Odcinek mógłbym ocenić na 6, jednak wycięcia "Only Cat" im nie podaruje. To było bez sensu. Dlaczego
zmienili to na "Your sister"? Bo nieskalani już nie pamiętają, kim była Catelyn? Jaki stopień
pokrewieństwa łączył ją z Lysą? Wyszło to strasznie i po prostu nie rozumiem, jak mogli usunąć jeden z
lepszych jednolinijkowców z Sagi.
Na plus:
- reszta wątku Doliny - zastanawiam się tylko, jakie tłumaczenie przyjmie teraz Littlefinger. Lysa
poślizgnęła się na skórce od banana? Poczekamy...
- Tyrion i jego goście - wszystko bardzo ładnie, byłem zadziwiony szerokim wytłumaczeniem Bronna, gdyż
nie spodziewałem się, że usłyszymy aż tyle książkowych imion i historii. ;) Tak samo nie spodziewałem
się, że zostanie wpleciona do serialu historia pierwszego spotkania Oberyna z Tyrionem. Ogólnie -
świetnie poprowadzony wątek.
- Gorąca Bułka! Cieszy też to, że wątek Brienne w serialu ma jakiś sens. Jako nieskalany naprawdę
uwierzyłbym, że Brienne i Pod są w stanie odnaleźć córki Catelyn przed końcem sezonu.
Na minus:
- Góra Zabójca Żebraków - bardzo słaba scena. Rozumiem, że chcieli jakoś wprowadzić nowego Górę,
jednak to było głupie. Pokazali trochę flaków i gościa machającego mieczem jak cepem. Odczuwam
niepokój przed przyszłotygodniową walką.
- powrót kolegów z Harrenhal - sądziłem, że wyrządzą więcej szkody. Tymczasem wyskoczyli znikąd i w
parę sekund zginęli. To teraz Ogarowi pogorszy się od infekcji? No nie wiem, jestem trochę zdziwiony, bo
liczyłem na jakąś większą rozpierchuchę z okazji rozstania z Ogarem.
- Daario Naharis Chippendale - naprawdę? Scena podjaranej Danuty i rozbierającego się śmiesznego
gościa, tak to można ująć w skrócie. Przez moment miałem wrażenie, że to jakiś serial nastolatek albo co
najmniej rozbiegówka pornosa. Miło się zapowiadało, a tu nagle zrobili przejście do Selyse...
Do reszty się nie odnoszę. Scena Mel i Selyse nawet jakoś szczególnie mnie nie raziła, gdyż czułem, że
zostaną nam w tym odcinku przemycone kapłańskie cycuszki, do których będzie trzeba dopisać jakiś
dialog. Sugerowanie widzom, że Shireen zostanie spalona też mnie już nie dziwi. Mam jednak nadzieję,
że to świadoma zmyła scenarzystów i sama Shireen musi być obecna na Murze, gdyż będzie w przyszłości
potrzebna jako np. żona Rickona. ;) Dostrzegłem w tej scenie przy okazji potencjalny spoiler - możemy
przeczuwać, że faktycznie z Shireen na Murze jest coś na rzeczy. Do sceny z Jonem się nie odnoszę, bo to
takie pitu-pitu było trochę. Miło, że Yarwycka wprowadzili. :D
Daję 8+. Odejmuję oczko za brak "Only Cat" i pół oczka za okropną scenę z Górą.
Najlepszy/ulubiony cytat: "Only Cat", oh wait...
Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Gorąca Bułka! Nie spodziewałem się go jeszcze ujrzeć.
Która postać Cię zawiodła: Góra, Która Zabija Żebraków.
Najlepszy/ulubiony moment/scena: " Only Cat" bez "Only Cat". :(
Ocena: 8+/10
Ja będę płakać, to pewne. Kurde, co za beznadziejna historia...
Po co dali takiego aktora? Tylko ludziom smaka narobili na kolejne świetne sceny i widoki, a tutaj masz...
o ludzie po co ja to czytam,ewidentnie jestem masochistką, czytam, żałuje ze przeczytałam spoiler i czytam dalej ;P bo nie wytrzyma jak się ie dowiem, więc już trudno, no ok skoro Oberyn przegrał i kończy tak a nie inaczej to co dalej z Tyrionem?? co tzw bogowie zadecydowali ?
