Ale rodzina to rodzina , nawet gdyby Cię ojciec z domu wyrzucił , to i tak jego śmierć będzie mieć na ciebie wpływ , szczególnie że miał dobre relacje z bratem , i to jego śmierć najbardziej przeżył , dlatego nie żucił się na Dankę z pięściami :)

Ale nie w stosunku do rodziny :)

Jak chcesz oglądać ostre sceny to po prostu wejdź na wiadome strony i będziesz miał :) .

ależ gdzie ja napisałem że chcę ostre sceny? wspomniałem tylko że Arya oblookała Gendrego i coś się może kroić

Zbyt długo kazali czekać na ten sezon i fanowski zapał wygasł we mnie obejrzałem od niechcenia i nie porwał mnie jak dla mnie zabili serię tym oczekiwaniem

Wiecie kogo brakowało mi w tym odcinku :)?? Littlefingera:D!
Obojętnie czy po stronie Sansy w Winterfell czy po stronie Cersey.
W tym serialu, na koniec, brak kogoś, kto myśli, planuje. itp.

Bardzo jestem zawiedziona sposobem, w jaki Jon dowiedział się prawdy o matce, ojcu, itp, a raczej jego reakcja jest śmieszna. W takich sytuacjach życiowych, naprawdę, jakieś normalne uczucie np. Gniewu, niedowierzania, itp byłoby ok. A nasz Jony pomyślał o tym, jak też Danuta to zniesie. Tak z niczego przełknąć że Ed Stark nie jest jego ojcem, to porażka scenariusza. Przysięgam, że jeśli Jon, wygra tron, to rozwale telewizor bananem:) :) :) :)

I zamiast lotów na smoku, Jon powinien porozmawiać z Arya, Branem, Sansa. Opowiedzieć, wytłumaczyć itp. Wreszcie zaplanować wojnę.

A tak, w serialu jedna Cersei ma jakieś plany. I Nocny Król też tworzy graffiti, więc pewnie i on coś tam myśli. Reszta bohaterów to kukly bez uczuć ludzkich.

Ale nie powiem :) cieszę się że Jaime żyje i cieszę się że serial wrócił :) :) :) :) :) :) :)

Czasy intryg chyba sie skończyły w Got , niestety
Czy ja wiem czy śmieszna nie znał rodziny prawdziwej , i dalej uważa to co wypowiedział Sam , jego ojcem jest Ned Stark , a dlaczego boi sie reakcji Danki , bo ją kocha :) . Zreszta mało brakowało a pobiłby Sama zea te słowa , przynajmniej tak wygladał
Przecież Bran powiedział " nie mamy czasu " ale te loty jakos tak rzeczywiście do tych słów nie pasowały :) , ( maja gdzieś NK liczy sie tylko władza i kochanie " on im pokarze , miłostki i jakieś władzę , oj pokarze :)
Właśnie Cersei jest tak samo zimna jak NK , oni są bez uczuć , i tutaj to widać , to ma być podkreślenie postaci , a nie kukieł :)
No jak Bron sie weźmie do roboty , to chyba nie długo , nie tylko ty :)

Mnie drażni, że Jon uwierzył tak z niczego - bez dowodów, bez rozumu Samowi. Nawet nie krzyknął: "Nie wierzę":) Tylko od razu pomyślał - jak Deanerys to przyjmie. Scena - tak potężna - bo przecież tajemnica pochodzenia Jona - to jeden z lepszych wątków książkowo-serialowych - wyszła płytko i mało angażująco. Możliwe, że Jon i Sam jeszcze o tym pogadają - ale naprawdę scena Jona i Sama zasługiwała na więcej.

Ja tam też myślę, ze scenarzyści - dążą do tego, żeby pokazać Jona jako zakochanego szczeniaka. Ale to słabo wychodzi - bo aktorzy chemii nie mają i są sztywni jak deski.

