PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 407817
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Już za mniej niż 4h premiera finałowego sezonu :P

ocenił(a) serial na 8
Scarecrow_P

Żeby zachowywac sie tak jak Margarery nie mozna byc dumnym. Dumy nie ma . Ktos cie wkurza , nienawidzisz go ,ale siem usmiechasz i mówisz zawsze o tym marzyłam sprawisz mi ogromna radosc i udajesz. Twoje ambicje przestaja istniec w tym momencie, nie kazdy potrafi byc taki wyrachowany i udawac Starkowie sa szczerzy i dlatego dostaja w pupe ,ale Ród Margarery juz nie istnieje pomimo takiego grania, udawania. Jak udawała przed wiara wojujacą ,ze sie nawróciła wiekszosc ludzi chyba by nie wytrzymała tego zaprzeczenia samemu sobie nawet Cercei miała trudnosci z tym Margarery niestety bezproblemowo. Nie wiem czy do dobrze o niej swidczy to wyrachowanie raczej nie ufaj jej nigdy.

Ami_656

*khem* uprzejmie przypominam, że Sansa - ta fajna Sansa - po upokorzeniach i biciu z ręki Joffreya z uśmiechem mówiła, że kocha go, a jej brat to zdrajca. Ta sama Sansa z absolutną godnością znosiła upokorzenia na swoim ślubie i ślubie Joffreya. Sansa potrafiła być doskonałą Graczką, przetrwać nietknięta, zdobyć przyjaciół, lub przynajmniej sojuszników - mimo bycia Starkiem. Dlaczego? Może dlatego, że wtedy jeszcze serial trzymał się książki i nie robiono z niej Graczki na silę, tylko wychodziło naturalnie?

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Dla mnie Sansa to największa graczka tego serialu. Przetrwała, rozprawiła się z wieloma przeciwnikami, jako jedyna nie ufa tym, którym nie powinna ufać, no i jakby nie było, robi wszystko z myślą o rodzinie.

ocenił(a) serial na 3
gry270

Tylko że tak gdzieś do połowy serialu odbywało się to z sensem, z zachowaniem logiki, prawdopodobieństwa, było naturalną konsekwencją rozwoju tej postaci, który to rozwój był z kolei logicznym następstwem okoliczności, w jakie została rzucona itp. itd. Słowem - widać było, że ktoś (czyt. Martin) to sobie wszystko sensownie ułożył, a benioffy w tym nie mieszały. Kiedy zaczęli mieszać, "granie" Sansy udawało jej się już tylko mocą Fabuły, która orzekła, że Sansa ma być tym Wielkim Graczem i uj. A logiki w tym nie było już za grosz. Naturalną konsekwencją rozwoju skillów Sansy w przetrwaniu byłoby to samo co w pierwszych sezonach, tylko bardziej. Nic takiego nie zobaczyliśmy. A "myślenie o rodzinie" zaprezentowała najlepiej w sezonie 6., gdy strzelała fochy na Jona za to że stara jej się pomóc, zataiła przed nim sojusz z Doliną, pozwalając mu ruszyć do bitwy, której nie miał szans wygrać (i o mało w niej nie zginął), a potem olewając kompletnie śmierć rodzonego brata...

Dwight_

Gdyby Sansa powiedziała Jonowi, że ma armię za rogiem, można by było wynegocjować życie Rickona, pokazać politykę, wrócić do czasów Tywina, który wojny kończył w białych rękawiczkach :) No ale wtedy nie byłoby fapowania widzów do epickiej bitwy i zabrakłoby wjazdu Sansy na białym koniu, w splendorze "a nie mówiłam, nie docenialiście mnie frajerzy".

emo_waitress

Gdyby Ramsay wiedział o przewadze sił przeciwników, zamknąłby się w murach Winterfell i powtórzył sytuację ze Stannisem. To nie Boltonom czas się kończył. Za chwilę zimno, brak żywności, paszy dla koni i opału zniszczyły by następna armię. A Ricon był martwy już w chwili śmierci Greatjohna Umbera, tylko jeszcze oddychał.

