PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=233995}

Kości

Bones
2005 - 2017
7,6 78 tys. ocen
7,6 10 1 78202
7,2 4 krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

Jest upalne lato. Dr Temperance Brennan – ekspert w dziedzinie antropologii sądowej, oczekuje na swe pierwsze od lat wakacje,
ktore mijaja bardzo szybko.Caly czas jest myslami przy nim. Nawet na chwile nie zapomniala o jego czekoladowych oczach
i czarujacym usmiechu. Ale to nie wszytko. Byla na niego zla, poomogla mu w rozwiklamiu trudnej sprawy,
a gdy chciala pelnego udzialu w sprawie powiedzial stanowcze nie. To ja zbilo z nog. Ona,choc nie wygladal na taka, byla bardzo
stanowcza w swoicm postepowaniu. Zapowiedziala, ze juz nigdy mu nie pomoze. Po tym co ja spotkalo zabranila wspominac o tym czlowieku,
swoim podwladnym.


po kilku dniach.......

Temperance Brennan powraca do Waszyngtonu, aby w procesie o morderstwo zeznawać jako biegła sądowa.Kobieta po ostatnim spotkaniu
z Agenetem Bothem postanawia,ze juz nigdy w zyciu nie pomoze w rozwiazaniu sprawy tak zarozumialemu facetowi,
jakim byl on, oczywiscie w jej mniemaniu.
Jak on mogl - pomyslala. To byla ostatnia ich wspolna sprawa.

..............

Poniedzialkowe popoludnie. W pobliskim lesie znaleziono zwloki mlodej kobiety. Sprawa mial zajac sie Agent specjalny Booth, ktory po urlopie
wrocil do pracy.Od razu przypomial sobie o niej. Bardzo pomogla mu rozwiazac zagadke morderstwa sedziego. Oboje dobrze wyszkoleniu w swoich
zawodach,ale od poczatku sie nie mogli porozumiec na zadnej plaszczyznie.

Za zgoda swojego szefa pojechal do Instytutu, by pomogla mu ziidentyfikowac zwloki. Wszedl do jej gabinetu. Siedzial tam taka zamyslona.
Wiedzial,ze to jej pierwszy dzien po urlopie. Spodziewal sie ze bedzie ona wesola i zrelaksowana,a tu taki widok

Czesc Bones - powiedzial Agent
Nie nazywaj mnie Bones - odsyknela Brennan
Co Bones, nie lubisz mnie?" Booth powiedział, patrząc na nia.
To nie jest kwestia lubie nie lubie. Co Cie do mnie sprowadza?? zapytala
Jest sprawa.
I co ja mam z tym wspolnego?? -zirytowala sie troche.
Chcialem prosic Cie o pomoc w jej rozwiazaniu.
Ostatnim razem, gdy sie wdzielismy, Booth, poklocilismy sie i Ty odszedles, mowiac, ze sie cieszysz, ze nie bedziesz musial
ze mna pracowac!- powiedziala Brennan.
Wiesz dobrze, ze nie maialem tego na mysli. Bylem zly i wyzylem sie na Tobie. Przepraszam.
Zwykle przeprasazm tu nie wystarczy- powiedziala, spogladajac w monitor swojego komputera.
Okay, zrozumialem. Zrobmy mały eksperyment, tak? -zasugerował.
Jaki? - podniosla glowe i zobaczyla ten czarujacy usmiech, ktory ja uwiodl od samego pocztaku.
Jezeli po tej sprawie dojdziesz do wniosku, ze nie mozemy razem pracowac, pogodze sie z tym i nigdy sie juz sie zobaczymy. Dobrze??
Daj mi chwile do namyslu -powiedziala.
Agent podszedl do kanapy i usiadl wygodnie. Minelo pare minut i Agent nie wytrzymal.
To jak juz zdecydowalas?? -zapytal.
Tak - odpowiedzial, na co Agent wyslal jej znowu czarujacy usmiech.
Czemu sie tak usmiechasz??- spytala szczesliwego Booth'a. Bo sie zgodzilas.
Ale ja nie powiedzialam tak odnosnie zgody, tylko potweirdzialam, iz zdecydowalam o naszej dalszej wspolpracy lub jej braku.
Mina zrzedla Agentowi.
Bones podniosla sie i wziela plaszcz, zberajc sie do wyjscia.
Agent pozostal sam w jej gabinecie. Po chwili usluszal z oddali _ Booth idziesz, ile mam na Ciebie jeszcze czekac.- zawolala Bones.
Pospiesz sie bo za chwile sie rozmysle! -dodala po chwili.Aget uradowany z usmiechem numer 256 wybiegl z jej gabinetu.
Po chwili znalezli sie w jego Suvie. Droga do pobliskiego lasu uplynela im w milczeniu.
Po ogledzinach Dr Brennan jak zwykle kazala przewiesc zwloki do Instytutu.
Nastepnego dnia, ustalila tozsamosc ofiary. Natychmiast postanowila poinformowac o tym Agenta. Wybrala jego i numer... i ku zaskoczniu
telefon odebrala jakas kobieta. Byla lekko zdziwiona tym faktem , ale po chwili poprosila o Agenta. Niestety panna Hilary powiedziala,
ze bierze prysznic i ona mu przekaze o jej telefonie.
Brennan nie wiadomo z jakiego powody, byla przygnebione tym fakte.
Byla godzina 13.30. Na platformr, gdzie stala Brennan wszedl Booth.
Co mamy?- zapytal.
Moze jakies dzien dobry?- odsyknela Brennan.
Bones?- co Ty jestes zla z samego rana??
Miales byc tu o 10.- Wieszsz ktora jest godzina??
Mialem pilne zebranie w siedzibie FBI. odpowiedzila
- Jasne z cycata blondynka mniema?
Co??
Nic glosno mysle - powiedziala. Wracajac do sprawy to jest Helen Mayers, lat 22 ugodzona nozem siedem razy w serce,co bylo przyczyna smierci.
Ta Helen Meyers??
Jaka znowu ta?? - Czy to jedna z Twoich bylych panienek?? -zapytala z nutka ironni w glosie

