PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 406 tys. ocen
8,7 10 1 406497
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Woooow. Z tym spaleniem corki to nawet scene gwaltu przebili.

kiTTz

Jednak ten ktoś spoilujący PONIEKĄD mówił prawdę, niech to szlaczek :|

SPOILER-TEORIA

Szanse, że LF 'odpadnie' też są prawdopodobne :/

ocenił(a) serial na 10
matiiii

mały palce też wykituje? kto niby ma go załatwić

panteraworange

Osoba, która pisała o spaleniu Shireen sugerowała, że zrobi to - nawet nie wiem czy to spoiler skoro raczej plotka - Varys.

matiiii

Nie wiem czy mamy na myśli te same spoilery, ale ja bym sie nie przejmowała, sporo się nie sprawdziło :)

szepcik

Też tak wtedy pisałem, heh :(

ocenił(a) serial na 9
matiiii

Jak na imbd zobaczyłem że w 10 odcinku będzie Shireen to miałem nadzieje że do jej spalenia nie dojdzie.Ech, jedyna głupia nadzieja to taka że podzieli los książkowego Mance.....

diablo56

Faktycznie, jest taka nadzieja :D Ale powiem Ci szczerze, że będzie jak z serialowym Mancem, bo D&D muszą szokować dla samego szokowania (ale jeśli będzie inaczej to będzie to niezłe trollolo twórców serialu xD)

ocenił(a) serial na 9
matiiii

Może Stannis wiedział że czary Melisandre to kit, że na wojnie wygrywa się armią nie magią.Dlatego też poświęcił kogoś innego żeby potwierdzić swoją tezę.No ale tak pisze bo chce żeby tak było a wiadomo, że nadzieją matką głupich ;x

diablo56

Ten 1% jednak istnieje, Selyse albo faktycznie w ostatnich chwilach puściły nerwy i stwierdziła wreszcie, że to jej córka albo była to podstawiona Shireen. Z drugiej strony (ponoć) D&D przyznają się do tego, że nie przepadają za postacią Stannisa więc dowalili mu spalenie córki w serialu (co dziwne, bo powinni brać opinię widzów, fanów a nie swoje własne widzimisie - tak, wiem, to showrunnerzy ale jednak..).

ocenił(a) serial na 9
matiiii

Mina i wzrok Stannisa przed i po spaleniu Shireen może nie oznaczało to że dopuścił sie czynu zamordowanie córki.Może był świadomy tego jakie konsekwencje poniesie za upozorowanie jej śmierci.A co do D&D to oni działają śmiesznie.Fani chcą LS, nawet Martin ostatnio mówił że zobaczyłby ją w serialu ale twórcy-nie, jej raczej nie będzie.To samo ze Stannisem, jedna z tych "dobrych" postaci-ale nie, niech spali sobie córkę.Ale co tam niech Dany zasiądzie na tronie, trudno że większość widzów jej nie lubi xD

ocenił(a) serial na 10
diablo56

Stannis nigdy nie był z tych "dobrych". To przepełniony chorą ambicją człowiek, który mógł być wielki, ale zbłądził. Uwierzył w czerwoną kapłankę i jej cycki, bo nie w czerwonego boga. To co zrobił to początek końca. Nie mówcie, że postać ta została zepsuta. On był taki. Mimo przejawów dobra, honoru jest człowiekiem rządnym władzy, zmanipulowanym, niesamodzielnym. Jego upadek będzie głośny. Mam nadzieje, że bitwa o Winterfell będzie jego końcem, ale też uważam, że będzie to także koniec Boltonów. wykrwawią się wzajemnie. Nie wiemy jaki dalszy zamysł w stosunku do Shireen ma Martin. Może to akurat jest spoiler z WoW.
To prawdopodobne. Więc nie wieszajcie wszystkich psów na DeDekach. Zobaczymy.

