no coz, analizujac cala ta sytacje miedzy troja bohaterow-Martinem , Monita i Constanza dochodzi sie do wniosku ze faktycznie Marin i Mona do siebie nie pasuja, inne zwyczaje, kultura(i nie chodzi tu o kwestie materialna)gdyby troszke pobyli ze soba zobaczyliby ze jesdyne co moze ich polaczyc to seks, po paru nocach ten zwiazek by sie skonczyl. i jeszcze jedno -rezyser troszke przesadzil z kreowaniem posteci takich jak turca czy monita, robiac z nich strasznie glupie kobiety(np. w scenie gdy monita mowi ze Florencja-miasto to ciotka Martina czy innych tego typu, takie przesadzanie jest nie na miejscu.
Nie zgodze sie z Toba... Nie uwazam aby zwiazek Mono i Martu byl tylko na kilka nocy to jest mocne uczucie i uwazam, ze rezyser dobrze to przedstawil. W sumie nie uwazam, ze Mono i Turca sa glupie, sa slabo wyksztalcone i to tyle. A zreszta nie sadze, ze w Argentynie jest taki poziom nauki jak w naszym karju i zdarza sie, ze ludzie nie wiedza nawet gdzie jest Polska to moga tez nie wiedziec gdzie Florencja ;p