bazant57

Ależ wiadomo. Nie chodzi mi oto, co by zrobił Ramsay, to osobna historia. Chodzi o Sansę, o to, co mogła zrobić, o jakąkolwiek politykę i rozwiązywanie problemów bez udziału wojny.

emo_waitress

Jeszcze nie widziałam odcinka a już wlazłam sobie żeby Ciebie poczytać. :)

Treehouse

Kłaniam się! (ku zgorszeniu Mormontówny :D )

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Ze wszystkim się zgodzę tylko ten akapit o spotkaniach - jeśli chciałabyś, żeby to wszystko zostało pokazane na ekranie, musiałby powstać chyba osobny odcinek;) Chociaż ja nie miałbym osobiście nic przeciwko :D No ale takich szczegółów to tylko w książce można się spodziewać, o ile kiedyś w końcu wyjdzie :P

Maliniak333

Wydaje mi się, że to jest do zrobienia :) Zawsze w takich chwilach wspominam serial The Wire, gdzie było pierdyliard bohaterów i jakoś każdy miał okazję się wygadać. Samo GoT na początku przecież miało (wydaje mi się) więcej bohaterów i każdy z nich miał długie sceny, gdzie mogliśmy ich bliżej poznać w rozmowie.

emo_waitress

Ja bym chciala takie dlugie sceny z dialogami, ale jesli George bylby jednym z producentow i scenarzystow. Ale Jak sobie pomysle o tym co mogliby w tych dlugich dialogach wysmazyc DDki bez materialu zrodlowego od Georga to chyba jednak wole skrocona wersje ;) przynajmniej maja mniej okazji zeby cos skopac

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

Nie przesadzaj. Więcej było krótkich dobrych scen prócz reakcji Edda na zombie Tormunda niebieskookiego np:
-symbol zostawiony przez NK (scena z młodym chłopczykiem Umberem jak z horroru)
-spotkanie Jona z Aryą
-teksty Sandora do Aryi (widać, że chłop nie tylko wiózł ją dla kasy, ale chronił ją niczym ojciec i serducho jego cieszyło się w środku, że jest cała i zdrowa)
-zmieniająca się mimika Sama, gdy z początku polubił Dany, a za chwilę słyszy szokujące wieści, które go łamią w środku
-wzrok rycerza Jaimiego na widok kalekiego Brandona (on na 99% uratuje mu życie i będzie miał jakieś epickie sceny)

Na minus:
-przelot na smokach niczym wyjęte z Avatar zamiast wykorzystanie ich do zwiadu
(Poza tym zero chemii między tymi drewnianymi aktorami)
-wysłanie lorda Umbera tak daleko, gdy wiedzieli, że NK jest blisko jego zamku. WTF Czekali tam na pewną śmierć ?
-scena w burdelu (szykuje się strzała w plecy Jaimiego w wykonaniu Brona ?)
-znów słabe wykorzystanie potencjału Tyriona i Varysa (od 3 sezonów nie przypominają siebie)
-słabe dialogi przy przekazaniu wiadomości Jonowi, że jest prawowitym władcą Siedmiu królestw i słabiutka gra Kita Haringtona (moim zdaniem z tej sceny szłoby wykrzesać bardzo dużo, bo miała potencjał, a wyszło wielkie nic)

ocenił(a) serial na 6
returner

Ze wszystkim się zgadzam, tylko z lordem Umberem było inaczej. Z tego przynajmniej co ja zrozumiałem potrzebował on wozów by przywieźć ludzi(bo przecież nie zostawią starców, kalek itp) i przede wszystkim zaopatrzenie. Miał tam pojechać i wrócić ze wszystkim co cenne do Winterfell. No przeliczyli się jedynie z tym jak daleko już NK zaszedł, ale pomyłka w osądzie postaci to nie pomyłka filmowców. Nie mówiąc o tym, że dowodzący Winterfell nie są zbyt bystrzy, a poza tym każdy ma inne problemy na głowie niż jakiś kajtek i jego paru ziomków.

