Odcinek mógłbym ocenić na 6, jednak wycięcia "Only Cat" im nie podaruje. To było bez sensu. Dlaczego
zmienili to na "Your sister"? Bo nieskalani już nie pamiętają, kim była Catelyn? Jaki stopień
pokrewieństwa łączył ją z Lysą? Wyszło to strasznie i po prostu nie rozumiem, jak mogli usunąć jeden z
lepszych jednolinijkowców z Sagi.
Na plus:
- reszta wątku Doliny - zastanawiam się tylko, jakie tłumaczenie przyjmie teraz Littlefinger. Lysa
poślizgnęła się na skórce od banana? Poczekamy...
- Tyrion i jego goście - wszystko bardzo ładnie, byłem zadziwiony szerokim wytłumaczeniem Bronna, gdyż
nie spodziewałem się, że usłyszymy aż tyle książkowych imion i historii. ;) Tak samo nie spodziewałem
się, że zostanie wpleciona do serialu historia pierwszego spotkania Oberyna z Tyrionem. Ogólnie -
świetnie poprowadzony wątek.
- Gorąca Bułka! Cieszy też to, że wątek Brienne w serialu ma jakiś sens. Jako nieskalany naprawdę
uwierzyłbym, że Brienne i Pod są w stanie odnaleźć córki Catelyn przed końcem sezonu.
Na minus:
- Góra Zabójca Żebraków - bardzo słaba scena. Rozumiem, że chcieli jakoś wprowadzić nowego Górę,
jednak to było głupie. Pokazali trochę flaków i gościa machającego mieczem jak cepem. Odczuwam
niepokój przed przyszłotygodniową walką.
- powrót kolegów z Harrenhal - sądziłem, że wyrządzą więcej szkody. Tymczasem wyskoczyli znikąd i w
parę sekund zginęli. To teraz Ogarowi pogorszy się od infekcji? No nie wiem, jestem trochę zdziwiony, bo
liczyłem na jakąś większą rozpierchuchę z okazji rozstania z Ogarem.
- Daario Naharis Chippendale - naprawdę? Scena podjaranej Danuty i rozbierającego się śmiesznego
gościa, tak to można ująć w skrócie. Przez moment miałem wrażenie, że to jakiś serial nastolatek albo co
najmniej rozbiegówka pornosa. Miło się zapowiadało, a tu nagle zrobili przejście do Selyse...
Do reszty się nie odnoszę. Scena Mel i Selyse nawet jakoś szczególnie mnie nie raziła, gdyż czułem, że
zostaną nam w tym odcinku przemycone kapłańskie cycuszki, do których będzie trzeba dopisać jakiś
dialog. Sugerowanie widzom, że Shireen zostanie spalona też mnie już nie dziwi. Mam jednak nadzieję,
że to świadoma zmyła scenarzystów i sama Shireen musi być obecna na Murze, gdyż będzie w przyszłości
potrzebna jako np. żona Rickona. ;) Dostrzegłem w tej scenie przy okazji potencjalny spoiler - możemy
przeczuwać, że faktycznie z Shireen na Murze jest coś na rzeczy. Do sceny z Jonem się nie odnoszę, bo to
takie pitu-pitu było trochę. Miło, że Yarwycka wprowadzili. :D
Daję 8+. Odejmuję oczko za brak "Only Cat" i pół oczka za okropną scenę z Górą.
Najlepszy/ulubiony cytat: "Only Cat", oh wait...
Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Gorąca Bułka! Nie spodziewałem się go jeszcze ujrzeć.
Która postać Cię zawiodła: Góra, Która Zabija Żebraków.
Najlepszy/ulubiony moment/scena: " Only Cat" bez "Only Cat". :(
Ocena: 8+/10
Też muszę poprzeć mojego ulubieńca :) Petyr dobrze zadba o Sanse :) Porównanie go do Joffreya to nieporozumienie totalne. Joffrey głównie uwielbiał dręczyć innych jako dziecko przez czyny takie jak patroszenie kotków później jak dobrze wiemy przez kazanie innym walczyć na śmierć i życie czy strzelanie do nich z kuszy. A Petyr na pewno nie jest sadystą. I chce, żeby Sansa czuła się dobrze ^^
Jak wszystkie obrończyni/obrońcy Petyra to i ja.
Joffrey ją bił, poniżał, wyśmiewał śmierć rodziny, którą wymordowali, traktował jak za przeproszeniem szmatę do bicia.
SZCZERZE wątpię, żeby Petyr choćby o tym przez chwilę pomyślał, a nawet jeśli, obrzydziłaby go sama myśl traktowania tak Sansy (to tylko moje przypuszczenia, jakby co)
Nie no, z kim jak z kim, ale z Petyrem będzie jej bardzo dobrze. Nie skrzywdzi jej, tego jestem absolutnie pewna, nie wiem dlaczego, jakaś taka intuicja..., będzie ją dobrze traktował, podoba mu się (nie wiem czy to miłość, skoro Martin podkreślił, że Petyr widzi w niej matkę, ale na pewno mu się bardzo podoba), więc nikomu nie da jej skrzywdzić i będzie o nią dbał.
Oprócz samych korzyści materialnych jakie - być może - dostanie (Winterfell) gołym okiem widać, że coś do niej czuje (nawet jeśli to tylko podobieństwo do matki, chociaż sam stwierdził, że jest lepsza od Cat (scena zaraz przed pocałunkiem), lub zauroczenie, to na kogoś takiego jak Petyr to sporo).
Ja o Sansę się już nie martwię, kiedy teraz wylądowała w pewnych ramionach Petyra (XDD ryje z tego tekstu).
Całkiem klimatyczny odcinek.
Scena z pozbyciem się ciotki - ok Only Cat lepiej by pasowało ale bez przesady.
Scena z Góra podobała mi się ze względu na Cersei bez zająknięcia wchodzącą na kupę flaków (ma kobieta silną determinację) a Góra - bezwzględnego mordercę został po prostu zaprezentowany przed pojedynkiem (nowy aktor może trochę za młodo wygląda ale ogólnie spoko). W serialu Góra po prostu lubi zabijać i krzywdzić słabych i bezbronnych tak jak np. Tyrion czy Obertyn lubią odwiedzać burdele.
Tyrion i jego rozmowy - spoko, Obertyn coraz lepiej wypada.
Daario i Deyanerys - moim zdaniem dobra i potrzebna sceny - znacznie lepsza niż wysłuchiwanie pastuchów. A przy tym Emilka fajnie grała a Daario dał radę. Bez tej sceny z Daaria robiono ciężkiego frajera.
Kapłanka i żona Stennisa - też fajna scena pokazująca ich kompletnie pokręcone stosunki.
Jon Snow - nic nowego.
Arya i Ogar - też nic nowego ale z kliematem i widzowie dostali trochę nowych informacji.
W sumie odcinek spoko rozwijający wątki przed kolejnymi. W tym sezonie dużo już mieliśmy podobnych,
o środo! dlaczego nie jesteś piątkiem! nudno mi dziś i melancholia, popiszę się więc.
choć wiem, że optymalny czas na wpisywanie się na listę rozentuzjazmowanych bezpowrotnie dla mnie minął.