Ja wiem, że Cersei nie ma uczuć ludzkich:) Ale ma ikrę, planuje, jest okrutna, bezwzględna, poszła z Euronem, przejęła armię itp.
A Nocny Król - to w ogóle nigdy nie miał uczuć - ale i on ma ikrę - a sposób w jaki zabił niewinne dziecko i jeszcze stworzył z tego grafiti - to niemal horror. Na tle Jona - i Cersei i Nocny król mają jaja. (hi hi tyle było dowcipów o braku jaj, w tym serialu że hej:)

No a dlaczego miął nie wierzyć , znał dobrze Sama , wiedział że to co mówi to prawda , wiem że potencjał tej sceny był większy , ale nie było źle .
Raczej jako ślepego z miłości , bo nie dostrzega dziwnych tekstów Danki ( o Sansie ,smokach ) jest ślepy jak Jaime w stosunku do Cersei . Sa sztywni Clark ( chodzi oczywiście o postać :) w ogóle szkoda że przeżyła do tego 8 sezonu , lepiej jakby Stanis przeżył a nie ta smocza dziewka .
Dlatego napisałem że Cersei prędzej poszła by w sukurs NK niż ludziom na północy , jest tak samo pusta , tak jak mówiła Olenna potwór w ludzkiej skórze .
Miał gdy był człowiekiem , i podobno nadal ma bo jego celem oprócz dewastacji 7 królestw jest też zemsta za swój los .
A myślałem że po dyskusji z 7 sezony Brona i Jaimiego na temat "walki bez ku **ów " z tym skończą , ale i tak najlepsze było o oczach Tormunda :)

Masz rację, że Jon nie dostrzega pewnych rzeczy. Dany mówi do niego grożąc Sansie, a on nic.
Z miejsca zapomina o tym i latają na smokach jak w Avatar i całują się. Jest zaślepiony jak kiedyś Jaimie, gdy był pod złym urokiem Maleficent tzn. Cersei.

Już ci odpisałam w kwestii reakcji Jona na nius o swoim pochodzeniu - oczywiscie zgadzam się, ze nie zostało to pokazane w wiarygodny sposób.

Jeszcze jedna sprawa: niedawno odświeżyłam sobie sceny Aryi z Tywinem. W tych (wspaniałych) scenach Arya z zachwytem mówi o smokach. Teraz Arya ma jedyną w swoim życiu możliwość spotkania smoka i zamiast pójść z tym do Jona, ba! nawet spróbować w ten sposób zbliżyć się do Danki, Arya ma na głowie tylko tytuły Jona i zawoalowane groźby pod jego adresem. Osobiście byłam przekonana, że Arya będzie miała scenę ze smokami jeszcze zanim zaczną się bitwy, szczególnie po trailerze, w którym je podziwia. Byłoby to naturalne dopełnienie jej marzeń, zamknięcie dzieciństwa i fajne nawiązanie do przeszłości.

O, a marzenia Tyriona o malym smoku?? Przecież i on tym marzył. Jedna scena, kiedy Danka, Jon, Arya iTyrion rozmawiają przy smokach byłaby o wiele lepsza niz jak wytresować smoka w wykonaniu Jona.

Dostał scenkę rozkucia smoków z okowów i to chyba ma wystarczyć :)

Tyle, że zarówno Littlefinger, Varys i Tyrion nie myślą już wcale w sezonach 5-7.

Może dostali zator, udar lub cokolwiek innego, ale to nie były te same postacie z pierwszych sezonów,
gdy były opierane na książkach.

To prawda. Ale nawet dedekowy Littlefinger przydałby się po stronie Sansy - właśnie teraz, kiedy przybyła Deanerys, albo po stronie Cersei - gdy przybył Euron.

G. Martin z Littlefingera stworzył giganta - a serial obszedł się z nim okrutnie. Szkoda:)

Zobaczymy co stanie się z jego wątkiem w Wichrach Zimy.

Super, że 1 odcinek nieprzegadany. Zmieścić w 50 minutach ( bo taki czytałam zarzut) rozmowy rodzeństwa o swych przygodach, przeżyciach, problemach w czasie powrotu do domu- bez sensu. Przecież w filmie nie można wszystkiego pokazać bo musiałby trwać kilka godzin. Można się przecież domyślać że gdyby historia się wydarzyła naprawdę to znaleźliby czas by o tym pogadać, tatuaże pokazać etc, jakby poza kadrem...Zaskoczenie na plus- szybkie odbicie Yary, klasa Sama gdy dowiaduje się o śmierci ojca i brata, wzor- logo Targaerynów ułożone z przybitego dzieciaka ( wiadomość od NK) , przelot na smokach ( sztos, nawet jeżeli słoni przez to zabrakło), a głównie na plus- pustka emocjonalna Jona na rewelację o swoim pochodzeniu. To było najlepsze- żadnego patosu, spazmów, ekscytacji. Wszystko się okaże w kolejnych odcinkach i w jego interakcjach z Dany. Nie było potrzeby pokazywanie w 1 odcinku jego bólu egzystencjalnego. Najbardziej wkurza mnie Sansa- ciągle obrażona na wszystkich i na wszystko. Niczego nie dokonała, nawet chwalenie jej za spryt i zmysł taktyczny jest na wyrost. No i oczywiście- Bran ( sprawca wielu nieszczęść w Westeros), jakiś dziwny, mroczny, jakby coś knuł....1 odcinek , dobry klimat, emocje na duzym poziomie.