Napisałbym Ci na privie (żeby inni nie natknęli się na kolejne spoilery) ale nie można do ciebie napisać przez jakąś blokadę.
Więc
SPOILERY
Tyrion zostanie skazany na śmierć, ale zanim to się stanie zostanie zamknięty w ciemnicy, gdzie przebywał kiedyś Ned Stark. Uwolni go Varys (który nie zapomniał o jego zasługach) i Jaimie.
Fajnie, że uwolni go Varys. Bo już się wydawało, że jest po drugiej stronie (podczas sądu nad karłem).
No ale spokojnie. SPOILER!!! Czy Oberyn przegra? Raczej powiedziałbym nastąpi Remis. Ważne, że zapluty wielkolud zdechnie.
SPOILER
Tak ale z próby walki wyjdzie żywy. Nie zginie na arenie lecz będzie konał później w łożu, co czyni go zwycięzcą pojedynku. Czyli jednak nie remis ;)
SPOILER
No w sumie tak. Cholera, widzę Oberyna jako taką, kto wie, czy nie najbardziej tragiczną postać z całego uniwersum. Neda Starka jakoś przebolałem a tutaj, aktor jest dobrany świetnie, sama postać, wszystko zostało bardzo fajnie ukazane - taki szlachetny książę jak z porządnej baśni.
Co do postaci Góry - jest ona czysto symboliczna, nie zawiera żadnej podmiotowości w przeciwieństwie do Ogara, także jest w sumie obojętne jak wygląda, prócz tego, że ma być wielki i tyle.
SPOILER
Chyba tak łatwo nie zdechnie. Moim zdaniem oddany pod opiekę Quyburna stanie się czymś w rodzaju "Frankensteina". Robert Strong? Dlatego moim zdaniem nie pominięto Quyburna w serialu.
SPOILER!
Hmm, ja jakoś inaczej odebrałam tą scenę z Varysem. Z tego co pamiętam to on został zmuszony do pomocy przez Jamiego - ten groził mu bodajże śmiercią. Więc moim zdaniem nie zrobił tego dobrowolnie i jakoś mniej pozytywnie patrzę już na jego postać ;)
Mając na uwadze wydarzenia z TzS można stwierdzić, że Varys sam z siebie pomógł Tyrionowi. A raczej Dance:) (a przynajmniej się starał)
Oooo bardzo bym się z tego ucieczyła, bo zawsze go lubiłam, a tu taki zgrzy. Chwilowo czytam Ucztę dla Wron, Taniec grzeje się na półce i czeka spokojnie na swoją kolej ;)
W książce Varys uwolnił Tyriona, bo Jaime powiedział, że go zabije. W serialu może być tak jak mówisz, ale czuję, że twórcy podążą szlakiem książkowym, bo jak pamiętasz Varys już ostatnio dwa razy ratował swój tyłek niżeli Tyriona.
Do dziś pamiętam jak czytałem Nawałnicę i Oberyn się zaoferował na reprezentanta Tyriona. Głupi uśmiech pojawił się na mojej twarzy myśląc, że SPOILER SPOILER książę rozniesie w trzy dupy tą górę mięsa a Cersei będzie miała przesrane a tu no cóż ... Martin dlaczego?
Bo to takie oryginalne wsadzić do jednej książki/sezonu postać, którą każdy zacznie uwielbiać, przyzwyczai się, a tu bęc :D
Co prawda książkowy Oberyn był mi raczej obojętny może dlatego że było go niewiele. Dopiero w serialu gdzie postać jest znacznie bardziej wyeksponowana okazał się jedną z ciekawszych.
Przewijał się dosyć często, mniej pojawiał, ale zawsze gdy już był to z klasą i pamiętliwą sceną :) W serialu oprócz dziwnego przywitania (w burdelu) i tych durnych wspominek gdzie i kogo Oberyn nie tegował, wszystko jest super :D
Bardzo dobry odcinek, można podsumować go tym zdaniem - don't f*ck with Petyr Baelish.
Standordowo, zacznę od plusów.
