Bardzo średni odcinek. Totalnie nie rozumiem po co twórcy uśmiercili Pypa i Grenna skoro w książce
obaj przeżyli bitwę. Nie było też przypadkiem tak że te ataki nie były skoordynowane? No i chyba
najważniejsze...gdzie Stannis z odsieczą? :<
Napisze ktoś jak w książce zginęła Ygritte? Bo podejrzewam, że trochę inaczej niż w serialu.
Z tego co pamiętam (a możliwe, że nie pamiętam) scena śmierci Rudej w ogóle nie była opisana. Po prosu w wirze walki ktoś ją zabił, ustrzelił. Z melodramatyzmu było tylko tyle, że Jon podszedł do ciała i zobaczył czy to przypadkiem on jej nie sieknął, ale zobaczywszy inne lotki strzały niż te z których strzelał, uspokoił sumienie :D w tych książkowych scenach najfajniejszy właśnie był brak holiłudu, widać w serialu nie potrafili odmówić sobie tej... przyjemności.
"When he knelt in the snow beside her, her eyes opened. “Jon Snow,” she said, very softly. It sounded as though the arrow had found a lung. “Is this a proper castle now? Not just a tower?”“It is.” Jon took her hand.“Good,” she whispered. “I wanted t’ see one proper castle, before … before I …”
“You’ll see a hundred castles,” he promised her. “The battle’s done. Maester Aemon will see to you.” He touched her hair. “You’re kissed by fire, remember? Lucky. It will take more than an arrow to kill you. Aemon will draw it out and patch you up, and we’ll get you some milk of the poppy for the pain.”
She just smiled at that. “D’you remember that cave? We should have stayed in that cave. I told you so.”
“We’ll go back to the cave,” he said. “You’re not going to die, Ygritte. You’re not.”
“Oh.” Ygritte cupped his cheek with her hand. “You know nothing, Jon Snow,"
A Storm of Swords
raczej nie do końca się mijali i obyło się bez ckliwości w książce
Kurcze totalnie inaczej to zapamiętałem. Nie mam w domu tego tomu Nawałnicy żeby sobie sprawdzić.
okej, to wkleję jeszcze raz :)
When he knelt in the snow beside her, her eyes opened. “Jon Snow,” she said, very softly. It sounded as though the arrow had found a lung. “Is this a proper castle now? Not just a tower?”“It is.” Jon took her hand.“Good,” she whispered. “I wanted t’ see one proper castle, before … before I …”
“You’ll see a hundred castles,” he promised her. “The battle’s done. Maester Aemon will see to you.” He touched her hair. “You’re kissed by fire, remember? Lucky. It will take more than an arrow to kill you. Aemon will draw it out and patch you up, and we’ll get you some milk of the poppy for the pain.”
She just smiled at that. “D’you remember that cave? We should have stayed in that cave. I told you so.”
“We’ll go back to the cave,” he said. “You’re not going to die, Ygritte. You’re not.”
“Oh.” Ygritte cupped his cheek with her hand. “You know nothing, Jon Snow"
tak to było w książce.
więc to nie tylko serial wrzuca "holiłud". czy ja na serio jestem jedyną osobą, która nie jest zawiedziona tą sceną? :D po tym jak chłopak spojrzał na łuk było wiadome, że ją zastrzeli. i to jedyna część, która mi się nie podobała. plus to, że Jon został w wirze walki siedząc i trzymając ciało. to też trochę bez sensu.
Hje, hje, hje, wyprzedziłem cie o parę sekund, w dodatku dokonałem tego perfidnie pod.jebując ci wypowiedź bez żadnej zmiany :D, a ty straciłeś czas na zmianach przy kopiowaniu.
hmm...czy ja wiem czy zrobili taki holiłud? widzę, że dialog praktycznie ten sam, zwłaszcza końcówka.
ja tylko cytowałam kolegę wyżej, który mówił, że w książkach nie było tego właśnie holiłudu. fragment dodałam żeby pokazać, że to chyba nie tylko "wina" scenarzystów. mnie się podobało. zarówno w książce jak i serialu.
Amen. Też tak uważam.
Ciekawe, że kiedy Martin w książce posługuje się ogranym, pretensjonalnym chwytem (choć mi on akurat nie przeszkadza, a wręcz w tym wypadku się podoba), to wszystko jest cacy, ale kiedy twórcy serialu przenoszą to na ekran, to jest narzekanie, że jak oni mogą takie tanie chwyty stosować. Jak Martin ukraść krowę to dobrze, ale jak Weiss i Benioff ukraść to już źle ;)
Dostała strzałę w plecy, nie wiadomo od kogo. Po bitwie Jon ją znalazł i zobaczył że to nie jego strzała. Tyle.
