Mimo że wiedziałam co się wydarzy w tym odcinku, wywarł na mnie niesamowite wrażenie.
Scena wybuchu w siedzibie CIA to jedna z lepszych tego typu scen jakie widziałam w tv.
Zawsze takie akcje wydawały mi się w serialach efekciarskie i naciągane, a tutaj byłam
zszokowana - może to też wynika z faktu, że czuję się po 2 sezonach z tymi postaciami
związana.
Sceny w domku na początku ciężko mi się oglądało - w jednej z zapowiedzi do tego odcinka
było widać mega wielki brzuch Claire, który został jednak w edycji odcinka usunięty - kiedy
siedzieli z Brody'm na kanapie, cały czas myślałam o tym, że siedzą tak daleko siebie, żeby
Claire było komfortowo:-) Ogólnie dla mnie te sceny w lesie nie dorównywały scenom z
odcinka 1x07 "The weekend", chociaż fajnie było ich ponownie zobaczyć w tej scenerii. Cieszę
się również z informacji dotyczącej mamy Carrie - dotychczas wychodziłam z założenia, że ona
nie żyje. Carrie w tym momencie grała w otwarte karty - nie ukrywała przed Brody'm, że będzie z
nią ciężko, bo ta choroba jest "ugly".
Cieszę się, że scenarzyści pozostawili Carrie wątpliwości - po pierwsze tego czy wybrać CIA czy
Brody'ego (gdyby od razu go wybrała, byłoby to naciągane) oraz tego czy po wybuchu mu
wierzyć czy nie.
Myślałam, że Abu Nazir darował Carrie życie ze względu na Brody'ego, teraz jednak widzę, że
przewidział dla niego najgorszy scenariusz - gdyby przeżył wybuch (a zakładam, że miał
również zginąć jako domniemany zamachowiec samobójca), stałby się pierwszym wrogiem
USA, tak jak ówcześnie Abu Nazir. Gdyby Brody zginął, nikt nie oczyściłby jego nazwiska.
Najlepsze trzy sceny finału to jednak te ze Saulem -kiedy jest obecny na pogrzebie Abu Nazira
(świetna scena, kiedy ciało jest pokazane pod wodą), kiedy szuka Carrie na liście ocalałych i
dzwoni do niej, wiedząc, że właściwie dzwoni do martwej i kiedy stoi nad tymi ponad 200
ciałami i nie reaguje na wołanie Carrie, myśląc, że to tylko jest tym, co chciałby spośród tych
wszystkich ciał usłyszeć.
Twórcy Homeland po raz kolejny zostawili mnie z pytaniem - co oni do cholery wymyślą w
następnym sezonie i jak w to wszystko pasuje Brody. Podejrzewam, że jego rola zostanie
drastycznie zminimalizowana.
Cieszę się, że z serialem pożegnał się Estes i teraz Saul zajmie jego miejsce. Mam
równocześnie nadzieję, że powrót Carrie do CIA oznacza również większą rolę w trzecim
sezonie dla Quinna - to obok Carrie, Saula i Brody'ego najlepsza postać w Homeland i nie
zdziwiłabym się, gdyby podczas Golden Globów 2014. Cieszę się, że w tym roku nie pominęli
Mandy Patinkina.
Nie chodzi mi o tą sytuacje, bodajże w pierwszym sezonie był motyw gdzie pojmany terrorysta (ten który torturował Brodyiego) podcią sobie żyły przemyconą brzytwą. Każdy kto był tam obecny został zbadany wariografem w tym Saul...
Możesz mieć rację!! W jednym z pierwszych odcinków pierwszej serii jest przebitka, w której w pokoju Saula w CIA widać zwinięty czerwony dywanik do modlitwy!! Po tym odcinku był moim pierwszym podejrzanym, zanim wyszło , że Nicolas jest zdrajcą i muzułmaninem .
1. Doszukujesz się jak Carrie dziwnych rzeczy.
2. Ty chyba naprawde nie ogarniasz. Karte pamieci można chyba skopiować zgrac itp. Nie wierze, że tak jak Saul terrorysci nie zrobili kopii takiego materiału.
3. Saul już w 1 sezonie modlił się po muzułmańsku. Widocznie jest muzułmaninem.
Saul nie może być kretem bo po co by ten filmik z brodym pokazywał innym i go wydawał. Poza tym skoro był kretem to wiedział o tym wiec skąd jego zdziwienie tym filmem. Po wtóre po co pomaga ciągle Carrie?
4.
