Ogólnie świetny serial ale zakończenie jest kompletnie zepsute. Cały problem zaczyna się od ataku na posiadłość.
Miał okazję oszczędzić Hartley ale gdyby się nie zabiła to by ją kropnął. Potem mamy ten twist z dupy z przyjacielem i tutaj zdecydowanie mógłby mu wybaczyć. Główny bohater miał dwie okazje w których mógł pokazać że nie jest bezdusznym mordercą i wszystkie oblał. W rezultacie nie dostajemy żadnego wybaczenia, żadnego podtekstu że może się zmienić. Po prostu Reece z antybohatera, zmienił się w złoczyńcę i weź mu kibicuj gdy drugi sezon powstanie.