Nawet niezły finał, nie urwał dupy jak poprzednie ale źle nie było. Później skrobnę coś więcej o tym odcinku
W ramach tego, że fajnie jest ponarzekać, napiszę co mi się nie podobało :).
-Zepsucie wątku z Samem -brak Zimnorękiego i tajemnego przejścia - którego Sam miał nie znać :(
-Co za tym idzie, zepsucie spotkania Sama i ekipy Branna -brak tego magicznego przejścia pod murem - chyba dla twórców serialu tyle magii to już za dużo ;) (no a chyba wszystkim czytającym podobały się te klimatyczne historie, które opowiadał Brann, a potem jeszcze mocniejsze spotkanie z Samem i przejście przez bramę... ale cóż :( )
-Jojen wie za dużo - już mi się to przestaje podobać - w serialu to on wydaje sie być trójoką wroną
Inne wątki:
-Jaimie wraca zbyt wcześnie -tego chyba tłumaczyć nie muszę (a i tak to zrobię :P) - dużo się poprzestawia w fabule i w sumie możliwe wyłtumaczenia, jak nie będą wystarczająco dobre, mogą zespuć logikę przyszłych wydarzeń i decyzji bohaterów
-zepsucie niespodzianki ze Stannisem na Północy ;) - w książce o tym, że Stannis tam się pojawi dowiadujemy się już przy fakcie dokonanym. Tutaj mamy długoterminową zapowiedź - szkoda.
-Ano i wątek kończący sezon strasznie niemrawy. Musieli coś wrzucić z Daenerys, ale czemu na końcu? Najgorsze jest to, że po tych wydarzeniach w powieści nie działo się u niej nic aż do momentu Tańca ze Smokami. Oby tylko nie wyymyślali jej wątków na siłę (chyba, że pociągną już fabułę z ostatnich części sagi).
Natomiast podobały mi się krótkie wątki z Aryą. W końcu kogoś wykończyła i nie był to chłopiec stajenny :). Mam tylko nadzieję, że scena z walką w karczmie nadal jest w ich repertuarze :).
Podsumowując, finałowy odcinek nie powalał. Twórcy chieli zapewne przypomnieć na czym stoją poszczególni bohaterowie przed kolejnym sezonem. OK, ale brakowało kopa ;]
Gra o Tron, S03E10 <z lekkim porównywaniem do książki>
- czołówka: szkoda, że skoro był pokazany Balon i Asha, to nie pokazane zostało też Pyke <czepiam się xP>
- Dwie Wieże/Arya: świetnie ukazana anihilacja armii Robb’a włącznie z ukazanym sztandarem <ktoś tutaj przy poprzednim sezonie narzekał na brak rzezi, a wystarczyło poczekać na następny odcinek>; fajnie się prezentował Roose Bolton patrząc na to wszystko z góry xD ; a jednak ciało Robba z głową wilkora zostało pokazane;
- Arya: świetnie zaciachała faceta, a na dodatek przyjemnie było zobaczyć <po raz kolejny xD> jak Ogar kogoś załatwia <nawet było sporo krwi xD>; duet Arya/Ogar to jedna z najlepszych rzeczy <motyw ze sztyletem był boski xD>; jeden z tych momentów gdzie chyba bardziej podoba mi się serialowe wydanie od książkowe danej postaci <a w następnym sezonie jeszcze CO NAJMNIEJ jedna rundka mordobicia w ich wykonaniu <3>, a na zakończenie patrzy na monetę od Jaqen’a i mówi „valar morghulis” = coś pięknego, ta cała scena;
btw. szkoda, że Sandor nie miał tekstu: „Sedgekins może się wyruchać w dupę gorącym pogrzebaczem.” xd
- Tyrion/Sansa: świetna rozmowa tej dwójki, kto by pomyślał, że twórcy serialu wycisną z tego COŚ takiego.. w sensie, mogę tego typu rozmowy między nimi oglądać xD ; świetna, krótka scena jak Tyrion spogląda na Sanse, która dowiedziała się już o śmierci Robb’a i Cat;
