Valar morghulis!
Winterfell w czołówce/openingu. "Strong sexual content" w ostrzeżeniach. I śmierć na moście. Witamy w "Grze o Tron" od HBO :)
TEMAT NIE MA NA CELU 'RYWALIZOWAĆ" Z TEMAT/AMI O DYSKUSJI O ODCINKU - to raczej swego rodzaju załącznik. Tak, podkreślone :) Tutaj trwające dyskusje:
http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/Gra+o+Tron+s06e02 ,2775908
http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/S06e02-home,27759 53
itd.
Na koniec będzie można zrobić podsumowanie sezonu 6 w poszczególnych kategoriach i wszystko to, co zostało wypisane (dla zainteresowanych: odsyłam do tematu z podsumowaniem sprzed roku). Średnia komentujących wynosiła 15-20 osób przy s5 (w zależności od odcinka było nas więcej albo mniej), więc jak rasowy polityk napiszę: TWÓJ GŁOS SIĘ LICZY! (przy tak małej grupce ludzi naprawdę 1 głos może zmienić ostateczne wyniki :))
Dziękuję również wszystkim tym, którzy pomogli w ułożeniu tej listy pytań :)))
btw. jeśli ktoś chciałby założyć temat w nadchodzących tygodniach proszę pisać mi na priv, ew. w temacie jeśli wiadomości nie da sie wysłać. Warunek jest jeden: będzie trzeba wysłać mi sprawozdanie na koniec sezonu GoT z podsumowaniem ankiety z danego odcinka (jeśli się to systematycznie robi to długo nie schodzi, poważnie). Dziękuję za uwagę :)
Frekwencja przy poprzednim odcinku w momencie pisania: 31 (nie uwzględniając osób, które nie udzieliły odpowiedzi w ankiecie rzecz jasna). Jest nas więcej niż w zeszłym roku :)
- Ulubiona postać:
- Nielubiana postać:
- Wizualnie najpiękniejsza lokacja/miejsce/budynek:
- Wizualnie najmniej atrakcyjna lokacja/miejsce/budynek:
- Najlepszy/ulubiony cytat z odcinka:
- Najgorszy cytat:
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie:
- Która postać Cię zawiodła:
- Najbardziej emocjonująca scena:
- Scena, podczas której ziewałem/am:
- Najbardziej 'jajcarska' scena:
- Najbardziej nielogiczna/'WTF' scena:
- Najlepszy/ulubiony wątek odcinka:
- Najgorszy wątek:
- Największe zaskoczenie (plot twist, rewelacja na temat postaci, śmierć, itp.):
- Ulubiona para/duet:
- Najgorsza para:
- Najlepsza sekwencja walki/akcji:
- Najgorsza sekwencja walki/akcji:
- W którym momencie najlepszy podkład muzyczny/muzyka:
- Ocena odcinka w skali od 1 do 10:
Dodatkowo 2 pytania adresowane do czytelnika sagi (tak, wiem, serial wyprzedza książki ale nadal korzystają z materiału źródłowego z UdW/TzS):
- Najlepsze nawiązanie do książki (o ile takowe miało miejsce, jest warte uwagi itp.):
- Najsłabsze nawiązanie do książki (to samo co wyżej, ale chodzi o ogólnie pojętą zmianę, podam przykład: odcinek finałowy s4, wątek Tyriona po śmierci Oberyna):
Tradycyjnie dwa, rozprawka i analiza wiersza (chyba cała Polska wybrała rozprawkę :D)
Temat był banalny wręcz jak dla gimnazjum: Czy warto kochać, jeśli miłość jest źródłem cierpienia. Na podstawie fragmentu Dziadów i innych tekstów kultury. Chciałem napisać o Robbie i jego Westerlingównie, choć wiele GoTowych par by pasowało :D
Może nie tyle nie po drodze, całkiem nieźle sobie z nią radzę, ale próbna matura... to był pogrom i boję się, że jutro będzie to samo :/
:D "Inne teksty kultury", ciekawe, ciekawe (Dziady musieli wpieprzyć, jak nie Dziady to Pan Tadeusz, a jak nie PT to.. i tak w kółko). Faktycznie potencjał na wykorzystanie postaci z GoT spory :D
Próbna była aż tak tragiczna? Jeśli zdałeś to najważniejsze, w sumie :)
Inne teksty kultury i tu jest ciekawie bo okazuje się, że tekstem kultury może być obraz, film cokolwiek... no, byłe z kultury wyższej! :D
Dziady to najgorsze dziadostwo, ale naszczęście nie jest to lektura z gwiazdką, czyli nie trzeba znać całości :P
No własnie... nie zdałem... 20% :DDD
Hmm, "kultura wyższa", jak to ładnie brzmi :D
FAK, jak nie zdana próbna to muszę przyznać, że masz chyba nerwy ze stali :P Rozumiem, że poszedłeś na jakieś korki z matmy? :P
No... raz... na godzinę :DDD jakoś nie czuję tego stresu :p co ma być to będzie :)
Teraz żałuję, że nie napisałem nic o PLiO, przecież Jorah to taki westeroski (essoski?) Wokulski xD
A miałem wnukom na starość opowiadać jaki byłem zajebisty pisząc na maturze o Grze o Tron, a tak co im powiem, że pisałem o Lalce? :/ :D
A tak to powiesz: wasz dziadek dał ciała i o GoT nie napisał bo się wystraszył kultury wyższej :P
Jorah = Wokulski? W sumie z punktu widzenia 'zakochania' to normalnie wykapani bliźniacy xD
O, mamy maturzystę :). Takoż życzę wszystkiego najlepszego i łączę się w bólu bo matmy nie znosiłam, nie znoszę i znosić nie będę.