1. Poczytałam sobie forum. Trafiłam na spoilery. Poczytałam spoilery. Popełniłam błąd. Ale dzięki temu też trafiłam na sympatyczny wpis emo-waitress. Wydałam z siebie ciężkie westchnienie na życzeniach o Ogarze jako główniejszym niż do tej pory bohaterze. Jak ja to rozumiem. Ta postać ma taki potencjał. Ja całą sagę mogłabym o nim czytać. Byłby może nawet moim drugim Geraltem. Też ciągle zła pragnąc, dobro czyni. Był żołnierzem. Na rozkaz się stawał bezmyślnym potworem. Ale mu już trochę minęło. Czuć, że myślący jest. Zna życie. Zna ludzi. Dawno za sobą zostawił złudzenia o tym, że kiedyś będzie lepiej.
Scena z tego odcinka - otwierający swoją twardą skorupkę, wrażliwiejący z każda sekundą Ogar i mała dziewczyna, która wczoraj jeszcze życzyła mu śmierci - to scena gdy Ogar skinął Aryi głową - że tak, teraz może podejść, i jak chce może pomóc, ale nie musi ... - brak mi słów, wydałam z siebie kolejne długie, ciężkie westchnienie. Ale ja chyba w ogóle wzdycham jak widzę Ogara. (niestety myślę, że on skończy jak Osha - moja Osha! przecież to był taki Ogar w spódnicy trochę.).
Staram przygotować na niemiłe zdarzenia, bo tu niby co chwilę w tym GoT się pojawiają nowe, wspaniałe postaci. I tyle tego, i kolory wszystkie, i wątków cała kupa, i jest z czego wybierać, i trza mieć dystans, i trza wyglądać na swoje lata i przestać się zachowywać jak pięciolatek. Tylko mnie już to nudzi. Ja jestem wierna bardzo i jak kogoś obdarzę moim ciężkim westchnieniem, to wzdycham do niego nawet i po tym jak Martin go usuwa z historii. Nie byłam nigdy fanka opowiadań fantasy. Ich epizodyczna natura zbyt często pozostawiała mnie albo obojętną, albo sfrustrowaną, że to już koniec. Ale racja zachowuję się jak pięciolatek. Może czas zmężnieć. Tu się o tron walczy, a nie duma nad spaloną czyjąś spaloną twarzą.
A jeśli idzie o epizodyczność to np. Oberyn. Ja ciągle czekam, aż on coś zrobi, aż ja go wreszcie polubię. Bo ja wiem doskonale, że ja go polubię. Tylko muszę cierpliwie poczekać. Oberyn ma to coś. Ja o tym wiem. Dlatego czekam. (Po ostatnim odcinku mogę powiedzieć, że już prawie prawie mam nowe ulubienie. Prawie, bo ja oczekuję więcej niż jednej fenomenalnej akcji, jaką była wizyta u Tyriona. Zwłaszcza, że u mnie z Oberynem było tak, że - nasłuchałam się, że to będzie taaaka postać, że majty same spadają. No to usiadłam, oglądam, trzymam garderobę na miejscu ... i co ... i nic. Nic mi nie spadło. Nic mi nie opadło. Za duże miałam oczekiwania może. No może. Dlatego nie lubię spoilerów.)
SPOILER
A skoro książka i forumowe spoilery mówią o tym małym nieszczęściu jakie spotyka Obeyna w nast. odcinku, to może się okazać, że muszę się nieco spieszyć z tym lubieniem. No i tak to jest z tymi epizodami. Coś cię zaciekawi, to ci to zaraz paskudy zabiorą.
2. Tyrion. Bronn. Jaimie. Oberyn. - No tak. Wszystko już chyba zostało powiedziane. Dobre dialogi. Bronn mnie wcale nie zawiódł. Jakoś nigdy specjalnie nie czułam, że mógłby być drugim Ogarem. Ale miał swoje sympatyczne momenty. I ja o tym pamiętam. Czy można tezę o zepsuciu postaci Shae pod Bronna podciągnąć? Bo ja Bronna serialowego też odbierałam inaczej, niż książkowego. Całość tej sytuacji kojarzy mi się trochę z Shae, jednak racja - w jej przypadku nagła zmiana wywołała większy zgrzyt.
Jaimie jak to Jaimie. Lubię go jak gada z Tyrionem lub Brienne. Lubię go widzieć z postaciami, przy których on sam chce być trochę lepszym człowiekiem. Jak Jaimie jest przy Cersei to ziewam. Jak widzę Cersei to też ziewam. (Swoją drogą po scenie Cersei-Góra ja doszłam do wniosku, że chyba nikt nigdy nie miał wątpliwości po kim Joff odziedziczył sadystyczne skłonności oraz epicką potrzebę samouwielbienia.)
Oberyn był świetny, co opisałam wyżej. Końcowa mina Tyriona w scenie z nim była tak napięta i pomieszana, że ciężko powiedzieć co wyrażała. Dobra mina. Boć też nie wiadomo co w tej sytuacji czynić. Cieszyć się? Płakać? Rzucić jakąś sarkastyczną uwagą? Tyrion sam nie wiedział co powinien czuć. Dobra mina była.
3. I Sansa jeszcze. Mnie ten fruwający śnieg zauroczył. I zdolności Sansy w budowaniu mini-zamków. Się nie dziwię, że się wnerwiła jak jej Robin palucha do wieży wsadził. I Lf jest obleśny. Nigdy go nie lubiłam. Nawet jako zły jest nieciekawy. Nudna postać.
Jeszcze raz rozpłynę się nad Ogarem. Pożałuję Oshy ... i może Jaquena jeszcze. A co! Jak wspominam, to po całości! Może moje oczekiwania i sympatie są dziecinne i nieco sztampowe ... ale ... cóż ... jak mam do wyboru Wiedźmina lub House of Cards, to przy całej sympatii dla tego drugiego, wybieram pierwsze. Lubię ładne bajki. Dla dorosłych.
Odcinek mnie się podobał. Ale ogólnie GoT mnie nie urzeka tak jak większość entuzjastów. Zbyt często się nudzę (co nie oznacza, że niewymienione przeze mnie wątki uważam, że jakieś nielogiczne, cy cuś). Warto oglądać. Dla Tyriona, Aryi, Sansy i Ogara na przykład.
Lubię czytać, jak wędrują ścieżki twojego umysłu, to bardzo ciekawe :)
Tak, to je bardzo ciężkie, kiedy uczciwy człowiek zaczyna się martwić o bohaterów obdarzonych ciężkim westchnieniem :( Aktualnie 3 moich największych westchnieniowców jeszcze dycha, 3 już nie ma wśród nas (tzn, technicznie dwóch).