ocenił(a) serial na 9
kozas15

Ja to wszystko wziąłem pod uwagę, ale z logistycznego punktu widzenia oni powinni znać odległości na mapie Westeros, że NK skoro przekroczył mur i ma smoka jest bardzo blisko zamku Umberów , a z Winterfell jest o wiele dalej więc ma właściwie 90% szans na śmierć. Więc to czyste samobójstwo.
Zarówno Sansa, Jon i Bran chyba nie są, aż tak głupi, by nie myśleć strategicznie do przodu wiedząc jaki wielkim zagrożeniem jest wróg. Mogli na smokach eskortować młodego, a tymczasem zrobili sobie randkę.
Patrzę na mapę z niedowierzaniem.

Nie czepiam się. Z Bialego portu Nieskalani też mieli długą drogę do Winterfell.
Porównywalnie długą jak NK z wschodniej strażnicy do Winterfell. Do tego nieumarli nie jedzą i nie męczą się. W teorii oni powinni być pierwsi pod Winterfell :) A gdzie jeszcze stworzyć broń ze smoczego szkła dla ponad 100 tys :) NK daje im fory.

ocenił(a) serial na 6
returner

No dobra rzuciłem sobie okiem na mapę północy, bo przyznam szczerze nie spodziewałem się, że rzeczywiście siedziba rodu Umber jest tak daleko od Winterfell.
Mnie zastanawia co innego. Co jeżeli NK po prostu nie zaatakuje Winterfell? Zwiad Starków jest tragiczny, nie ogarniają co się dzieje w ich królestwie. Przecież wystarczy, że NK w sumie sobie pójdzie okrężna drogą do chociażby Białej Przystani i wszystkich terenów po zachodniej stronie, oraz południowej Północy. Wszyscy w Winterfell pozdychają z głodu. Ktoś mógłbym spytać - a ską NK może wiedzieć, że taka kupa luda jest w Winterfell - no z tego co na ten moment widzimy to NK jest prawie nieomylny

ocenił(a) serial na 9
kozas15

hmm pytanie jak długa może być zima. Poprzednia Długa noc utrzymywała się przez pokolenie więc może 15-20 lat, a w Winterfell pewnie w niecały rok, by padli z głodu przy takiej ilości ludzi :) Wcześniej Sansa chyba mówiła, że żywnością mają tylko na 2 lata, gdy nie było tu ludzi Daenerys.

ocenił(a) serial na 8
returner

Dla mnie najlepsza scena na końcu jednak Jemi mocuje sie na oczy z Branem. Cos cudownego cały odcinek niestety słaby scenariusz, prosty i nie za madry. Technicznie dobrze zrobiony.

ocenił(a) serial na 9
Ami_656

Jaimie to mój ulubieniec książkowy. Kapitalnie wykreowana postać u Martina.

W serialu też mimo wad nie potrafię nie lubić tego rycerza, który wręcz czeka, by postępować jak najwięksi w dziejach Westeros rycerze. Jego kontakt wzrokowy z Branem poezja. Wie co zrobił i że to on uczynił go kaleką. Sądzę, że Jaimie poniekąd skradnie show tego sezonu. Jest bardziej wyrazisty od Snowa. W książkach zawsze miałem nadzieję, że to on okaże się Azorem Ahai po śmierci Jona.
Choć pewnie Martin też ożywi zwłoki Snowa, bo Melisandre jest na murze i pewnie spali Shiren pod nieobecność Stannisa.

returner

"W książkach zawsze miałem nadzieję, że to Jamie okaże się Azorem Ahai po śmierci Jona."

Piateczka, ja tez. To by bylo w stylu Martina, taki niespodziewany bohater, watpliwy moralnie, ktory dopuszczal sie niecielawych czynow. No i Martin czesto mowi o watku odkupienia win, pasuje jak ulal do Krolobojcy.

