Która miłość wśród bohaterów najbardziej Wam się podoba?
Wypisuję kilka, można dodawać inne pary:
Jon Snow i Ygritte (moja ulubiona para, te dialogi i poświęcenie)
Tyrion i Shae
Daenerys i Jorah Mormont
Robb i Talisa Maegyr
Jaime Lannister i Brienne
Daenerys i Khal Drogo
Eddard i Lady Catelyn Stark
Najbardziej lubię Joraha i Deanerys, chociaż ta miłość jest niestety bardzo jednostronna
Lubię też oglądać sceny z Tyrionem i Shae
Rhaegar Targaryen i Lyanna Stark
Daenerys Targaryen i Daario Naharis
Robb Stark i Jeyne Westerling
Theon Greyjoy i Jeyne Poole
Edmure Tully i Roslin Frey
Odbiło mu na punkcie przepowiedni a że Elia prawie że wyzionęła ducha rodząc Aegona, wielce rycerski i szlachetny Rhaegar potrzebował znaleźć kogoś kto się będzie nadawać. Rhaegar nie kochał Lyanny, on ją po prostu uwiódł i wykorzystał by dała mu "trzecią głowę smoka".
Najlepiej się do tego w końcu nadawała. Starkowie w końcu byli Królami Zimy a królewska krew ma moc ;). Tyle na temat tej gorącej "miłości".
Oni mogli być co najwyżej królami krypty :). Co to za król, który pada bez walki na kolana oddając całą "królestwo"? Nie mamy żadnych dowodów że Jon - potocznie zwany przez każdego - bękartem, jest synem Rhaegara. Jon jest bękartem, więc zostawmy tyle, poza tym jako bękart to może być co najwyżej żarciem dla smoka. :)
Ale podoba mi się twoje przed ostatnie zdanie. "Królewska krew ma moc", odbierania rozumu, prawda? Sugerując się zachowaniem Starków to jedyna "moc" jaka w nich pozostała :)
Starkowie byli królami Północy (Zimy) na długo przed przybyciem Andalów do Westeros. Rządzili nie dlatego że wywalczyli sobie do tego prawo, zostali do tego wybrani. Władali największym i jednym z najsilniejszych królestw i w sumie to jeden z najstarszych rodów w całych 7 królestwach.Przypomnij sobie dlaczego Torrhen Stark uklęknął. Głupotą byłoby wysłać swoje wojska wiedząc jak skończyło Harrenhall. Teoria R+L=J jest tak oczywista że aż głupia. Rhaegar wykorzystał Lyanne, to pewne, ale czy coś z tego było?
Nie wiadomo. Ja co do pochodzenia Jona jestem sceptyczny. Może być zarówno bękartem Rhaegara, Neda i rzekomej rybaczki lun Ashary. Zauważyłem że prawie każdy olewa tych najżałośniejszych, najbiedniejszych itp. ciepłym moczem ale jestem prawie pewny że to właśnie ktoś taki odegra największą rolę, jak np. Davos. Zaś co do bękarciej karmy dla smoka.. powiedz to panu Zielonemu Jasnowidzowi ;) Nie każdy bękart jest ścierwem pokroju Ramseya.
A co do Starków... Północ pamięta.
Pozdrawiam :)
"Rządzili nie dlatego że wywalczyli sobie do tego prawo, zostali do tego wybrani."
Taa, na pewno pierwszy Stark został wybrany na króla w powszechnych, wolnych, demokratycznych wyborach :))))
Było trudno, ale w drugiej turze poparcie Partii Demokratycznych Nieheteroseksualistów Północy zdecydowało o zwycięstwie Starka, a kontrkandydat Bolton musiał się zadowolić pozycją lidera opozycji.
Polecam wejść na jakąś anglojęzyczną wikipedię PLiO. Boltonowie wielokrotnie się buntowali bo byli drugim najmocniejszym rodem Północy i pragnęli po prostu władzy, tak jak Reynowie.
Polecam odpalić wykrywacz ironii, Twój rozmówca nie nawiązał do tego co robili Boltonowie, tylko wyśmiał dość naiwną sugestię iż Starkowie zostali do władzy "wybrani" podczas gdy tak jak każdy inny ród np. Lannisterowie, po prostu tą władzę zdobyli.