Ogar... powiem tyle - żadna scena z GoT - włączając w to sceny z Innymi - nie została tak przeze mnie zmasakrowana, jak 2 sceny Ogara w tym odcinku. Puszczam pierwszą, przeskakuję do drugiej. Nie mogę się napaczeć. Owszem, można się spuszczać nad grą aktorską Petera na procesie i w celi, ale dla mnie to jak gra ten byciar jest tak wzruszające, tak przejmujące... no ale mogę być stronnicza. Ta scena jest tak na bogato, widzę tam tyle uczuć.. uh. Cieszę się niezmiernie, że twórcy zwolnili w tej scenie, że są przerwy, np. ta, kiedy jest odwrócony, przed tym dławiącym w gardle skinieniem głowy. Ok, już przestaję, w celu zmężnienia wypiję piwo duszkiem i odpalę sobie jakieś gitarowe piłowanie. Tematycznie może być Everything Dies, albo Bottom of the death valley
Mały offtop - ja w Wiedźminie nie bardzo lubię Geralta :D Ani tym bardziej tych wariatek: Ciri i Yennefer. Moje serce i dusza należą do krasnoludów i Emiela :) I ogólnie wolę postaci poboczne.
heh, ja nigdy nie wiem dokąd moja ścieżka prowadzi, bo drzewa i niebo oglądam zamiast paczeć gdzie idę (zdarza się niestety, że czołem w słup wyrżnę). dobrze, że jest ktoś kto tak dobrze łapie sensy :)
kimż są ci twoi ulubieńcy? jako fanka Goluma, kocham zagadki XD więc ... twoich trzech żyjących westchnieniowców: Tyrion ... hm ... Arya i Król Nocy? dwóch nieżyjących: Ned i Joff. jeden w zawieszeniu: Oberyn.
i jak? poczułam się jak Sherlock rozkminiający dr Watsona (wczoraj u mnie ruszył pierwszy odcinek). żaden ze mnie jednak Sherlock toż pewnie i nie trafiłam XD
i wydaje mi się, że jak Ogar rozczula to nie należy się tego wstydzić. to duży gość. menski bardzo. jakby się człowiek rozpływał nad ... np .... no już, żeby nikogo nie obrazić to napiszę po prostu ... że myślę o kimś niemenskim ... więc, jakby człowiek się rozpływał nad kimś bardzo niemęskim to wtedy byłaby obawa, że człowiek zniewieścieje (toć i musi sięgać po wspomagacze). a tak. to żadna ujma się nad Ogarem rozpływać.
do offtop - Geralt jak i cały Wiedźmin wchodzą w skład mojej osobistej mitologii. mam sentyment. to było moje pierwsze fantasy. całkiem zapomniałam przy nim o horrorach, w których się rozczytywałam. Ostatnio jednak po lekturze Sezonu Burz trochę mi się przypomniało, że sama fabuła i postaci nie są (i nie były nigdy) tak wspaniałe i wyjątkowe jak język jakim posługuje się Sapkowski. Geralt dobrze wyszedł też w grze. wydaje się, że częściej jeszcze filozofuje, niż w książce. jest trochę dobrych, tragicznych wyborów. dobre postaci. - ale z krasnoludami się zgadzam. czasami ma się wrażenie, że krasnolud to dusza powieści. zawsze było mi ich mało :)
Utrafiłaś w samo sedno z Wiedźminem - to się po prostu przepraszam za rynsztokowe słownictwo (ha, rychło w czas) zayebiście czyta. Sapkowski pisze rzecznie, czyli zaczynasz czytać i powieść cie niesie jako ta Wisełka nasza. Albo rzeka Ob. Podoba mi się styl pisania tego autora, nie cuduje, traktuje czytelnika z założeniem, że ten potrafi myśleć no i potrafi pisać śmiesznie, a dla mnie to już 60% sukcesu. Sezon Burz był zaiste dziwacznym doświadczeniem, z pewnością już do niego nie wrócę. W przeciwieństwie do opowiadań Sapkowskiego, np. o muzykantach z Bremen czy do Alicji w Krainie Czarów :)
Zaczęłaś oglądać Sherlocka? Ulala :)
A co moich ulubieńców: żyje Bronn, Varys i Ogar (wcześniej na tym miejscu był Roose Bolton, teraz niestety poza podium), a nie ma rosyjskiego lodołamacza Mormonta, prującego przez śniegi jak Godzilla Qhorina, i technicznie obecnego Jaqena. W sumie powinno być 4 ziomków, bo jeszcze jest uroczny Benjen Stark :)
I jak? Dziwnie, nie? :D
do Sherlocka - ten, co ze mną mieszka ma fazę na seriale. ochoczo się podłączyłam. pożeramy różności jak para nerdów XD
do Sapkowskiego - język jest tym ciekawszy, że jego archaizacja momentami jest fałszywa nieco. kiedyś to analizowałam. i nawet mogłabym się pomondżyć w temacie (a kto jak kto, ale ja się mondżyć lubię - nawet jak nie mam racji XD), ale się boję, że mi IQ skoczy i nie będę wiedziała co z takim stworem zrobić. w każdym razie masz rację, przede wszystkim Sapkowski świetnie pisze dialogi. bohaterowie pier.dzielą o du.pie maryni, a ja czytam z takim zaangażowaniem jakbym jakiś dreszczowiec dorwała :)
do twoich ulubieńców - to ja się właściwie też mogłabym podpisać. Do Bronna mam może jedynie taki sam stosunek jaki on ma do świata. "Było miło, ale się skończyło." Jeśli idzie o Jaqena to on wydaje mi się - niestety - nie żyje również teoretycznie. Popełnił samobójstwo? (Tak na logikę to Feceless Man nawet niekoniecznie musi posiadać wiedzę o swoim poprzednim wcieleniu. Tylko jakby wtedy wiedział skąd się wziął? We shall wait. Bezimienni w każdym razie to też jeden z ciekawszych wątków serialu. Wyglądam z niecierpliwością :)
Yennefer faktycznie była mocno szurnięta, tak jak i wszystkie czarodziejki zreszta, wiec ciezko bylo je lubic, ale Ciri była całkiem w porzo. ;)
A odnosnie GOT, scena z Ogarem i scena Oberyna z Tyrionem z tego odcinka - to były chyba najlepsze sceny w serialu w ogole. Fajna była tez scena obleśnego Liitlefingera przystawiajaćego się do Sansy. Stanis - żenujący, kompletnie bezjajeczna postac. Chłop w ogole nie nadaje sie na króla i nie wiem czemu tak bardzo chce nim byc... Nie ma predyspozycji, nie ma kwalifikacji i nie ma do tego rozumu. To samo tyczy sie Danki.
"obleśnego Liitlefingera"
Nic nie chcę mówić ale LF słucha co Ty za bajeczki opowiadasz...
http://31.media.tumblr.com/baf02a4558532e92ab37217e9286ccc4/tumblr_mqhledMSgy1qm n5p8o1_500.gif
^^
Właśnie! LF jest zaj#ebisty :D I dobrze ją traktuje. Fakt, ze kiedy ją pocałował, nie odepchnęła go jest wystarczający. Poza tym nie skrzywdził, nie krzywdzi i śmiem twierdzić, że krzywdzić nie będzie. Fakt, że mu się baaardzo podoba jest chyba widoczny gołym okiem dla ślepego. ;-;
Mnie tam sie on podoba, ale patrzac z punktu widzenia Sansy, potrafie sobie wyobrazic ze jest dla niej "lekko" oślizgły....