- Królewska Przystań, mała rada: mogę napisać tylko jedno-scena należy bezapelacyjnie do Joffrey’a; fak, tak sobie wyobrażałem jego ‘wybuch’ na dziadka, bezapelacyjne mistrzostwo <aż przewijałem sobie ze 3 razy, buahaha, zwłaszcza jego „I am the king!” xD>; świetni, jak zawsze, byli również Tyrion i Tywin <a w scenie zebrania zdecydowanie powiedziałbym, że Tyrion, zwłaszcza jego odzywka do Joff’a zaraz przy początkach sceny>; fajnie również, że już po raz kolejny Cersei jest świadkiem, jak Tyrion GROZI Joffrey’owi, co będzie bardziej wiarygodne później <bez spoilerów>;
- Tyrion: scena z ojcem = mistrzostwo, choć nie pamiętam jednej rzeczy: scenarzyści dodali ten ‘detalik’ z Tywinem prawie że rzucającym bobasa Tyrionka do morza czy było to w książce? Przyznam, że jeśli było, to umknął mi ten szczegół, a jeśli nie było, to twórcy serialu postanowili dodać kolejną przykrą rzecz do życiorysu Tyriona : ( Jak zawsze, aktorzy od Tyriona i Tywina zagrali bezapelacyjnie <mam wrażenie, że przychodzi im to z łatwością> xD ;
- Tyrion/Cersei: najpierw świetne douczanie Podrick’a <xd>, a później świetna wymiana zdań pomiędzy Tyrionem i Cersei xD ; zwłaszcza uświadomiłem sobie, że wszystkie 10 odcinków jest gotowe <czyli włącznie z postprodukcją> już w chwili, gdy ukazują się trailer’y <na dowód jest fakt, że Cersei i jej „until we deal with all our enemies” jest w trailerach xP>;
- Bran: świetny, komputerowy krajobraz Muru i zamku pod nim <szkoda może tylko, że jest to scena 1/2sekundowa i przyznam, że musiałem spauzować, co by zwrócić uwagę na świetną, komputerową robotę grafików ^^>; Hodor rządził ze swoim HODOR, HODOR do studni xP Świetna opowieść o szczurzym kucharzu budująca klimat na następną scenę z Branem i ekipą <3 ;
- Bran/Sam: z powodu wcześniejszej, zajedwabistej opowieści Brana ta scena miała niesamowity klimat-ktoś nieznający treści książki po prostu MUSIAŁ czuć to samo co ja czułem przy opisie tej sceny xD Niesamowite uczucie <3 Przyznam, że zgrabnie rozwiązano kwestię, DLACZEGO Sam ma puścić Brana za Mur.. najpierw parę razy mówi różne wymówki, ale ostatecznie Bran i ekipa się nie dała, i Sam pozwolił Branowi iść za Mur; myślałem, że bez Zimnorękiego będzie śmiesznie, ale wcale tak nie wyszło; świetne zwieńczenie tego spotkania drugą sceną i zakończeniem wątku Brana na ten sezon ukazaniem, jak wychodzą za Mur.. znaczy, jak kierują się tunelem w stronę wyjścia za Mur;
- Sam: CZARNY ZAMEK miło znów ujrzeć <3 Muszę przyznać, że scena Sam, Goździk i Aemon była bezbłędna, zwłaszcza jak aktor od maestera akcentował przy „przysięgach” sugerując, że Sam już sobie robi dobrze z Goździk, HAHAHAHA XD Wysyłanie listów, WRESZCIE! <3 ;
- Theon.. Fetor xD: cóż, aktor wcielający się w Ramsay’a po raz kolejny potwierdza swoją klasę, fenomenalnie gra Bękarta <mam na myśli, że jego miny, akcentowanie i gestykulacja nie mają sobie równych>; można powiedzieć, że obśmiał Theona a zarazem scena pokazuje poniekąd ‘narodziny’ Fetora xDXDXDXDXD Aha, fajoooosko Ramsay powiedział o nie jedzeniu genitalii i nie byciu barbarzyńcą, haha xD ; sympatyczne też było nawiązanie do „fantomowych kończyn” z ust Ramsay’a-w książce „fantomowa dłoń” towarzyszy myślą Jaime’a, a tutaj twórcy postanowili to wykorzystać w sposób hardkorowy.. nie powiem, podobało mi się to nawiązanie;