ocenił(a) serial na 3
Mallena28

Nie zgodzę się. Jeśli porównamy książki z serialem, to książkowy Stannis absolutnie nie był człowiekiem zmanipulowanym i niesamodzielnym. Jego ślepa wiara w Mel i posłuszeństwo jej wskazówkom to wymysł dedeków. Że jest żądny władzy? A który z bohaterów nie jest (mówię o tych, którzy zgłaszają jakieś bardziej lub mniej słuszne pretensje do tronu)? Przecież wokół tego toczy się akcja książek. Wokół walki o tron. Ambicja to żaden zarzut. Tyle, że Stannisa - tego książkowego - odróżniało od innych pretendentów to, że traktował to jako swój obowiązek i służbę królestwu. To serial całkowicie wypaczył jego postać czyniąc z niego obłąkanego fanatyka. Przecież w powieściach Stannis podkreśla, że Shireen jest jego dziedziczką i prawowitą królową po jego śmierci. Robi to wszystko także z myślą o niej! Jak można to porównywać z jego serialowym odpowiednikiem palącym swoje jedyne dziecko na stosie, żeby wybłagać poprawę pogody...

ocenił(a) serial na 10
Dwight_

Melisandre ma na niego olbrzymi wpływ na kartach powieści i w serialu. Facet, który mimo złych relacji z żoną był jej wierny, gardził burdelami i wszelakim nierządem (Za właśnie rozwiązły tryb życia pogardzał Robertem), w momencie poznania czerwonej kapłanki oszalał. Ta, robiła i mówiła wszystko co on chciał. Karmiła go i ciałem i słowem. Wykorzystywała jego poczucie honoru i obowiązku w stosunku do królestwa. Oczywiście, w książce
Stannis nie pali swojej córki na stosie...jeszcze. Może, jak już pisałam, ta cała akcja to spoiler z WoW. W książce historia rozgrywa się inaczej, ale może mieć wspólne rozwiązania, np. przeciągająca się wojna z Boltonami, sprawi, że Stannis, poprosi Melisandre o pomoc (która jest na murze), a ta sprowadzi Shireen i powie Stanisowi to samo co w serialu, że musi złożyć ofiarę bogu światła ze swojej córki. Koniec, końcem może stać się to samo. Zwłaszcza, że moim zdanie w książce jak i serialu, postac Stannisa jest prowadzona do zagłady pod każdym względem.

ocenił(a) serial na 3
Mallena28

Mieszasz książkę z serialem. Książkowy Stannis nie miał fioła na punkcie Mel, nie gził się z nią i nie podążał ślepo za jej radami. Chociażby pamiętna sytuacja ze skazywaniem Davosa na śmierć i odwoływaniem rozkazu pod jej wpływem. Przecież książkowy Stannis nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Książkowy Stannis nie wziął też ze sobą Mel na wyprawę do Winterfell (znów - za jej namową). Za to nie raz rzucił pod jej adresem jakąś uwagę pokazującą gdzie jest jej miejsce kiedy zaczynała wychylać się przed szereg.
Moim zdaniem książkowy Stannis nie zmierza ku zagładzie. On uparcie i konsekwentnie zmierza do obranego celu, ale nie zatraca się w tym. Widzi szerszy kontekst, wykazuje się zdrowym rozsądkiem, wie że walczy nie tylko o swoje posadzenie tyłka na tronie, ale i o przyszłość swej córki, swego rodu. Serialowy po tym co odwalił w tym odcinku to potwór, gorszy od Szalonego Króla.

Dwight_

Jak dla mnie to Stannis poświęcił córkę właśnie z poczucia obowiązku. U niego obowiązek jest absolutnie ponad wszystkim. Uważa że jest prawowitym Królem i że świat potrzebuje własnie takiego Króla, który ponad wszystko przedkłada obowiązek. To czyni go bezwzględnym a nie zmanipulowanym. Jakie miał inne wyjście w tej sytuacji? Zrezygnować z tronu i żyć szczęśliwie z rodziną w jakiejś dziurze?

ocenił(a) serial na 3
kaus

To już nie jest poczucie obowiązku ale obsesja. Gdzie Ty tu widzisz obowiązek, jeśli Stannis, który przecież swe panowanie postrzega jako zbawienne dla królestwa, zabija swego jedynego dziedzica, de facto skazując to królestwo na kolejną wojnę domową po swojej śmierci. W jaki sposób przysłuży się dobru królestwa, że nie zapewni mu stabilnych rządów swej dynastii? W tym momencie Stannis nie widzi już szerszej perspektywy, stracił z oczu ten większy niż on sam cel, który przyświecał mu na początku walki. Liczy się tylko posadzenie dupy na tronie, bez względu na wszystko.