Aha^^ to Cię nie zrozumiałam bo myślałam że mówisz w swoim imieniu nie Sansy;)
Osobiście jestem bardzo ciekawa jak oni poprowadzą ich relacje;)
"Chłop w ogole nie nadaje sie na króla".
Ned Stark i Davos są zgoła innego zdania.
" i nie wiem czemu tak bardzo chce nim byc."
Bo uważa, że to jego zasrany obowiązek.
O, Stanisa to ja też nie lubię...to jak daje sobą manipulować.. taki bezrozumny piesek Melisandre^^
Co Wy z tym "tylko kotem" ? :)))
naprawdę ta kwestia taka istotna? co w niej takiego szczególnego? :)
Wkurza mnie niemiłościernie Danka. Wcześniej jej wątek najbardziej mnie interesował, miała najbardziej "dumne" sceny ze wszystkich bohaterów. Teraz gra wiecznie napuszoną i wyniosłą Dajnerysmatkęsmokówzrodzonązburzytargarjen. ehh... tak mnie wkurza, że wyciszam głos, jak się pojawia.
To jak spytać fanów SW czemu kwestia "jo sem jest twój tatinek" Dartha Vadera do Luke'a Skywalkera wydaje się taka istotna^^
Brak "Only Cat" mnie wkur.wił. Jeden z lepszych cytatów całej sagi, a oni niepotrzebnie zmienili to na "your sister". Jakbyśmy tego qrwa nie wiedzieli.
Plusy:
Cały wątek Orlego Gniazda. Ogólnie od początku sezonu jest to jeden z lepszych wątków, pomimo że nic się tam nie dzieje.
Niezła była też scena z Tyrionem i Oberynem (tego przynajmniej nie schrzanili), zapowiada ciekawy następny odcinek (chociaż czytałem książkę i wiem co się zdarzy). Będzie dopiero za 2 tygodnie, ale podobno warto poczekać. Mam nadzieję że sie nie zawiodę.
Minusy:
Daenerys (nie tylko przez cały mój brak sympatii do jej osoby). Jest kretynką. Podjarała się jakimś starym dziadem i kazała mu się rozebrać. Zachowała się jak tępa nastolatka, ale to u niej normalne. No i wkurzyłem się podczas spotkania Daaria z Jorahem.
Scena końcowa-wszystko schrzanili brakiem dwóch prostych słów- Only Cat.
Reszta scen nie zrobiła na mnie większego wrażenia, ale odcinek dobry, moim zdaniem najlepszy do tej pory (4 sezon).
Najlepszy/ulubiony cytat: Chciałbym napisać Only Cat, ale niestety...
Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Arya, Ogar, Oberyn, Brienne
Która postać Cię zawiodła: Bronn, gówniany z niego przyjaciel, Daenerys i jej napalenie na starego dziada
Najlepszy/ulubiony moment/scena: Końcówka, pomimo braku Only Cat i scena z Oberynem i Tyrionem
Ocena: 8/10
Odniosę się tylko do Bronna i tego, że "gówniany z niego przyjaciel" - wydaje mi się, że od początku było jasne, że układ między nim a Tyrionem miał "biznesowy" charakter. Bronn nie walczył za karła w Orlim Gnieździe, bo tak go lubił, ale dlatego, że wyniuchał, że mu się to opłaci i nie zawiódł się. Bronn był najemnikiem, służył za pieniądze lub inne korzyści. Oczywiście nie wykluczało to wzajemnej sympatii - panowie dobrze się dogadywali itd., ale czemu niby ma ginąć za karła, skoro - jak słusznie mu przypomniał - karzeł nigdy za Bronna nie naraził życia. Zwłaszcza, że status Bronna też się zmienił, został rycerzem, ma poślubić szlachciankę, jego życie przedstawia teraz dla niego dużo większą wartość. I Tyrion zdaje się to rozumieć.
Dokładnie. Bronn pracuje dla Tyriona ZA PIENIĄDZE i zawsze podkreślał, że tak jest, był wobec niego uczciwy pod tym względem. To, że akurat lubił pracodawcę i się z nim dobrze rozumiał, to po prostu miły bonus, nie musiał tracić energii na udawanie "grzecznego i uładzonego podwładnego" .
Osobną kwestią jest, że Tyrion w swoim głodzie przyjaciół dorobił różowo - złotą otoczkę do ich relacji.
Jak myślicie,
SPOJLER SPOJLER SPOJLER
kiedy pojawi się Lady Stoneheart?
Czekałam na nią od pierwszego odcinka...
Obawiam się, że może do tego nie dojść, zwłaszcza że twórcy jak ognia (nomen omen) boją się wrzucać tak "hardcorowe" magiczne wstawki (patrz: wycięcie Zimnorękiego). Kiedy w drugim sezonie Melisandre urodziła cień, który następnie zabił Renly'ego, wielu widzów nieczytających sagi zareagowało jednym wielkim PFF i WTF. W tym sezonie zobaczymy Trójoką Wronę w swojej nowej postaci, więc dowalenie Lady Stoneheart może być już w mniemaniu twórców zbyt dużym przegięciem. Poza tym sam Martin gdzieś kiedyś podobno przyznał, że nie jest do końca zadowolony z tego, że LS wprowadził.
Ale mam nadzieję, że się mylę ;)
No właśnie LS ma się pojawić. Wiele osób zwróciło uwagę na to, co Sansa powiedziała w pierwszych odcinkach serialu, że jej matkę wrzucono do rzeki, po tym jak poderżnęli gardło. Myślę, że wrzucili to do tej rozmowy, żeby widz wiedział co się z nią stało i że coś jest na rzeczy ;) Po za tym w tym temacie http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Najnowsze+informa cje+njusy+o+GoT,2447007#post_12095727 ktoś wrzucił linka do artykułu z gazety, gdzie częściowo potwierdzają pojawienie się LS.
SPOOOOOOOOOOOILEEEEEEERYYYYYY NIE CZYTAJ THIS COMMENT IS DARK AND FULL OF SPOILERS
Też oglądam i oglądam z ciągłą nadzieją na LS :)
Myślałem na początku, że pojawi się nieco wcześniej - tzn. mniej więcej około 7 odcinka - ale gdy Gorąca Bułka skierował Brienne prosto na Bractwo, to raczej scena epilogowa z wieszaniem nie będzie miała miejsca, tylko od razu spotkanie Brienne z LS.
ale tak naprawdę-naprawdę to wierzę, że się pojawi od momentu, gdy Michelle Fairley wrzuciła na swój Instagram fotkę z sercem ułożonym z kamyków i podpisała "my stone heart":d chociaż i tak nie sądzę, żeby wyglądała tak jak w książce, pewnie ją mocno - przynajmniej jeśli chodzi o wygląd - ułagodzą;)
Trzeba było dopisać do tytułu, że będziesz porównywał historię serialową do książkowej w każdym calu i w dodatku posypiesz spojlerami z książki!, a nie tylko "spojler" bo sam czasami lubię poczytać spostrzeżenia ludzi nt danego odcinka, a nie wybiegające w przyszłość pierdy z książek.