Dokładnie! Dzięki Ci za ten post, bo mi się niedobrze robi za każdym razem gdy ktoś znów twierdzi jaki to Rhaegar był cudowny i wspaniały...
Patrząc z książkowego punktu widzenia to Robb i 'Talisa' (a naprawdę to Jane, nie mam pojęcia skąd ta zmiana całej historii) praktycznie nie istnieli ( wybryk po czym małżeństwo z honoru). Ciekawi mnie też jak dla nieczytających zmienią się te "ulubione związki" po tym sezonie :D
Osobiście nie widzę absolutnie nic fajnego w związku Daenerys - Drogo ( czyżby Dany cierpiała na syndrom sztokholmski?). Za Dany samą w sobie też co najmniej nie przepadam. Jon i Ygritte - wg mnie Snow zwyczajnie wykorzystał dziką, był z nią głównie po to by wkupić się w ich szeregi. Całe to jego zachowanie uważam za świństwo i objaw dwulicowości.
Moją ulubioną parą są chyba Jaime i Brienne - przyjemnie się śledzi rozwój ich relacji i wzrastanie szacunku/zaufania. Drugie miejsce zajmuje niedoceniony związek Tyriona z Sansą - ogromny szacunek karła do żony, ciekawe relacje (Sansa sama przyznała, że Tyrion był dla niej dobry) itd.
Ciężko w tej sadze/ serialu (choć ten jest zdecydowanie przekoloryzowany w stosunku do książkowego pierwowzoru) o "najpiękniejszą miłość'' - wszystko jest tu bardzo realistyczne, ma swoje jasne i ciemne strony i nikomu nie można do końca wierzyć ;)
dziękuję za szeroką odpowiedź. zaskoczyła mnie opinia o Jonie i Ygritte. Jon ją kocha i jeszcze będzie za nią latać i błagać ;D (nie czytałam książek więc oceniam tylko serial)
Zawsze do usług :D
Ciekawie mi się czyta opinie ludzi, którzy nie wiedzą co się stanie, fajnie poznać "świeży" punkt widzenia. A podyskutować kulturalnie w internetach na ten temat to już w ogóle ;)
Jon nie wykorzystał Ygritte, to ona że tak napiszę przymusiła go stosunku. Gdy dotarli do pobojowiska które zostało z obozu Straży, Dzicy zażądali by Snow wszystko wyśpiewał( kto dowodził, ilu ich było i po co tu przyszli), Jon nie chętnie to zrobił, Mance zagroził mu skróceniem o głowę o ile to kłamstwo, Ygritte staneła w jego obronie mówiąc że nie może tego zrobić bo się kochają, sypiają ze sobą więc mu odpuścili. Po tym Jon jej podziękował na co ona odparła żeby w nocy wyrzucił wilka ze swojego śpiwora ;) Gdyby to od niego zależało w ogóle by jej nawet nie tknął. Mimo to się w niej zadurzył. Niestety, rozkaz musiał wykonać, przysięgi dotrzymać. Polecam przeczytać jego POV jeszcze raz, w szczególności rozdział w którym to Jon ucieka od dzikich by uprzedzić straż i ten w którym straż broni muru przed dzikimi.
Jon cały czas o niej myślał, gdy przed oczami, bał się czy czasem któraś z jego strzał nie przebiła Ygritte, UdW i TzS wielokrotnie o niej rozmyślał, wspominał ją. Jego uczucia do Ygritte były szczere.
Doprecyzowanie (cholerny brak opcji edytowania)
Chodziło mi to że gdy przed oczami mignęły mu rude włosy to bał się że postrzelił Ygritte.
Do 5 minut od wysłania posta (o ile ktoś w tym czasie na niego nie odpowie) możesz edytować, wystarczy odświeżyć i pojawi się opcja, więc co się tak pieklisz?
Poza tym zgadzam się, że Jon kochał Ygritte, ale - w odróżnieniu od Robba - obowiązek wobec danego wcześniej słowa przedłożył ponad swe osobiste pragnienia.