- Tyrion i jego goście. Najpierw Jaime, świetna rozmowa, fajnie było zobaczyć przez chwilkę szczerze rozesmianych braci, aczkolwiek troszkę wkurzyło mnie to, że Tyrion ma gdzieś to, że mimo wszystko Jaimie zrobił co mógł żeby mu pomóc. Potem Bronn, jeszcze lepsza rozmowa! Bardzo życiowa postawa. Kto z nas by wziął udział w walce na smierć i życie, wiedzac, że wieksze szanse ma zginąc niż wygrać, nawet w imie swojego przyjaciela? Cóż, nie znam wszystkich ludzi na świecie, ale jestem pewna, że wiekszość postapiłaby tak jak Bronn - wybrała tą stronę, która więcej oferuje ;) Na koniec Oberyn - czy oni obaj mieli w tej scenie łzy w oczach? Rozmowa pokazująca, że Tyrion już od najmłodszych lat miał trochę prze*ebane. No i fajnie, że Oberyn bedzie dla niego walczył, nie mogę się doczekać. Jestem ciekawa kto wygra - w końcu za przeciwnika będzie miał tego goryla Górę. Ale w sumie nie mam pojęcia jakie umiejętności waleczne (?) ma Oberyn. Cóż, jedyn słowem - smutek.
- Dany. Cóż, głównie za swoją manipulację (bo to była manipulacja prawda?) Jorahem, swoją drogą biedak z niego, towarzyszy jej już kupę czasu, widac że facet na nią napalony, a tu przychozi taki Daario i pierwsze co robi to bez problemu zaciąga naszą Dany do łóżka. Ehh. No i nie byłabym sobą gdybym nie zaznaczyła, że klata Daario bardzo mi się podoba i jest bardzo, bardzo na plus, chyba pierwszy raz załuję, że nie pokazali sceny erotycznej :( No i przez chwile przeszło mi przez myśl, że jak już tak się powoli rozbierał to zaraz zacznie ruszać się niczym chippenddales :P (dobrze to napisałam?) A no i podobało mi się uczestanie Dany.
- Ogar i Arya. Tym razem już nie tak komediowo. Fajne sceny załatwienia tych kolesi (wybaczcie ale kompletnie ich nie pamiętam, występowali już wcześniej w serialu?) no i potem rozmowa Ogara z Aryą. Kurde, 90% postaci w tym serialu nienormalnych rodziców i zryte dzieciństwo. Chociaż w sumie czy można to nazywac dzieciństwem w ich świecie? Smutno się patrzyło na smutnego Ogara w samej koszuli :( Swoją drogą ta dwójka jest perfekcyjna ze sobą, mam nadzieję, że jak już się rozstaną co na pewno nastąpi to twórcy nie oleją postaci Ogara? To samo chciałam spytać odnośnie Bronna, czy w ogóle zobaczymy go jeszcze w serialu?
- Jon. W sumie ta scena troszke mnie nudziła, ale widać że szykują się na cos większego, w tym przypadku na bitwę. No i zawsze fajnie popatrzeć na Jona. Tak, moje fangirlowanie które zaczęło sie od 5 odcinka wciąż trwa...
- Brienne. Troszkę nudnawo, ale zabawnie. :) Pod <3
- no i końcówka. Co, do...? Petyr jest pedofilem czy coś mi umknęło? Zabrakło Cat to teraz bierze się za jej córkę? Coś w tym stylu? Sansie do twarzy w takich zimowych klimatach, jej kolor włosow wydaje się taki wyrazisty, no piękny po prostu :D Potem ten napad szału Lysy i to co Petyr zrobił - żal, szczerze to nie wywarło to na mnie takiego wrażenia jak myślałam. Nie czytałam książek, ale widzę, że piszecie, że w książce wypowiedział 'Only Cat' i to moim zdaniem również brzmiałoby o wiele lepiej. Twórcy, no co wy, serio mysleliście, że to lepiej zabrzmi? :(
Minusiki:
- Melisandre i zona Stannisa. Nudna scena, znowu cycki rudej i w sumie mam jedno pytanie co do tej sceny - czy córka Stannisa jest im potrzebna po to, aby móc oddać ją w ofierze czy co? Jeśli to nie to, a było wyjaśnione o co biega, to może jestem niedorozwinięta, ale ja nie wiem o co cho.