Jak dla mnie Saul jest z Mossadu. Ewidentnie jest to postać pozytywna, widz ma ją polubić, ale niemalże w każdym odcinku pojawiają się wątki, które go w jakiś sposób obciążają.( jednak absolutnie wykluczam teorie jakoby on miał być terrorysta, bo to by zrujnowane jago portret psychologiczny i równie dobrze możnaby powiedzieć, ze to Carrie dołączyła do Hezbollahu podczas swoich misji na Bliskim Wschodzie) poza tym jeśli ta teoria jest prawdziwa to w pewien sposób dodawalaby serialowi "poprawności politycznej", bo nie przedstawialaby wszystkich Islamistów jako "złych", tylko ze jest pewna odwieczny walka i wsród każdej "grupy"znajdują się ci źli czyli p Abu Nazir u Islamistow( ale Brody ich trochę oczyszcza, bo mimo przejścia na stronę US nadal modli się do Allaha), Davis Estates po stronie amerykańskiej, no bo godzi się na ten straszny zamach(ale jest Carrie wyjątkowo zaangażowana w sprawę, dobra miła, grzeczna;p) no i wątek Żydowski z Saulem...jest dobrym człowiekiem, co widać po tym jak się martwi O Carrie i swoją(byłą?) żonę, ale z drugiej strony nie jest bez winy(to najbardziej ogólne pojęcie jakim można go określić, by nie przypisać mu za dużo ani za mało, ale są pewne sceny z nim, których nie da się wytłumaczyć nie obciążające go w pewien sposób). Jeszcze jest opcja ze nienawidzil np od początku Estatesa, ale to by strasznie spłyciło ten serial.
Cały sezon, jak i jego finał, ocenić można dwojako.
Ważny jest pryzmat przez który patrzymy na całość serialu. Czy ma on być dla nas rozrywką, połączeniem dobrej akcji, dramatu i kryminału, czy fabularyzowanym dokumentem o CIA. Jeżeli tym pierwszym, to sezon był naprawdę udany. Czekałem na odcinki z niecierpliwością a te 50-60minut przed monitorem były dla mnie ciekawą przygodą i czasem spędzonym na przyjemności. Delektowałem się niektórymi scenami i ich połączeniem.
W finale nawet jeżeli ukuł mnie ogromny bubel w postaci prywatnego samochodu, pełnego ładunków wybuchowych o ogromnej mocy, na strzeżonym, podwójnie prześwietlanym parkingu przy siedzibie CIA - to od razu uświadamiałem sobie, że nie o to tutaj chodzi. Nie o to aby ta scena była realistyczna i możliwa, tylko żeby była spójna z serialem i odpowiadała na oczekiwania widza. Dostałem to co chciałem - napięcie, wątpliwości, więcej pytań, możliwość rozwoju historii i co najważniejsze - kopa adrenaliny po okresie stagnacji i sielankowej części pierwszej odcinka.
Jeżeli chcemy ocenić serial jako pewien dokument, który koniecznie musi być możliwy, realny, rzeczywisty i spełniony a także kompletny, to moglibyśmy przestać go oglądać po pierwszym odcinku. Po pierwszej serii musielibyśmy napisać encyklopedię wpadek a po drugim sezonie założyć Homelandopedie z ogromem niespójności i nierealnych wątków.
Pytanie tylko, po co oglądamy ten serial?
Ja stanowczo oglądam go po to, by się dobrze bawić. Mimo mojego zboczenia jakim jest temat bezpieczeństwa narodowego, służb itd itp, wychodzi mi to całkiem dobrze a chwilę spędzone przed monitorem są chwilami czystej rozrywki.
Po sennym początku tego odcinka tylko się śmiałem i myślałem: nie, już 3. sezonu nie będę oglądał, dosyć.
Aż do momentu wybuchu, normalnie mnie wmurowało i zatkało. I nagle natłok myśli, jak to możliwe,
czy Brody jednak jest terrorystą, jakim był i wypełni misję do końca?
A może jednak to Nazir wszystko zaplanował? A może to jednak Saul wszystkich wydymał.
Jak dla mnie są 3 podejścia (kolejność przypadkowa).
1. Wszystko dokładnie zaplanował Nazir. Symboliczny jego pogrzeb w jednym czasie z pogrzebem Waldena. Misja zakończona.
Pytanie tylko, czy zaplanował to razem z Brodim czy z kimś innym, kto mu pomógł?
2. Saul wszystkich wydymał, został szefem CIA, pozbył się Estesa, poniekąd pozbył się Brody'ego i Carrie, gdyż teraz będzie przesłuchiwana jak przeżyła.
Co do Al-Kaidy i nagrania. Albo Al-Kaida podpięła się pod wcześniej wyemitowane nagranie Brody'ego, albo rzeczywiście to oni wypuścili to nagranie.
Albo to ktoś z CIA wysłał nagranie do mediów po fakcie ujawnienia, że to z samochodu Brody'ego wybuchła bomba (Saul?)
3. Sam wszystko zaplanował Brody jako zadośćuczynienie po śmierci Nazira. Kilka motywów na to wskazuje, modlitwa,
rozmowa z Mikem, dziwne zachowanie z Carrie.
