Gwiezdne wojny: Andor
powrót do forum 1 sezonu

Wreszcie po obejrzeniu 10 odcinka serialu, z czystym sumieniem mogę to napisać. O ile w pierwszej części (odc 1-5) miałem pewne zastrzeżenia, o dłużyzny, czy brak wartkości akcji, tak od 6 odcinka jest to już petarda. Wszystkie wątki równoległe poprowadzone co najmniej dobrze, a niektóre wręcz fantastycznie. Scenariusz, dialogi, casting, scenografia na 10. Paradoksalnie siła ego widowiska polega na ocięciu pępowiny od głównego nurtu SW. Jest świeże spojrzenie i czerpanie garściami z najlepszych produkcji SF ostatniej dekady. Nawiązania do głównego nurtu owszem są, ale wyważone, tam gdzie trzeba. Serial dla zdecydowanie nieci starczej widowni, jest brudny, bohaterowie niejednoznaczni, pokazuje bez ogródek bezwzględność wojny po obu stronach , pokazuje strach, dylematy bohaterów. Obsada z kilkoma wyjątkami świetna, Nils kopie dupę. Dialogi w scenach na Coruscant fantastyczne. W sumie to jedynie maksymalnie przerysowana postać Syrila mi się nie podoba (jest jakby wyjęta z trylogii prequeli). Ocena trochę na wyrost i należy ją traktować jako ocenę w obrębie świata SW, a nie w kategoriach bezwzględnych, ale to i tak bardzo dobry serial. Zgadzam się, że twórcy powinni dostać szansę stworzenia nowej trylogii kinowej, bo potrafią uwolnić się od schematu SW i spojrzeć na ten świat świeżym okiem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones