpg
Ciekawa jestem ile lat upłynie nim całą powieść sfilmują. Nota bene czekam na kolejne ksiażki zapowiedziane przez autora. Ciekawe czy na już szkielet wydarzeń i kogo uśmierci, bo co za kimś moja sympatia stanie, ta postać ginie. Taki moj nie fart.
A to plecan gwoli rozrywki http://www.filmweb.pl/news/%22Gra+o+tron%22+bije+piracki+rekord-96425
dokładnie, chociaż przyznać musze ,że nadejście innych w drugim sezonie dziesiątego odcinka, również nadało wrażeń jak i emocji :)