Znowu akcja zrobiona w nocy i g...no widać. Może i tak było w książce, ale zmienili już tyle rzeczy względem niej, że mogli troche rozjaśnic obraz na potrzeby widowni.
Pewnie słaba jakość obrazu. Ja tam wszystko widziałem. Serio wystarczy obejrzeć w lepszej jakości.
Bo tam jest tylko napisane HD. Trzeba sobie ściągnąć ten odcinek tak 1GB. Ja chyba nawet 2 GB widziałem.
No zwykle zajmuje jakieś 1,4 GB. Ja i tak oglądam te po 400Mb i wszystko doskonale widzę.
Powtórzyłem sobie przed chwilą odcinek 400 mb na monitorze i obraz jest super, ale jak oglądałem rano na 32 calach, to było widać, że jakość nie jest specjalnie wysoka.
Odcinek mi się podobał, chociaż chętnie obejrzałabym coś poza Murem, ale przynajmniej wiem, że w następnym odcinku będą również inne wątki.
Dużo akcji, efekty specjalnie świetne, muza trzymająca w napięciu.
Podobała mi się 'kosa' i śmierć Yrgette. Rozmowa Sama z maestrem wcale nie była nudna ani nic, ot taka sobie zwykła scena. Fajnie, że Edd pojawił się na dłużej, uwielbiam go ^^
Szkoda Pypa i Grenna fakt ;(
Chociaż nie lubiłam Alistera (?) to miałam nadzieję, że pokona tego dzikiego.
Slynt dał ciała po całości. Szkoda, że go nie zabili zamiast tamtych dwóch braci :(
Uważam, że odcinek rewelacyjny. Czołówka całego serialu. Świetnie ukazana bitwa ze wszystkim swoimi detalami, przedstawiona z perspektywy poszczególnych bohaterów.
Ja myślałam tylko: "Where is the f*cking Stannis?"
Ale to wina tylko i wyłącznie czytania spojlerów...
nie dość, że spoilery czytasz to jeszcze źle je czytasz bo w ksiażce stannis wbija dopiero jak jon snow rozmawia z mancem więc nie rozumiem tego płaczu o brak stannisa
Odcinek dość słaby. Cały czas zastawiałem się kiedy pokażą jakieś inne ciekawsze wątki. Cała godzina poświęcona na zarzynanie się, albo losy jakichś drugoplanowych, nieważnych postaci. Oczywiście mur został wybroniony... niespodziewanka
Myślę że oceniający odcinek dzielą się na tych którzy lubią wątek muru, nie lubią go i tych którym to kompletnie zwisa. Ja jestem w tej trzeciej grupie, więc odcinek mi się trochę dłużył...
Ahahahahahahahaha :D
Leżę i tarzam się ze śmiechu :D
Jak były odcinki z walką, ale bez walki - jek, jak były odcinki z wieloma wątkami- jęk. Od 3 lat czytam- kiedy będzie naparzanka, najlepiej całoodcinkowa? I jak jest i to w super wydaniu to co mamy? JĘK! HAHAHAHHAHA :D
Mi się bardzo podobał - klimacik, soundtrack, akcja.
Miałam ciarki momentami, moim zdaniem naprawdę świetny odcinek, nawet Sam i Goździk nie przeszkadzali.
Według mnie najlepszy odc 4 sezonu.
Bardzo mi się podoba że Kit się podciągnął aktorsko, aktorka grająca Ygritte, też była niezła.
No i trochę szkoda było Alisera, bo w tym odcinku zaczęłam go lubić
Końcowa scena śmierci, wyszła cudownie, bardzo książkowo
Wogóle podziwiam HBO że z takim budżetem zrobili taką bitwę ...
Wszystko pieknie, ale zabrakło mi nieco logiki w całej tej bitwie. Dlaczego ci wspinacze dzikich wspinali się na mur dokładnie tam gdzie były pozycje Nocnej Straży? Nie lepiej było wspiąć się w większej liczbie gdzieś z kilometr z lewej i prawej i potem zaatakować już z muru? W ksiązce jakoś jest to wyjaśnione?