Hm, uważasz że reakcja Jona to dobrze zagrana pustka emicjonalna??? :)
Muszę przyznać że o tym, nie pomyślałam :) :) :) :)

Nie napisałam, że dobrze zagrana. Taki był zamysł tworców by szybko przejść nad tym do porządku dziennego a nie pokazywać jak Jon się miota, płacze, przeżywa, rozkminia, krzyczy, szlocha czy tam cokolwiek miałby zrobić. Przyjął to do wiadomości - i to pokazali. Co będzie dalej się okaże.

Mnie też nie chodziło o to, żeby Jon szlochał, czy obijał się o krypty grobowe np:)
Ale w takiej sytuacji - przychodzi do Ciebie przyjaciel - bez wstępów mówi Ci, że Twoją matką jest..., Twoim ojcem jest.. - i co robisz:)???

Czy pierwszą, taką normalną, reakcją - nie powinno być zwykłe słowo: "Nie wierzę":)??? Albo - skoro ufasz przyjacielowi - kolejne pytanie - skąd wiesz???, gdzie dowody???
Na pewno 5 sekund po informacji - przez głowę by mi nie przeszło - co też o tym pomyśli Danuta - bo to znaczy, że uwierzyłam w brednie o swoim pochodzeniu, bez dowodów - czyli bez rozumu.

Oczywiście - możliwe, że Sam i Jon jeszcze sobie pogadają. Ale tu chodzi o serial, o ciągłość akcji - o ramy kompozycyjne. Scena - która powinna być potężna emocjonalnie - wyszła śmiesznie.

Ten odcinek był nudny jak flaki z olejem - a powinien być wzruszający.

I dlatego taka Cersei - co bez uczuć idzie do łóżka z Euronem i wykorzystuje go do swoich celów - ma więcej ikry niż Jon.
I dlatego taki Nocny król - który bez uczuć rozparcelował niewinnego dzieciaka w ognisty herb - ma w sobie więcej ikry niż Jon.

Najgorsze jest, że Jon, który padł na kolana przed Danutą i oddał jej Północ - nagle co? niby poczuje, że jego pochodzenie, królewska krew Rhaegara - da mu prawo, by ubrać koronę?? - jako Stark nie mógł tego uczynić - ale już jako dumny Teargeryn tak??? Jeśli takie są zamysły scenarzystów - to dedeki mogą się wypchać.

Kit Harington mówił o tej scenie, że miał zamiar wręcz pobić Sama za te słowa i kazać mu wykrzyczeć,
że to jest nieprawda. Zawsze chciał poznać prawdę o swojej matce, a okazuje się,
że nie znał ani swej matki, ani ojca, nigdy nie był bękartem tylko synem księcia Rheagara oraz
wnukiem szalonego króla, który spalił jego wujka i dziadka od strony matki.
A na dodatek sypia z własną ciotką, siostrą jego ojca, która od początku mu wmawiała,
że sama ma największe prawa do tronu. A jego najlepszy przyjaciel rzuca mu na barki takie brzemię i
z miejsca mówi, że on nie tylko z pozycji i nazwiska powinien być królem, ale też do tego najlepiej się nadaje, bo jest bardziej litościwy od Daenerys, która spaliła mu rodzinę.
Reakcja na takie wieści powinna być bardziej dobitnie pokazana w Jonie.

W sumie Danka całe życie spędziła na innym kontynencie więc wie mniej o zwyczajach panujących w Westeros niż Jon.