Ale też musiał ktoś mu pomóc i przestawić auto, pytanie kto? Kret z CIA? Ale kto nim był?
Nic tu się kupy nie trzyma, mnóstwo za i przeciw każdej z wersji.
Na pewno w 3 sezonie zobaczymy dramat rodziny terrorysty, kiedy cała Ameryka już wie z mediów, że to Brody to zaplanował.
Jak na zamach zareagują władze USA? Kolejnym atakiem na Al-Kaidę? Kto zostanie prezydentem?
Mam nadzieję, że serial skończy się na 3 sezonie i mam nadzieję, że bez happy endu, choć ciężko w to uwierzyć.
Co do 1:
Kto mu pomógł? Rzuciłem teorię, że mógłby to być Galvez, który wg słów producenta serialu zginął też w tym zamachu, a odcinek czy dwa wcześniej nagle pod pretekstem zniknął z miejsca poszukiwań Nazira.
2:
Saul w Bejrucie zdobył jedno z wielu nagrań z wyznaniem Brody'ego, Al Kaida miała też swoją i opublikowała ją po zamachu, na przykład.
3:
Na to, że auto zostało przestawione nie ma chyba na razie dowodu poza słowami Brody'ego, więc wszystko jest możliwe.
Jak nie ma dowodu, że auto zostało przestawione jak widzimy jak Brody je parkuje na normalnym parkingu między innymi samochodami a potem stoi sobie w zupełnie innym miejscu?
"Po sennym początku tego odcinka tylko się śmiałem i myślałem: nie, już 3. sezonu nie będę oglądał, dosyć.
Aż do momentu wybuchu, normalnie mnie wmurowało i zatkało. I nagle natłok myśli, jak to możliwe,"
Miałem dokładnie takie same odczucia podczas oglądania odcinka jak Ty. Odcinek wyreżyserował Michael Cuesta - odpowiedzialny za odcinki pierwszego sezonu Dextera.
Ja twardo obstawiam teorię, że Brody pogrywał Carie od momentu "porwania" go przez Nazira. A o bombie wiedział na 100% bo bardzo nerwowo rozglądał się podczas wysiadania z auta. No i pożegnał się z Majkiem i kazał mu zająć się familią.
po oglądnięciu tego odcinka pozwólcie, że sparafrazuję grupę DIMENSION, myślę że gdy wychodził drugi odcinek pierwszego sezonu homeland wszyscy się z nimi zgadzaliśmy, ale to co zobaczyłem w tym odcinku zmienia kompletnie sytuację - thank."you.idiots.at.nbc.for.cancelling.life" dziękuję dobranoc
I jam zachwycona finałem. I zaskoczona, że scenarzyści potrafili spłodzić coś tak ciekawego i wiarygodnie zostawiającego otwartą furtkę na wiele interesujących wątków w 3. sezonie, chylę czoła. Moje przemyślenia pokrywają się właściwie w 100% z Twoimi, więc nie będę mnożyć bytów ponad potrzebę. :) Pozwolę sobie tylko powtórzyć, że ja też cieszę się na powrót Miry - polubiłam tę postać w pierwszym sezonie i miałam nadzieję, że w drugim pojawi się wcześniej niż w ostatnich minutach finału.
Zastanawia mnie, jak twórcy poprowadzą trzeci sezon. Po tym, jak nagranie Brody'ego ukazało się w tv, nie ma już dla niego opcji spokojnego życia, choćby Carrie nie wiem jak się dwoiła i troiła próbując oczyścić jego imię.
a ja w pamieci ciagle mam trailer Homeland sezonu pierwszego
http://www.youtube.com/watch?v=2lzGET2XnDg
1.scenarzysci bawia sie widzami, podsuwajac im mysl, ze moze Brody jednak nie przeszedl na jasna strone, a moze jednak przeszedl. Tu chyba nalezy sei zastanowic?
2.mi po zakonczeniu przyszla jeszcze taka mysl, ze do oceanu trafil sobowtor Nazira, a odpowiedzialny za to jest prawdziwy Nazir, co wy na to?
3.final sezonu to absolutny szok i mistrzostwo :)
4.wiadomo kiedy bedzie emitowany sezon 3 ?
- Binula skad znalas spoilery tydzein temu? :>
>>2.mi po zakonczeniu przyszla jeszcze taka mysl, ze do oceanu trafil sobowtor Nazira, a odpowiedzialny za to jest prawdziwy Nazir, co wy na to?
Raczej niemożliwe, widzimy przecież, jak Nazir popełnia samobójstwo
>>4.wiadomo kiedy bedzie emitowany sezon 3 ?
Pewnie od 29 września 2013.