Nie mogę się doczekać następnego odcinka, jeej :D Swoją drogą jak to szybko minęło - to już 7 odcinek, niedługo koniec i znowu będzie trzeba czekać prawie rok na następny sezon, chlip ;-(
''a tu przychozi taki Daario i pierwsze co robi to bez problemu zaciąga naszą Dany do łóżka'' kiedy ja to oglądałem, to byłem praktycznie pewny, że jak już skończy się rozbierać to Dany każe wyjść mu za drzwi. Po prostu ten wątek rozwija się za szybko - ''Co? jak się tu dostałeś? Czego chcesz? no... ale jak już jesteś...'' a tu następna scena już po fakcie i biedny Jorah się mija z nim w korytarzu.
No właśnie! Najpierw zdegustowana Dany i te jej 'wtf co ty tu robisz to moje komnaty jak bede chciała to cie zawołam pff spadaj'' a chwile później zmiana zdania i 'ej ale wiesz co, w sumie to... rozbieraj się koleś' i pojechaaaaali ;>
Odcinek buduje pozytywne wrażenie i momentami miażdży klimatem aż do ostatniej sceny. Dlaczego tak to zepsuli?
Pomijając scenę z Melisandre, która była nieco nijaka (ale przynajmniej cycki były) to każda nawet najmniejsza scena miała charakter. Tak jak się spodziewałem Brienne i Podrick mają świetną chemię. Powrót Gorącej Bułki to miły smaczek i całą scenę obejrzałem z uśmiechem. W Czarnym Zamku czuć atmosferę zbliżającej się bitwy i tradycyjnie Thorne to kompletny idiota. Przez swoje uprzedzenia do Jona (jak może mieć więcej szacunku do gwałcicieli niż do ochotnika?!) zniszczy Straż. Nie zasypie tunelu, żeby móc wysyłać zwiady w przyszłości chociaż jeśli tego nie zrobi to nie będzie miał przyszłości. Frajer. Nie spodziewałem się, że sceny z Dany po zdobyciu Meereen tak mi się spodobają. Scena z Daariem pokazała jak bardzo się zmieniła od pierwszego odcinka, a jej dialog z Jorahem to chyba najlepiej zagrana przez Emilię scena. Arya i Ogar! Po kilku odcinkach latania po Westeros o zarzynania kogo popadnie nareszcie dzieje się coś ciekawego. Emocje wylewają się z ich scen. Chyba nikt po pierwszym sezonie nie przypuszczał, że zobaczymy Arye opatrującą Ogara. A to jeszcze nic, bo Tyrion ma teraz swoje złote chwile! Co za moment z bratem! Tego mi brakowało. Ten ich gorzki humor, wspólna nienawiść do ojca, do reszty rodziny. Potem poruszające pożegnanie z Bronnem i jeszcze bardziej poruszająca rozmowa z Oberynem. Żmija naprawdę zaplusował w tym odcinku. Chyba jeszcze nigdy nie było mi tak żal Tyriona i jeszcze nigdy nie czułem takiej niechęci do Cersei. Ta niepozorna scena jest prawdopodobnie jedną z najlepszych w całym serialu. I tak oto dotarliśmy do zakończenia. Zaczyna się fantastycznie: Sansa na śniegu budująca Winterfell jest piękniejsza niż sobie wyobrażałem. Może nawet najpiękniejsza scena spośród wszystkich sezonów. Emocjonująca konfrontacja. "Kochałem tylko raz..., tylko jedną kobietę...,
twoją siostrę." No ja pie*dolę! Czy kwestia "Tylko Cat" aż tak zdaniem twórców przerastał widzów? To jedno z najsłynniejszych zdań sagi, esencja tej sceny. Już "Tylko Catelyn" byłoby lepsze. I tak po odcinku pozostał lekki niesmak.
Cytat: Myślałem, że to nie będzie problemów... No cóż niech będzie: "Sooner or later Cersei always gets what she wants."
Postać na +: Oberyn.
Postać na -: Melisandre.
Scena: Odwiedziny Oberyna.