- Przepraszam to jest corka sierzanta Marca Meyersa. Zagninela 2 lata temu. Ojciec zalamal sie po jej smierci. Najpierw jego ukocjhana
siotra, potem jego coreczka.
Nie wiedzialam ze znasz ojca jak i ofiare.
Jaki jest twój pierwszy ruch? - spytala
Poinformuje rodzinę Meyers'ów, że|znaleźliśmy jej córkę.
Lepiej na razie utrzymać to w tajemnicy.
To już, ile, dwa lata? Parę dni nic nie zmieni- powiedzial Brennan. Najpierw ustalmy przyczyne zgonu i sprawce, dobrze - spytala, no co Agent kiwnal
twierdzaco glowa.
Mam cos - krzyknal Hodgins. Na ciele znajduje sie wlos. po analizie DNA dowiemy sie kim byl jej maorderca. -powiedzial
Ile Ci to zajmie czasu -zapytal booth.
Chwile zaraz beda wyniki.
Juz wiem. Z DNA wynika, ze jest to Aaron Carter.
Mowisz Carter? - zapytal Booth
Tak - jest on w aktach oskarzony o probe gwaltu i zamrodowanie dziewczynay, ale mial podonbo silne alibii.

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

Wklei dzis proszę xD
Super!!!!
Normalnie dawno mnie tak żaden ff nie zaciekawił xD

__Czekoladka__

dobrze niech bedzie dzis nastepna czesc:), ale na reszte musicie poczekac conajmniej do jutra wieczorem, uzbroicie sie w cierpliwoesc:)

Inesita84


Nastepnego dnia...


Bones przebudzila sie dosc wczesnie. Byla 4.30. To chyba, ze strachu, ze zaspi...
Obudzil ja nagly blysk swiatla. Nieswiadoma niczego otworzyla powoli oczy.
Siedziala sama w ciemnym pokoju.
Zamknieta wsrod czterech scian, siedziala skulona w kacie. Od dziecka bala sie burzy.
Nigdy nie lubila grzmotow, slyszac je zawsze uciekala do rodzicow, badz chowala sie pod lozko.
Po jakis 15 minutach, burza ucichla.
Rozejrzala sie powoli po pokoju, a wszystko widziala jakby za mgla.
Jedynym swiatlem byly promienie ksiezyca wpadajace przez okno.
Po omacku, nie wiele widzac znalazla drzwi i leciutko nacisnela klamke,po czym drzwi sie otworzyly.
Poszla do kuchni, nalala sobie troche wody do szklanki.
Potem powrocila do sypilani, by jeszcze troche sie przespac...


Okolo 7 przyjechal po nia Richrd. Razem zdazyli wypic tylko kawe i udali sie do Instytutu.

Bones weszla na gore, natomiast Richard pojechal do siedziby FBI.
W zwiazku z wyjazdem Agenta Bootha do Londynu,i przejeciem jego spraw,
musial spedzic duzo czasu przy biurku, wypelniajac jakies akta.

Natomiast Bones siedziala w swoim gabinecie. W dzisiejszym dniu nie miala zadnych ofiar do badania.
Postanowila napisac dalsza czesc jej powiesci.

Nagle do gabinetu wbiegla Angela.

- Sweety - jak sie ciesze, ze Cie widze - powiedziala
- Czesc Ang, ja tez - usmiechnela sie
- Opowiadaj, jak tam bylo w gorach - zaproponowala siadajac naprzeciwko Bones
- Pewien mezczyzna wybral sie w nocy do lasu.
- Pod wplywem zmeczenia zasnali, i stal sie pozywieniem dla zglodnialego niedzwiedzia - opowiedziala w skrocie
- Tyle to wiem - rzekal artystka
- Chodzilo mi o to, co zaszlo miedzu Toba a Boothem - wydusila
- Chodzi Ci o to - powiedziala Bones prowokacyjnie
- A wiec Ang...- zaczela
- Do niczego miedzy nami nie doszlo - powiedziala w koncu
- Nie wiezrze, ze nie wykorzystaliscie tego magicznego miejsca - powiedziala ze smutkiem

Rozmowe przyjaciolek przerwal Hodgins, wolajac narzeczona.
Angela opuscila gabinet ptrzyjaciolki z lekkim zalem.


Bones tynczasem otworzyla laptopa sprawdzajac najpierw maila.
Bylo tam duzo wiadomosci i informacji, dotyczacych jej ksiazki.
Na samym dole strony zauwazyla maila od Agenta Bootha.
Natychmiast go otworzyla, i zaczela czytac....



Bylo w nim napisane:

" Bones, nie potrafie Ci tego powiedziec prosto w oczy, dlatego postanowielem napisac:

Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać.
Zadzwoń do mnie...
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić...
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciała nikogo słuchać.
Zadzwoń do mnie.
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Przybiegnij do mnie bardzo szybko.
Mogę Cię wtedy potrzebować...