Ja tam nawet lubię matmę, ale tylko wtedy, gdy nie jestem oceniany z wiedzy :DDD
Ojejajeja tyle ciepłych słów :3 aż ciśnie się na usta słowo na "DZ", ale wiem, że nie mogę :(
Absolutnie, nawet nie waż się wypowiadać tego strasznego słowa, działa gorzej niż "draecarys" ;D.
Będzie dobrze, a jak już skończysz z maturalnymi zmaganiami, to musimy (zgodnie z tradycją), stworzyć jakiegoś pięknego offtopa i to przed końcem sezonu :D
Właśnie, nawet nie wiecie jak mi tego brakowało :/ ale musicie mi wybaczyć ostatnio klasa wiązała się z masą obowiązków na szczęście teraz czas matur czyli mam duuuużo wolnego czasu xDDD
Wybaczamy plus w przerwie między sezonami chyba nikt ze starej forumowej ekipy tu nie bywał. Coś się ruszyło dopiero z nowym sezonem.
Spalmy Dziady xDDD toż to arcydramat więc Rulor powinien być usatysfakcjonowany (ale spalmy dokładnie, niech tego nie czyta :p)
Ja słyszałem, że komisja nie może patrzeć na to, czy podane dzieło należy do "kultury wyższej", a jedynie ocenić trafność przykładu. Moja polonistka się załamywała, że musiała dać w zeszłym roku maksimum punktów za Pocahontas i św. Mikołaja jako przykłady tekstów kultury ;)
Moja z kolei zawsze powtarzała, że dla pewności mamy podawać przykłady z lektur, bo to niby zawsze pewniej. Ale gdzieś czytałem, że podane przykłady muszą należeć do kultury wyższej, tyle że to pojęcie względne (mój kumpel za przykład podał Amelie) ;)
I jak tam matma? Temat z polskiego rzeczywiście tak banalny, że nie wiem w sumie, do czego porównać, kto wymyśla takie błyskotliwości?
I nie czepiajcie się aż tak Dziadów, mają swój klimat :) Ja to z kolei spaliłabym właśnie wyżej wspomnianą Lalkę czy Kordiana, co się zabic nie umiał.
Matma była prosta... albo wszystko zrobiłem źle xD
Ale raczej napewno będzie pozytywnie ;)
Nie pisałam wcześniej, bo nie chciałam zapeszać, ale próbną nie należy się przejmować, przynajmniej z matmy, one już tak mają, że ich wyniki są do kitu, a potem i tak człowiek sie odkuwa na tej normalnej ;) Przynajmniej u mnie tak było, klasa z rozszerzoną matematyką, bardzo dobre wyniki osiągająca także w fizyce i chemii, na próbnej tak poległa, że nie wiedzieliśmy czy się śmiać czy płakać... na szczęście w maju wszystko wróciło do normy :)
Tak że liczę, że i u Ciebie się to powtórzy :)
Kiedy reszta? Bo nie mam pojęcia jak teraz terminarz wygląda.
No z tego co czytałem w internetach to większość zadań mam dobrze rozwiązanych, więc liczę, że udowodnię mojej nauczycielce, że da się zdać maturę bez uczenia :DDD
Jutro inglisz a od 17 maja ustny polak i angol no i gdzieś po drodze mam rozszerzenie z historii sztuki, ale kompletnie wypadł mi termin z głowy xD
Święta racja :D zwłaszcza, że ktoś mądry wymyślił, że najważniejszy egzamin będziemy pisać o 9 rano... co za łotr jeden xD
Bardziej mi się podobały właśnie Kordian i Lalka niż Dziady ;) Chociaż spaliłbym raczej Pana Tadeusza lub te nudne ahistoryczne czytadła spod ręki Sienkiewicza...