Nazir nie popełnił przecież samobójstwa, jak go obmywali to było widać liczne ślady od kul na klatce piersiowej. Nie wiem, po co Wam sobowtór Nazira, przecież dużo lepiej jest, że teraz CIA będzie szukać nowych terrorystów. Wróżę akcję na 6 sezonów :P
sory, chciał popełnić samobójstwo, ale go rozstrzelali, tak czy siak, chciał sam zginąć
jeden z lepszych finałów sezonu jakie oglądałem ever, totalne zaskoczenie na plus. Jeżeli to Saul na prawdę okaże się kretem to nie mam pytań - mistrz.
O matko, ale to było dobre!!! Wolna pierwsza połowa scney Brody-Carrie trochę rozczarowały, liczyłam jakoś na więcej emocji, choć urocze było to, jak nieśmiali byli na początku ;) Zwrot akcji z Quinnem w roli głównej zadziwił mnie, nie podejrzewałabym go o taką wrażliwość. Podczas tych w lesie, tylko czekałam aż nadbiegnie Carrie i w iście telenowelowym stylu powali Quinna. Ale mam nadzieję, że zostanie on w CIA, bo postać jest wyjątkowo udana. No i węszę romansik między C. a Q ;)
Najbardziej poruszającą sceną była ta końcowa, rozłożenie tylu ciał ofiar i modlitwa Saula - bardzo poruszające, no i jak wydawało mu się, ze ma przesłyszenia. Fajnie, że w tym ostatnim odcinku położyli nacisk więź między Carrie a Saulem, bo w całym sezonie trochę tego brakowało.
Najlepsze była oczywiście ta sekwencja scen z wybuchem, pozbyciem się ciała Nazira + Brody i Carrie i to, jak przeszli od całusków i śmiechów, do Carrie mierzącej do Brody'ego. Równie dobra była scena kłótni Carrie i Saula, choć już w zapowiedzi smiałam się z tej idealnej deskrypcji Carrie przez Saula. Ciekawy też był nacisk na chorobę Carrie i opowieść o tym, co wyrabiał jej ojciec... zaniepokoiłam się, muszę przyznać, czy Carrie aby na pewno wykonuje właściwy zawód.
To zabrzmi źle, ale "podjarałam" się tym pomysłem Dem Neck, więc kiedy unicestwili ten pomysł, miałam nadzieję, ze jednak będzie jakieś "pier*olnięcie", że coś się wydarzy, tak jak to było w fianle I sezonu.
Bardzo fajne były też te odwołania do finału zeszłego sezonu w rozmowie Dana-Brody. Wtedy to Dana uratowała Brody'ego, teraz byli sobie tacy obcy. Kiedy ojciec wyznał jej prawdę, zastanawiałam sie, co za kretyn napisał taki dialog, żeby nastoletniej córce takie rzeczy mówić. Ale później zrozumiałam, że musiało sie tak stać, że lepiej że ten ostatni raz był z nią szczery. Nie ukrywam, że miałam nadzieję, że koniec małżenstwa Brodych uchroni nas przed obecnością Jess i dzieciaków w następnym sezonie, ale scenarzyście znaleźli rozwiązanie. Bo muszę przyznac, ze akurat wątek rodziny zmagającej się z rzekomą terrorystyczna działalnością ojca i męża brzmi całkiem, całkiem. I zabawne jest to, jak bardzo wiele negatywnych uczuć żywiłam do Brody'ego po finale w zeszłym roku, kiedy on był uwielbiany w kraju, ja chciałam tylko, by go Carrie jak najszybciej zabiła. Teraz - on jest znienawidzony i prawdopodobnie niewinny, a ja bym chciała by czym prędzej mógł żyć z Carrie ;)
Estesa będzie mi brakować. Nie żebym go specjalnie lubiła, bo był z natury rzeczy pisany jako postać antypatyczna, ale pasował do tej roli i jego oschły styl bycia dobrze równoważył Carrie i Saula. Plus jestem rozczarowana, ze Saul (oskarżony przez Dar Adala o bycie mięczakiem) sam nie wygryzł Estesa, tylko wątek ten został tak uproszczony.
Z pozytywnych rzeczy to Mira jest przepiękną kobietą, choć nie pierwszej młodości, ale rysy twarzy ma idealne.
Jesczze musze napisać, że tak jak nie widziałam sensu II sezonu, tak teraz już się mogę doczekać III i myślę, że ma szansę być świetny. Nowe postaci, nowy terroryści, nowe akcje związne z poszukiwanie rzeczonych - ach! ;) Mam nadzieję, że wrócą klimatem do początku I sezonu, kiedy to własnie tak wiele się działo, Abu Nazir był nienamierzalny, a my poznawaliśmy wiele interesujących postaci trzecioplanowych. Plus powraca stary dobry motyw - Brody jest czy nie jest :)
No i ciekawość... po co Carrie tyle kasy + inna tożsamość. Gdzie była i czym się zajmowała Ellen Kramer?