Na wstępie nowe intro, z geografii na architekturę wnętrz. Szału nie ma, porażki też nie, te intro wraz z muzyką przestało mnie jarać dawno temu.
1) Wjazd do Winterfell - nijak to się ma do badassowości 30sekundowego wyjazdu Stannisa z Czarnego Zamku w 5 sezonie. Tutaj wszyscy patrzą spod byka, Nieskalani tuptają skipem A, ponieważ im zimno i tyle.
Mamy przegląd żywych bohaterów, defiladę i scena kończy się jakże ambitną rozmową Tyriona i Varysa. Hehehehe, te żarty o braku przyrodzenia Varysa nigdy mi się nie znudzą, hahah BEKA...
A tak na serio, scenarzystów naprawdę to śmieszy, że co sezon jest ta sama rozmowa Tyriona z Varysem, po za sezonem pierwszym, gdzie śmieszki z faktu bycia eunuchem robił Littlefinger, a w 4 bodajże agent Pena, czy kim on tu był? Aaa Oberyn Martell. Serio, nie pamiętam sezonu, gdzie nie byłoby tej intrygującej sprawy osobistej Varysa.
2) świąteczne i babcine "Stałeś się męzczyzną" "Almost"... no i sponio, pogadane po kilku latach rozłąki hah
Pół odcinka powinno być skierowane na relacje Jona ze swoim przyrodnim rodzeństwem, nie widzieli się 7 SEZONÓW!! A tak sprowadziło się to do 2 scen, po których wnioskowałbym, że nie widzieli się miesiąc. Nie ma chemii, nie ma ciekawych dialogów, kompletne zero budowania relacji między postaciami. Widz powinien płakać ze wzruszenia... a tak te postaci nikogo i tak nie obchodzą, nawet scenarzystów. Ważne, że mamy miłość z Disneya i smoki.
3) Sansa i jej chłodna, cyniczna postawa. Tak jak i wszystkich z północy, ale co się dziwić. Jon Snow napluł w twarz całej Północy klękając przed jakąś tam szaloną blondyną. Cholercia, Chamberlan był mniej naiwny wierząc Hitlerowi, ze oddanie III Rzeszy Czechosłowację jest gwarancją pokoju, niż Jon Snow sądząc, że ta dziewczyna nie jest szalona.
Te Daenerysowe "if she can't respect me..." w stosunku do Sansy... brzmi jak wyewoluowana groźba, a Jon odpuścił temat jakby nigdy nic. Bezpieczeństwo Północy < smokiiiiiiiiiii <3, w życiu trzeba mieć priorytety.
I w momencie, gdy Snow jest jedyną ostoją pokoju dla Daenerys, żeby Północ nie rzuciła się na nią z zębami do gardła, ta artystka daje laikowi się karnąć smokiem... Rany, ja nawet osobie bez prawka nie dałbym się karnąć autem, bo się jeszcze zabije, a ta go ładuje na smoka.
I mamy scenę rodem z "Jak wytresować smoka 5", Szczerbatek i reszta. Ja rozumiem, że chciano pokazać, iż Jon to Targaryen i potrafi okiełznać smoki, ale na to trzeba było poczekać w kolejnych odcinkach moze w bardziej dramatycznych momentach?

4) Aha, mamy jeszcze Tyriona i Sansę, ale już nie pamiętam o czym rozmawiali. Skoro tak to dodam tylko, jak bardzo wkurza mnie mała Mormontowa, ta dziewczynka była spoko w jednej scenie, dokładniej, w scenie gdy Jon i Sansa poszukiwali wsparcia na kampanię Boltonową. Teraz jest irytująca z tą jej mądrością.

5) Janusz-Euron. Facet ma priorytety :D Dalej się zastanawiam, dlaczego nie nazwali postaci "Victarion" skoro bliżej mu do tej nędznej. serialowej postaci. Dlaczego Cersei uważna, że facet nie jest nudny? Jest aktualnie najnudniejszą postacią w serialu >.< jaja Varysa już są ciekawsze! oh, wait...
'Nie ma słoni :(((( serio zależało mi na tych słoniach" hahaha
Bronn, no mam nadzieję, że to zlecenie jest tylko powodem, dla którego wbije na Północ i zjednoczy się z braćmi Lannisterami.

6) Yasha... hah, to ten moment, kiedy nie ma żadnego problemu kogoś odbić :D Dlaczego więc dopiero teraz?
Theon zjawia się tym uniwersowym teleportem, podczas odbijania jeszcze gadka szmatka, ponieważ oczywiście jest na to czas :)
Dobrze, że nie zjawił się Euron z gołą klatą i psami, cała akcja skończyłaby się fiaskiem jak Market Garden. W przypadku Ramsaya, taki rodzaj obrony okazał się skuteczny.