Ja tam lubię Sienkiewicza, mam sentyment z dzieciństwa :D
Generalnie lubiłam prawie że wszystkie lektury, bardziej lub mniej, poza właśnie tymi dwoma, z którymi przechodziłam straszne męki podczas czytania, ten Kordian jęczący tak mnie wkurzał, że z ulgą przyjęłam jego śmierć, ale niech to, okazało się, że ożył i irytował mnie jeszcze bardziej. Co do Lalki to do dziś nie rozumiem jej fenomenu, Izabela i Wokulski są dla mnie najgorszymi postaciami ever, jedyna sensowna tam postać to Rzecki (czy jak mu tam było). Natomiast Dziady, nie wiem, może dlatego lubię, bo wystawialiśmy i była niezła zabawa przy tym :D W każdym razie pamiętam, że czytało mi się to całkiem przyjemnie, były tam niezłe teksty i klimat :)
A Pan Tadeusz to przecież świetość narodowa :P
Może i świętość, ale mnie niezmiernie nudziła ;)
Ogólnie z lektur bardziej mi przypadły do gustu dzieła autorów zagranicznych, czyli Bułhakowa, Orwella, Szekspira i Kafki. U polskich twórców nie lubiłem powszechnej martyrologii, a naprawdę spodobał mi się tylko Gombrowicz, który właśnie kpił ze świętości narodowych :)
Sienkiewicz jest akurat spoko, Dziady też, ale tylko ta część o dziadach (chyba II... czy któraś tam :P)... a poza tym to same smęty.
Ja Sienkiewicza nigdy nie trawiłem. Jego powieści były schematyczne, a bohaterowie mieli głębię kałuży... Do tego, jako pasjonata historii, raziło mnie fałszowanie faktów oraz jawna propagandowość tychże dzieł.
Może i masz rację, ale są to jedyne lektury (polskich autorów, bo popieram, zagraniczni są o wiele lepsi, niestety), które mają jakąś akcję, coś się dzieje. Nie lubię książek gdzie przez pół rozdziału czytam o tym jak kisi się kapustę, albo barwny i koszmarnie długi opis nadniemskiej przyrody...
Nie będę zaprzeczać powyższym stwierdzeniem, z tym że ja miałam okazję zapoznać się pacholęciem bardzo młodym będąc (po prostu u babci nic innego nie było wtedy czytalne) i te akurat aspekty nie bardzo mnie obchodziły :D dobrze wchodziły :D
i sentyment został
Tak jak zresztą do ekranizacji, które mają swoje miejsce w mym sercu.
No właśnie ciągle tylko patriotyzm, martyrologia, umartwianie się i tak w kółko... zero jakiegokolwiek polotu. Nie zrozummy się źle, bardzo cenię sobie patriotyzm i inne tego typu sprawy, ale jak mam czytać trzydziestą książkę, która w zasadzie opowiada o tym samym to ja dziękuję... :)
Mnie jeszcze wkurzały te ciągłe umartwiania się z powodu nieszczęśliwego zakochania i ciągoty do samobójstw, no właśnie, ile można ;)
Jakie to było głupie (z całym szacunkiem do pana Goethego:D). A już sam motyw samobójstwa i broni to szczyt szczytów.
"Moja polonistka się załamywała, że musiała dać w zeszłym roku maksimum punktów za Pocahontas i św. Mikołaja jako przykłady tekstów kultury "
Wcale sie nie dziwię, że się załamywała :D
"a przy scenie ze smokami liczyłem na to, że Tyrion okaże się słońcem, które wzeszło na zachodzie a zaszło na wschodzie, pasuje tak samo jak Martell (blondyn to tak jakby miał kawałek słoneczka na czaszce :D)"
no cóż, próżne nasze nadzieje :D
"A co do wizji Brana... niby wszystko ładnie pięknie, ale skoro chłopak jest podłączony do czardrzewa, wwargował się w ów to jakim cudem ogląda wydarzenia z dziedzińca?! Przecież tam nie ma żadnego drzewa a co dopiero tego "czar" :D"
Słusznie prawisz :) Ale wtedy nie byłoby sentymentalnej pocztówki z WInterfell ;)
Ja nadziei nie tracę jeszcze :D
A scena z czardrzewami (a raczej z ich brakiem) zabiła całą magię tych drzew (w ogóle magia w tym serialu występuje?) :p
Jedyne co dostajemy z magii w tym serialu to smoki, jedna scena z WW na sezon i tyle, nawet Mel, postać, która powinna emanować tajemniczością i magią, jest taka jakaś zwyczajna.