Poza tym, mysle ze Jamie i Cersei sa dziecmi szalonego krola. W ksiazkach byly wspomniane slabosc Aerysa do Joanny Lannister, to ze szalony krol gwalcil kobiety, to ze Aerys zrobil cos strasznego w czasie nocy poslubnej Tywina i Joanny, nienawisc miedzy Aerysem i Tywinem (Aerys mogl spokojnie popasc w paranoje wiedzac, ze Tywin zamierza go powoli zniszczyc w akcie zemsty) - to wszystko to taka 'strzelba Czechowa' ktora jest w ksiazkach po cos i ma cos znaczyc

ocenił(a) serial na 9
burberry

https://naekranie.pl/aktualnosci/gra-o-tron-kit-harington-nie-jest-zainteresowan y-krytyka-8-sezonu-1555411062

returner

Chyba jako aktprowi przydalaby mu sie wieksza dopornosc na krytyke - jak sie jest osoba publiczna to niestety wiaze sie z tym bycie krytykowanym

ocenił(a) serial na 9
burberry

Ale nie, gdy jesteś głównym aktorem najbardziej popularnego serialu w historii tv, wszyscy dają z siebie 100%, wiesz, że wyszło genialnie, a ludzie zamiast ocenić całość sezonu i jakość finału już zrzędzą po małym skrawku 1 odcinku, który patrząc na ilość minut to zaledwie 1/8 czasu finałowego sezonu. 54 min z 432.

returner

Hmm, nie jestem za bezpodstawnych hejtowaniem, czy hejtowaniem aktorow personalnie, ale zdrowa krytyka (svenariusza, dialogow, tego jak poprowadzono historie) nikomu nie zaszkodzi. Naprawde tworcy filmow mogliby sie nauczyc ze ludzie nie sa az tak glupi, ze chca czegos logiczneho, wartosciowego, niesztampowego. Jak bedzie im sie tylo slodzic, to ciagle bedziemy dostawac te same sztampowe gnioty. Konstruktywna krytyka to nie hejt.

Przypomina mi sie sytuacja z TLJ, gdzie Disney chcial przedstawic wszystkich krytykujacych film jako rasistow, szowinistow albo rusie boty :) No jasne, wielkim studiom filmowym byloby na reke gdyby wszyscy przyjmowali z pocalowaniem reki kazdy chłam jali racza laskawie nakrecic ;)

burberry

*ruskie boty ;)

ocenił(a) serial na 9
burberry

Ja ironizowałem cytując słowa Kita Haringtona.

Jak najbardziej zgadzam się, że konstruktywna krytyka jest budująca. Inaczej obrośliby w piórka.

Przykład z Disneyem trafiony. Odwracanie kota ogonem i fałszywa poprawność polityczna.

Nie wiem czy czasem Kit Harington nie zareagował tak z powodu czytania o jego grze aktorskiej z kluczowej sceny w krypcie. Może dlatego tak się zdenerwował. Ale jak dał z siebie wszystko i to była najlepszego jego scena z 20 wybranych to nie czepiam się. Każdy ma jakieś maksimum talentu, którego nie przekroczy.

returner

Tez slyszalam wsrod recenzji narzekania na te scene z Kitem. Ja nie zwrocilam uwagi zeby bylo jakos szczegolnie tragucznie, ale moze jak ktos ohlada odcinek 2, 3 razy to wszystko wychodzi

ocenił(a) serial na 9
burberry

Tyrion jedynym spadkobiercą Tywina :):):)

returner

TAK! To bylaby taka piekna sprawiedliwosc dziejowa i chichot historii :)

I Jamie i Tyrion byliby ojcobojcami. I koze Cersei dorwalaby jakiegos smoka i mielibysmy walki smokow miedzy nia a Dany. Ogladalabym

ocenił(a) serial na 9
burberry

Ja zawsze sądziłem, że trzy głowy ma smok to:
Jon, Dany, Aegon, ale kto wie może Aegon jest z rodu BlackFyre,
a Tyrion jest trzecią głową smoka. W krypcie Tyriona smoki nie miały zamiaru go zjeść.