7) Arya, Gendry i Ogar, całkowity brak smaku i wyczucia w budowaniu relacji, nic ciekawego z tych spotkań nie można było zapamiętać.

8) I w końcu dochodzimy do najlepszych wątków odcinka.
Już miałem łapać się za głowę, że Sam tak potulnie przyjął egzekucję swojego brata i ojca, ale jednak rozmowa weszła na właściwe tory. Daje mi to nadzieję na rozłam relacji Jon-Daenerys + wiadomość o rodzicach Jona. Nie oceniam tych scen, były w miarę w porządku i czekam co z tego wszystkiego wyniknie w następnych odcinkach...
Co się tyczy Joraha Mormonta... ciekawe czy scenarzyście wiedzą, że Jorah i mała Mormontowa są z tego samego rodu? Jakiś kolejny reunion, czy obie postaci nie będą miały żadnej interakcji? :D

9) Beric i Tormund żyją!! Z niczego się tak nie ucieszyłem :D Scena klimatem rodem z Diablo, nawet odpowiednie napięcie.
"uważajcie, ma niebieskie oczy"
"zawsze miałem" hahah, to było chociaż udane.
Nocny Król obrał dziwną strategię, być może czeka, aż armia Daenerys padnie z głodu i mrozu, ponieważ coś nie wydaje mi się, że mogliby długo się utrzymać w tym Winterfell, zwłaszcza, że smoki muszą żywić się już tylko 18 kozami i 11 owcami. Można dorzucić im Varysa, ponieważ od kilku sezonów wydaje się bezużyteczny.
Ale co do Nocnego Króla. W tym całym czekaniu, bawi się w łamigłówki. A że ma duszę artystyczną, to tworzy takie małe arcydzieła.

10) Jaime. Jestem ciekawy, jak potoczy się jego wątek w kolejnym odcinku. Z zapowiedzi wygląda na rozprawę sądową.
W tym calym poście sarkazmu i ironii, jeśli ktoś się dziwi i oburza, że skoro tak to hejtuję, to po co oglądam, no to właśnie chociażby dla wątku Jaimiego :P

Jeszcze słowem uwagi, na naradzie, kogo Tyrion próbował w ogóle przekonać? Cała sala lordów Północy, spodziewałbym się, że obrzucą go warzywami, a nie będą słuchać, co jakiś Lannister ma do powiedzenia.

Odcinek 3/10

Czytam te Wasze recenzje i mam jakieś deja vu. Czy to możliwe, że te wycieki, które traktowałam jako fanfik, to nie fanfik tylko prawdziwe, najprawdziwsze opisanie scenariusza? Juz mi słabo na samą myśl....

Nie czytałem wycieków, nie interesowalem się tym serialem aż do dzisiaj :D
Bez szczegółów, ale zapowiada się wybitnie źle? :D

Tragifarsa, jeśli się sprawdzą a widzę, że pierwszy odcinek jest toćka w toćkę z wyciekiem sprzed chyba roku... Jeszcze nie widziałam, ale juz mam objawy glejaka.

z której strony? Bo ja wycieki z 1 odcinka znałem ale to Frikidoktora z marca/ uczestników pokazu przedpremierowego tydzień temu, a który sie sprawdził sprzed roku?

Nie pamiętam dokładnie chyba gdzieś na reddicie czytałam i zdaje się, że kiedyś trafiłam na jakiegoś anglojęzycznego vlogera na yt.

wyciek był z marca tego roku, nie ma żadnych wcześniejszych trafnych

Był, był. I nie pochodził od doktorka.

no to podaj ten wyciek sprzed roku, na pewno nic nie było.

jeżu ja też czytałam wycieki, nawet całego sezonu, na razie 1 odcinek jak w pysk strzelił ratujtaaa

No właśnie ja też czytałam lub widziałam opis odcinka po odcinku. Padnę trupem jeśli to, co tam było się ziści.