Wreszcie napisałem własny 'elaborat' odnośnie odcinka:
Braavos dalej w openningu a brak Orlego Gniazda. Ostrzeżenia o "Strong sexual content". Littlefinger całujący Sansę. I Mel pokazująca cycki. Parafrazując klasyka: Witajmy w Prawie i Porządku HBO. Parafrazując innego klasyka: Jeśli chodzi o 'Grę o tron', jak to mawiał mój dziadek o seksie.. "najgorszy jaki w swoim życiu miałem to dobry".
Ależ fajny odcinek – normalnie najbardziej zwróciłem uwagę na scenariusz i rozpisane dialogi <coś jak odcinek 12 „Hannibala”>, montaż też był niczego sobie, nooo super.
„Whom I’m fighting?” „Doesn’t matter” Gregor kiwa głową na nie xD
A teraz krótko o Gregorze w serialu <posiłkowałem się z WiC>, skoro Hafþór Júlíus Björnsson debiutuje w roli Gregora Clegane:
S1:
- Góra mierzy się z ser Hugh i zabija go na Turnieju Namiestnika. Następnie mierzy się z Lorasem Tyrellem, który zrzuca Gregora z konia. Ten w przypływie złości ścina głowę koniu i prawie zabija.. ubija Lorasa ale w ostatniej chwili zostaje powstrzymany przez Sandora;
- Po porażce z Lorasem - Góra wraca do swojej wieży<?>.
- Ponieważ Cetelyn Stark porywa Tyriona Lannisera pod zarzutem próby zabójstwa Brana, Tywin Lannister wysyła Górę i grupę ludzi na Dorzecze. Eddard Stark i Robert Baratheon o tym nie wiedzieli.
- W odcinku "A Golden Crown" lord Eddard jako regent w trakcie audiencji zostaje poinformowany przez mężczyznę przybyłego z Dorzecza o tym, czego dokonuje ser Gregor w tamtejszym rejonie. Eddard odbiera Górze wszelakie tytuły i ziemie, i rozkazuje lordowi Tywinowi odpowiedzieć za zbrodnie swoich zaprzysiężonych rycerzy. Rozkazuje również ser Bericowi Dondarrionowi, aby wymierzył Królewską Sprawiedliwość ser Gregorowi Clegane.
S2:
- Gregor zasiada w małej radzie lorda Tywina w Harrenhal. Ma rozkaz wymarszu na Dorzecz <ponownie..>. Góra mógł zostać niezauważony z powodu zmiany 'aktora' xd
S3:
- o Górze jest mowa podczas rozmowy Robba Starka ze swoim wujem Edmure Tully odnośnie zwycięstwa tego drugiego przeciwko Gregorowi. Robb poucza Edmure'a, że źle postąpił itp.itd.
- Beric Dondarrion opisuje jak jedna z jego śmierci była spowodowana walką z Górą.
S4 <do odcinka 7>:
- Góra zostaje wspomniany w rozmowie Oberyna Martella z Tyrionem Lannisterem, kiedy książę wspomina czego dokonał Gregor na siostrze Oberyna i jej dzieciach.
- Tywin zgadza się na spotkanie pomiędzy Oberynem a Gregorem jeśli książę Martell zasiądzie w Małej Radzie, jak także zostanie jednym z sędziów na procesie Tyriona oskarżonego o zabójstwo Joffrey'a.
- Góra 'egzekwuje' prawo i pojawia się Cersei, która - najwidoczniej - jego ma zamiar wystawić w walce, w której stawką jest życie Tyriona <mówi, że cieszy się, że tak szybko się pojawił na jej wezwanie>.
Jeśli mógłbym się do czegoś przyczepić to tylko sposobu wprowadzenia Gregora w s4: spokojnie mogli pokazać 'podobną' scenę z rzezią w odcinku nr 1 przy rozmowie Oberyna z Tyrionem o Górze, co by widz go sobie z wizualizował, a następnie co 2/3 odcinek aż do pojawienia się go w KP w odcinku 7-mym lub na początku 8-mego - jakoś tak płynniej by się to wydawało w s4 jak dla mnie.
Zamek ze śniegu Winterfell <i ten znajomy podkład muzyczny> <3 Podoba mi się odp. LFa na pytanie, dlaczego NAPRAWDĘ zabił Joffa, i m.in. to:
„Given the opportunity, what do we do to those who’ve hurt the ones we love?”
I ten uśmiech Sansy, wow *x*
„I lied for you. I killed for you” – gra aktorki od Lysy Arryn naprawdę świetna, co tu dużo mówić, lepszego wyboru w castingach na tę postać nie mogli dokonać..
„You’re more beautiful than she ever was”
Sansa ♥ LF, i najazd kamery na drugi plan z Lysą = genialne ujęcie. Petyr powinien zacząć słuchać:
Harry Nilsson - Can't Live if Living Is Without You
Jackie De Shannon - What The World Needs Now Is Love
James Brown - I feel good
Soft Cell - Tainted Love
The Penguins - Earth Angel
The Kinks - You Really Got Me Now
Rod Stewart - Do ya think I'm sexy
albo nawet tego:
Robin Thicke ft TI and Pharrell - Blurred Lines
Smash Mouth - I'm A Believer, haha xD
Ależ walnęła cytat Lysa z tym, ‘zobacz, co dzieje się z ludźmi którzy staną między Peterem a mną’ dając wcześniej jej do zrozumienia, kto już z jej rodziny zginął – MOCNE.
„I have only loved one woman. Only one.. my entire life. Your sister” I ta mina Lysy = bezcenne. Fakt, jako książkowiec mógłbym się przyczepić, że wolę "Only cat" ale jako widz całe to zdanie wypada fenomenalnie tak czy siak i spokojnie mogłoby <ale pewnie nie będzie, bo będzie tylko w memach 'dlaczego nie kot'> przejść do klasyki serialowej.
W sumie to fajnie to wyszło: LF nie pierwszy raz odpowiada za czyjąś śmierć ale po raz pierwszy osobiście pobrudził sobie ręce, i to akurat obok Sansy. I to co mówi Aidan w wywiadzie, czyli żeby zbliżyć Sanse jeszcze bardziej do siebie, hmm.
“Nothing isn’t better or worse than anything. Nothing is just nothing” cytat Aryi z trailera dalej rozkłada mnie na łopatki. Człowiek spodziewa się, że walnie jakąś pompatyczną przemową na temat nicości, a ona wyskakuje z taką peuntą xD Jak to na jednym Memie napisali pod umierającym gostkiem na tę wypowiedź Aryi: "What the f*ck are you talking about?" xD
Aha, czy ja już mówiłem, że świetnie się ogląda duet Sandor - Arya? Fajne nawiązanie z „Rołszem” z s2 : )
“Thanks to you I’m the walking bag of silver” – hehe xD Czyli szykuje się rozwiązanie książkowe, co? ; ) Fajnie, że nawiązali do przeszłości Sandora w odcinku, w którym pojawił się Gregor.