Uwielbiam ten serial.... Finał mistrzowski - ja też na początku miałam wrażenie, że jest zbyt mdły a wybuch nagle wywrócił wszystko do góry nogami.
Nie wiem jeszcze kto przestawił ten samochód i kto za tym stoi, ale moim zdaniem to nie Saul ani Brody- scenarzyści celowo rzucają na nich podejrzenia, ale myślę, że wrobienie Brodego jest karą za zdradę Abu Nazira - po za tym musieli wykorzystać jego auto , bo inaczej nie dostali by się pod siedzibę CIA.
Ktoś wspomniał o sobowtórze Abu Nazira ( też o tym pomyślałam, ale nie wiem czy to nie zbyt szalona teoria...)
Saul... wszystko wskazuje na niego - rozmowa z Carrie właściwie sprowadza się do tego że Saul mówi , że Brody zawsze będzie terrorystom , choć przed innymi ( Estesem np) dowodzi, że Brody jest ok i nie powinno się go zabijać. To mógłby być dowód, ale ja nadal jednak obstaje przy tym, że podejrzenia co do Saula mają odwrócić naszą uwagę.
Myślę, że Quin nie podjął samodzielnie decyzji o pozostawieniu Brodego przy życiu- ktoś wydał mu rozkaz i ten ktoś stoi za zamachem...
Szkoda że tak długo trzeba czekać na 3 sezon ...
Saul był na morzu to raczej nie przestawił samochodu, choć nie wyklucza to tego, że może być za to odpowiedzialny.
btw. czy same dziewczyny oglądają ten serial? bo wiekszość wypowiedzi "Uwielbiam" , "oglądałam" ?
drogie panie :>
Mnie to nie dziwi ze względu na fakt, że mamy sporo przestojów i tzw. scen uczuciowych, jak na początku tego odcinka. Dla dziewczyn to miód po prostu a my chłopy chcemy więcej akcji a nie biadolenia o uczuciach. Sceny zapychacze na pewno powodują, że w sumie jest większa oglądalność tego serialu.
Ja osobiście w momencie jak Brody powiedział, że ktoś przedstawił jego wóz zdałem sobie sprawę że Saul nas wszystkich ograł jak dzieci. Wcześniej dostrzegłem pewne nieścisłości i niewyjaśnione wątki jak żyletka dla więźnia albo badanie wariografem ale pomyślałem sobie ze taki krok tego serialu. Z czasem przyzwyczaiłem się do tego i ciężko mi było wnioskowac ze Saul to w rzeczywistości ukryta komórka (mimo że momentami coś przeblyskiwalo). Dziwi mnie tylko że dużo ludzi wciąż uważa że kretem jest ktoś inny, a nawet że Brody wciąż gra na 2 fronty. Dla mnie ostatni odcinek jest bardziej objaśnieniem niż kolejną niewiadomą. Oczywiście można wciąż uważać, że Saul jest dobry, zbiegiem okoliczności znalazł się jako jedyny poza miejscem ataku, ujawnił film mimo że był właściwie na daną chwilę ostatnią osobą która go widziała i można tu jeszcze wymieniać wiele rzeczy które aż rażą, ale właściwie czemu tak? Widocznie nie jest to wcale takie "za proste" skoro wiele ludzi myśli właśnie w taki sposób co mnie zdziwiło jak poczytałem ten temat. Tylko parę osób uznało Saula za bad guya :P. Samo jego zachowanie, dzwonił na telefon żeby się upewnić czy Carrie na pewno nie żyje, pytał o zwłoki itp. IMO ewidentnie świadczy o tym że chciał się pozbyć wszystkich (szczególnie jej, która może mu jako jedyna zagrozić). Tekst w stylu: "nikt nie wychodził w trakcie ceremonii?". Może to jakieś moje spaczenie, ale dla mnie to brzmiało jak pytanie o efekty własnych działań. I ten fałszywy uśmiech na końcu mający świadczyć o jego "radości" z powrotu niedoszlej zmarlej agentki :). Co do tych elementów jak rozmowa Brodiego z Mikiem, to po prostu wszystkie efekty które mają narobić mu jeszcze większego szamba na nowy sezon. Każdy będzie przeciwko niemu bo wszystko wskazuje, że to własnie on jest katem. Niestety Brody nieświadomie narobił sobie gnoju. Po tym przynajmniej ja już nie mam wątpliwości co do jego rzeczywistości, no chyba że autorzy nam dowalą kolejne ukryte dno ale to by było już przegięcie pałki :D. Sorry za ew. błędy ale pisałem na telefonie. Pozdrawiam
Ale właśnie 2 osoby wyszły w trakcie ceremonii - Brody i Carrie z inicjatywy Carrie. Ostatni raz widzieliśmy Saula, kiedy rozmawiał z właśnie z Carrie i do czasu pogrzebu Waldena musiało upłynąć sporo czasu, skoro Saul zdążył dojechać nad zatokę i znaleźć się na środku wód. Przy czym Brody nie przyjechał tak jakoś dużo wcześniej przed tą ceremonią, moim zdaniem Saul już wtedy na pewno musiał być na statku. Zatem on odpada IMO.