Dwight_

Obsesja owszem - na punkcie przeznaczenia. Jasno to wyraził w ostatniej rozmowie z córką. On się uważa za wybawiciela świata - a cóż znaczy córka wobec świata? Ale poczucie obowiązku też - uważa że skoro wypełnienie jego przeznaczenia wymaga poświecenia córki - i dzięki temu zostanie królem (i ocali świat) - to jego obowiązkiem jest to zrobić mimo że jego uczucia każą mu inaczej - i to też dobrze pokazano - Stannis kochał swoją córkę.Czy to świadczy o braku zdrowego rozsądku - może trochę, to raczej dopiero początek upadku tej postaci. Stannis jest twardy ale spalenie żywcem własnej córki - myślę że z czasem wpędzi go to w obłęd. Nie widzę natomiast żadnej obsesji na punkcie Mellisandre - ona jest dla niego tylko narzędziem. Nie oddał jej córki dopóki sam nie uznał że jest to konieczne.

ocenił(a) serial na 3
kaus

Oprócz tego, że uważa się za wybawiciela świata, Stannis jest też człowiekiem dumnym - ze swego rodu, swego dziedzictwa. Swoją walkę o tron widzi także w kategoriach powinności wobec tego rodu. Jak do tego ma się zabicie swej jedynej córki, dziedziczki nazwiska Baratheon i jego krwi, jedynego prawowitego następcy tronu? W sytuacji, gdy sam ruszył na wojnę o tron pod sztandarami jedynego prawowitego następcy Roberta? Stannis jest człowiekiem do bólu prawym. Zabijając następcę tronu popełnił de facto zbrodnię przeciwko koronie, za co sam bez wahania karał śmiercią. Dlatego ja nie widzę tu poczucia obowiązku, tylko sprzeniewierzenie się wszystkiemu, co tak bronił i w co wierzył. Kompletne wypaczenie charakteru tej postaci i jej motywacji.

Dwight_

Widzę że po prostu lubisz Staszka ;-) Ale niestety patrzysz na niego przez różowe okulary. Stannis zabił już swojego brata - który w przypadku braki męskich potomków Stannisa był prawowitym dziedzicem nazwiska Baratheon i tronu. I to przy użyciu czarnej magii ;-) Palił też ludzi za ich poglądy i wiarę a nie za łamanie prawa. Bez problemu zabijał też zupełnie niewinnych bękartów swojego drugiego brata. Dla niego cel zawsze uświęcał środki. Jest gotów poświęcić nie tylko prawo czy dumę ale nawet miłość do jedynego dziecka. Spalenie córki wcale nie wypacza jego charakteru i motywacji - przeciwnie podkreśla je

ocenił(a) serial na 3
kaus

Owszem, lubię go ale nie powiedziałbym, że patrzę na niego przez różowe okulary. Raczej przez pryzmat książek.
Sprostuję jedno - Renly nie był prawowitym dziedzicem w razie braku synów Stannisa, bo ten miał córkę. Dzieci zawsze są pierwsze w linii sukcesji przed braćmi. Nawet jeśli to dziewczynka, to nic nie zmienia, gdyby Stannis zwyczajnie namaścił ją na swego następcę.
Poza tym sytuacja z Renlym była inna, o czym pisałem wiele razy - Renly wystąpił zbrojnie przeciwko starszemu bratu, a więc pogwałcił prawa sukcesji. Dopuścił się de facto zdrady. Zresztą tam Stannis faktycznie nie miał wyboru. Miał posłać ludzi na pewną śmierć? Samemu dać się zabić? Może to co zrobił nie przynosi mu chluby ale było konieczne i było jedynym wyjściem z sytuacji, do której doprowadził przede wszystkim Renly.
Palenie ludzi za wiarę to nonsens wymyślony przez scenarzystów. Właśnie przy takich sytuacjach wolę książkowy obraz Stannisa.
Kolejna poprawka - żadnego bękarta swego brata nie zabił. Owszem, był bliski, ale Davos w tym przeszkodził. W książce zresztą jest to przede wszystkim inicjatywa Mel, której Stannis jest niechętny. Znów z serialowego zrobiono psychola.
Dla mnie wypacza, bo człowiek, który całe życie kieruje się prawem zabijając następcę tronu dopuszcza się nie tylko zbrodni dzieciobójstwa, ale też zbrodni przeciwko koronie, przeciwko prawowitej dziedziczce tejże, co jest absurdalne w kontekście tego, że sam rozpoczął walkę o tron w imię swoich praw jako następcy tronu.

