Przecież jego kontakt z Jadwigą urwał się zaraz po studiach - była o tym mowa w czasie ich pierwszego spotkania w gabinecie Pawła (i potem wspominali ostatnie wspólne wakacje i kąpiel na waleta) a to było w 1972 roku, czyli ponad 40 LAT TEMU (tak wynika z wczesnych danych klanowych):
- Szkoda, że potem się nie odezwałeś.
- Ty też nie zadzwoniłaś.
- Może czekałam na telefon od ciebie?
Paweł nawet jej nie rozpoznał po latach, musiała mu się przypomnieć jak kiedyś diagnozował jej stare znamię.
Czyli jak zwykle, scenarzyści idioci, wystawiają się na pośmiewisko! Przydałby się w klanie ktoś, kto pilnowałby wieku, ważnych dat itd.
Lubicz urodził się w 1948 roku a Wiga (tak wynika z karty pacjentów w 1 odcinku, w którym się pojawiła) w 1956 roku to jak niby poznali się na studiach? ;p
W rozmowie z Anką Surmacz powiedziała: "Paweł był o rok wyżej ode mnie" - z tego by wynikało że urodziła się w 1949 r.
No a w papierach miała 1956 r. czyli scenarzyści sprzeczne informacje podają ;p
I już w tym PIERWSZYM odcinku w którym Wiga się pojawiła była mowa o tym, że z Pawłem poznali się na studiach.
No ja o tym wiem, nawet przed obejrzeniem tego odcinka wiedziałem bo czytałem w newsach.
Beata jako nadopiekuńcza matka jest irytująca i doskonale rozumiem Jaśka, że ma chęć się od niej odciąć. Jednakże w przypadku całego pomysłu wyjazdu do Francji ma rację - 17 latek bez wykształcenia, żadnych pożytecznych umiejętności, nie zna języka i na dodatek musi być pod stałą kontrolą lekarzy. Powinien zostać. Tymczasem Rafalski zaczął ją namawiać by się zgodziła O_o Ja rozumem, że dziecku trzeba dawać luz ale czy to nie przesada? Jasiek jest zapatrzony w Ramonkę i nie myśli logicznie, ale Piotr? Dorosły facet, wzięty psycholog? Po raz kolejny też wyrażę swoje zdumienie, że nikt, ale to absolutnie nikt nie wpadł na pomysł aby po prostu ZABRONIĆ mu tam jechać i koniec. Dowodu nie ma, paszport mu zabrać i tyle. A nie proszą się gówniarza już kolejny odcinek...
Sam Jasiek to komiczna postać i nie można go brać poważnie.
Najgorsze jest jednak ciągłe paplanie jaki on już jest dorosły i że ma już 'prawie' 17-cie lat . . .
Litości!
Diagnoza jest powalająca - rowek Ramony zaburzył mu postrzeganie otaczającej rzeczywistości.
Trudno się niby chłopakowi dziwić, że się nie chce o niej odlepić.
Dla wielu to pewnie jego teraźniejszy wątek jest uosobieniem najskrytszych fantazji:
gimbus czy kot licealista i sypia i mieszka z ponętną mniej lub bardziej 20-toparolatką.
Żyć nie umierać.
Cała ta sytuacja jest komiczna od samego początku. Jasiek się wyprowadza wbrew rodzicom, ale oni dają mu kasę na utrzymanie. Ma ich generalnie głęboko w poważaniu a oni nawet nie zwrócą mu uwagi, nic. Co więcej cały klan Lubiczów stoi po stronie Jaśka. Paweł nawet mu daje klucze do Topolina, żeby mogli się tam gzić bez przeszkód całe święta. Przedziwne to.
Osobną kwestią jest Ramona. Ma matkę która generalnie nie bardzo się nią interesuje. Aż tu nagle zaprasza ją do Francji i ona rzuca wszystko i jedzie. To nic, że jest kelnerką bez wykształcenia, że podobnie jak Jasiek nie zna języka. Jedzie, bo będzie miała pracę. I koniec.
W całej tej sytuacji (jak w wielu innych w Klanie) bohaterowie nie sięgają po rozwiązania najbardziej oczywiste. Tak jak wspomniałem Beata i Piotr nawet nie usiłują zabronić Jaśkowi wyjazdu. Nie próbują z nim nawet ponegocjować by poczekał te dwa lata aż zda maturę. Ramona też zachowuje się jak osoba ograniczona, bo wciąż powtarza, że praca tam jest ale tylko dla niej. Ciekawe czy spytała matki i jej gacha czy dla Jaśka też by się coś znalazło? Szczerze wątpię.