Kiedy nikogo nie będzie i pomyślisz,
że nikomu nie zależy...
Kiedy cały świat opowie się przeciwko Tobie
i poczujesz się osamotniona...
Ja będę obok
Kiedy ten na kim najbardziej Ci zależy,
nie będzie dbał o Ciebie...
Kiedy ten, komu dasz swoje serce, rzuci Ci je w twarz...
Ja będę obok
Kiedy osoba, której zaufałałaś zdradzi Cię...
Kiedy ten, z którym dzielisz wszystkie myśli i tajemnice,
nie będzie pamiętał nawet o Twoich urodzinach...
Ja będę obok
Kiedy wszystko, czego będziesz potrzebowała,
to ktoś, kto Cię wysłucha...
Kiedy wszystko, czego będziesz potrzebowała,
to ktoś, kto otrze Twoje łzy...
Ja będę obok
Kiedy Twoje serce będzie tak bolało,
że nie będziesz mogła nawet oddychać...
Kiedy będziesz chciała już tylko położyć się i umrzeć...
Ja będę obok
Kiedy zaczniesz płakać słysząc smutną piosenkę.
Kiedy łzy nie będą chciały przestać płynąć....
Ja będę obok
Więc widzisz, będę obok aż do końca.
To jest obietnica, którą mogę Ci dać...

"Miłość jest wtedy... gdy leżę koło Ciebie i przytulam się...
Miłość jest wtedy... gdy rozpoznaję Twoje kroki na schodach...
Gdy wiem, że nie śniłam o nikim innym jak o Tobie,
I stają się niebem Twoje oczy... a usta chlebem…

Miłość jest wtedy... gdy wiem co Cię denerwuje...
Gdy wiem, że tylko Tobie ufam i tylko Ty mnie akceptujesz,
I stajesz się kamieniem u szyji... i skrzydłami u ramion…
Gdy przeszywasz mnie niebieskim kolorem, wylewając słone łzy.
A tak naprawdę, to miłość jest wtedy, gdy stajesz się moim przyjacielem i zrobiłabym dla Ciebie tak wiele...

Miłość jest wtedy... gdy słucham Twego serca…
Miłość jest wtedy... gdy smakują mi Twoje łzy…
Gdy przypominasz mi dobre chwile,
I jesteś więzieniem... i sposobem na życie…
Gdy pływasz w złotych liściach, uśmiechasz się do mnie...
Gdy nie złościsz się, kiedy milczę..., bo nie wiem czemu nie płaczę…
Gdy umierasz, umiera część mnie razem z Tobą...
Gdy wiem, że tak musi być, choć tego nie chcę!!!

I zamykam Twoje oczy co były niebem...a milczą usta co były chlebem…
Gdy wysychają na zawsze Twoje łzy, a ja nie jestem zła...
A tak naprawdę, to miłość jest wtedy gdy stajesz się moim przyjacielem i zrobiłbym dla Ciebie tak wiele
Miłość jest wtedy... gdy dajesz mi szczęście, jakiego nikt nie daje...
Gdy płaczesz, widząc jak ja płaczę...
Gdy wiesz to, czego inni nie wiedzą,
I kończąc grę u zmierzchu życia... wiesz, że zagrałabyś raz jeszcze…
Gdy jesteś ze mną szczera, bo wiesz, że wszystko możesz mi powiedzieć…

.........

A tak naprawdę, to miłość jest wtedy gdy staję się Twoim przyjacielem i zrobiłbymś dla Ciebie tak wiele..."

Po przeczytaniu tego bardzo zbladla....

Inesita84

i jak podoba sie??
ps przyznaje sie bez bicia. e-mail nie jest mojego autorstwa, takich rzeczy nie tworzy sie w godzine milego czytania pozdrawiam do jutra pa:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

To było piękne !!!
I takie wzruszające :(
Czekam na kolejną część :)

Inesita84

Jaaa prawie sie popłakałam, a zazwyczaj jak mam tak dobry humor jak dziś nie zdarza mi się to :)) A co do maila to ja się domyślaiłam, bo niektóre z tych rzeczy juz gdzieś czyatałam :)) Ale i tak cudooo :)) Mam nadzieję ze przeżyje jakoś jutrzejszy dzień czekając na twoje opowiadanko :))

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

To jest piękne
Z niecierpliwością czekam na kolejne części...

izalys

ciesze sie, ze Wam sie podoba:) kutro popoludniu okolo godziny 15 pojawi sie dalsza czesc:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

Piękne opowiadanie. A ten list fajnie wkomponawałaś do opowiadania, jest on na miejscu. Czekam na kolejne opowiadanie:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

Ines super opowiadanka a ten email-cudo! czekam szybko na cedeka!

Nionia

.........

A tak naprawdę, to miłość jest wtedy gdy staję się Twoim przyjacielem i zrobiłbym dla Ciebie tak wiele..."

Po przeczytaniu tego bardzo zbladla....

Siedziala pzred komputerem, czytajac drugi, trzeci i kolejny raz to samo.
Serce bilo jej jak oszalale.
Nie wiedziala, co sie z nia w tej chwili dzieje...