Co do Jona i Ygritte to się z tb nie zgodzę. Jon bardzo był zakochany w dzikiej, ale to chłopak, który nigdy siebie nie oszukiwał, wybierał dobro większości nie własne, przecieź mógł z nią zostać bezpiecznie za Murem do usranej śmierci, lejąc na Nocną Straż. Lecz Jon złożył obietnicę Półrękiemu. Wybrał służbę i chciał uratować to zasrane królestwo. Zdawał sobie sprawę, że ten związek się nie uda i potem cierpiał nieustannie z tego powodu, Ygritte SPOJLER poszła do piachu w chwale, KONIEC SPOJLERU i myślę, że wybaczyła mu wszystko, podejrzewam, iż ona cały czas w głębi duszy wiedziała, że Jon był wroną choć w książce nie jest to powiedziane wprost :)
Ostatnie spotkanie tych czułych, romantycznych kochanków:
"Jaime poczuł nagle, że ma dość jej widoku. 'Beczy jak jakaś cholerna owca' ...
- W stajniach czeka gniada klacz, tak samo brzydka, jak ty..."
To uczucie ma jeszcze trochę do rozkwitnięcia :)
Przeczytaj jeszcze raz książki, a jak nie czytałeś poczekaj na serial. Dla mnie to chyba jedyna para (poza Jaime/Cersei, tylko tam to jest raczej jednostronne), gdzie w moim rozumieniu słowa "miłość" może być o niej mowa... (no jeszcze może popularny SanSan, ale, ciężko określić uczucia Sandora, a i zapomniałam, oczywiście KSIĄŻKOWI Loras/Renly).
Nie no znowu miłość,ileż można?:-). No chyba Snow i Yegrite. A najgorsza para to oczywiście Rob i jego wielka ,,romantyczna,, miłość do sanitariuszki. A w ogóle najlepszy był giermek Tyrona i jego trzy panienki które nawet nie chciały pieniędzy ,,po,,:-).
A ja mogę się założyć, że Snow i Deanerys zostaną parą koniec końców i razem będą rządzić światem.
Jestem przekonana, że rozkminiłam system. To by pasowało. ;D
(i to będzie najpiękniejsza miłość)
W takim razie lepiej nigdy się nie zakładaj bo chyba nie wyciągnęłaś wniosków. W świecie wykreowanym przez Martina nie ma szczęśliwych zakończeń. Saga zapewne skończy się na tym że Nocna Straż zawiedzie, mur padnie a wraz z nim całe Westeros pogrąży się w śmierci wraz ze wszystkimi chcącymi zasiąść na tronie i to byłoby perfekcyjne zakończenie z bardzo mocnym morałem :D
proszę pisać przed postem, że będzie spoiler ;> ;D przeczytałam do połowy i przerwałam.
Radze Ci nie zaglądać tu za często. Możesz się natknąć na ogromne spoilery. Czasami tematy nie są oznaczone lub któreś z nas czytających "się zapomni". A czasami pojawi się jakiś troll, który rzuca spoilerami dla zabawy, choć tej ostatniej odmiany o dziwno ostatnio mało. Wrócą w trakcie emisji sezonu.
„Com napisał, napisałem.” [Poncjusz Piłat]
Nie martw się o moje zakłady - rzadko je czynię, ale gdy już się na nie decyduję to konsekwentnie. I nie zdarzyło mi się jeszcze przegrać.
Ale tu należy sprecyzować - chodziło mi o serial, który dobrze znam. Cykl książek znam zdecydowanie mniej. :)
CIEKAWOSTKA - jako para monarchów będą potrzebowali nowego herbu.
Co powstanie z połączenia WILKORA ( http://3.bp.blogspot.com/-lOBU56CInrY/UZEGAOGD1iI/AAAAAAAABiU/U1PxNQhx8l4/s1600/ 01.+Ghost+35.jpg ) ze SMOKIEM ( http://www.paolopuggioni.com/backend/wp-content/uploads/2012/05/Balerion2.jpg )...? ^^
A, to ma już nawet imię ... A na nieświeży oddech to może Colgate? Plus to zawsze ochrona przed próchnicą ;)
Ależ, żebyśmy się dobrze rozumieli, ja uwielbiam Twe wizje artystyczne :) Dostarczają mi mnóstwo radości w życiu i złego słowa na nie nie powiem :)