No i jeszcze kwestia tego, że istnieje powszechny obowiązek nauki do 18. Roku życia a on 18 lat kończy dopiero za półtora roku. Zresztą nawet jeżeli to on innej roboty niż fizyczna to nie dostałby tam, a że względu na słabe zdrowie to nawet nie wiadomo czy się nadaje
Eeee tam, zna przecież język, C.
Może nawet w dialekcie ++.
:D
Boki zrywać taki dorosły.
Zasadniczo w zezwoleniu na nocowanie w domku weekendowym nastolatkom nie ma niczego złego.
Jednak w przypadku nastolatków, czyli jak zwał osób niepełnoletnich, wujek, ciocia czy inny kuzyn powinien spytać takowego czy posiada on zgodę rodziców. To rodzic pozwala na spędzenie iluś tam nocy poza domem, a wtedy dopiero można pytać wujka o zgodę na pożyczenie kluczy.
Tu natomiast sytuacja stoi na głowie, bo Jasio oświadcza, że wigilię ma w dupie i wyjeżdża się gzić. Jakieś nieporozumienie.
Pokazywanie takich sytuacji szerokiej publice w telewizji państwowej jest w moim odczuciu skrajnie nieodpowiedzialne, bo jest to jasny sygnał dla całej rzeszy smarkaczy, że . . . im też wolno!
Ja się zastanawiam, kto temu Rafalskiemu dyplom dał...Widzę że nie tylko Pawłowi padło na mózg...
Rozwaliło mnie kiedy Wiga powiedziała, że Paweł nie dał rady jej i Elżbiecie w domyśle chyba w piciu:-) no kto jak kto ale Paweł? :-)
Kto wie, kto wie...może bawili się w ogrodzie w przeciąganie liny-chłopaki kontra dziewczyny i Paweł wylądował z twarzą w błocie?
Dzisiejszy odcinek niestety dużo gorszy niż ostatnie. Na plus Ola i Sława i jakiś nowy wątek z rodziną zastępczą w tle, Sława fajnie dziś wyglądała wreszcie , Ola oczywiście zatrwożona kolejną sprawą , potem rozmowa z Ewą , znów Ola na tropie kolejnej afery, Na plus w sumie scena z Rafałem , wspomnienie o Rozłuckim i uczucie obserwowania , daje nadzieję na nowy ciekawy sensacyjny wątek. Reszta w sumie słaba bądź bardzo słaba. Oczywiście Graża i jej Poldek - cały wątek do pośmiania, koleżanka z radami hahh i Graża dalej dziwaczna , potem przebieranki oraz Poldek tak sztywny , że szok, zaś jak grali na sali- totalnie sztuczne i wogóle infantylnie pokazane sceny , jak Graża się ruszała , a ten sweterek to już totalnie mnie rozwalił , mogła jeszcze ubrać bambosze:) końcówka trochę lepsza , ale Poldek i jego kwestie rozwalają się o śmieszność całkowitą . Pojawienie się Kaśki na plus na koniec , ale to za mało. Ponadto Zyta i Michał znów o tym samym , ale ale w tle nowy Stefanek prawdopodobnie -szkoda , bo tamten był fajny , chyba , że odcinki te były kręcone po dłuższej przerwie i urosły my włosy. Oczywiście Zyta i prawnik , który co raz bardziej idzie na całość , a Zyta niby uległa Michałowi -zobaczymy. Durny wątek koparkowy dziś znów się ciągnął , przez Sadybę , Truskawiecką i dom Wigi -wszystkie sceny bardzo głupie , przegadane , nieśmieszne -zdecydowanie za dużo tego. Ela i cyrkowiec-żenada , sceny do wycięcia, Wiga i Paweł też się w to wpasowali. Tak więc po bardzo dobrym tygodniu odcinek dziś słaby , oby przyszły tydzień znów był lepszy.
Mnie tak zastanawia ostatnio - może by Klan na serio pociągnąć w stronę serialu komediowego? I tak prawie wszyscy się z niego śmieją. :)
To wyszłoby kiepsko. Tak długo, jak to dzieje się niechcący, to jest śmieszne, jakby zaczęli się starać, byłoby kiepsko.
Komediowe nie wątki, ale postacie były od początku (Surmaczowa, potem Koziełło), Żółkiewska mówiła w wywiadach, że w pierwszym okresie kręcenia bała się grać komediową postać w poważnym serialu.
Może Miłosz podstawi kamerę i nakręci przy tej okazji film, który Maciuś i Kasia wykorzystają w ramach ,,edukacji" prowadzonej przez ,,wyzwolone kobiety" w postaci Zyty, Agnieszki i Oli. Pytanie tylko czy Poldkowi serce (nie mylić z czymś innym) nie stanie, co nie stanie się punktem wyjścia do kolejnego wątku dotyczącego służby zdrowia, Pawła, jego nowej kobiety, ,,rififi" po 60-ce i tym podobnych kwestii...