GORĄCA BUŁKA! Niby taka 'gówniana' scena, ale i tak było to ciekawe zagranie ze strony twórców serialu.. tym samym mam wrażenie, że wątek Brienne w tym sezonie może skończyć się z przytupem jakimś. Aha, Brienne z „Nie” i „You sayin’?” wymiata xd Czyli wychodzi na to, że w serialu jeszcze bardziej widz <zamiast czytelnika> jest już przekonany, że Brienne MOŻE SIĘ UDAĆ odnaleźć Starkówny. Dobre. Ciasteczkowy potwó... wilkor, wow, Bułka się polepszył xD
Aha2, pamiętam, jak w s3 Bułka powiedział „Winterhell”, do dzisiaj ta gra słówek mnie rozbraja, a tutaj bodajże znów to samo, HHAHA XD
Aha3, czyli screen z odcinka był podrasowany, żadnej mgły ani niczego MOCNEGO w tym odcinku : (
Pod mówiący, że lord Tyrion kazał mu nauczyć się wszystkich domów/rodów i kto kogo nienawidzi = bezcenne xD <i nawiązanie do sceny z przywitaniem Oberyna na drodze bez Oberyna, gdzie Pod zademonstrował jaki to on dobry w rozróżnianiu herbów rodowych>
Czy tylko ja uważam, że ‘chemia’ w tym duecie, tj Brienne - Pod jest fenomenalna?
“Send me to kill your enemies. Let me do what I do best.”
“Let me show what you do best” = Domina. BOOM!
Haha, ale podteksty xD Powinna jeszcze mu powiedzieć, żeby szczekał jak pies, powiedział do niej 'khaleesi' etc. Ten odcinek powinien zadowolić i mężczyzn i dzierlatki: Daario i Gregor topless <do wyboru do koloru: przystojniak i misiek z ustawki, lub cycki Mel, do wyboru do koloru>.
Minięcie się Daaria z Jorahem było ciekawe, tak samo jak tekst Daaria, że królowa jest w dobrym nastroju, hahaha xD I jednak nie pokazali sceny łóżkowej z Dany w tym sezonie, i pewnie nie pokażą skoro Daario wysłany do Yunkai – zasada ‘co drugi sezon rozbierana Daenerys’ wiecznie żywa xd Nowa suknia Dany pokazuje pępek – jakieś to seksowne mi się wydaje *x*
„Its tempting to see your enemies as evil, all of them, but there’s good and evil on both sides in every war ever fought.", Jorah jak zwykle co sezon wali od czasu do czasu niezłym cytatem.
“They can live in my new world or they can die in their old one.”, a teraz Queen. BOOM! – teraz ten cytat z trailerów nabiera kontekstu, całkiem niezłego.
Aha, “no, tell him you changed my mind” = bezcenne.
Selyse: czy wykorzystałaś to na Stannisie?
Mel: Nie.
HAHAHAHA XD
Zrzedniecie miny Allisera gdy przez chwilę wydawało się, że koleś z rady poprze Jona = bezcenne. Sam jako ‘sumienie’ Jona łapiąc go za rękę aby nie zrobił czegoś głupiego – wymowne.
- Wszystkie TRZY poszczególne sceny z Tyrionem były fenomenalne i 3xś: świetnie rozpisane dialogi, świetna gra aktorska, i świetnie wkomponowane w scenariusz.
“You could kill a king, lose a hand, f*ck your own sister – you’ll always be the golden son.”
Nie no, ta scena to mistrzostwo, wszystko w niej mi się podobało i zbędnym byłoby pisać i rozkładać ją na czynniki pierwsze. A docinki braci to już w ogóle kosmos <najlepszy chyba był tekst Tyriona: ‘czemu nie? Wyobraź sobie minę ojca gdy przegrywasz’, HAHAHA XD>
Z Bronnem: kolejna genialna, każdy każdemu wytknął co należy, pokazany mimo to szacunek na jaki byli w stanie sobie pozwolić, po prostu czuć było MOC. No i gdybym miał przyrównać to do sceny z książki to.. to dzięki aktorowi Jerome w serialu ta scena jest po prostu perełką. No i szykuje się rozwiązanie serialowe dla Bronna? A to ci niespodzianka : O
“I would be your champion”
Burdel, wspomniany burdel! xD Ależ intensywna rozmowa Oberyn – Tyrion, no jakie pokłady empatii ma Oberyn dla Tyriona, I ta historyjka prosto z książek, że już się ‘spotkali’ i mówi mu, że był uważany za potwora, a on mówi, że potworem nie był tylko dzieckiem, i mówi o tej scenie o małej Cersei, która krzywdzi małego bobaska. A teraz coś lepszego: potwierdzenie po raz kolejny, że Cersei chciała zmanipulować ‘sędziów’. Najlepszy i tak cytat Oberyna, że chyba nawet sama wierzyła w to, co mówi <hahaha> xP Tyrion: „Making honest feelings due dishonest work is one of her many gifts” xD Oberyn: „It is rare to meet a Lannister who shares my enthusiasm for dead Lannister” xD
„I’ve come to the perfect place. I want to bring all who have wronged me to justice, and all those who have wronged me are right here. I will begin with sir Gregor Clegane who killed my sisters children and then raped her with his blood still on his hands before killing her too. <długo, długo nic, Oberyn bierze pochodnie, światło pada na jego twarz, Tyrion to widzi, światełko w tunelu> I will be your champion.” = MIAZGA! Pamiętam, jak czytałem to wszystko w książce <zwłaszcza historię o małej Cersei znęcającej się nad bobaskiem Tyrionkiem> a teraz tak fenomenalnie to przeniesione na ekran.. ta mina Tyriona na słuchanie tego wszystkiego, no Dinklage w najwyżej formie w tym sezonie *x* No i po raz kolejny Peter Dinklage pokazuje kunszt aktorski „If you want justice you’ve come to the wrong place” z trailera wymiata. A Pedro Pascal nie ustępuje nic a nic w swoich przemowach, o ile nie jest to najlepsza scena w GoT jaką do tej pory zagrał : ) May the Emmy voters Force be with you xD
Czyli podsumowując: "In the eyes of all who are good and just, Tyrion is NOT a monster as well as a dwarf." xd
Na napisach końcowych znów inny podkład, tym razem pasujący do LFa bodajże z 'chaos is a ladder' <3
Odcinek oceniam 9/10
SPOILER Z KSIĄŻKI, pytanie do osób które przeczytały ‘NM’/'UdW':
Czy tylko ja uważam, że Sandor 'zginie' od zakażenia od tej rany bo nie chciał ognia przyłożyć?