- Davos: powiedziałbym, że scena z romową z Gendry’m to swego rodzaju uzupełnienie tego samego z książki, tylko pod inną postacią <jak już kiedyś pisałem>: zamiast Godric’a Storm’a po prostu wykorzystano postać Gendry’iego na bękarta Roberta; Davos czyta liścik, i scena ze Stannisem, Melisandre i Davosem.. cóż, zaskoczyło chyba mnie tylko to, że chciał zgładzić Davosa ale przypomniałem sobie, że podobnie jak w książce Davos WTEDY pokazał list z Czarnego Zamku. No i Mur staje się celem Stannisa, pięknie <3 I Davos ratuje Gendry’iego ala ratowanie Godric’a Storm’a <tyle, że bez statku, a z łódką, ale motyw zachowany ^^>; biorąc pod uwagę, jak to rozwiązano myślę, że Gendry tym bardziej <bez spoilerów> się jeszcze kiedyś pojawi <łatwiej go zapamiętać niż w książce xP>;
- Jon: a więc Ygritte go dogoniła, mamy żałosne tłumaczenia Jona, i dopiero tutaj dostaje strzałę w plery i w nogę, i tak <łącznie z twarzą> jedzie do Czarnego Zamku <i trafia do niego xd>; na uwagę zasługuje świetna mimika twarzy Ygritte na koniec.. aż smutno mi się zrobiło : ( ;
- Jaime: haha, Jaime’a biorą za ‘swojego’ mieszczuchy, ale już sobie nic z tego nie robi xD Sympatyczna wymiana spojrzeń pomiędzy Jaime’im i Cersei <3 ;
- Daenerys: scena z Targaryenówną na zwieńczenie sezonu 3 z motywem ‘matki’.. well, paradoksalnie było Dany najmniej w tym odcinku i ona kończy sezon, HAHA xP Ale ogólnie sympatyczna scena, myślałem, że ten motyw z „matką” będzie bardziej patetyczny niż wszystko, co do tej pory widziałem w serialu GoT, a tu proszę: całkiem sympatycznie to wyszło. Na uwagę zasługuje ujęcie całkowicie końcowe, ukazujące Dany po środku i jak łączą się ręce niewolników dotykających się <taki okrąg>, latające 3 smoki, jak dużo jest wyzwoleńców i Nieskalanych = w pewien sposób epicko ukazuje, że z Dany nie ma już żartów <co nie musi być prawdą, ale ukazuje wg mnie>;
Sceny, bez których serial GoT nie byłby w stanie być równie ciekawy co książka:
- Roose Bolton i Walder Frey – świetna wymiana zdań, w ogóle zdałem sobie sprawę, że to kolejne dwie zajedwabiście dobrane role aktorskie; innego Roose’a Bolton’a sobie już nie wyobrażam, podobnie jak Waldera Frey’a <biorąc pod uwagę, że takowych aktorów mogę wymienić na palcach obu rąk jest to niezła sztuka, imo xD>;
- Pyke: scena z Balonem i Ashą bezbłędna; zwłaszcza Balon po raz kolejny pokazuje, jakim jest skur**synem <świetnie podsumował, że jego syn już nawet nie jest mężczyzną i nie może spłodzić dzieci xd>; Asha jednak ukazuje się z innej strony, fajnie ^^ Wręcz epicką miała ripostę do ojca i później przemrasz na czele najniebezpieczniejszych Żelaznych ludzi <3 ;
- Varys i Shae: świetnie Tyrion chciał się posłużyć Varysem co by spławić z KP Shae xPXPXP A poważniej: PO RAZ KOLEJNY mam dziwne wrażenie, że serialowa Shae nie zakończy <bez spoilerów> swojego wątku w sposób książkowy; przemawiają za tym kolejne fakty z kolejnej sceny z tego odcinka, mianowicie: po raz kolejny mówi, że kocha Sansę i byłaby gotowa dla niej zabić, i po raz kolejny deklaruje miłość do Tyriona <bardziej to Varys to stwierdza, co, IMO, tylko jeszcze bardziej sugeruje, że musi to być prawda>. Mam dziwne wrażenie, że ona posłuży za książkową Tyshe i Tywin pod koniec następnego sezonu <jak już wiadomo co się wydarzy xd> odeśle ją tam, gdzie „odsyła się k**wy” ^^
Podsumowanie: jak w tym serialu, pozamykanie wątków na sezon u każdej postaci, więc musiał być co najmniej bardzo dobry odcinek, i takowy był wg mnie.
"że z Dany nie ma już żartów <co nie musi być prawdą, ale ukazuje wg mnie>"
Z Dany nigdy nie ma żartów.