Sorry za offtop, ale odkąd ponownie oglądam Klan, moja wyobraźnia i poczucie humoru zaczynają skręcać na coraz to dziwniejsze tory. W sumie, jak to ktoś powiedział, dziś Klan jest jak narkotyk...
Drugi z rzędu nudnawy odcinek. Dużo Graży , rozmowy jej córek o niej i o Poldku oczywiście , dwa punkty widzenia Kaśki i Bożenki , ale dość monotonnie , podobnie potem w domu wybierając ciuchy - kolejny raz bliźniacze sceny i teksty- to trochę nużące. Końcówka oczywiście też .Ponadto Wiga i wyjazd -sztucznie mocno jak zwykle , w jej domu trochę lepiej , nie wiem po co ten piękny Topolin , do którego się nie jeździ , szkoda , bo ładne wnętrza.Wizyta Oli na plus, trochę świeżości , wpleciony wątek eco -czyli trochę misji , na minus przesunięcie odcinka , które nie zostało zniwelowane. Ponadto Darek, czyli skończona łajza , ciężko to zrozumieć , Cześka ma rację , Renia ma prawo się denerwować , scena z Jurkiem i Antkiem fajna -wydaje mi się , że Darek będzie pracował z nimi jako elektryk. No i dziś odcinek dobijała Moni, za dużo o tym jej nowym pomyśle, sceny u fryzjera najlepsze , Feli na plus za dziś za normalność i powagę , oczywiście niezawodna Gabriela i w przyszłości dr Szprot -nowa gwiazda:)
Dzisiejszy odcinek przypominał mi odcinki z lat 2008-2009. Szczególnie Ola taka jak dawniej, chyba Truskawiecka tak na nią działa. Grażyna i Leopold strasznie cukierkowo, Leopold sztuczny dzisiaj był. Wiga denerwuje mnie. Monice dalej odwala.
Nie rozumiem jak 4 odcinki mogą być super- jak na klan , a potem dwa bardzo słabe. To już możnaby to tak zmontować , żeby przynajmniej jeden watek w odcinku był dobry.
Dziś trochę lepszy odcinek niż dwa wcześniejsze , ale jednak trochę nudnawo. Znów za dużo tej Graży i Poldka , te ich telefony i scena w kawiarni bardzo na siłę m wymówione kwestie , nie wiem po co w kółko to samo pokazane. na mały plusik rozmowo Poldka z matką , której ostatnio dawno nie było , ona przynajmniej potrafi lepiej grać , widać stara szkoła i rozmowa Maćka z Grażą , gdyby nie to , że wydaje mi się , że chłopak zaczął się jeszcze bardziej jąkać , nie da się tego słuchać. Ale z pewnością ten wątek byłby ok , zawsze to jakiś zgrzyt w tamtym romansidle. Ponadto na plus Ela i Feli , fajna sceneria , Feli poważny i martwiący się o Moni , dobra scena , na koniec oczywiście sztuczna i zimna Moni jak zwykle marnie , Feli ostatnio bardzo fajny. Ponadto w porządku Paweł z Tadeuszem , warto zwrócić uwagę na inną scenerię czyli inny gabinet , kiedyś podobnie był chyba ten sam , ale w innym anturażu Graży. Rozmowa między nimi spoko , Tadeusz też dość poważny także na plus. Potem też fajnie , ze pokazano go i Annę , z tymi drzewkami trochę infantylnie , ale co tam ujdzie i kradzież w feminie-szkoda , że słabo zakończony wątek. No i Darek z Cześką -taka sobie scena . potem na plus pomysł Renaty i scena całkiem fana-warto zwrócić uwagę , że to byłe mieszkanie Piotra hah . Zawsze tam jakiś spór o kasę . Ale nadal odcinki poniżej dobrego poziomu z tamtego tygodnia.
Cześka ciągle chodzi w tym wielkim worku pokutnym , wygląda bardzo źle. Rozumiem, że dochodzi do wagi sprzed ciąży ale po to przy serialu pracują chyba jacyś styliści, żeby aktorki dobrze sie prezentowały.
Maciek faktycznie jąka się coraz bardziej i zez jakoś bardziej widoczny.