Ocena: 9
największym rozczarowaniem jest góra, i nawet nie wiem czego to wina. Mierny scenariusz zaprezentowania go, Aktor mający 25!!! lat (HIC) Ogar ma 45 lat, chociaż powinien być młodszy od Gregora. Dodatkowo jakiś taki wypucowany, zero blizn. Aktorsko też nie powala, ma raczej minę permanentnie wkurzonego dziecka, któremu zabrali konsolę. Sylwetka przypakowana, ale to jednak nie o to tylko chodzi w machaniu mieczem, a wątpie, żeby ktoś tak zbudowany mógł być zwinny. Zdaję sobie sprawę, że nie łatwo znaleźć dobrego aktora na coś takiego, ale ten z sezonu 1 był duuużo lepszy. Brutalny, a dodatkowo jeszcze te 10 cm wyższy. Bardzo szkoda, że nie chciał (nie mógł?) zagrać.
Aktor z sezonu 1 zrezygnował bo miał zagrać rolę w Hobbicie i to był błąd, bo reżyser sie na niego wypiął.Nietrafiona decyzja ze strony aktora, liczyłem że właśnie jego zobaczę w pojedynku z Oberynem. Jak dla mnie i pewnie dla większości osób to był najlepszy Góra, nie flaki z olejem z 2 sezonu, ani mięśniak o minie wkurzonego gumisia. Do tego wygląda zbyt młodo jak na starszego brata Ogara. Oby w kolejnym odcinku sie postarał, to jakoś go zniosę.
Tak jak mówisz. Dziwne, że nie dodali mu nieco zmarszczek, blizn i lekkiej siwizny. Od razu wyglądałby na 10-15 lat starszego. Jeśli chodzi o budowę to faktycznie, Conan jest zdecydowanie smuklejszy, bardziej naturalny. Ten nowy wygląda jakby spędzał z 10 godzin dziennie na siłowni - trochę nie pasuje to do Góry. Jeśli chodzi o twarz, to twarz Góry w wykonaniu Conana to było czyste zło, a ten to taki fochmen. Ciężko o kogoś kto by pod każdym względem się nadawał.
"minę permanentnie wkurzonego dziecka, któremu zabrali konsolę."
hahahahahahaha niezła reakcja po odebraniu konsoli :D
Dość spokojny ale dobry odcinek zapowiadający naprawdę ciekawe wydarzenia. Najlepsza rzecz jasna ostatnia scena. Liftfinger wyrwał i od razu wyrzucił chwasta i dobrze;-). Podoba mi się ta jego postać. Tyron powinien walczyć z Góra niekoniecznie fair ale osobiście;-).
Ja już zwracam uwagę tylko na panów.
Littlefingera kocham od zawsze, polubiłam Oberyna, kibicuję Ogarowi, ale chyba padnie na sepsę jak Drogo i to będzie fail.
Góra - no duży chłopak, no... urosło mu się.
Bryanne i Podrick - rewelacyjni i mnie też mile zaskoczyła obecność Gorącej Bułki.
Dario... no ta scena była czerstwa, ale to wcielenie wolę zdecydowanie bardziej niż tamtego aktora, który miał coś obleśnego w sobie i był strasznie... wypindrzony, jak jakaś niunia. To pewnie kwestia gustu :>
Lord Snow - mogłoby go dla mnie nie być...
- Arya i Ogar. czekałam tylko jeszcze na wieczór i wyliczankę już bez Ogara na liście
- Góra, która jeździ: jedyny plus w tej scenie to Cersei depcząca wnętrzności. Gregor ma twarz przygłupa a nie okrutnika. Nie podoba mi się - taki wrestlingowiec...
- Oberyn - oglądałąm i cytowałam, uwielbiam wypowiedzi wyjęte w całości z książki
- Orle Gniazdo. Nie wiem czemu Robin jest taki żywotny. Kipi od niego energia a to chorowity bachor był przecież. Za mały zamek, brakowało mi tu pomocy LF przy budowie (po co to zmienili? Pół minuty dłuższa scena a książkowcy byliby zachwyceni), na minus również brak ministrela i oczywiście gdzie jest moje ukochane "Only Cat"? Przecież nawet by pasowało to do całej jego wypowiedzi serialowej. "Only one person, only one my entire life..." a tu wyskakuje mi z "your sister":/
- Dany - nie no serio? Zamienić szczenięcą miłość na pełną wyuzdania scenę? "Rozbieraj się"?? Kicha totalna. Sądziłam tak jak Nirandon, że każe mu opuścić salę na golaska:) Chociaż podoba mi się, że zachowali tą bezczelność Daaria - od razu się skubaniec pochwalił. I kurka olek co tam jeszcze NIedźwiedź robi?