returner

Po co wykorzystywać smoki do zwiadu, skoro na podorędziu masz Brana, który potrafi się wcielić w każdą żywą istotę (wcześniejsza scena z wronami) oraz ma wizje. Poza tym po tym, jak Nocny Król zabił włócznią/oszczepem Viseriona smoki powinny być oszczędzane na główne starcie.
Scena ze smokami może być dla wielu głupia, ale musieli to jak najszybciej pokazać, ponadto kiedy Jon miał się nauczyć na nich latać, podczas bitwy ? Fakt, jest jeszcze ten "drewniany romans". Jon i Daenerys są ludźmi po przejściach, świadomymi kruchości szczęścia. Ich związek jest na etapie euforii; są obserwowani, za moment zmierzą się z wielkim zagrożeniem. Kradną dla siebie chwile.
Można to było zrobić lepiej, wyszło, jak wyszło.

ocenił(a) serial na 9
Czarnolas_reaktywacja

Przez tą sztuczność i słabe umiejętności aktorskie Kita i Emilii show skradli im inni i sądzę,
że tak będzie przez większość sezonu. Scena w krypcie Jona - tak ważne wieści słyszy od Sama, a widz przeszedł bez echa i żadnych emocji. Zupełnie to nie zagrało. Przecież aktorzy z dobrym warsztatem wykorzystaliby to ogromne pole do popisu.

Natomiast Viserion mimo, że rzekomo nie jest odpowiednikiem upiora, a Białego wędrowca jest łatwym celem. Przy takiej powierzchni ciała jeden grot smoczego szkła z celnej salwy strzał wbity i smok się rozlatuje. Aczkolwiek sceny w 7x4 pokazały, że nie tak łatwo przebić brzuch smoka więc może się mylę i strzał z łuku ma słabą prędkość i potrzeba tu też machiny jakiej używał Bronn lub mieć farta i trafić w otwarty pysk albo zmusić do wylądowania i przeciąć mieczem z Valyriańskiej stali.
Pewnie NK będzie na nim latał niczym generał na polu bitwy.

returner

Z Viserionem chodziło mi o to, że wysyłając pozostałe smoki na zwiad istnieje szansa powtórki z rozrywki. Natykają się na oddział Nocnego Króla i ten czyni kolejnego smoka swoim podwładnym.
Przesadzam :) W tej chwili Nocny Król jest zajęty uzupełnianiem swoich oddziałów.
Scenę w krypcie położyło aktorstwo Jona, bez dwóch zdań.

ocenił(a) serial na 9
Czarnolas_reaktywacja

Kapitalnie zagrali John Bradley (Sam) w scenie z Emilią Clarke oraz
Nikolaj Coster-Waldau (Jaimie), gdy widzi Brana.
Ale dopiero w 2 odcinku widać na promo jak gra twarzą Nikolaj Coster-Waldau ,
gdy Daenerys obarcza go za wszystko co złe spotkało jej ród. (zabicie Hitlera Westeros, który chciał wysadzić milion ludzi w King's Landing jest nie wystarczającym powodem)

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

"kurdele, naprawdę chciałam słonie :(" jakoś tak... fajnie to zabrzmiało :D"

A tu w następnym odcinku Euron przychodzi do Cersei:
https://maskowybal.pl/media/catalog/product/cache/86c5edebe77af62dbafeafd6b64245 a4/k/o/kostium-slon-1-stroj-przebranie.jpg

dirt16

https://i.kym-cdn.com/photos/images/newsfeed/001/482/031/e23.jpg

https://nexter.org/wp-content/uploads/2019/04/game-of-thrones-season8-episode-1- memes-pic5.jpg

ocenił(a) serial na 10
burberry

https://img3.closermag.fr/var/closermag/storage/images/1/2/7/6/2/12762935/exclus if-sophie-turner-deguisee-elephant-rend-soiree-annuelle-halloween-kate-hudso_exa ct1024x768_p.jpg

emo_waitress

a czy fani GOT mogliby dla odmiany zawrzeć swoją recenzje w 3 żołnierskich słowach, bo tak wchodze tutaj czasami po odcinku poczytac opinie ale mam tez mleko na gazie o tej porze i nie wyrabiam sie z przeczytaniem wszystkich komentarzy a wydają sie ciekawe. Z góry pozdrawiam, cheers.

legg

Nie umiem :'(

legg

Ale wlasnie to caly urok podyskutowac sobie doglebnie o takiej ciekawej, wielowatkowej historii :)

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Szukasz komedii? To chyba wybieraj filmy Woody Allena, Cały serial twoim zdaniem ma się składać z komediowych scen jakie wybrałeś za najlepsze? Przecież te sceny w tym filmie nie są potrzebne, to już jest finał i nie powinni tracić czasu na nic niewnoszące wątki.

bytrek

Szczerze to nie wiem, o co ci chodzi. Jakie komedie?