Czy tylko ja miałem wrażenie, kiedy Tyrion powiedział do Jaime’iego, że był na tyle głupi, by zakochać się w dziwce, i to spojrzenie Jaime’iego – czy też mieliście wrażenie, że ON WIE? Czyli, że pojawi się wiadoma rozmowa braci w finale? xD
Czy UWYPUKLENIE znaczenia Shireen nie jest pewnego rodzaju spoilerem z WoW i w ogóle chodzi mi o dalsze tomy? Dziwne..
Ciekawe, jaki wpływ na podróż Brienne będzie miał fakt 'znajomości', że Arya żyje?
No i wygląda na to, że z Bronnem się chyba pożegnamy w sposób książkowy.. wątpię, by go później pokazywali jak już opuści KP : (
No nareszcie, czemu musiałam tak długo czekać na twoja recenzję, od poniedziałku nie śpię, tylko waruję przed kompem jak.. jak....pies! Jak Ogar!
(nie żebym miała coś przeciwko, lubię być Ogarem ^^)
Czyli ta scena z maltretowaniem bobasa Tyrionak przez Cersei jest w książce? Nie, no super, pewne osoby na tym forum dość intensywnie wmawiały mi, że Tyrion sam sobie zapracował na aktualne traktowanie przez ojca i siostrunię. Jak rozumiem zaczął już w kołysce :/
emo_waitresss ................ dziękuję! : ))) <każdy każdemu słodzi, to już chyba tradycja forumowa xP a ja byłem zajęty robotą a na napisanie o odcinku GoT potrzeba trochę więcej czasu, nieprawdaż? xD>
Co do Ogara.. jak można zauważyć po moich postach używać raz na jakiś czas słowa "Ogar" użyje ale tylko dlatego, żeby nie powtarzać imienia "Sandor" - cholewnie mi się ono podoba <w ogóle braci fajnie dobrali, Gregor też kończy się na końcówkę -orrrrrrr, albo np. bracia Greyjoy, chyba wiesz o nich więc to nie spoiler, mają końcówkę -on: Balon, Aeron, Victarion, Euron, pewnie znajdzie się więcej takich zależności w innych 'mniej ważnych' rodach>
Nie pamiętam, czy okoliczności były podobne, ale tak, jest w książce <nie wiem, czy przypadkiem wtedy nie pada jeszcze jeden ciekawy monolog Oberyna o rodach Tyrell/Martell, ale że w serialu olali 'waśnie' między nimi na rzecz flirtu Oberyna z Lorasem <bogu Rulorowi dzięki, że tylko na tym się skończyło, tj. spojrzeniach xP> to go nie było - w temacie o 1-wszym odcinku 4-tego sezonu <albo 2-gim> wklejałem cytat, bo wydawało mi się to 'bezspoilerowe'>
Była, była. Z tym że Oberyn wspominał o tym przy pierwszym spotkaniu z Tyrionem. W serialu było to nawet w bardziej adekwatnym momencie, myślę.
Wow, ale miałeś wenę :D
Odniosę się do wybranych kwestii
"Jeśli mógłbym się do czegoś przyczepić to tylko sposobu wprowadzenia Gregora w s4: spokojnie mogli pokazać 'podobną' scenę z rzezią w odcinku nr 1 przy rozmowie Oberyna z Tyrionem o Górze, co by widz go sobie z wizualizował, a następnie co 2/3 odcinek aż do pojawienia się go w KP w odcinku 7-mym lub na początku 8-mego - jakoś tak płynniej by się to wydawało w s4 jak dla mnie."
Szczerze, to nie jestem przekonany czy byłoby to dobre rozwiązanie. A już na pewno nie pokazywałbym Góry po świetnym monologu Oberyna z 1 odcinka - taka łopatologia mogłaby zepsuć fajny tej sceny. Zwłaszcza, gdyby wejście Góry miało wyglądać tak jak w tym odcinku, bo zwyczajnie mi się nie podobało, zalatywało trochę kiczem. Imho wystarczyło, że o Górze kilkukrotnie wspomniano w tym sezonie oraz w poprzednich, przeciętny widz raczej o nim pamiętał. Pokazanie go teraz przy okazji wybierania reprezentantów do walki w zupełności wystarczy. Sama scena imho mogła być lepsza, ale już trudno.
"Fakt, jako książkowiec mógłbym się przyczepić, że wolę "Only cat" ale jako widz całe to zdanie wypada fenomenalnie tak czy siak i spokojnie mogłoby <ale pewnie nie będzie, bo będzie tylko w memach 'dlaczego nie kot'> przejść do klasyki serialowej."
O to trzeba mieć pretensje tylko do twórców serialu. Olali jeden z najfajniejszych cytatów w sadze (nie wiedzieć zresztą czemu), więc niech się teraz nie dziwią reakcjom książkowców. A mogło być tak pięknie...
"Czy tylko ja uważam, że ‘chemia’ w tym duecie, tj Brienne - Pod jest fenomenalna?"
Nie tylko Ty :) Mnie też podobała się ta scena, w ogóle wątek podróży Brienne dużo bardziej podoba mi się w serialu niż w książce. Myślę, że właśnie dzięki aktorom i ich chemii. Przewaga jednego medium nad drugim, czyli możliwość pokazania prawdziwych ludzi i ich interakcji, okazała się tu wielkim sprzymierzeńcem twórców serialu. Podobnie jest w wątku Aryi i Ogara. Ten powieściowy był dobry, ale nie genialny, tak jak tu, bo - pomijając już bardzo dobre dopisane im sceny - nie miał Maisie Williams i Rory'ego McCanna :)
SPOILERY!
"Czy tylko ja uważam, że Sandor 'zginie' od zakażenia od tej rany bo nie chciał ognia przyłożyć?"
Też tak myślę, no chyba, że jeszcze pokażą jakąś bijatykę, ale wydaje mi się, że nie bez powodu wspomnieli o konieczności odkażenia rany.
"Czy tylko ja miałem wrażenie, kiedy Tyrion powiedział do Jaime’iego, że był na tyle głupi, by zakochać się w dziwce, i to spojrzenie Jaime’iego – czy też mieliście wrażenie, że ON WIE? Czyli, że pojawi się wiadoma rozmowa braci w finale? xD"
Mam nadzieję, że się pojawi, w końcu to bardzo ważny fragment, taki "zapalnik" dla Tyriona, by przed ucieczką jeszcze pójść do ojca i wyrównać rachunki. Bardzo liczę na ten moment, zwłaszcza, że wspólne sceny braci są mistrzowskie.
"Czy UWYPUKLENIE znaczenia Shireen nie jest pewnego rodzaju spoilerem z WoW i w ogóle chodzi mi o dalsze tomy? Dziwne.."
Bardzo chciałbym, żeby tak właśnie było. W dyskusjach na temat dalszych tomów pojawiają się przypuszczenia, że Shireen może odegrać jakąś rolę na Murze, czy też w planach Stannisa dotyczących Północy. Osobiście bardzo chciałbym ją zobaczyć u boku Rickona w Winterfell :)
"Ciekawe, jaki wpływ na podróż Brienne będzie miał fakt 'znajomości', że Arya żyje?"