- Selyse i Mel - ładne wprowadzenie POVa Mel. Opowieść o tych sztuczkach z ogniem, które i tak nie mają wiele znaczenia gdy pozna się moc Rulora:)
-
Najlepszy/ulubiony cytat: "Only Cat" bez Only Cat, "uważaj, jestem Twoim ostatnim przyjacielem"
Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Oberyn, Jaime
Która postać Cię zawiodła:kurczę 1 raz to napiszę - Dany
Najlepszy/ulubiony moment/scena: Orle gniazdo mimo zmian
Ocena: 8/10 ale tylko za miętowego LF
Motyla noga, Kukowsky, jak zakładasz temat dotyczący bieżącego odcinka to pisz o tym, co było w bieżącym odcinku i ewentualnie minionych, a nie pisz SPOILERÓW nawet tych z książki, tym bardziej, jeśli na 99% przejdą do serialu! (vide Ogar i jego infekcja).
Ech, ech, loguje się tutaj po tylu latach by napisać jak bardzo zniszczyli scenę z Sansą. W książce budowanie przez nią Winterfell było piękną i wzruszającą sceną, tak tutaj było zdecydowanie za krótko i za sucho. Ale miło, że tego nie pomineli. Strzelenie młodego lorda jak najbardziej na plus i oczywiście pocałunek Sansy z Petyrem i ukryta Lysa na balkonie. Niestety próba wyrzucenia siostrzenicy przez ukochaną ciocie mnie zawiodła. Za to znów jej lot był fajny. Pytanie co wymyślili scenarzysci na obronę Petyra.
A jeśli chodzi o khaleesi to ja nie wiem skąd oni to biorą. Może z ostatniego tomu, do którego jeszcze nie dotarłam. Ale fajnie, że nadal się pojawia. Tylko Wtf z tym jej bodyguardem. "Rozbieraj się", no błagam.. porno jest bardziej ambitne.
Arya jak zawsze na plus.
Nie spodziewałam się na pewno zobaczyć Bułeczki. Ale miłe zaskoczenie. Chociaż tam powinien być ktoś inny i tak btw to może ktoś mi przypomnieć co stało się w serialu z Gendrym?
I ostatnie co napisze, to jest to, że naprawdę nie powinnam była czytać książek póki serial się nie skończy. Albo na odwrót
Gendry uwolniony przez Davosa odpłynął łódką w siną dal i tyle go widzieli :)
Bardzo proszę, polecam się na przyszłość.
Mnie zastanawia, czy wrócą do Gendry'ego jak do Gorącej Bułki, bo wiem, że twórcy lubili aktora, który go grał :)
Na wstępie chciałbym napisać, że Braavos w czołówce wygląda świetnie z tym rycerzem :)) W ogóle czołówka GoT to jest arcydzieło, no ale każdy to wie :D
1)Tyrion & Jaime
Każdy wątej Tyriona w tym jak i poprzednim odcinku był małym arcydziełem w całym serialu. Świetne kwestie, świetna gra. Nikolaj i Peter to jedni z najbardziej charyzmatycznych aktorów tego serialu i tu w tej scenie jest kolejne potwierdzenie. Serial bardziej wiarygodnie oddaje miłość braterską miedzy nimi, w książce było widać, ze się kochają jak bracia ale nie tak mocno jak w serialu. Miałem cichą nadzieję, że jak Tyrion powtórzył po Jaimem, że "tak zakochałem się w dzi**e" wspomną coś o Tyshe.
2) Góra...
Jeśli chodzi o grę aktora i posturę to wydaje się wszystko ok. Twarz natomiast jest zbyt sympatyczna. Góa z 1 sezonu, to był Góra idealny, w sezonie nr 2 aktor był co prawda z dupy, ale twarz też miał groźniejszą. Thor Bjornson natomiast, mimo iż jest fajny gość (nawet obserwuje go na instagramie) to niestety twarzą mega mi nie pasuje. Nie czuć tej dzikości, wściekłości, brutalności. Nawet z oczu mu dobrze patrzy. A sama scena? Nie wiem skąd ten pomysł, ale jednym słowem była głupia. Góra trenujący na bezbronnych, albo półbezbronnych wieśniakach? Bitch please... Mega bezsens. Mogli to inaczej rozegrać.