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

To prawda. Sezon 7 był najgorszy ze wszystkich i niestety czuć, że rosnąca popularność serialu i brak pierwowzoru książkowego, z którego można czerpać idee do scenariusza, zrobiły z serialu papkę dla przeciętnego widza. Pierwszy odcinek 8. sezonu stanowił tego potwierdzenie.

ocenił(a) serial na 10
gry270

Najgorszy był sezon 5.

emo_waitress

"I teraz ta mądra polityczka nastawia do siebie negatywnie kobitę z armią i smokami, zamiast - jak Margery - próbując ją przekabacić na swoją stronę, nastawia negatywnie do siebie Jona, miesza, wprowadza wrogość między możnymi w Winterfell - czy tak postępuje mądry i odpowiedzialny lider? czy tak postępuje sprawny polityk? Czy tak rozgrywała swoich przeciwników Babka i Margery? Czy tak egzekwował swoją wolę Tywin, czy choćby Namiestnik Tyrion, Stannis, Lord Commander Jon, Cersei w ostatnim sezonie, która z miłym uśmiechem obiecała co chcieli, po czym wystawiła za próg i olała? :)"

Ogolnie postac Sansy i polityka zostali potraktowani bardzo po macoszemu przez scenarzystow, wiec trudno sie domyslic o co im chodzilo. Tez mnie zdziwila taka otwarta wrogosc Sansy do Daenerys, malo to rozsadne. Ale z drugiej strony moze zachowanie Sansy mialo pokazac polnocnym lordom, ze ktos w Winterfell jeszcze nie jest zaslepiony miloscia i jest bardzo sceptycznie nastawiony do Targaryenow, tzn podziela ich poglady? Ale pewnie te konkflikty to i tak bedzie pic na wode i nic z tego nie wyniknie bo niedlugo bedzie walka, akcja, przetasowania i i tak nie bedzie to wazne

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

Heloł, emo! Tak myślałem, że cię tu znajdę, sączącą swój jad z równym wdziękiem z jakim Cersei sączy wino (tylko w odwrotnym kierunku ;))

Po trzykroć i jeszcze po trzykroć gromkie "tak" dla tej recenzji. Mówiłem już chyba przy okazji któregoś z poprzednich dziadowskich sezonów, że jakkolwiek benioffy by tego nie knociły, to z kolejnym odcinkiem okazuje się, że może być jeszcze gorzej. No bo pacz - czas, nieubłagana ręka Fabuły i meandry umysłu tfurców wiodą nas wielkimi krokami do Kulminacji, do jakiegoś dramatycznego i zapewne krwawego grande finału, już za sezon, już za 6, 5 odcinków "Moda na Westeros" ma się zakończyć, ludziska hajpują, szefostwo stacji liczy hajs, a tu co? A tu guano... Już wuj z logiką, bo tą zgubili parę sezonów temu, wuj z lecącym na łeb na szyję poziomem aktorstwa, dialogów i całej reszty, bo z obliczeń, które poczyniłem śledząc opadającą przez ostatnie sezony parabolę tegoż, wiedziałem mniej więcej w jakim punkcie dna się znajdziemy. Ale czemuż tu się kompletnie nadal NIC nie dzieje? Teraz to Fabuła powinna zapieprzać, trup ścielić się gęsto, otwieracz powinien być takim yebnięciem, żeby tym wszystkim hipsterom nagrywającym swoje "szoking riakszons" gacie spadły. Tymczasem serial nie tylko nie próbuje wybrnąć z tego grzęzawiska usianego żartami o ru*aniu lub odciętym nabiale Varysa, gołymi dupami, disneyami, fochami idiotek itp. itd., ale wygląda na to, że mu w tym bagienku coraz lepiej i tapla się tak leniwie, nie bacząc na to, że wypadałoby wreszcie spiąć się w sobie i choć przed samym końcem ruszyć z miejsca.