Dwight_

Dzieci zawsze są pierwsze w linii sukcesji przed braćmi - tu się mylisz. Westeros wzorowane jest na średniowieczu. W średniowiecznej Europie dziedziczenie jest wyłącznie w linii męskiej (prawo Salickie) albo może przechodzić przez kobietę ale tylko na jej męskich potomków (prawo Semisalickie). Bywało że kobiety władały krajami ale zawsze było to bezprawne lub nieformalne - prawowitym dziedzicem Stannisa był jego brat - gdyby jego córka miała syna można by się ewentualnie spierać kto ma dziedziczyć. Oczywiście gdyby Stannis miał syna sprawa była by prosta. Co do stosunku Stannisa do prawa - był rebeliantem poparł swojego brata przeciwko prawowitemu Królowi to raz, zaciągnął do swojej floty piratów to dwa, morduje swoich przeciwników za pomocą magii to trzy. Stannis zapewne ceni prawo jako środek do zaprowadzenia porządku ale gdy prawo przeszkadza mu w działaniach to nie waha się go złamać. Jak dla mnie książkowy Stannis stacza się tak samo jak Serialowy (zdecydowanie zamierzał poświecić bękarta swego brata) - tylko że w serialu robi to szybciej.

ocenił(a) serial na 3
kaus

Okej, ale po pierwsze Westeros to jednak nie jest dokładna kopia średniowiecznej Europy, a po drugie to przecież słowo króla jest prawem. Równie dobrze mógłby ustanowić następcą swoją córkę i co by mu kto zrobił?
Co do zdrady króla - owszem, sam o tym mówił, że była to najtrudniejsza decyzja jaką podjął w życiu. Tam jednak był konflikt pomiędzy wiernością królowi, a wiernością swemu lordowi i głowie własnego rodu. Jakkolwiek by nie postąpił, kogoś by zdradził.
No i cóż z tego, że zaciągał do armii piratów? Nie on pierwszy korzystał z usług najemników. To jest wojna, czasem trzeba ubrudzić sobie łapki. A co do mordowania za pomocą czarnej magii - inni mogą mordować przy pomocy tradycyjnych metod i to jest ok? Magia nie jest chyba prawnie zakazana w Westeros, może to być co najwyżej poczytywane jako sposób niehonorowy.

ocenił(a) serial na 10
Dwight_

W Inside the episode Dedeki powiedziały jasno, że spalenie Shireen jest spoilerem z WoW, wiedzą to od Georga. Także tego...

Mallena28

1. spoiler z WoW?
2. to w książce to Shireen tak naprawdę nie została spalona tylko jakaś podstawiona dziewczynka?

ocenił(a) serial na 10
Sugetzu

Czytałeś książki? Tam na tą chwilę Shireen żyje i ma się w dobrze. To co się stało w osotatnim odcinku może być spoilerem z "Wichrów Zimy", które to (o BOGOWIE !!!), może już nie długo zostaną wydane. To wielce prawdopodobne.

ocenił(a) serial na 10
matiiii

może to było jakieś hokus pokus czary mary i że to nie była jednak córka Staszka , ale marne szanse na to sądząc po scenarzystach

matiiii

Może i twórcy serialu muszą szokować ale przynajmniej nie stosują tanich sztuczek w rodzaju ożywiania martwych bohaterów ;-) I chwała im za to. A sceny rozmowy z ojcem i spalenia Shireen zrobione doskonale. Zwłaszcza jej wredna matka na koniec okazała się jednak matką - i jeśli to nie było wzruszające to nie nie wiem co mogło by być.