3) Arya, Ogar
Ten duet chyba najlepiej się sprawdza w tym sezonie. Niby oklepany schemat: dziewczynka buntowniczka i starszy, zbucowany gość, ale wszystko aż kipi epickością :D
Szkoda, że pojawia się mega naciągany motyw zaatakowania Ogara i zabicia Rorge'a przez Aryę. Troche pozostawia niesmak i niemiłe odczucie, zwłaszcza na możliwą, nadchodzącą okoliczność u Ogara :P Scena z dziadkiem, też trochę z dupy, że tak powiem, bo z gospodą i Polliverem trochę się pospieszyli, to teraz muszą czymś zapychać, ale za każdym razem ogląda się ich z wielką przyjemnością. I te przekleństwa Ogara :D
4) Jon
Kolejna scena poniewierania Jon'a. W książce, nie było to aż tak wyeksponowane. Tam Jon miał jaja, co prawda słuchał rozkazów, ale czytając jego fragmenty czułem jakiś szacunek do niego, wczuwałem się w jego postępowanie w serialu niekoniecznie - jest mi z leksza obojętny. Slynt i Alliser oczywiście irytujący, trzeba przyznać, świetny dobór aktorów :D
5) Tyrion & Bronn
No i mamy pożegnanie, długo przeze mnie oczekiwane i o dziwo trochę ugrzecznione i ucieplone. W serialu Bronn żegna Tyriona z trochę większym sentymentem i bólem serca, niżeli to miało miejsce w książce. Miejmy nadzieję, że ujrzymy jeszcze Flynna, bo to dobry aktor, a postać wykreował świetnie. Może właśnie to on z Jaimem będzie podróżować?
6) Dany/Daario/Jorah
Nie ma sensu się tu rozpisywać, bo ta scena była durna i niepotrzebna. Co to miało w ogóle być? Mogli wymyślić lepszy sposób by przypomnieć o Daario, a później Jorahu niż coś takiego. Emilia Clarke co raz słabiej się prezentuje aktorsko, przez co paradoksalnie, co raz bardziej pasuje mi na książkową Daenerys. Nahaaris wyglądem jest lepszy niż poprzednik, ale mimo iż lubie aktora, to nie ma on za grosz charyzmy, czy jakiejś mimiki porównywalnej do Coster-Waldau, czy innych aktorów.
7) Mel i Selyse
Cóż to byłby za sezon bez gołem Melisandre :D Dla mnie to uczta dla oczu, ale oczywiście trochę to śmieszy :D Carice piękna jak zwykle. Selyse tępa jak zwykle. Cieszy wspomnienie o Shireen, bo lubię tę postać i aktorka grająca jest fajnie dobrana. Cała scena jednak trochę pachniała zapychaczem, a zamiast tego wolałbym więcej fragmentów z Mel na Murze w kolejnych sezonach, a teraz trochę więcej Brana, Jona, Davosa czy nawet Sama.
8) Brienne & Podrick
O dziwo wielkie zaskoczenie! Cała scena to czysta przyjemność. Dużo humoru no i Gorąca Bułka :D Tego się nie spodziewałem. Trochę rozbudowany wątek poszukiwań, ale nie przeszkadza mi to a wręcz przeciwnie. Ciekaw jestem w którym odcinku Brienne odgryzie ucho :D
9) Tyrion & Oberyn
Nareszcie! Nareszcie doczekałem się histori o tym jak Oberyn i Elia spotkali Tyriona w dzieciństwie oraz zobaczyli jak Cersei zachowuje się w stosunku do brata. Ten moment był jednym z tych co mi utkwił w głowie z tej części sagi i bałem się, że go nie będzie a tu proszę... Wiele epickich cytatów, świetna gra aktorska. Scena godna zapamiętania. Szkoda, że to już przed ostatni odcinek z Pedro Pascalem..