No i mamy malownicze plenery, malownicze smoki szybujące na tle oprószonych śnieżkiem gór w nic nie wnoszących scenach (ale trzeba się było kolejny raz pochwalić, że włodarze sypnęli kasą na wizualia), zadzierające noska waćpanny wymieniające drętwe kurtuazyjne grzeczności i porównujące swoją urodę, nieudolnie ukrywając jak bardzo się nie lubią, jeszcze bardziej drętwe reuniony wszystkich ze wszystkimi (co jest tym bardziej żasłosne, jak sobie przypomnieć nieskrywaną ekscytację benioffów w wywiadach faktem wymyślania reunionów, które w książce nie nastąpiły - inwencja im się skończyła najwyraźniej na postawieniu tych postaci obok siebie w kadrze :/), heheszki, gówniane one-linery zamiast treściwych dialogów i całą resztę tego szajsu, którym nas tfurcy raczyli w sezonach 5-7.

Z kronikarskiego obowiązku wypada odhaczyć i plus - obronił się w tym odcinku tylko wątek KL i to bynajmniej nie przez Bronna, który znów robił za zgrany comic relief, ale przez Cersei. W pierwszych sezonach, kiedy jeszcze autentycznie emocjonowałem się tym serialem do tego stopnia, że na głos kibicowałem niektórym postaciom, a innym również na głos życzyłem śmierci w męczarniach, nie lubiłem Cersei zwyczajnie dlatego, że to "zła kobieta była". Potem wraz ze spadającym poziomem serialu i odbieraniem kolejnym postaciom rozumu nie lubiłem jej, bo robili z niej nieogarnięta idiotkę. Ale jak teraz tak sobie patrzę z perspektywy na całość i na jej postać, to dochodzę do wniosku, że chyba tylko w niej ostał się jeszcze duch tego starego dobrego "GoT". Mimo wszelkich potknięć, krótkich wzlotów i znacznie dłuższych i bolesnych upadków, jej postać wydaje mi się na tle pozostałych jedyną, która jest "jakaś", która pozostała żywa, która broni się jako człowiek z krwi i kości mimo usilnego wciskania jej w ten badziewny komiksowo-disnejowy entourage. Widać to było wyraźnie już w poprzednim sezonie i widać to w tym odcinku. Także oklaski głównie dla Leny Headey, która swoim aktorstwem zdołała obronić Cersei przed zarżnięciem jej przez nieudolnych scenarzystów.

Muszę przyznać, że teraz jestem rozdarty komu kibicować - Cersei czy Nocnemu Królowi. Chyba najbardziej zadowoliłby mnie jakiś sojusz ;)

Dwight_

Heloł heloł! Haha, twój opis mej skromnej osoby sprawia, że czuję się z jednej strony jędzowato, a z drugiej czuję taką dziwną satysfakcję hłe hłe :DD
Błożesz, jakbym chciała napisać entuzjastyczną recenzję, jak do Hardhome, ale to se ne wrati...

Generalnie chciałam tylko tyle nadmienić, że osobiście nie cieszyłam się na GoT ani w miliprocencie tak, jak na rejuniony na forum ze wszystkimi kochanymi e-ziomkami. Przepijmy na to konto! <3

Zgadzam się co do braku treści w finałowym sezonie. Przecież teraz powinno być gęsto, że fabułę można by rąbać siekierą, powinniśmy ledwo dychać podczas oglądania, rozlewać po sobie co tam kto pije, rozsypywać naczosy, obudzić kota ze trzy razy i się zdrowo spocić. A tu emocje jak na grzybach! Panny się nie lubią! Mormontówna buźka w podkówkę, zzzzzzzz spanko bierze :D
"wygląda na to, że mu w tym bagienku coraz lepiej" że zacytuję klasyka: nie jest źle, że oni żyją w bagienku - tylko że zaczynają się w nim urządzać :)

