Bardzo średni odcinek. Totalnie nie rozumiem po co twórcy uśmiercili Pypa i Grenna skoro w książce
obaj przeżyli bitwę. Nie było też przypadkiem tak że te ataki nie były skoordynowane? No i chyba
najważniejsze...gdzie Stannis z odsieczą? :<
No tak, nie wiedział, nic a nic. Bo oczywiście jedynego zmiennoskórego w swojej armii wysłał z Jonem na drugą stronę muru.
Haha no jeśli serio twierdzisz, że strzała puszczona w tłum musi znaleźć cel, to wiedzę historyczną o bitwach masz chyba wyłącznie z filmów. :-D Po bitwach w których brały udział nawet dziesiątki tysięcy żołnierzy, cały teren był usiany setkami chybionych strzał.
Na logikę sobie myślę, że jak celujesz w rozpędzony tłum, który specjalnie nie chroni się przed strzałami to siłą rzeczy kogoś trafisz. A ty to co taki znawca? Brałeś udział w bitwie pod Grunwaldem?
Nawet pierwsza broń palna, strzelająca wprost, nie po łuku, miała celność w bitwie 2-3 trafienia na 100 strzałów, więc jak myślisz jaka była skuteczność strzelania z łuku przez jakiegoś pachołka, który miał mega trudną w użyciu broń jak łuk, 2 raz w życiu w ręce? Strzelałeś kiedyś na strzelnicy? Nawet nowoczesną bronią trzeba umieć strzelać, by trafiać z 30m, a co dopiero łukiem na 300m. :-D Żeby zostać wyborowym strzelcem trzeba było trenować całe życie i do tego być niesamowicie silnym bo łuki bitewne miały naciąg nawet 120-140 funtów.
Zdaję sobie sprawę, że to nie film historyczny, ale twierdzenie, że strzały wystrzelone z łuku w armię po prostu trafiały, jest najzwyczajniej w świecie naiwne. ;-)
Ta celność strzałów zależy od odległości... :> Mur miał mieć jakieś 213 metrów - czy z takiej wysokości można coś trafić na dole? Nie wiem, bo nie strzelałem. Sądzę, że szanse są małe na trafienie czegokolwiek.
Z tym, że oni nie celowi w pojedynczych ludzi, tylko w cały tłum, więc naiwne to jest myślenie, że na 100 strzałów 2-3 może zaliczyć trafienia. Poza tym takimi kompletnymi amatorami to nie byli, wszyscy wiedzieli o nadciągającej bitwie i trenowali przecież na strzelnicy w Czarnym Zamku.
No tak bo jak bandyta, który całe życie posługiwał się nożem, poćwiczy kilka tygodni na strzelnicy, to będzie potrafił strzelać z wysokiego na kilkaset metrów muru. ;-) Miałeś kiedyś okazję trzymać długi łuk w ręku i próbować go naciągnąć, a tym bardziej z niego strzelić? Choćby taki o naciągu 60 funtów? A nieumiejętnie używane łuki bitewne o naciągu 120-140, pod warunkiem że ktoś był w ogóle w stanie go naciągnąć, po prostu nawet w rękawicach przecinały palce tak, że po jednym wystrzale do niczego się nie nadajesz.
Ale to już w sumie jest typowo offtop. ;-)
No tak bo jak bandyta, który całe życie posługiwał się nożem, poćwiczy kilka tygodni na strzelnicy, to będzie potrafił strzelać z wysokiego na kilkaset metrów muru. ;-) Miałeś kiedyś okazję trzymać długi łuk w ręku i próbować go naciągnąć, a tym bardziej z niego strzelić? Choćby taki o naciągu 60 funtów? A nieumiejętnie używane łuki bitewne o naciągu 120-140, pod warunkiem że ktoś był w ogóle w stanie go naciągnąć, po prostu nawet w rękawicach przecinały palce tak, że po jednym wystrzale do niczego się nie nadajesz.
Ale to już w sumie jest typowo offtop. ;-)
Wiadomo. Dlatego wybacza się na przykład robienie strzał przez Ygritte przy ognisku na poczekaniu. Brak pary przy oddychaniu. Chodzenie z odkrytymi głowami non stop na mrozie... Ale niektórych rzeczy należałoby jednak dopilnować.
Scena wspinaczki na mur jest również komiczna ,po co przechodzić główną bramą jeżeli jest taka możliwość, lepiej spróbować swoich sił z czekanem i poczuć się jak Kukuczka w himalajach :) :)
Tak naprawdę to atak Tormunda był niebezpieczny a ten od strony północy muru to już nie. Mogliby pozwolić im się wspinać na ten mur, użyć kosy i po sprawie. Całą energię poświęcić na odpędzanie mamuta co trudne wcale być nie musiało( patrz rzymianie i płonące świnie) . Nie wychylaliby się i nie ginęli od strzał.Mur broni się sam co było nieraz powiedziane. Przerzucając ludzi na południową bramę mogliby ograniczyć straty. Chyba że twórcy chcieli pokazać bezmyślność dowództwa to wyszło im idealnie.
bardzo nudny odcinek, utwierdziło mnie to w przekonaniu że sceny z Jonem są najnudniejsze w całej sadze :D
Wielce satysfakcjonująca odpowiedź, dzięki. Serio pytam. Zabili go, będzie czekał na Jona czy pójdzie za nim i znowu uratuje mu tyłek gdzieś w lesie?
Raczej go nie zabili. A co będzie potem czy pójdzie z Jonem do Mance'a? Zobaczymy ale, raczej wątpię.
serio się kimnął. nie wiem o co się złościsz jak caderous powiedział ci wszystko. nie zabili go. nażarł się dzikusów to poszedł w siestę. dżizas...