10) Sansa & Littlefinger
Tu niestety się zawiodłem. Niby wszystko było cudownie, ale całość popsuł cytat "You're sister". To już ci co oglądają serial nie pamiętają, że Lysa i Cat to siostry?! Trzeba przypomnieć? Czekałem na ten genialny line ,,Only Cat" i się nie doczekałem.. Tu się niestety zawiodłem. Dodatkowo, sądziłem, że pokażą kogoś jeszcze kto będzie świadkiem i zarazem fałszywym winowajcom zbrodni, a tak to w scenie brali udział Petyr, Sansa i Lysa. Nie wiem jak zamierzają to wytłumaczyć, ale lekko się obawiam.
Podsumowując, mimo iż odcinek był świetny, to chyba w żadnym odc w całym serialu nie widziałem tyle głupotek co w tym. Czwarty sezon trzyma wysoki poziom, wszystko ogląda się jednym tchem, ale środek trochę zwolnił tempo. Nie mówię, tu o akcji,akcji, akcji ale o sensie, o ciągłości i konsekwencji. Super, że zostały teraz 3 odcinki, za pewne przesiąknięte epickością, ale mogli to trochę bardziej podzielić, no i nie wiem czemu każdy odcinek nie trwa 60 min tak jak w 3 sezonie :( Wielkim plusem i zaskoczeniem jest dla mnie wspomnienie i wklejenie w historię takich postaci jak Yarwyck, Lollys, Falyse, Hobb i przypomnienie Gorącej Bułki i Yorena. No i ta opowieść księcia Dorne :) Minus za brak ,,Only Cat".
Podsumowując: odcinek oceniam na 9/10.
Najlepszy cytat: "Sooner or later Cercei always gets what she wants." i ,,If You want justice, You've come to the wrong place."
Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Oberyn, Brienne, Podrick, Bronn
Która postać Cię zawiodła: Góra, Jon
Najlepszy/ulubiony moment/scena: wszystkie sceny z Tyrionem i jego rozmówcami, a zwłaszcza Oberynem.
Czy Góra musi wyglądać jak jego charakter - okrutnie, brutalnie i dziko? Czyż nie jest właśnie gorsze to, że ma cielsko olbrzyma i okrągłą głowę takiego karka ze szkoły, który się znęca nad słabszymi kolegami? Góra to tak naprawdę zwykły bully i tak właśnie wygląda.
Mi on nie przeszkadza. Ma takie zmrużone oczy i trochę tępy wyraz twarzy. Moim zdaniem tak jest gorzej, niż jakby wyglądał jak gwałciciel/morderca z Holiłódzkiej Encyklopedii Charakterów I Jak Maja Wyglądać. Czyli brzytki :)
Ale oczywiście rozumiem, jeżeli w książce wygląda inaczej i ktoś kto czytał, inaczej go sobie wyobraża. Dla porządku dodam, że nie pamiętam jak wyglądały poprzednie Góry :D
Tak wyglądał Góra w 1 sezonie:
http://static2.stuff.co.nz/1334890778/058/6781058.jpg
a tak w 2 :
http://games.furiouscupcake.ru/data/2013-05-29/game-of-thrones-wiki-the-mountain .jpg
Jeśli chodzi o ciało, to Góra aktualny jest najlepszy, ale tak jak mówiłem, ta buźka sympatyczna mi troszkę nie pasuje :D Może się czepiam bo póki co zobaczylismy 2 min nowego Góry. Ja sobie wyobrażałem Górę, właśnie tak jak go przedstawili w 1 sezonie i może dlatego się czepiam :P
Góra nr 1 to było to. Trochę przygłupa a jednocześnie furia i okrucieństwo bijące z twarzy. 2 za bardzo przypomina mi miks Tywina ze Stanisem
Otóż to! Conana Stevensa (Góra nr1) miałem jeszcze okazję oglądać w Spartacusie i tam grał podobną postać i był świetny :)
Czyżby słynny "The Mózg" Sedullus? :)
No ale wiesz, on tam i zażartował i ogólnie był taki se, trochę burak, nawet spoczko yyyyyy do czasu kiedy przestał być spoczko :D
Akurat tu się nie zgodzę - drugi Góra wygląda bardziej na jakiegoś filozofa, a nie umięśnionego badassa :D