"Nie odnotowałem, jak już to ten pijaczyna, który przybił piątkę ze ścianą dzięki Robertowi xd Swoją drogą nie był to ten sam koleś, który w marszu pokutnym Cersei pokazywał narządy rozrodcze Cersei?"
No raczej ten sam, w końcu nie bez kozery tak się tym przechwalał :D Swoją drogą naprawdę spektakularna rola, zarówno w tym, jak i poprzednim sezonie :D
"- Najlepszy/ulubiony cytat z odcinka:
"Hodor" - Hodor xD
"Apologies for what your about to see" - Davos"
Ano zapominałam dołączyć do mej ankiety, ale takoż pałam do nich uwielbieniem :)
"wielka szkoda, że będzie brakować już tego starego. Sam Ramsay nie będzie emanował taką charyzmą; "
Cóż, nikt już nie będzie emanował taką charyzmą, obawiam się. Także Balon był moim zdaniem świetnie obsadzony i żałuję, że tak mało mogliśmy go oglądać.
Na wstępie zaznaczam, że ożywienie Jona w jego ziemskiej postaci w ogóle mnie nie zaskoczyło, bo się tego spodziewałam (który reżyser pozbyłby się K. Harringtona ???). A dalej:
Ulubiona postać: Yara (wprawdzie to nie moja ukochana Asha, ale skoro już się pojawiła;)), Melisandre (bardzo mi się podoba, kiedy jest taka załamana i wątpiąca, nawet straciła chyba nieco "wewnętrznego żaru" skoro siedziała w futrze), oczywiście obydwa smoczusie, Aeron
- Nielubiana postać: Ramsay (co by to u nim napisać, niech pomyślę ...), ta psychopatka z kijem z Braavos, ten pie ...y Wróbel (nie cierpię uduchowionych hipokrytów), Varys (co się stało z twoim rozumem), Jaime (się stało z twoimi jajami).
- Wizualnie najpiękniejsza lokacja/miejsce/budynek: mieszkanko Trójokiej Wrony i okolica, bardzo klimatyczne (i w ogóle cała Pólnoc) ,widok na KP z okna Cersei, no i zdecydowanie Pyke
- Wizualnie najmniej atrakcyjna lokacja/miejsce/budynek: Braavos (tym razem nie w Dubrovniku, ale i tak nic to nie pomogło)
- Najlepszy/ulubiony cytat z odcinka: Ten Davosa, kiedy kazał M. pieprzyć bogów i zadowolić się magią
- Najgorszy cytat: genitalne pierdoły Tyriona, monolog Eurona, nie tak to sobie wyobrażałam, za dużo powagi i nadęcia,
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Yara (ale chyba dlatego, że się powoli do niej przekonuję)
- Która postać Cię zawiodła: Jaime (nie wiem co się z nim dzieje, dedeki ewidentnie nie mają na niego pomysłu)
- Najbardziej emocjonująca scena: uwolnienie smoków (i ten słodziak, który potulnie nadstawia szyję, żeby rozpiąć mu łańcuch), śmierć Roose`a,
- Scena, podczas której ziewałem/am: Arya w Baavos (na Rulora pozwólcie wreszcie M. Williams ściągnąć te koszmarne szmaty), spotkanie ojca i syna nad zwłokami Myrcelli
- Najbardziej 'jajcarska' scena: Smoczusie grzecznie czekające na opadnięcie okowów
- Najbardziej nielogiczna/'WTF' scena: o kurna, chyba takiej nie było
- Najlepszy/ulubiony wątek odcinka: zdecydowanie Pyke oraz Mur i miejscami wątek Brana
- Najgorszy wątek: Arya, Arya, Arya
- Największe zaskoczenie (plot twist, rewelacja na temat postaci, śmierć, itp.): Śmierć Roose`a (muszę przyznać, że dedeki mnie kompletnie zaskoczyły, z czego bardzo się cieszę ;))
- Ulubiona para/duet: Tyrion i drugi ze smoków (ale tylko w momencie uwalniania)
- Najgorsza para: Varys i Tyrion, Jaime i Tommen
- Najlepsza sekwencja walki/akcji: -
- Najgorsza sekwencja walki/akcji: -
- W którym momencie najlepszy podkład muzyczny/muzyka: w sumie nie zwróciłam uwagi
- Ocena odcinka w skali od 1 do 10: 8
Dodatkowo 2 pytania adresowane do czytelnika sagi (tak, wiem, serial wyprzedza książki ale nadal korzystają z materiału źródłowego z UdW/TzS):
- Najlepsze nawiązanie do książki (o ile takowe miało miejsce, jest warte uwagi itp.):
chyba pojawienie się Eurona (choć o samym Euronie na razie się nie wypowiadam)
- Najsłabsze nawiązanie do książki : Arya (na litość Rulora, nie mogę już patrzeć na te szmaty w które jest ubrana ;))
Co do wskrzeszenia Jona: fakt, inaczej by tego nie zrobili - widz musi WIDZIEĆ tego samego aktora, że to ta postać, podmiana czy cokolwiek byłaby z pewnością niewskazana. Inna sprawa, że jeśli miałbym oceniać to jako książkowiec to mam wrażenie, że wskrzeszenie Jona w książkach będzie zdecydowanie inne. Na plus dla serialu: Mel mówi o Bericu, że już to widziała - jednak scena z s3, która mogła się wydawać zbędna , nadaje wskrzeszeniu Jona pewnej dozy, ja wiem, wiarygodności.