Dajcie ten wyciek se przeczytam

Z dupy se go nie wezmę. Pisałam już, że kiedyś trafiłam, przeczytałam lub obejrzałam na yt (pamiętam, że był po angielsku). Wyśmiałam jako fanfik i więcej nie przykładałam do tego wagi. Nie pamiętam źródła, to było dawno. Nie staram się szukać nawet.

podejrzewam że im chodzi o to z komentarza returnera w tym temacie https://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Gra+o+Tron+Sezon +7+%26+8+%5BUWAGA+%5D+potencjalne+spojlery,2922434

rzecz w tym że poza oczywistymi scenami które być musiały nie zgadza się nic, zero szczegółów... a niektórzy uważają że 100% sie pokrywa xd

Nie. To nie było z filmwebu. Nie śledziłam forum GOT'a praktycznie w ogóle od 2017 aż do pierwszego trailera ósmego sezonu. Nie pamiętam źródła. Wtedy wydało mi się to tak absurdalne i głupie, że wstyd byłoby mi w ogóle to gdzieś zamieszczać i się tym dzielić.

źródłem tego też nie jest filmweb tylko ktoś to wrzucił żywcem z translatora z jakiejś ang strony

Właśnie przeczytałam to co podałaś w linku i nie jest to to, co ja czytałam lub oglądałam gdzieś po angielsku. Są tam jakieś zbieżne punkty, ale absolutnie nie jest to to. Tam było coś o spaleniu przez smoka Tyriona na rozkaz Danki (bo ją zdradził), było też, że Jaime zabije Cersei, jak się dowie o Euronie, o Dance, która popadnie w szał na wiadomosć o Jonie i nie będzie chciała uznać go za króla, o tym, że NK odetnie Jonowi głowę i inne dziwne głupie rzeczy. Niemniej pierwszy odcinek był opisany niemal idealnie, wszystkie kluczowe momenty się potwierdziły.

To jest fanfik. Ten kto wymyślił to przyznał się, że to jego historyjka.

ja wiem, wytłumacz idiotom wg których ten opis zgadza się w pełni z tym co było w 1 odc
https://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Fanowskie+stresz czenie+ostatniego+sezonu+GoT.,3080651#post_16152728

Nie będę tam tłumaczył, bo jest w tym wątku troll.

nie musisz sie tłumaczyć tylko pokazuje, nie wiem czy troll, ale kilka osób już pisało o tych 'spoilerach' że niby są trafne.

Kręcił bekę z wielu osób za samo oglądanie serialu GOT i interesowanie się tą historią używając celowych prowokacji, by rozmówcom podnosić ciśnienie. Aż dziwne, że wszyscy łapali się na tak proste sidła. Znak ostrzegawczy - "rozmowa bezcelowa jest z kimś kogo dany temat nie interesuje"

a to nie wiem, nie każdego debila uważam od razu za trolla, a typa widzę tu na forum pierwszy raz, albo nie kojarzę, ale dzięki za info

nie było żadnego trafnego opisu odc po odc, ludzie litości.
był jakiś fanowski opis ale całkowicie co innego, zgadzają się tylko rzeczy oczywiste których ameba by sie domyśliła że będą miały miejsce

Dany dwukrotnie groziła Sansie w sumie.

Bezpośrednio rzucając aluzję na temat smoków "jedzą co chcą" patrząc na Sansę.

Pośrednio za plecami mówiąc na temat Sansy do Jona, że nie podoba się jej postawa jego siostry w stosunku do niej:
"Jeśli nie okaże mi szacunku to...."



Euron rzeczywiście od początku był odpowiednikiem książkowego Victariona niż Eurona.
Jako czarny charakter sprawdza się dużo słabiej niż Joffrey i Ramsay, gdzie postacie były bardzo wyraziste z charakterem.
Trudno było sympatyzować z nimi, ale były ciekawe. Natomiast Euron jest nudny. I gościa da się lubić.


Jaimie jest najlepiej stworzoną książkową postacią u Martina. Niebywały potencjał z ukazywaniem tej postaci z rożnych perspektyw.