Tak jak dotychczas bardzo nie chciałam, zeby Estes - postać, z którą widzowie nie są związani czy Galvez - pionek, o którym się pamięta, byli kretami, tylko właśnie Carrie, Saul czy wszystko zrzucić na Brody'ego, tak teraz mam wątpliwości. Uważałam taki zabieg za interesujący, ale kurde... co najmniej 200 ofiar to masakra, ciężko coś takiego przełknąć.
Saul nie musi być kretem, nic nie wskazuje na niego jednoznacznie. Sprawa z żyletką nadal jest tajemnicza i nie ma dowodów na to, że Saul ją przekazał. Nie musiał to on ujawniać filmu, mógł to zrobić ktokolwiek inny lub (co moim zdaniem jest najbardziej prawdopodobne) sami terroryści, którzy posiadali kopie na wszelkie wypadek. Jak widać bardzo dobrze, że zrobili kopie bo teraz baaardzo im się przydały - cały świat myśli, że za atakiem stoi Brody. Telefon do Carry wydawał się oczywisty, dużo ludzi tak robi dowiadując się o śmierci lub zaginieniu (faktycznie uznaniu za zmarłego) bliskiej osoby. Byc może miał jeszcze nadzieje, że wyszła ona z ceremonii, stąd jego pytanie o to.
Dla mnie ten odcinek został spartolony około 15 minuty gdy Quinn mierzył do Brody'ego, który na dodatek się modlił. Kto uwierzy że żołnierza Special Ops nagle ruszyło sumienie czy litość??? Mogli to pokazać że Quinn po prostu nie miał okazji odstrzelić Brody'ego, ale cóż to jest serial więc musi być trochę patosu i naginania rzeczywistości. Potem kilka słodkich scen i nagle jebut. Szczerze to średnio mnie obchodzi czy Brody miał w tym swój udział. Ten serial mniej więcej od połowy zaczął poziomem pikować w dół. Zemsta Nazira zza grobu perfekcyjna szkoda jednak że w tej produkcji tyle czasu poświęca się wątkom obyczajowym.
Teraz już można postawić pytanie...po jaką cholerę był wątek potrącenia tej biednej kobiety przez gówniarzy? Czemu to służyło....???
Dla mnie to nieudolne zapychanie czasu przez scenarzystów....
Ja tylko o Carrie i Broddym, ten pierwszy pocałunek był naprawdę piękny i taki ''szczery'' :D.
Fifarafabongo - dopisujesz sobie za duzo, nie ma zadnego konkretnego dowodu ze Saul to kret, to zagrywka scenarzystow ze wszstko mozna sobie dopowiedziec
- nie wiadomo tez kto puscil tamse do tv, to moglabyc rownie dobrze grupa Nazira, ktora miala kopie tasmy, wtedy Brody byl jeszcze po ich stronie (nie wiadomo w sumie po ktorej jest stronie w tej chwili)
-falszywy usmiech an koncu? przeciez Saul byl w szoku po tym co sie stalo, obejrzyj moze jeszcze raz, sam jak dzowil do Carrie i sie nagral an poczte swiadczy o jego trosce
i nie piszcie wall of text bo tego sie nie da czytac
A w ogóle skąd się wział ten C4? Przecież w tej akcji przed barem, wszyscy zginęli, a Roya została ujęta. CIA powinno przejąć i zabezpieczyć ten ładunek :/
Ty uważasz, że to była troska. Ja uważam, że niezadowolenie z powodu że przeżyła. Z drugiej strony sam Saul może mieć mieszane uczucia jeżeli to on jest podwójnym agentem. Człowiek to człowiek, przeżywa emocje.
@forgetme
Nie twierdzę, że Saul przestawił auto osobiście. To byłby absurd :P. Ale, że on za wszystkim stoi. Wszystkie te zagrania z poprzednich sezonów były jak dla mnie dwuznaczne. Saul wiele razy jak dla mnie swoim zachowaniem budził podejrzenia, aczkolwiek w subtelny sposób. Może to taka specyficzna nieświadoma gra aktorska, ale jeszcze lepiej jeśli rzeczywiście była zamierzona bo twórcy chcieli w ten lub inny sposób budować postać która odkryje swoje prawdziwe oblicze dopiero na końcu. Czy to był pierwszy czy drugi przypadek, naprawdę podziw dla Patinkina za świetną grę. Od początku trzyma poziom.