Ale Feli ma nogi! Wygląda jak nastoletni hipster:-D
Kolejny nudnawy odcinek , te same wątki bez wyrazu i postaci. Graża i jej rozmyślania oraz Maciek non stop się jąkający , całe to bardzo sztuczne , Kaska ostatnim tekstem podniosła tą scenę , ale generalnie słabo. Na minus oczywiście rozterki Moni i Gabriela , która ma skaranie Boskie z nią, końcówka bez żadnego pomysł, bardzo słaba. Ponadto Ciocia Stasia i Jeremiasz oeaz Wiesław-nudno , choć obecność Stasieński oraz druga ich scena przynajmniej poprawna i klanowa. Ponadto Renia i Darek , a przede wszystkim Cześka , którą powinno się ubrać w habit-lepiej by wyglądała, Darek głupkowaty , jedynie scena Reni z wierzycielem całkiem fajna. Na plus wizyta Alicji u Anny i spotkanie z Pawłem i Wiga i słowa o Krysi -dość krótko , ale treściwie nawet , potem powrót na Truskawiecką i słowa Wigi przynajmniej w temacie i o czymś. Oczywiście Ela i cyrkowiec -dobrze , że krótko bo wątek denny.
Tak to jedyne było warte podkreślenia , z resztą jako jedyna z Alicją częściej ją wspomina w przeciwieństwie do reszty rodziny.
Chyba w ogóle "do rodziny."
Ala i Ania były Krysi bliskie (Ala była dla niej niemal jak siostra) ale nie były jej rodziną.
Ja akurat nie lubiłem ani Krysi, ani nie lubię Kotulanki,
a po tej nagonce medialnej i tym całym szumie to
także te wspominki ciągle mi się kojarzą z butelką.
Kolejny słaby odcinek. Właściwie na plus praktycznie nic. Nudny wątek Graży , nawet rozmowy z Kaśką nie powalają , chyba z tej sceny najlepsze były kopytka , choć ich nie lubię:) Potem w tej kawiarni , te prezenty, zachowania i ich gra aktorska -tak słaba jak nigdy , infantylnie napisane i pokazane, podobnie końcówka i wejście Maćka , wydawało się , że będzie jakaś awantura , a tu totalnie nic-dno. A strojenie się Maćka i Dominika to już wogóle żenada. Oczywiście cały ten cyrk koparkowy podobnie bardzo słabo , nawet scena na Sadybie Eli i Jurka marna , świętowanie powiedzmy poprawne , ale jak zwykle przegadane, jak jeszcze powtórzą ten wątek , to będzie masakra. Do tego Tadeusz i Anna znów przy śniadaniu w świat gadanina, Anna jak zwykle zaczęła mówić , choć początek był na plus , lepsza scena z Alicja , wrócili do wątku ślubu , ale w sumie też nic on dziś nie wniósł , ale był poprawny . Do tego Renia i Darek - w kółko o tym samym , choć wątek braku odszkodowania ratuje to , potem Antek niby taki waleczny. No i Feli , który wymyślił inny sposób na Moni , może wpadnie w pułapkę , biedna Gabriela musi słuchać tego. Tak słabego tygodnia Klanu już bardzo dawno nie było, nawet jeden odcinek nie był dobry , jak tak dalej będą robić do oglądalność poleci.
Żenada ten dzisiejszy odcinek. Kompletnie nic się nie działo, wątek z koparkami strasznie mnie denerwuje. Podobnie Cześka i Darek. Fajne były tylko sceny z Surmaczową...
O, no i zapomniałem jeszcze o Kaśce, która ostatnio jest fenomenalna! :) Fajna też scena z Kasią, Maćkiem i Dominikiem.
Cieszy, że w tym tygodniu pojawia się Maciek. No i oczywiście do cyrku jak zwykle elegancki mężczyzna z klasą, a jakże. Mieli iść do lokalu, biedny Maciek myslał, że do Sogo, a Kacha mu zaproponowała pizzerie.
No i też liczyłem, że Maciek pobije Poldka czy coś, ale on chyba już się przekonał do niego.
To już była megapomyłka. Robią jakiś wątek, jakieś napięcie , powiedzmy bo wogóle całe wszystkie sceny to porażka i na koniec zero.
Nie sądzę, to spojrzenie pełne nienawiści. Prawdziwej, szczerej, męskiej nienawiści. Niektórzy twierdzą, że to kobiety potrafią tak naprawdę nienawidzić. Inni zaś... inni zaś znają Maćka Lubicza.
Plus za nienachalnie zrobione lokowanie produktu.
A poza tym, pamiętajcie dzieci - trzeba się ubezpieczać, bo źle skończycie.
W takim razie mogli pokazać jak Maciek oburza się. Z resztą Maciek raczej zawsze ma takie samo spojrzenie.
A czego była dzisiaj reklama, bo nie zauważyłem?
Mąki szymanowskiej, nawet w tyłówce wprost to napisano, no i było też widać wyraźnie, czego Grażynka używa.
A no rzeczywiście, już kojarzę tą scenę. Widać, że nienachalne lokowanie produktu, inaczej bym na pewno zauważył to. :D