Bones jeszcze dlugo wpatrywala sie w ostatnie zdania, starajac sie uspokoic oddech.
Nie mogla uwierzyc w to, co przeczytala.
Zaczela intensywnie rozmyslac o tym,
gdzie jest Booth i co sklonilo go do napisania tego tekstu.
Nie spodziewala sie takiego naplywu emocji i tego, ze tak bardzo poczuje sie zle.
Zasmucila sie, ze nie bedzie go widziec przez 2 miesiące.
Niby to tylko 2 miesiace, a w tym momencie, wydawalo sie jak bylyby to lata, a moze nawet wieki.

Rozmyslala...

Dlugo nie miala szczescia w milosci.
Kilkakrotnie spotykala sie z mezczyznami, teraz byla z Richardem, ale zadnego nie zdolala
naprawde pokochac. Byc moze miala zbyt wysokie wymagania.
Dotyczyly one moze nie tyle urody, co cech charakteru wybranka.
Zaden z adoratorow nie potrafil jej zaimponować troskliwoscia, czuloscia,
a zwlaszcza szczeroscia, a bez tych zalet nie wyobrazala sobie udanego związku.
Nabrala nawet przekonania, ze mezczyzni sa proznymi egoistami....
Spotykajac Bootha, na samym poczatku, tak uwazala.
Dopiero po wspolnych miesiacach pracy, odkryla, kim naprawde jest...

W przekonaniu tym, utwierdzil ja ostatni wyjazd w gory, na ktorym doszlo miedzy nimi,
do czegos cudownego, co moze miec jakies skutki na przyszlosc...

Inesita84

czesc troche krociutka, wlasnie zabieram sie do pisania nastepnej, ktora pojawi sie nie dlugo....

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

skutki w przyszlosci? czyzby dzidzius? czekam na cedeka!

Nionia

......

Po pewnym czasie....

Minely juz 2 tygodnie, jak on wyjechal. Nie kontaktowal sie z nia w ogole.
Nie wiedziala co u niego, jak i on nie wiedzial, co u niej.
Dni mijaly jej nawet szybko.
Ciagle jakies nowe sprawy, nie miala zbytnio czasu na spotkania z Richardem.
Widywali sie coraz rzadziej...
Tylko w pracy....


W piatkowy wieczor....

Wrocila do domu...
Usiadla na fotelu i zaczela rozmyslac...
Rzadko kiedy bywa tak, ze to, co sie wydaje miloscia, jest nia naprawde. - myslala
Nie szukala milosci...
Uwazala, ze ludzie, ktorzy usilnie szukaja, czesto jej nie znajduja.
Nie szukala milosci, a milosc znalazala ja...
Wlasnie to do niej zaczelo powoli docierac...
Kochala go... Kochala go od dawna...Ponad życie! Wszystko co robila,
robila z mysla o nim!
Plakala przez niego, cierpiala jak nikt...Plakala z cierpienia, ze serce bolalo...
Zawsze marzyla, ze kiedys obudzi sie rano, a on bedzie tuz obok niej...Wierzyla w te marzenia...,
ktore w tym momencie rozprysly sie jak banka mydlana...

........

Nie mogla uwierzyc, w to, co sie dzieje...
Czemu jej cialo, z dnia na dzien sie zmienia...
Nabiera bardziej kobiecych ksztaltow...


Nie wiedziala co sie dzieje...
Chciala, by ktos ja pocieszyl, przytulil...

Po paru minutach w drzwiach pojawila sie Angela...

- Moge wejsc czy mam tak stac przy wejsciu? - zapytala
- Jasne, ze tak. Wchodz! - powiedziala zapraszajac przyjaciolke do srodka
- Przeszkodzilam Ci w czyms? - zapytala siadajac na kanapie
- Nie, nie przeszkodzilas. - Napijesz sie czegos - zapytala Bones
- Tak dziekuje - moze byc sok pomaranczowy

Po chwili Bones powrocila ze szklankami swiezo wycisnietego soku...

- Czy cos sie stalo??- zapytala artystka
- Nie, czemu pytasz?? - zdziwila sie Bones
- Nic mi nie jest - dodala
- Sweety, nigdy nie widzialam cie w takim stanie
- Takiej smutnej, zamyslonej, jakbys myslami byla daleko stad - powiedziala Angela
- Pamietasz, jak zapytalas czy miedzy nami, to znaczy miedzy mna a Boothem - zaciela sie
- Tak pamietam - powiedzialas,ze nie
- Klamalam, przepraszam
- Nie wiedzialam sama co sie stalo, do tej pory to do mnie dochodzi - powiedziala
- I to z tego powodu jestes smutna - zapytala - z powodu jego wyjazadu??
- Tak, ale nie chodzi tylko o to...
- A o co - zaciekawila sie Angela
- Od paru dni...
- Brennan powiesz mi wreszczie co sie dzieje - zdenerwowala sie Angela
- ...spoznia mi sie okres... - mam mdlosci, caly czas chce mi się jesc... - dokonczyla
- Moze, jestes w ciazy - zapytala
- Nie zartuj, przeciez to niemozliwe - powiedziala
- Kochanie wszystko jest mozliwe...
- Jedynym sposobem na sprawdzenie jest test - dokonczyla
- Poczekaj na mnie chwile
- Podjade do najblizszej apteki i zaraz wracam - powiedziala opuszczajac mieszkanie przyjaciolki


Po pol godziny...
Angela wrocila z apteki...