Czołem! :)

1) ja też łudziłam się, że przez tyle sezonów i lat uporaliśmy się z okaleczeniem Varysa. Najwidoczniej nie uporaliśmy się i wciąż jest to temat świeży, godny ciągłego że tak się wyrażę szturchania
2) całe spotkanie Starków wyglądało jak zjazd rodzinny z okazji świąt. Lub pogrzebu. Generalnie wszyscy się kłócą już przed przed podaniem zupy, przed deserem rzucą się sobie do gardeł wyciągając komu dziadek zapisał las, emocje jak na Trudnych sprawach
3) scena ze smokami - wolałabym zobaczyć Aryę podchodzącą do smoków, podejrzewam, że byłoby bardziej wzruszająco, wszak to było jej marzenie
4) Mormontówna stała się karykaturą samej siebie, szkoda, fajoski dzieciak był
5) Euron pucek wyruchał królową... i co teraz? jakiś nowy cel? Zapłodnienie królowej jak rozumiem. I co wtedy? Zależy mu na tym w ogóle? Yarze powiedział, ze jakby co, to se popłynie dalej bez żalu. To po co on tym się w ogóle zajmuje, skoro mu nie zależy?
6) kogoś w ogóle obchodzą jeszcze Greyjoye? :D
7) minuta z dowolnej sceny małej Aryi z Ogarem czy Gendrym jest warta więcej, niż cała ich aktualna scena
8) fakt, że Jon nie zareagował na zawoalowaną groźbę Danki pod adresem Sansy dużo mówi o ewentualnym wyborze Jona.
Faktycznie dwóch Mormontów w jednym zamku!
9) Berric, Tormund (który bez Brienne od razu zyskał), Ed, artysta NK - to mi się najbardziej podobało :)
10) bardzo ładnie wypadł Jamie widząc Brana

Ciesz się, że Tyrion, nie Davos, którego rola w tym serialu sprowadza się do ratowania tyłków swoich panów pozytywną gadką, mającą moc nawet wyciągania kasy z banku Braavos :D

Elo! :)
1) Nie ma jakiego dialogu wcisnąć Varysowi, więc kończy się na SPRAWDZONYM schemacie ;)
8) Nawet nie pamiętam, skąd ta miłość Jona do Daenerys się wzięła. Reprezentuje widzów? Ma cycki, smoki i ładną buźkę i już wielkie love story i fandom?
Ja naprawdę uważam, że scenarzyści nie zorientowali się, że oboje to państwo Mormont :)
9) W ogóle Brienne śmignęła we wczorajszym odcinku w jakimkolwiek kadrze?

Nie ma dosłownie ani jednej sceny wiarygodnie pokazującej rozwój uczucia między Jonem i Danką. Nie ma ani zakochiwania się, czy też gwałtownego wybuchu uczucia. Nic.

Dedeki jak ja, nawet nie zauważyli Mormontów :D Ale ja mogę, ja tego nie tworzę!

Brienne nie widziałam.

Śmignęła na sekundę cz dwie w sali, gdy Jon się tłumaczył małej Mormontównie o poddaniu północy Danerys. Siedziała po prawej stronie między Cebulowym Rycerzem a Lady Mormont właśnie.

"Te Daenerysowe "if she can't respect me..." w stosunku do Sansy... brzmi jak wyewoluowana groźba, a Jon odpuścił temat jakby nigdy nic. Bezpieczeństwo Północy < smokiiiiiiiiiii <3, w życiu trzeba mieć priorytety. "

W sumie to Dżon ma troche przerąbane w tym odcinku, miota pomiedzy tyloma silnymi kobietami (plus Sam) ktore wywieraja na niego preste, i sa wobec siebie pasywno - agresywne, a nawet posylaja sobie nawzajem, albo Jonowi, groźby :D

Sansa: przywlokles nam na glowe obca babe o ktorej nic nie wiesz i jestes zaslepiony seksami, jak my to wszystko plus jaszczurki wyzywimy, polnocnym lordom sie to nie spodoba

Arya: Sansa tylko chroni rodzine, zapomnij na chwile o rodzinie to zobaczysz do czego uzywam igly. Btw chyba dawno nie odstales kosy pod żebra

Dany: Sansa krzywo na mnie patrzy i brzydko o mnie mowi na zabraniach, nie chce nic mowic ale palilam ludzi za mniejsze rzeczy

Lyanna: nie chcemy tu obcej baby z poludnia

Sam: twoja nowa laska jest nieco niezrownowazona Dżonie

Sama jeszcze nie wiem, co myśleć o tym odcinku, ale Cersei zaliczyła upadek totalny. Nie wiem dlaczego mnie to tak ubodło, życzę jej jak najgorzej, ale zawsze miałam dla niej dużo szacunku... tymczasem powinna czuć się bardziej upokorzona niż po pokutnym marszu, bez kitu.