Może masz rację, ale ja tak to sobie wyobrażam - najpierw na ten parking podjedżają kolesie z ładunkiem, montują wszystko i później ktoś, kogo obecność na terenie CIA czy pogrzebie Waldena nie budzi zdziwienia, przesuwa auto i to niedługo przed wybuchem, bo ono rzeczywiście tak od kija było zaparkowane. Mówiąc wprost uważam, że to był albo Brody, albo Carrie. Mógł to oczywiście być też jakiś inny Ziutek z kręgu CIA/władzy, którego dopiero poznamy, ale to lipne będzie.
Patinkin jest cudowny! Ma taki spokój i takie ciepło, normalnie mnie rozczula. (Ktoś się znowu oburzy na dziewczyński język :P) Zwłaszcza lubię te emocjalne sceny między nim a Danes, jak np. ta kiedy kazał jej decydować. Fajny kontrast - jej choas vs. jego spokój.
W pierwszym sezonie twórcy ewidentnie chcieli, byśmy podejrzewali Saula. Zwłaszcza po tym motywie z żyletką, prawie wszyscy obwiniali Saula. Tak godnie powitał tego strażnika, ściskał jego dłonie, a na koniec oblał test wariografem. IMO to był zbyt oczywiste, zeby to mógł być on ;)
Na poczatku pierwszego sezonu gdy Carrie zrobila sobie Big Brothera z domu Brodiego, to Saul kategorycznie zabronil jej tego. Dopiero po jakims czasie zalatwil pozwolenie. Dal czas Brodiemu?
Zauważ, że nie pokazano momentu, w którym Quinn rezygnuje ze strzału - nie wiemy więc, z jakich powodów to zrobił. Mógł np. otrzymać telefon od nie wiadomo kogo z rozkazem, żeby zrezygnował. Myślę, że to zostanie rozwinięte w następnym sezonie, bo nie do końca wierzę, że odpuścił, bo ruszyło go sumienie. Dla mnie to wyraźnie człowiek, który działa na zlecenie innych.
Ty oglądałeś ten odcinek wyrywkowo chyba....a rozmowa Quinna z Estesem i tekst że nie zabija złych ludzi? Żołnierz kwestionujący rozkaz i jeszcze żadnych konsekwencji.
Nie, nie oglądałAM tego docinka wyrywkowo. :> Tłumaczenie Quinna "nie zabiłem Brody`ego, bo zabijam tylko tych złych" jest dla mnie tak samo wiarygodne jak tłumaczenie Estesa do Saula "odwołałem zabicie Brody`ego, bo stwierdziłem, że masz rację". Quinn mógł niby pracować dla Estesa, a tak naprawdę może pracować dla kogoś wyżej postawionego niż Estes.
Bardzo ciekawie zapowiada się, jak zostanie pokazana postać Brody'ego w 3. sezonie. Bo jak nie opuści jednak granicy, to będzie jakaś parodia, chyba, że da się złapać specjalnie. Jak opuści granicę, to jego rola właściwie przestanie mieć znaczenie, bo ukrywając się nic nie będzie mógł działać. Przynajmniej będzie mniej scen miłosnych Carrie-Brody.
Niepotrzebnie scenarzyści wracają do żony Saula. Kolejny zapychacz będzie.
A mi jednak zabrakło jakiegoś clifhangera. Czegoś co zmusiłoby mnie do zastanawiania. Teraz otwartych jest tyle furtek, że głowa boli. Oczywiście nie chcę mieć na tacy podanego rozwiązania, aczkolwiek coś co by mnie zastanowiło, coś co by dało do myślenia. A tak to mamy jedno pytanie? Kto? I to wszystko. Odpowiedzi może być mnóstwo. Quinn, Saul, Brody, (właśnie, czemu Brody a nie Nicholas? nieważne), Carrie, Abu Nazir (tez myślałem o sobowtórze). I właśnie zakończenie takie niemrawe, nie pozostawiające nas wgniecionych w fotel. Takie, po którym można by powiedzieć: " O w mordę jeża! Czemu teraz skończyli? Ja chcę więcej! Czemu muszę czekać 10 miesięcy???"
Szkoda, bo finał pierwszego sezonu był o niebo lepszy. zresztą cały ten sezon można by ograniczyć do 6 odcinków.
nie wiem czy ktoś poruszył już te wątki ( lub raczej odniósł się) do 2 następujących spraw
1. Saul trzymany 3 dni "w zamknięciu" teoretycznie chciał ostrzec C. że Q. ma rozkaz zabicie Brodiego....zakładając, że to on stoi za zamachem, trzyma się to kupy, ponieważ żywy Brody był mu potrzebny jako kozioł ofiarny
o ile to Saul...