W książce atak tej stutysięcznej armii był już jakiś czas po ataku tej grupy thenów, thormunda itp. i nie wspinali się(bo jaki w tym sens). Wspięcie się na mur wymagało by nie lada siły, szczęścia i także co by im to dało, że parę ludzi się wspięło na ten mur(Przecież tylko nieliczni z tej całej armii byliby w stanie to zrobić, dużo dzieci kobiet, starych ludzi i najsilniejsza grupa dzikich została wysłana wtedy z Thenami i Jonem Snowem).
Starali się strzelać w nich strzałami(tylko parę doleciało, zero rannych, olbrzymy w książce nie strzelały z łuku) potem olbrzymy starali się szturmować bramę(jednemu tam trochę się udało jak w serialu) i chyba mieli taran(nie jestem pewien) którego bracia z nocnej straży zniszczyli.
Kurde w tym odc nie było cycków przecież mogli je jakoś wplątać w obrone muru ;/
Kurde. Wow.
Moim zdaniem odcinek bardzo na +.
Nie czytałam niestety jeszcze prozy Martina, więc nie mam się co czepiać co do tego, że zabili nie te postacie co trzeba czy że nie tak było przecież w książce iid, więc oceniam tylko serial bez patrzenia przez pryzmat książki ;)
No a sama bitwa jak dla mnie bardzo dobrze ukazana z perspektywy kilku postaci. Praktycznie każdy dostał dla siebie chwilkę aby się wykazać lub... stchórzyć. No i kurcze, co za efekty! Nie spodziewałam się zobaczyć i mamutów i olbrzymów w jednym :D (swoją drogą troszke szkoda mi się zrobiło jednego olbrzymka kiedy oberwał strzałą, chlip ;-()
Jon baddasowy i przystojny jednocześnie, mój stopień fangirlowania jeszcze wzrósł, tak, niestety nic na to nie poradzę.
Sam też był fajny w tym odcinku.
Śmierć Ygritte. W sumie nie była przeze mnie jakąś uwielbianą postacią, ale jednak szkoda. Fajny motyw z tym, że załatwił ją ten chłopczyk któremu zabiła ojca. No i co mi się podobało to ten uśmiech Jona na jej widok, jej wahanie i potem pyk - strzał! Mi tam się podobało że stało się to na jego oczach. No i końcowe słowa też mi się podobały, tylko bardziej realnie by chyba było gdyby Jon tak długo nie siedział i nie trzymał jej w ramionach, aż dziwne że go ktoś tam od tyłu nie ciapnął w głowę czymś czy coś. Ale bardziej niż jej to szkoda mi tych kampanów Nocnej Straży, tych co bronili bramy i tego co oberwał strzałą przy Samie, żal fajni byli :(
Także odcinek mi się podobał, aczkolwiek widziałam lepsze i gdyby nie wspaniałe efekty, muzyka i klimat oglądałabym chyba z mniejszym zainteresowaniem niż poprzednie. Ale to dlatego że ja wolę spokojniejsze scenki niż takie nawalanki ;)
No i fajnie że Tormunt przeżył.
Nastepny odcinek zapowiada się cuuuuudnie. I nie mogę uwierzyć że za tydzień to już będzie koniec, nieeee :(
A i dialog odcinka:
- Jaka ona była?
- Była... ruda.
XD
"(swoją drogą troszke szkoda mi się zrobiło jednego olbrzymka kiedy oberwał strzałą, chlip ;-() "
Nom, zwłaszcza, że pokazali tylko dwa jak do tej pory : (
"Jon baddasowy i przystojny jednocześnie, mój stopień fangirlowania jeszcze wzrósł, tak, niestety nic na to nie poradzę. "
'Over 9000'? xP
"Sam też był fajny w tym odcinku."
A to napisałaś, jakby było 'under 9000', biedny Sam xP <dżołk>
"Nastepny odcinek zapowiada się cuuuuudnie. I nie mogę uwierzyć że za tydzień to już będzie koniec, nieeee :("
NIEEEEE! .... i żyjemy dalej xD
'Over 9000'? xP - coś w tym stylu, jednak i tak najbardziej zawsze fangirlowałam do Robba, no ale... :(
http://oi57.tinypic.com/34t370g.jpg hyhy <3
Cóż, Sam zawsze był mi raczej obojętny :P
I jeszcze te zapewnienia twórców że to będzie najbardziej epicki finał ze wszystkich finałów jakie dotąd mieliśmy - więc trzymam za słowo! I najdłuższy :D