- Kochanie tu masz test- to bedzie Twoja chwila prawdy - powiedziala
- Poczekaj zaraz go zrobie - nie odchodz - poprosila
- Nie chce byc w takim momencie sama - powiedziala i poszla do lazienki

Stala w lazience wpatrujac sie chwile w lustro. Byla blada. Wynik testu okzal sie pozytywny...

Po minie Angela zorientowala sie, o co chodzi.
Bones usiadla na kanapie.
Panna Montenegro przytulila ja...
Z jej niebieskich oczu zaczely saczyc sie krople lez. Plakala. Nie wiedziala co ma zrobic...

Inesita84

nie wiem jak Wam, ale mnie osobiscie postacRicharda sie znudzila, trzeba cos z nim zrobic, juz nad tym paracuje
ps milego czytania:)
czekam na Wasze opinie jak sie podoba dalsza czesc???

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

boskie !! :) chyba nie karzesz długo czekać na cdka ?? xD

karolina90908

wow cudenienko super Ines bardzo ciekawe sa Twoje opowiadania przeczytalam je w ciagu godziny z zapartym tchem :) czekam na cdk

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

wiedzialam ze dzidzius! no zrob cos z tym typkiem! pisz szybko cedeka!

Nionia

juz powatala dalsza czesc...
troche inna niz wszytskie,ale jakos nie mam znowu weny.....

Inesita84

dzidzia super:) ciekawie jak Tempi poinformuje o tym Bootha, i jak on na to zareaguje??
wkleisz dzis CDK?? pliz:)

Tempe

watpie by Booth sie o tym dowiedzial zanim....
na pewno nie od Tempi....
a co cedeka anpewno sie ukaze dzis:)

Inesita84

Przyjemnego czytania i zapraszam do komentowania :)

Dni mijaly powoli, byla w pierwszych tygodniach ciazy, o ktorej wiedziala tylko Angela.
Ze wzgledu na jej stan, praca w terenie powoli zaczynala jej przeszkadzac.
Widok zmasakrowanych cial, przyprawial ja o mdlosci...
Bala sie, ze jej ciaza, wyjdzie na jaw.
Pracowala z Richardem nad nowa sprawa.
Choc z dnia na dzien, oddalali sie coraz bardziej od siebie...


Doktor Temperace Brennan badala wlasnie szczatki znalezione w domku jednorodzinnym.
Byly to szcatki doroslego mezczyzny, i malego dziecka.
Nastepnie zaczela dokumentowanie ciala.
Nie przeszkadzal jej fakt, że jest wieczor. Ani ze wszyscy swietnie bawia sie,
odpoczywaja w domowych pieleszach po skonczonym dniu ciezkiej pracy...


Nagle zadzwonil telefon. To Angela.

- Jak się czujesz? - zapytala z troska w glosie
- Strasznie boli mnie glowa - odpowiedziala
- Jestes w domu?? - spytala artystka
- Nie nadal w pracy - odpowiedziala
- Za 10 minut przyjedzie po mnie Richard i waracamy do domu - dodala
- Musisz Tempie teraz odpoczyawac - nie jestes juz sama - uswiadamiala Angela
- Wiem, dziekuje, ze sie o mnie... nas martwisz - powiedziala Bones
- Spokojnej nocy - zyczyla jej artystka - Do zobaczenia w pracy
- Czesc - do jutra - powiedziala Bones i rozlaczyla sie

Richard tak jak obiecal wczesniej przyjechal po Bones. Odwiozl ja do domu.
Wieczor uplynal im na krotkich rozmowach dotyczacych prowadzonej sprawy.
Rankiem najpierw obudzil sie Richard.
Postanowil zrobic dla Bones pyszne sniadanie.


Po jakis 15 minutach....

Obudzil ja zapach, dobiegajacy z kuchni.
Wstala, zalozyla szlafrok i opuscila sypialnie.
Udala sie do kuchni...

- Dzien Dobry - powiedziala wchodzac
- Dzien dobry - odpowiedzial Richard calujac ja lekko w policzek- Jak Ci sie spalo - zapytal
- Dobrze - powiedziala siadajac przy stole
- Co tak ladnie pachnie - zapytala usmiechajac sie lekko
- Rogaliki z marmolada, swiezy sok z pomaranczy...
- Zaraz bedzie i kawa - powiedzial
- Moje ulubione - usmiechnela sie
- Ale nie mam ochoty na kawe. Sok w zupelnosci wystarczy - poinformowala

Kilka minut pozniej siedzieli juz oboje przy stole.
Jedli sniadanie. Milczeli.

Po sniadaniu Richard zawiozl Bones do pracy.
Sam pojechal po akta do siedziby FBI.
Po chwili byla juz w Instytucie.
Angela wykonala rekonstrukcje czaski.
Po kilku zabiegach znali juz nazwisko ofiary i przyczyne jej zgonu.....

Ofiara to 29 letni mezczyzna, ktory mieszkal w tym domku z zona, i 2 malych dzieci.
W dniu morderstwa w domu znajdowal sie ojciec z 2 letnia corka.

Po przeprowadzonym sledztwie, okazalo sie, ze motywem zabójstwa byl rabunek.
Dwaj meżczyzni ukradli samochod nalezacy do ofiary.
Ojca i dzieci zabili, zeby pozbyc się świadkow.
Zdaniem Bones, mezczyznie zadali 10 ciosow siekiera,
dwuletnie dziecko zabili, gdy spało w lozeczku, dwoma ciosami.
Zamordowana rodzine znalazla zona i matka ofiar.
Zabojstwo nastapilo w czasie, gdy kobiety nie bylo w domu.
Matka odprowadzala wlasnie starsza corke do szkoly.
Podczas zatrzymania podejrzanych policja znalazła przy nich narzędzie zbrodni - siekierę -
i kilka przedmiotów ukradzionych z domu ofiar - telewizor i radiomagnetofon.
Richard ustalil, ze w momencie popelnienia zbrodni, byli pod wplywem alkoholu i narkotykow.