Na szczęście to ostatnie dni/chwile, jak rozumiem, w których Arya robi za żebraczkę (skoro Jaqen aka Jesus Superstar tego serialu tak powiedział :D)
Możliwe, że M. rozwiąże to inaczej, choć przychylam się do stanowiska, że będzie to jednak Jon w "ludzkiej odsłonie". Z tym, że ponieważ był już po "drugiej stronie", będzie raczej "pieśnią lodu", tak jak, Dany jest "pieśnią ognia" (bo w końcu ogień to jej żywioł). Powoli wszystko zaczyna się klarować, i wydaje mi się, że z tej dwójki ostanie się jedynie Tyrion ;)).
Sama scena wskrzeszania była ok, a zwłaszcza te zaklęcia (pewnie w starovalyriańskim, a może nawet w tajemnym języku z Asshai), choć momentami miałam wrażenie, że przedłużają ją nieco. Myślisz, ze dedeki pamiętają co było w 3 sezonie? To niech sobie przypomną co zrobili z Gendry`m, bo wydaje mi się, że w tej łodzi dotarł już na krańce uniwersum i z powrotem :D.
No najwyższy czas, bo jeszcze jeden "żebraczy odcinek" i zacznę wyć jak Duch, lub zionąć ogniem jak Drogon.
Znaczy, ja też się przychylam do ludzkiej odsłony, bez dwóch zdań, tylko np. będąc w ciele Ducha mogą przenieść jego 'duszę' do innych, lepiej zachowanych zwłok (w książce jest POVem, mamy jego myśli i one się liczą a nie ciało, w jakim rezyduje :D). Coś jak Valamir i jego POV/prolog. W serialu podmiana aktora, gdzie widz się przyzwyczaił do jednej facjaty nie wchodziłaby w grę, wg mnie.
Nieco? Była za długa :P Jeśli ja pamiętam, to czemu oni by mieli nie pamiętać. Wszyscy zadają sobie pytanie o Gendry'ego a ja jego wątek uważam za zakończony - Davos go odprawił, kazał płynąc w jednym kierunku i tyle, jeśli chodzi o tę postać :) Ewentualnie będzie liderem 'nowego gangu' :D
Lub być potulna jak Viserion czy Rhaegal xD
"Lub być potulna jak Viserion czy Rhaegal xD"
A czy przypadkiem te dwa misie przytulaski nie usmażyły już kogoś w lochach? Smok to smok, nawet jak jest wielkości kota ;P (nadmieniam, że jestem nieco większa ;))
A ja bym się wcale nie zdziwiła, gdyby Gendry jeszcze gdzieś wypłynął. Może na Pyke?
Bardzo jestem ciekawa tego nowego Eurona. Jak na razie trudno powiedzieć, co i jak, mam nadzieję, że nie spieprzą najcudowniejszego psychola uniwersum.
Oj tam od razu usmażyły :P W tym odcinku takie misie-pysie :D
Aaaa, to nie wiesz, że pojawi się 'nowy gang'? :)
Mi się podobały jego odzywki z "Jestem sztormem" i "jestem Utopionym (bogiem)". Balon też mu nadał psychiczny obraz z opowiastką o tym, że wyciął załodze języki aby byli cicho. Nie mniej: za ciemna ta scena i za krótka, przyjdzie jeszcze obejrzeć co nieco aby stwierdzić, czy to dobry choćby casting (Pedro na wstępie miał znacznie więcej scen).