kaus

Gdzieś był kiedy trzeba było ten serial bronić :(

matiiii

Serial sam się broni. Nie jest idealny - ale przecież są różne gusta i trzeba iść na kompromisy. Nie przeszkadza mi też odejście od książkowego oryginału - które nie zawsze wychodzi ale w sumie ma w wielu momentach sporo sensu. Ze świecą szukać drugiego serialu o tak przemyślanych scenach. Np. krótka rozmowa Deanerys, jej przyszłego męża ;-), Dario i Tyriona. Tyrion wygłosił kilka prostych uwag - a jednak od razu pokazał się jako doradca, którego warto z uwagą słuchać w przeciwieństwie do 2 pozostałych - elokwentnego i doświadczonego. Scena w Dorne, którą tak się tutaj krytykuje - pokazała jak doskonałym księciem można być. Książę musiał znaleźć rozwiązanie z trudnej politycznie sytuacji - spacyfikować niesforną kochankę brata i jego córeczki, nie dopuścić do wojny, pozbyć się Mycelli z Dorne, utrzymać swój autorytet. Jak dla mnie okazał się najbardziej dojrzałym władcą w całym Westeros. I w przeciwieństwie do pozostałych nie pcha się na tron, który niełatwo zdobyć ale jeszcze trudniej utrzymać. Ma zamiar trzymać Dorne z dala od wojny domowej i ma całkowitą rację. Więc o ile sceny w ogrodzie były naiwne to już wątek jako całość wcale nie.

ocenił(a) serial na 3
kaus

Wszystko pięknie, ładnie, tylko że np. wątek Dorne w tym kształcie absolutnie nic nie wnosi do historii! Cała zadyma z Myrcellą skończyła się tym, że wróci ona do stolicy ze swoim kochanym księciuniem. I tyle. No naprawdę, klękajcie narody! Ależ plot twist, co za emocje! Trzeba było rozwlec coś, co można było załatwić jednym zdaniem na 9 odcinków tego sezonu, wprowadzić durne, nic nie znaczące postacie żmijowych bękarcic, których wkład ograniczył się do pokazywania cycków i grani w łapki, dopisać na szybko jakąś idiotyczną akcję z porywaniem/odbijaniem Myrcelli. No rzeczywiście - bardzo to było przemyślane. Powiedz mi czy ten wątek choć w minimalny sposób popchnął akcję do przodu?

Dwight_

Owszem ten wątek popchnął akcję do przodu choć może na razie wydaje się inaczej. Myrcella jest ważną postacią - z prawami do tronu jeśli Tommenowi coś się stanie - a znając serial - coś mu się prędzej czy później stanie. Kolejną istotną postacią jest jej narzeczony i ich wzajemne stosunki. Od tej pary i jej losów zależy czy dojdzie do sojuszu Dorne i Lannisterów czy wręcz przeciwnie. Przy okazji pokazano Dorne, jego politykę i problemy rodzinne tamtejszego księcia oraz umożliwił przeniesienie Myrcelli i jej księcia do Królewskiej Przystani co zaoszczędzi HBO kasy na kolejne sceny w Hiszpani/Dorne ;-) Jamiego trzeba się było z kolei pozbyć z Królewskiej przystani na jakiś czas a kompana dodano mu bo to fajna postać, która nie miała już nic do zagrania. Pomysł na wątek był dla mnie zupełnie dobry - niestety zawiodło wykonanie czyli nieszczęsna akcja w ogrodach - za to należą się scenarzystom solidne baty - naprawdę mogli dać Jaimiemu i Bornowi jakiś ciekawy plan porwania i lepiej wykorzystać bękarcice. A cycki akurat były fajne - i same w sobie i jako scena.