2. Brody- już w pierwszym sezonie miał się wysadzić i w wybuchu sam zginąć. Tak dla niego jak i dla każdego innego terrorysty nie jest problemem oddać życia za sprawę, więc nie wykluczajmy tych którzy byli na sali pogrzebowej...
3. Quinny i jego uczuciowość *mimo że widział modły Brodiego....też postanowił go nie zabijać. I to samo mogę tu dodać co w pk. pierwszym. Jak kretem/terrorystą jest ktoś z CIA to mu pasowało żeby Brody był żywy na pogrzebie.
A w ogole to finał fajny. Namieszali.
Tak czytam i czytam i sobie w myślach układam odcinek patrząc na Wasze Teorie . Lecz zauważyłem o pominięciu kluczowego faktu . Pamiętacie jak Brody zdobył w 11 odcinku nr seryjny rozrusznika Abu Nazir przekazał go Swojemu człowiekowi ,który shakował i wyłączył rozrusznik Waldena . Więc daje sobie rękę uciąć ,że taki terrorysta jak Abu Nazir musiał mieć plan B a nawet C . Przez Moment też przeszła mi myśl ,że ten którego zabito w Kanałach to nie jest prawdziwy Abu Nazir tylko jego sobowtór ( Bin Laden miał ich kilku ;P ) i cała akcja z Royą była tylko przykrywką do większego Ataku bardziej dotykającego USA . W Zamachu na CIA zmarło ponad 200 osób pewnie na uroczystości pojawiło się nie mało z rządzących USA . Co by przyszło po ataku na żołnierzy tylko splendor a tak uderzyli w serce USA . Tyle Moich Przemyśleń .Czekam na 3ci Sezon :P
Witam! Saul nie może być kretem, ponieważ znalazł i przywiózł z Bejrutu nagranie Brody'ego, pokazał je Carrie, Easts'owi i reszcie - to całkowicie zdemaskowało Body'ego. Po drugie znał plan zasadzki na AbuNazira w Bejrucie - ostrzegłby go gdyby był kretem.
No i jak donosi scenarzysta Saul kretem nie jest :)
Ogólnie sezon 2x lepszy od pierwszego. Mocno przegięty, ale oglądało się świetnie.
W ogóle myślę, że temat kreta został po prostu olany przez scenarzystów póki co i tyle. A nasze domysły wynikają tylko z lekkiej niechlujności scenariusza.
Saul nie jest kretem, Alex Gansa to potwierdził! On jest moralną ostoją CIA i Carrie wybrała na końcu odcinka 12 (dlatego tytuł "The choice") jego, a nie Brody'ego.
Moim zdaniem to raczej "niechlujność" interpretacji niż niechlujność scenariusza. To nie wina scenarzystów, że część widzów tak bardzo chce się zbliżyć do "prawdy", że żydowską modlitwę bierze za muzułmańską, przyjaźń i troskę za wyrachowanie, ulgę za "fałszywy uśmiech" etc. Nie twierdzę, że scenariusz jest idealny, ma luki, pewnie, ale to wciąż znakomicie napisany serial, tyle że z uwagi na swój temat od początku tak skonstruowany, że wiele tam znaków zapytania, że trudno przewidzieć co i kiedy, więc część widzów uderza w te nielogiczne nadinterpretacje, ignorujące nie tylko charakterystykę postaci, ale też (co zresztą trafnie zauważyłeś w swoim wcześniejszym poście) ich wcześniejsze działania.
Scenarzyści jasno zaznaczyli, że jest kret, wiedzą od samego początku kto nim jest i nie jest nim Saul ani Danny Galvez. Jeżeli chodzi o Brody'ego i jego rodzinę, nie wiadomo czy w ogóle będą w 3 sezonie (jego rodzina) i jak często będą pokazywani (sam Brody).
Wiadomo natomiast, że Quinn stanie się obok Carrie i Saula główną postacią "Homeland".
Na pewno będą. Nadali wreszcie jakiś sens postaci Dany. Będzie bronić ojca, bo zna prawdę o pierwszym niedoszłym zamachu. A z Brodym to nie wiem, co zrobią. Może będzie tak jak w tym sezonie, że już na starcie bardzo szybko posuną akcję do przodu i zostanie aresztowany.
Myślisz, że Dana będzie broniła ojca? Widać było, że ta taśma była dla niej szokiem i ja odebrałam to, że poczuła się oszukana przez ojca i kompletnie uwierzyła, ze to on.
Ale zgadzam sie, wreszcie postaci Jess i Dany mają jakiś sens. Może i Chris wydorośleje i przestanie gadać tylko o grach i żarciu. Powinno tak się stać, bo młody chłopak, który dowiaduje się, ze jego ojciec żołnierz jest terrorystą to masakra.