Ta sprawa bardzo przygnebila Bones.
Po zakonczonym sledztwie udala sie do domu, by odpoczac.
W mieszkaniu, poijajac ziolowa herbate, po raz pierwszy dotknela brzucha...
... i zaczela mowic do malenstwa...

Inesita84

....po raz pierwszy dotknela brzucha...
... i zaczela mowic do malenstwa...

cudnie :) pozdrawiam i czekam na nastepne czesci, man nadzieje, ze beda szybciutko:)

Tempe

To jest świetne ;)
Tylko mam już troche dośc tego Richarda lepiej jest z zabawnym Boothem ;]

Stokrotka17


i powstala nastepna czesc:)


postanowilam dac ja dzis :) milego czytania:)




po raz pierwszy dotknela brzucha...
... i zaczela mowic do malenstwa...


Bones powoli przyzwyczajala sie do faktu, ze jest mama,
i ze nie dlugo na swiecie pojawi sie malenstwo....
Nigdy wczesniej nie myslala o macierzynstwie...
Az tu nagle ja to spotkalo.
Byla na poczatku ciazy, nie odczuwala jeszcze zadnych ruchow dziecka.
Myslala o tym, jak poinformowac, lub czy w ogole poinformowac o ciazy Bootha.
Jesli tak, to jak on na ta wiadomosc zareaguje, zastanawiala sie.
Narodziny dziecka sa wielkim i radosnym wydarzeniem w zyciu kobiety,
jaki dla całej rodziny...
Tak dla rodziny.
Jej niestety nie bylo dane posiadanie rodziny.
Tak bynajmniej jej sie wydawalo....
Zastanawiala sie, jak potocza sie jej dalsze losy...
Jak pogodzi bycie matka z praca...
Do tej pory to praca byla jej jedynym sensem w zyciu.
Jej poswiecala sie w calosci.

Miala tyle dylematow...

Zbyt wiele pytan klebilo w jej glowie, by mogla sie zrelaksowac....

Nie byla pewna czy nadal bedzie z Richardem, z ktorym nie ukladalo jej sie dobrze.
Nie wiedziala, czy jest gotowa na rozstanie i wychowanie samotnie dziecka.
Byla swiadoma tego, ze to bardzo ryzykowne, ale nie chciala nikomu zrobic krzywdy...


W ciagu kilku dni uswiadomila sobie, ze skrycie marzyla, by zostac kiedys matka.
Nie miala sprecyzowanej daty, czy czegos w tym stylu.
Ogladajac w telewizji programy o matkach i dzieciach cieszyla sie.

Chciala tulic takiego maluszka do swojego serca i poczuć delikatne bicie jego własnego.
Chciala uslyszec jego placz, ktory kojarzylby sie jej z najcudowniejsza melodia na swiecie.
Chciala po prostu kochac to dziecko, ofiarowac mu milosc, aby i ono jej ja ofiarowalo.
Dac mu wszystko to czego ona sama nie miala.
Az dziwne, jak ta mala istotka zmienia moje zycie - zastanawiala i cieszyla sie na sama mysl.



Lecz niestety, los postanowil sprawic jej okrutną niespodziankę....

Inesita84

opwiadanko cudne ale mam jedno ale, co sie kryje pod ostatnim zdaniem:
Lecz niestety, los postanowil sprawic jej okrutną niespodziankę....
czekam na odpowiedz

Tempe

oto odpowiedz na powyzsze pytanka:

tak dzidzius, ale ... nie wiem czy moge zdradzic, niedlugo wydarzy sie tragedia... jedna po drugiej:(
na happy end trzeba bedzie poczekac troche, moze po swietach:)

Inesita84

milego czytania
czekam na Wasze opinie:) pozdrawiam:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

suuuuuuuuper ;PP świetne ;P czekam na cd ;P

zakrencona_

Tak jak wczoraj, prawię sie popłakałm :)) Cudinie, cudnie i jeszczze raz świetnie ;p Zżera mnie ciekawość co się wydarzy... Poroni?? Richard umrze?? Boo najpierw pomyślałam o śmierci Bootha(niee to było drugie, pierwsze poronienie xdd) ale wtedy nie byłoby happy endu :)) Pisz Kochaniutka cedeka :))

Ps. Mam nadzieje ze nie masz mi za złe że tak sie do Ciebie zwróciłam :))

mala270

dzieki za komcie:) mala nie zabije Bootha bo nie bedzie Happye endu, a ja tak i Wy na niego czekam:)
ps nie nie obrazama ise, bo nie ma za co pozdrawiam:) juz pisze kolejna czesc:)

Inesita84

ciesze sie, ze nie zabijesz Bootha:)
z niecierpliwoscia czekam na dalsze losy:)
pozdrawiam:)

Tempe

Tempi nie moglabym tego zrobic Bones....
Ona by tego nie przezyla, tak mi sie wydaje:)
po poludniu dalsza czesc cieszycie sie:)
zdradze tylko tyle, ze chyba ostatni raz uslyszymy o Agencie Richardzie:):):)
rozwiazanie jego sprawy w nastepnej czesci:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

Ines jestem bardzo ciekawa kolejnej części. Dobrze że nie będzie agenta Richarda.