ocenił(a) serial na 3
kaus

No to wybacz, ale ja nie widzę tu żadnego pchnięcia akcji naprzód. Czego istotnego (powtarzam: ISTOTNEGO) dla głównej osi fabuły dowiedziałeś się jako serialowiec z tego wątku? Władca Dorne pokazał się na tyle, że ledwo mignął na ekranie, a jego jedyny wkład w wydarzenia to pogrożenie palcem buntowniczej Ellarii. Nie wiemy jaki jest ten człowiek, jaki ma naprawdę stosunek do Lannisterów, do korony, czy ma jakieś plany względem Myrcelli. Nie wiemy jak wygląda jego zaplecze (nie mówię tu o trzech siuśmajtkach i Ellarii, tylko o innych lordach tej krainy). Myrcella ważną postacią była w książce, ale znów - patrząc tylko z punktu widzenia serialu jej występ ograniczał się do wyglądania, wybąkania, że koffa swego księciunia i klaskania jak się okazało, że pojadą razem do stolicy. Jej ewentualna rola jako spadkobiercy Tommena nie została nawet zasygnalizowana. O żmijowych bękarcicach wiemy tylko, że są głupie, a jedna ma fajne cycki. Z buntu Ellarii wyszło tyle, że wszystko dobrze się skończyło i jest już cacy, nawet ucięła sobie miłą pogawędkę z Jaimem na pożegnanie.
Czyli podsumowując - nie nastąpiło nic, co miałoby jakiekolwiek znaczenie dla dalszych losów tych bohaterów, Dorne, królestwa. Wracamy do punktu wyjścia, czyli Myrcella jest bezpieczna i zaręczona z Trystanem. End of story. By dojść do tej mega-ważnej konkluzji tfurcy potrzebowali 9 odcinków, drogich lokacji i zatrudnienia kilkorga dodatkowych aktorów, a można to było załatwić w jednej rozmowie Jaime'a z Cersei, że Doran zgodził się na powrót Myrcelli ale pod warunkiem, że Trystane zajmie miejsce Oberyna w Małej Radzie. I tyle. Reszta tego wątku to nakręcanie taśmy. O Dorne dowiedzieliśmy się po prostu, że jest...

Dwight_

Już ci to napisałem ale w skrócie:
- musieli się pozbyć Jaimiego na jakiś czas z KL (bo inaczej to u niego Cersei szukała by pomocy)
- musieli spowodować powrót Mycelli do KL i to razem z narzeczonym (bo będą potrzebni w dalszych oddcinkach)
- musieli jakoś przedstawić narzeczonego - czyli pokazali jego Ojca, "ciotkę", "kuzynki" oraz dali mu szansę pokazać jak podejmuje decyzje.
- musieli pokazać jakieś nowe cycki - a te akurat cycki wpadły bardzo okazale ;-)
- niejako przy okazji pokazali Dorne
Wszystko to osiągnęli w zaledwie kilku krótkich scenach bo musieli też pokazać inne wątki. Niestety spaprali to mocno poprzez słaby pomysł na akcję w ogrodach - a naprawdę można było wymyślić dobry plan porwania Mycelli i dla Jaimiego i dla Ellari oraz to że wzajemnie sobie przeszkodzą. Co nie zmienia faktu że popchnęli akcję do przodu.

użytkownik usunięty
kaus

"musieli się pozbyć Jaimiego na jakiś czas z KL"
-mogli po prostu wysłać Jaimego z Bronnem do Dorzecza i dać kilka ciekawych scen, z BLACKFISHEM, EDMUREM i FREYAMI. Nikt mi nie wmówi, że takie spotkania nie byłyby ciekawe, a przy okazji widzowie mieliby świadomość, że Dorzecze i Freyowie nie zniknęli z mapy po Krwawych godach.

"musieli spowodować powrót Mycelli do KL"
Ja wyżej napisał Dwight - niepotrzebna była do tego cała ta "misterna" intryga z porwaniem księżniczki, wystarczyłoby pokazanie Dorne, ich narad w sprawie śmierci Oberyna, a może nawet wyjawienie planu dotyczącego tronu, rozmowy o Lannisterach i Daenerys, o Viserysie którego chcieli poprzeć, wszystko dałoby się zrobić ambitnie, pokazując prawdziwą Gre o tron Martellów, bez głupkowatych scen.

