Gdybym obejrzała ten serial przed "Wojna i pokój" to nie mogłabym patrzeć na Bołkońskiego...
Norton świetnie zagrał degenerata, a taką policjantke jak Cawood chciałoby się mieć w swoim rejonie. Postać "typowego" księgowego też dobrze zagrana.
Do tego klimatyczne angielskie krajobrazy, aspekty psychologicznie i dużo emocji. To co lubię.