Cersei tron należy się jak psu buda. W ubiegłym sezonie nie popełniła ani jednej wtopy, kobita planuje, działa, analizuje sytuację, ogarnia temat, swój zamek, wie kto spiskuje przeciw niej, nie daje się omotać miłostkom, epickim sytuacjom, smoki, zombi nie robią na niej wrażenia, nie pada przed nikim na kolana, króluje pełną gębą, wykańcza po kolei swoich wrogów. Co za kobita, nie wierzę, że to ta sama Cersei, która potykała się o własne nogi przez poprzednie sezony. Co mnie drażni, to tylko irytująca maniera Leny "ckania" językiem o podniebienie po każdej wypowiedzi :D

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

Ja w ogóle zmusiłem się do nowego sezonu tylko i wyłącznie skuszony wizją spotkania z forumowa lożą szyderców :)
Mam nadzieje, że za porównanie do Cersei się nie obrazisz, jako że od jakiegoś czasu mam z nią tylko pozytywne skojarzenia ;)

Co do reszty pełna zgoda. Jutro postaram się obczaić nowy odcinek. Dziś nie chcę sobie jeszcze psuć dobrego, świątecznego nastroju. Spędzam sobie właśnie miły, lajtowy dzionek i niech taki pozostanie do końca ;)

emo_waitress

Zgadzam się co do Dany, faktycznie, na słowa, że jej smok jest lodowym smokiem zombie nie zareagowała jakoś żywo... może już wcześniej o tym myślała i mniej więcej spodziewała się że tak będzie ( widziała przecież zombie ludzi, zwierzęta i olbrzymy, więc czemu nie smok).


'Bardzo rozczarowujące jest też pokazanie Północy jako zaściankowej, tępej, upartej masy pod przewodnictwem męczybuły Sansy. Smoki, zombi, magia, głód, Długa Zima zaglądająca w oczy a te ciule i stojąca na ich czele ciulica myślą tylko o tytułach, klękaniu i wieszaniu się płaszcza Jona.'

zdecydowanie racja xd


Zachowanie Sansy to temat rzeka ale
' I teraz ta mądra polityczka nastawia do siebie negatywnie kobitę z armią i smokami, zamiast - jak Margery - próbując ją przekabacić na swoją stronę, nastawia negatywnie do siebie Jona, miesza, wprowadza wrogość między możnymi w Winterfell - czy tak postępuje mądry i odpowiedzialny lider?'

Właściwie to Sansa chyba nie podpadła mi niczym w tym odcinku. Jej uwaga była całkiem słuszna. Północ była zajęta wojnami. Nadeszła zima. Zapasy są ograniczone. A tu ma nagle kilka set tysięcy dodatkowych ludzi do nakarmienia. Do tego 2 smoki. Same dwa smoki jednego dnia ( sic!) zjadły 18 kóz i 11 owiec - specjalnie sprawdziłam. Przecież to jest bardzo dużo i skąd ta biedna Sansa ma te jedzenie wziąć? A muszą jeść. Jeśli zabraknie jedzenia 1. umrą i Nocny Król po prostu ich sobie wskrzesi 2. zapewne lada moment dojdzie do walki więc nawet jak nie umrą z głodu to osłabieni głodem będą gorzej walczyć. Sansa nie powiedziała moim zdaniem nic takiego, o co Dany miałaby się obrazić.


Pod względem aktorskim muszę powiedzieć, że miałam wrażenie oglądania tańca drewnianych kukiełek - no to fakt... Jon w końcu spotkał Aryę i... no nie wiem nie tego się spodziewałam. Tak samo jak Jon został uświadomiony kim jest - ale muszę powiedzieć Sam dobrze wypadł w swoich scenach.

Ja tam już niczego się nie spodziewam pod względem fabuły jedynie interesują mnie walki z zombie ;D

szepcik

Szepcik <3

Ja też wyglądam NK jak kania dżdżu :D