"popchnęli akcję do przodu"
Aż zacytuję "Ależ plot twist, co za emocje!" :D

Jasne mogli by i tak zrobić. Tylko wtedy zamiast 1 wątku (na który i tak było za mało czasu) miałbyś osobne 2 wątki (Dorzecze i Dorne). Czyli koszty x 2, dodatkowe postacie a żadnych extra zalet nie widzę.

użytkownik usunięty
kaus

To z tym brakiem czasu to bardzo słabe usprawiedliwienie jeśli na Szarego robaka znalazł się czas, jakby kogokolwiek obchodziło dlaczego nieskalani chodzą do burdelu albo że Robak nie bał się śmierci tylko tego że już nigdy nie ujrzy Missandei, to już spokojnie byłyby sceny dla Jaimego i Edmura, a druga dla Jaimego i Blackfisha. Następnie słaba próba gwałtu na Goździk, i Olly hejtujący Dzikich w każdym odcinku, to już kolejne minuty dla Jaimego. A Dorne po prostu zostawić tylko scenariusz do kosza.

Co do zalet - plot twist z Doranem wyjawiającym swój prawdziwy plan co do żelaznego tronu, brak słabych scen z tanimi akcjami dla niewymagającego widza, świetne dialogi pomiędzy Jaimem i Tullymi, epicka scena oblężenia Riverrun, rozwój postaci Jaimego.

kaus

Ok, niech Ci będzie. Oby więcej takich pozytywnie zakręconych ludzi jak Ty :)))

ocenił(a) serial na 2
matiiii

Ty pewnie wiesz. Wiesz moze cos sie stało z tommenem lanisterem ??

ocenił(a) serial na 9
matiiii

SPOJLER


Że w sensie zamiast Kevana?

Vangelis7

Już dokładnie nie pamiętam, ale nie zdziwiłbym się i na taką 'podmianę'. Pisałem wtedy, że w spalenie Shireen nigdy nie uwierzę a jednak stało się (albo mógł to też być szczęśliwy traf tego jegomościa, dużo ludzi przecież pisało o spaleniu córki Stannisa więc mógł to ten koleś podchwycić..).

ocenił(a) serial na 9
matiiii

No dla mnie to byłby samobój, bo to są dwie mega intrygujące postaci :)

ocenił(a) serial na 9
matiiii

Spalenie córki to była oczywistość od sceny czułości na początku sezonu. Sugerowało to wszystko, szczególnie słowa, że wbrew wszystkiemu i wszystkim walczył o jej życie i zdrowie. Tak ten serial jest często konstruowany.
Co do samego spalenia dziewczynki - skoro nawet matka, która chyba nie bardzo miała do niej sentyment, złamała się w takiej chwili, to ciekawym jest co zrobi Cebulowy. Myslę, że on tak bardzo ją kochał, że życie mu zbrzydnie, kiedy dowie się prawdy. Obstawiam, że on przyczyni się do upadku Stannisa. Wierzył w niego, szanował, ale tego po prostu nie zniesie. Albo zrobi coś czerwonej wiedźmie.

matiiii

i bronn :///

ocenił(a) serial na 10
kiTTz

no Staszek niezłą akcje odwalił , ciekawe czy mu to wyjdzie na dobre bo robi się z niego drugi szalony król

kiTTz

chyba pierwszy raz serial zdradził coś o książce - nie zabiliby jej gdyby podobny los nie miał jej spotkać w VI części sagi. choć oryginalnie księżniczka została w Castle Black gdy Stannis marszował na Winterfell, to on mówił swoim żołnierzom, że nawet gdy on zginie mają walczyć dla księżniczki aby została królową...

użytkownik usunięty
bonemachine

Obawiam się że w WZ Mel spali Shireen by obudzić lodowego smoka-Jona,jeśli R+L=J się potwierdzi.

to znaczy, żeby Snow'a odratować z zamachu spali Shireen?

użytkownik usunięty
bonemachine

Może tak być.Nic nie jest pewne,ale serial może zawierać ziarenko prawdy.

rzygam juz tym jonem snow i jego R+L=J normalnie moda na sukces a moze Rick + Brooke = Jon Snow
Niech on wkoncu kipnie na dobre bo ile mozna to znosic

użytkownik usunięty
Ext_3

Ja też mam po dziurki w nosie niektórych teorii,ale ta jest najstarsza i prawdopodobna ;D