Czułem mocną inspirację Starcraftem :) i o ile Kerrigan tu nie uświadczymy, o tyle tytułowy rój (swarm) już tak. Ciekawe podejście.
Reszta to wydmuszki w ładnym opakowaniu, których puenta do niczego nie prowadzi, o ile w ogóle istnieje. Tak jakby Netflixowi wyszło z badań, że trzeba robić content pod konsumentów treści typu tralalero tralala czy innego brainrotu i liczył się jedynie aspekt audiowizualny.
Pierwsza cześć serialu była niesamowita. Oczywiście, nie wszystkie odcinki były równorzędnie świetne, ale zdarzały się perełki. Kluczem do sukcesu było polaczenie rewelacyjnych scenariuszy z wizualiami, które zapierały dech. W drugim sezonie, wizualnie jest bardzo ciekawie, ale fabularnie nie zaoferowano absolutnie...
Chyba najbardziej kontrowersyjny odcinek. Rozwiązuje jednoznacznie dylemat między tzw. "kontrolą urodzeń", utożsamiając ją z całkowitą bezwolnością i hedonizmem w kontrze do chęci posiadania potomstwa ergo bycia odpowiedzialnym i dojrzałym. Osobiście bardzo mnie poruszył, wzbudzając częściowy bunt, a częściowe...
To chyba najlepszy odcinek w tej serii, ma to coś, natomiast poprzeczka nie jest wysoko, bo ten sezon jest bardzo słaby, nie umywa się do sezonu pierwszego.
Po obejrzeniu zwiastuna - nie mogę się doczekać. Jedna rada dla tych, co nie widzieli - nie polecam w miejscu publicznym go włączać :d