A kto powiedział, że ja się złoszczę? Oczekiwałam po prostu pełniejszej odpowiedzi. Teraz taką uzyskałam, więc merci.
Duch na 100% przeżył. W dalszej części sagi będzie miał bardzo ważną rolę do spełnienia więc śmiało można założyć, że w serialu ma god mode. ;)
SPOILER Jest duża szansa, że Jon trafi do ciała Ducha po zdradzie swoich kompanów. W książce była opisana taka sytuacja bodajże prologu, że dziki warg zdołał przed własną śmiercią przejąć pełną kontrolę nad swoim zwierzaczkiem.
nie widzialem odcinka ale jezeli to prawda ze stannis nie uratowal muru to dla mnie jest to jakas totalna masakra. jedna z najfajniejszych (jemu kibicuje w walce o tron) postaci. tworcy serialu i tak juz spieprzyli go jak mogli. zrobili z niego slugusa melisandre i nieporadnego negocjatora ktorego ratuje davos. a teraz jezeli jeszcze odebrali mu ratunek muru to serialowiczom ciezko bedzie odszukac cokolwiek co mogloby sprawic ze polubia ta postac.
No ludzie ... przeciez czytaliscie ksiazke. Dlaczego piszecie ze to odebrali Stannisowi obrone muru i odsiecz.... Przeciez wlasnie teraz ma byc ta odsiecz....W CZASIE NEGOCJACJI JONA Z MANCEM !!!!!
Standardowo, to było do przewidzenia. Wszyscy marudzą, że "oby zrobili dobrą bitwę", "oby nie było tak jak z Tyrionem, który obudził się po walce w 1 sezonie". I co? Dostaliście cały odcinek o tym. Według mnie w miarę dobrze odwzorowanie książki(niepotrzebna śmieć Pypa i Grenna, no cóż..), a ludziom i tak źle. Dali, by to w kilku scenach, to byłoby, że za mało, dali cały epiod, to za dużo...
Ja jakoś tą potyczkę z dzikimi nie czekałem, mi osobiście nie podobało się to, że zajęło to tak dużo czasu antenowego, ale ja też nie pisałem, że jakie to ma nie być., żeby nie spieprzyli itd.
o ile dobrze pamietam to w ksiazce jon wypuscil tormunda aby ten odszukal tyle dzikich (przepraszam, wolnych ludzi) ilu zdola i wrocil z nimi na mur.
Źle pamiętasz. :) Tormund nigdy nie został schwytany. Cały czas był na wolności. To Val była wysłana, żeby jego i jego ludzi odszukać i wrócić z nim na mur. ;)
Mi się podobał w porównaniu z resztą odcinków. Trochę za dużo ckliwości między Samem i Goździk i niepotrzebna śmierć dwóch przyjaciół Jona, ale ogólnie bitwa przedstawiona całkiem dobrze. Armia Dzikich robiła lepsze wrażenie niż paru statystów imitujących armię Stannisa w walce o Królewską Przystań. Myślę, że niepotrzebnie zmienili wątek Jona idącego negocjować z Mance'm. W książce wyglądało to ciekawiej. Myślę, że odsieczy doczekamy się w kolejnym odcinku, bo jej brak byłby za dużą zmianą, choć to, co zrobili w tym serialu z Branem (k...a mać, jak mogli pominąć Zimnorękiego)... Z tego, co pamiętam, to Stannis przybył z pomocą w trakcie rozmowy Jona z Mance'm albo potem, więc na to jest jeszcze czas. Mam nadzieję, że tego wątku twórcy nie spieprzą.
" Myślę, że niepotrzebnie zmienili wątek Jona idącego negocjować z Mance'm. W książce wyglądało to ciekawiej."
a mógłbyś/mogłabyś przypomnieć jak to w książce po krótce wyglądało? Jakoś nie mogę skojarzyć, a czytałam przecież :P
Spoiler ALERT na kolejny sezon albo na kolejny odcinek!!!!
Było w książce że Snow idzie właśnie do obozu dzikich, choć już nie pamiętam dokładnie po co tam szedł chyba z tym samych założeniem co w serialu. I dopiero jak dojedzie do obozu i sobie tam pogada przyjdzie Stanis.....
Jon został zmuszony, żeby "pertraktować" z mancem. Miał go tak naprawdę zabić, żeby udowodnić, że nie jest renegatem.
Dokładnie. Tutaj zrobiono z niego ochotnika-samobójcę, który ma bardzo nikłe szanse na wykonanie wyznaczonego samemu sobie zadania. Mimo wszystko wyglądało to całkiem dobrze w porównaniu z wieloma innymi odstępstwami od książki.
"Armia Dzikich robiła lepsze wrażenie niż paru statystów imitujących armię Stannisa w walce o Królewską Przystań." - Armia dzikich skladala się z takiej samej albo podobnej liczby statystów jak sily stannisa w 2 sezonie. Poza tym, czy uważasz ze kilku (może 4-5) dzikich wspinających się na mur i kilku(tak samo 4-5) wraz z jednym wygenerowanym komputerowo mamutem i 2 olbrzymami robilo dobre wrazenie? oczywiście, pokazali około 20-30 statystów którzy dumnie wznoszą okrzyki na skraju lasu, reszta armii wygenerowana komputerowo. Miałem wrazenie, ze autorzy serialu bardzo starali się, żeby to wygladalo rzeczywiście autentycznie w stosunku do książki, a wyszlo trochę komicznie i trochę przykro.
9 odcinek zawsze był najbardziej emocjonalny, a w tym nawet mi powieka nie drgnęła. Dzicy ostro kosili straż na dziedzińcu, a tu nagle ginie Ygritte i zostaje sam Tormund wtf ?! Motyw z kosą fajny (było coś takiego w książce bo nie pamiętam).