_nn_

prosze bardzo
oto kolejna czesc:)


..........

Mijaly kolejne dni....
Czula sie nawet dobrze, zwazajac na swoj stan.
W pracy nikt sie nadal nie domyslal o jejj ciazy.
Nie chciala narzanie nikogo o tym informowac.
Poprosila takze o dyskrecje Angele.

...........

Nie miala czasu nawet o niczym pomyslec.
Byla zajeta praca.
Ciagle jakies nowe sprawy.
Przyjaciolka zaczela sie martwic o stan Bones.
Katie pomagala jak mogla, byla naprawde w tym dobra.
Ale to i tak Brennan miala wiekszy wklad w wyjasnienia przyczyn zgonu...

...........


Po 3 tygodniach nieobecnosci powrocil Zack i piekna Katie odeszla z kwitkiem z Instytutu.
Bones bardzo sie ucieszyla na jego widok, jak i inni wspolpracownicy.

Siedzial sam u siebie w gabinecie.
Znalazla chwile na odpoczynek....
....i rozmyslala.....

Z zamyslenia wyrwal ja telefon...

.......

zadzwonil do niej, sam Cullen, poinformowac ja o nowej sprawie...
Zdziwilo ja to troche.
Zawsze o ofiarach informoawal ja Booth,
pod jego nieobecnosc,
po jego wyjezdzie do Londynu Richard,
a teraz bylo inaczej....

Nagle przeszedl ja dreszcz.
Zaczal bardzo bolec ja brzuch, i sciskac w zoladku...
Miala jakies dziwne przeczucie...
Zadzwonila do Richarda, ale nikt nie odbieral...


ocenił(a) serial na 10
Inesita84

Bardzo fajne opowiadanko. Ciekawe czemu Richard nie odbiera telofonu, może coś mu się stało. Czekam na dalsze opowiadanie.

_nn_

super opowiadanko:) czekam na ciag dalszy:)
mam nadziej, ze juz wkrotce sie pojawi:)
pozdrawiam

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

eeej, ja chce więcej !! haha xD
świetne

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

poronienie? nie!!! nie rob nic dzidziusiowi Booth i Brennan maja byc szczesliwi! pisz cedeka!

Nionia

w tej czesci jest wzmianka o Richardzie, ale w nastepnej wyjasni sie co sie stanie z Agencikiem:)
ps dalsza czesc wieczorkiem:)
milego czytania i zapraszam do komentowania

Inesita84

Wróciłam ze szkoły, odpaliłam mojego graciarza( mam na myśli komputer xd) i patrze a tu taka milutka niespodzianka :)) Czekam na wieczornego cedeka :p

mala270

oto kolejna czesc wieczorkiem nastepna:)


Zadzwonila do Richarda, ale nikt nie odbieral...



Szybko wstala od biurka i pobiegla po Zacka.

- Musimy isc - mamy sprawe
- Dobrze tylko zabiore sprzet - powiedzial Zack zbierajac to, co bylo mu potrzebne
- Sweety, co sie stalo?? - zapytala Angela wchodzac na platforme
- Dzwonil Cullen, jest jaks nowa sprawa - powiedziala
- Widze, ze jestes zdenerwowana - stwierdzila Angela
- Richard od wczoraj sie nie odzywa - mial spotkac sie z informatorem w sprawie
- Mam zle przeczucia - powiedziala schodzac z platformy
- Poczekaj- krzyknela Angela
- Hodgins pojedzie z Toba - jestes za bardzo zdenerwowana -
- Nie mozesz prowadzic - dokonczyla
- Dobrze powiedz, ze czekamy na parkingu
- Niech sie pospieszy - powiedziala opuszczajac platforme



Po jakims czasie....

Zanjdowali sie juz na miejscu.
Bones podbiegla do ciala.
Nagle szybko podniosla sie.
Zrobilo jej sie w sekundzie nie dobrze.
Przypomniala sobie o ciazy.

- Ofiara byla dobrze ubrana - krawat, marynarka - powiedziala
- Tu jest za duzo ciala
- Nic sie tutaj nie dowiem - poinformowala
- Zabrac cialo do Instytutu - krzyknela odchodzac

Minela zaledwie godzina.
Zack oczyszcil kosci, by Brennan mogla rozpoczac identyfikacje.
Stala na platformie, przygladajac sie kosciom.
Mowila cos do dyktafonu, gdy dolaczyl do niej Zack.

- Zlamania kosci nogi i slady na podlozu - zaczela Bones
- sugerują silne uderzenie o ziemie - dokonczyl Zack
- Brak naskorka, bardzo malo tkanki miekkiej
- wskazuja na obrazenia po upadku z wysoka... - potwierdzila Brennan
- Struktura kosci swiadczy, ze ofiara miala od 28 do 35 lat - stwierdzil Zack
- Twarz i przegroda nosowa sa mocno uszkodzone...
- rozlegle uszkodzenia od kosci skroni, az po tyl czaszki. Dlaczego? - spytal Zack
- Został zrzucony.Po tym jak już nie zyl. - odpowiedziala Bones
- Zabojca chcial, zeby to wygladalo na samobojstwo - powiedziala Angela stawajac obok przyjaciolki
- Wprowadzmy jego dane dentystyczne do bazy danych, moze cos znajdziemy - zasugerowala


Po chwili

- Przykro mi, ale nic nie znalazlam - powiedziala Angela
- Musisz zrekonstruowac czaske Ang, inaczej sie nie dowiemy kim byla ofiara - poprosila Bones
- Juz sie robi - usmiechnela sie i poszla do siebie

..........