Tu sądzę, że raczej niewielki, chyba, że scenarzyści szykują jakieś spore przetasowania, ale musiałyby one naprawdę znacząco zmieniać fabułę. Jakoś nie wyobrażam sobie, by wątek Aryi nie potoczył się książkowo (tzn. by nie wyruszyła do Braavos). Sądzę, że to raczej rodzaj takiej "przynęty" dla widzów nie znających dalszych wypadków, by zastanawiali się, czy Brienne odnajdzie dziewczynki.
"No i wygląda na to, że z Bronnem się chyba pożegnamy w sposób książkowy.. wątpię, by go później pokazywali jak już opuści KP : ("
Na to wygląda i choć będzie to zgodne z powieścią, to przyznam, że napaliłem się już na myśl o Bronnie jako towarzyszu Jaime'a w jego wyprawie do Riverrun :) Kurcze, szkoda będzie go tak zostawić... :(
KONIEC SPOILERÓW <i całego posta przy okazji ;)>
Dobrze. że mati przypomniał o Górze w poprzednich sezonach, dla mnie na ten przykład ten człowiek istnieje w świadomości tylko dlatego, że zabił konia, parszywiec jeden. No i przypiekł brata. I to jest dla mnie takie typowe dla tej postaci plus to, co o nim jest mówione w tym sezonie. Taki typowy bully: wykorzystuje swoją posturę do szerzenia terroru, ale jaki to terror: gwałty, zabójstwa kobiet, dzieci, więźniów i wieśniaków. I koników.
W sumie to jak tak teraz o tym myślę, to dziwne wydaje się, że Bronn zrezygnował z walki mówiąc, jaki to Góra jest osom madafaka, bo w serialu Góra jest po prostu karkiem z gimnazjum, znęcającym się nad słabszym, ale przegrywającym z Lorasem, no wiesz, gejem *no jakżesz to możliwe!!*
Widzę tu delikatną sprzeczność :) Nie żebym się jakoś czepiała, tak tylko wspominam.
Jednak takie turniejowe szranki to trochę inny rodzaj walki, poza tym gej czy nie gej, ale Loras rzemiosło rycerskie znał ;) Zresztą on tam uciekł się do małego tricku, bo jego klacz była w rui, dlatego wierzchowiec Góry się znarowił, za co pan go później skrócił o głowę (łeb?).
Piesza walka to już inna para kaloszy. Taki wielki chłop jak Góra to nie tylko siła, ale też zasięg ramion odpowiednio jeszcze powiększony wyqrwistym mieczem ;) A jak się jeszcze zakuje w zbroję od stóp do głów, to trafić takiego jest naprawdę ciężko. Nie dziwię się Bronnowi, że miał obawy.
Wiem, wiem, tak tylko mówię o ogólnym wrażeniu :) No i serialowy Góra to jakieś 2 serialowe Lorasy :D
Wyku*wisty miecz jak widzę przechodzi powoli do sfery ponadczasowych onelinerów :)
Bronn oczywiście słusznie powiedział, że ciężko wygrać z Górą, tak że powtórzę się, chodzi o takie wrażenie, że z Górą jednak da się wygrać, choćby i stosując tricki i że to jest taki po prostu oprawca, wykorzystujący przewagę fizyczną (chyba dlatego Bronn wspomniał o tej szybkości, żeby uprzedzić, że Góra jest po prostu górą mięcha).
Wrażenie masz słuszne, bo z każdym da się wygrać, nawet jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią co innego. Wiele czynników może wpłynąć na ostateczny wynik pojedynku - słońce w oczy, skurcz w łydce czy ogólna tzw. "dyspozycja dnia" ;) Jaime jak jeszcze miał prawą rękę i reputację zajebistego szermierza też na turniejach przegrywał z teoretycznie słabszymi od siebie. Podobnie Barristan w swych najlepszych latach. Jednak Bronn zrobił sobie dokładną kalkulację i wyszło mu, że szanse jakieś ma, ale nie na tyle duże, by ryzykować życie, które w dodatku nabrało teraz większej wartości.
A "wyku*wisty miecz" by Ogar jest rzeczywiście kultowy :)
"dla mnie na ten przykład ten człowiek istnieje w świadomości tylko dlatego, że zabił konia, parszywiec jeden."
Ilekroć znajomi mnie pytają, kto to jest ten cały Góra, zawsze odpowiadam, że to ten, który uciął łeb koniowi. Niezły znak rozpoznawczy, bo wszyscy wtedy sobie przypominają, o kogo chodzi. ;)
"Imho wystarczyło, że o Górze kilkukrotnie wspomniano w tym sezonie oraz w poprzednich, przeciętny widz raczej o nim pamiętał."
Znaczy, mój przykład był taki pierwszy lepszy i nie przeczę, że pewnie jest to słabe, ale naprawdę uważam, że Góra w serialu jednak jest mało kojarzony <albo jak niżej/wyżej emo_waitress i potas13 wspomnieli: kojarzony tylko jako facet odrąbujący koniowi łeb - co było w s1 w zasadzie, więc statystyczny widz oglądający serial tylko w trakcie trwania sezonu nie spamięta w ciągu lat, imo>
"O to trzeba mieć pretensje tylko do twórców serialu. Olali jeden z najfajniejszych cytatów w sadze (nie wiedzieć zresztą czemu), więc niech się teraz nie dziwią reakcjom książkowców. A mogło być tak pięknie..."
Prawda - sam po promo pisałem, że czekam na 'only Cat' : ( Ale serialowe całe zdanie/a wypada fajnie, gdybym olał świadomość istnienia 'only Cat' xP
Oj zgadzam się co do tych dwóch duetów, można śmiało powiedzieć, że w serialu wypada to lepiej niż w książce. A wątek Brienne póki co ciekawiej mi się ogląda na ekranie niż jak czytało mi się jej POVy <które swoją drogą uważam za nudne aż do.. no, pod koniec>, i kto by pomyślał, że to zasługa aktorów.
Dzięki za odp. dotyczące pytań. Co do Shireen - kurcze, to byłoby niezłe, ale po tym odcinku mam cicha nadzieję, że nie bez powodu Mel wspomniała, że Shireen MUSI się znaleźć na Murze <czy po prostu, że Stannis ma ja ze sobą zabrać>.
"Sądzę, że to raczej rodzaj takiej "przynęty" dla widzów nie znających dalszych wypadków, by zastanawiali się, czy Brienne odnajdzie dziewczynki.
W sumie chyba tak, doszukuje się dziury w całym xD
"Na to wygląda i choć będzie to zgodne z powieścią, to przyznam, że napaliłem się już na myśl o Bronnie jako towarzyszu Jaime'a w jego wyprawie do Riverrun :) Kurcze, szkoda będzie go tak zostawić... :("
Miałem/mam podobnie - po tych już 2-óch treningach autentycznie myślałem, że Bronn zajmie swobodnie miejsce Ilyna. Ciekawe, czy D&D w ogóle brali to pod uwagę podczas pisania s4.. no i Bronn zawsze mógłby Tyrionowi odp. to samo co mu odpowiedział, tylko nic by nie było o jego ożenku. Dało by się to rozwiązać, ehh : (