- O Boze - krzyknela
- Co sie stalo?? - podbiegl szybko do niej Hodgins
- To nie moze byc prawda - powiedziala

Jack spojrzal na zdjecie...

- Przeciez to...
- Richard - dokonczyla Angela
- Jak mam to powiedziec Brennan - spytala tulac sie do Jacka


.......

Bones stala pod jej drzwiami.
Uslyszawszy imie ofiary wybiegla.......

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

o... co ja sobie ubzduralam. czekam do wieczora!

Nionia

i jak Wam sie podoba??
powstaly juz kolejne 2 czesci mojego opowiadanka
za cieple komentarze zamieszce je dzis 1 w ciagu kilku najblizszych minut:)
zapraszam do komentowania:)

Inesita84

wow!!! super super super:)
i co dalej z Bones i dzidziusiem???
czekam szybciutko na ciag dalszy:)

ocenił(a) serial na 10
Tempe

no to cieple komentarze. dodawaj cedeka!

Nionia

prosze bardzo:)



.......

Bones stala pod jej drzwiami.
Uslyszawszy imie ofiary wybiegla.......




Biegla przed siebie i wiedziala, ze nie moze sie zatrzymac.
Stracila poczucie czasu. Dlugie kasztanowe wlosy kleily jej sie do twarzy.
Nawet nie wiedziala jak dlugo biegla przed siebie...
Na ulicach bylo calkiem spokojnie. Do czasu...

Nagle zza zakretu...
wyjechal samochod...

..........

Brennan nie poczula zadnego bolu, gdy samochod wjechal prosto na nia.
Wydawalo sie jakby wszystko sie nagle zatrzymalo.
Czas, ludzie na chodniku. Wszystko...

Kierowca wyszedl z samochodu i podbiegl do rannej kobiety


- Nic ci nie jest? - zapytal

Jego zona zadzwonila natychmiast na pogotowie.
- Nic ci nie jest? - powtorzyl pytanie
- Gdzie ja jestem?? -
- Co sie stalo - zapytala
- Wybiegla mi pani prosto pod kola - powiedzial kierowca
- Jakto wybieglam?? - szepnela


- Ambulans zaraz tu będzie - powiedzial zona kierowcy
- Wszystko będzie ok - probowala pocieszyc meza


Po chwili Brennan starcila przytomnosc...


.......


Po 15 minutach podjechala karetka.


- Prosze sie odsunac - powiedzial sanitariusz
- Oddycha - stwierdzial lekarz
- Wyczuwam slaby puls - dodal po chwili
- Musimy ja zabrac natychmiast do szpitala - powiedzial lekarz wolajac sanitariuszy z noszami....

Inesita84

omg wykrakalam nieszczescie:(
i co dalej nie usmiercaj Bones pliz
czekam szybciutko na cdk:)

ocenił(a) serial na 10
Inesita84

dzizas Ines coraz cieplejsze komcie. pisz szybko!

Nionia

Nionia oto nastepna czesc:)
milego czytania:)
ps kolejne czesci jutro:)



- Musimy ja zabrac natychmiast do szpitala - powiedzial lekarz wolajac sanitariuszy z noszami....


W szpitalu...


Po 15 minutach byla juz podpieta pod aparature szpitalna.
Oddychala z trudnoscia.
Chwilami odzyskiwala swiadomosc, chwilami ja tracila...


Wybiegajac z Instytutu nie zdazyla zdjac swojego fartucha,
co pomoglo w jej identyfikacji.
Pielegniarka natychmiast po przywiezieniu rannej Bones,
probowala skontaktowac sie z kims z Instytutu.


Udalo jej sie to po godzinie.
Telefon odebral doktor Goodman,
ktory natychmiast po skoncyonej rozmowie pobiegl do Angeli...

- Panno Monenegro - powiedzial wbiegajac do jej gabinetu
- Dr Goodman - powiedzial zdziwiony Jack, obejmujacy nadal smutna Angele
- Co sie stalo - zapytala Angela podnoszac glowe
- Dr Brennan
- jest z Zackiem, identyfikuja ofiare
- Nie, nie ma jej tam - wydusil
- Miala wypadek - jest w szpitalu -
- wlasnie z niego dzwonili - dokonczyl
- Wypadek?? - jaki wypadek - krzyknela Angela ze lzami w oczach
- Nie wiem dokladnie - nie powiedzieli
- Tu ma pani adres szpitala
- Hodgins pania tam zawiezie - poinformowal
- Tak juz jedziemy - powiedzial nie dowierzajac
- Szybko - krzyknela artystka wybiegajac z pokoju
- Zadzwoncie, jak sie czegos dowiecie - poprosil Dr Gooman
- Dobrze - odpowiedzial Jack opuszczajac Instutut z Angela

Jechali ciagle zastanawiajac sie jak do tego moglo dojsc.
Widzieli Bones jakies pol godziny wczesniej z Zackiem na platformie przy szkielecie.
Kiedy zdazyla wyjsc??
Czy przez przypadek slyszala o Richardzie??
Tyle pytan pozostaje bez odpowiedzi...