no i stuknęło znowu 1000 postów! :D
działamy dalej, mamy niezłe tempo! :D
Swoją drogą ciekawe co oni tam tworzą :) Pewnie jakaś praca domowa na technikę , zmusiła Krzysztofa do majsterkowania a w rezulacie tak się bał że nie podoła że aż wezwał posiłki w postaci Kaszuby Mecenasa. Aczkolwiek pewnie prędzej by mu się przydał Winniczek, skoro jest hydraulikiem, ale ten pewnie zajęty z wdową.
Zdjęcia które ostatnio pojawiają się są dosyć zagadkowe i przeważnie z poza planu ale coś sugerujące...chyba czytają nasze dyskusje i abyśmy się nie nudziły...
Tropiłysmy krawaty mecenasa to teraz chodzi bez no cóż zostały jeszcze inne części garderoby np..buty...i...podoba mi się to "rozbieranie" Marcina
No właśnie, nie ma konkretnych zdjęć którymi się by można posłużyć, a jedynie jakaś garstka takich, gdzie wgl nie można ich dopasować. :D
Skarpety i buty masz oczywiście na myśli, no nie:) Ostatnio "noszone-często" to takie w kolorze:........, no dobra; jasno-brązowym z przypucowanymi, a nie "różowymi czubami":), a tu czarne, czarne skarpety, garnitur szary? ale krawatka? z rodzicami w kieszeni jest popielata? cienka jestem w te klocki:)
A ja jeszcze wspomnę, że gdzieś w którymś odcinku ma mieć czerwony krawat! + scena przyjaźni z Krzyśkiem - tylko koszulka, scena pościelowa - też tylko koszulka. I weź tu bądź teraz człowieku mądry... :D
No nie ułatwiają nam tymi zdjęciami. ;) Pocieszające, że jutro się coś wyjaśni, ale pewnie nowe zagadki dojdą xD
Wstawią jakieś zdjęcie i weź się człowieku martw ;)) No, ale przynajmniej nam się nie nudzi i mamy nad czym dyskutować ;)))
No taak ...w 4 sezonie może przejdą na wyższy poziom mecenas będzie bardziej "na luzie"...to może bokserki ;)
Na zdjęciu z rodzicami zgadza się + brązowy pasek i butki raczej też brązowe co nie zawsze widać...
Tak, tak, przecież musimy zwiększyć obszar:) dywagacji, dociekań, obserwacji.....itd, na razie znamy w kratkę? i jeszcze jakieś....., muszą być inne w 4, od dziewczynek w słoniki albo świnki, bo "mam nadzieję dalej mecenas" poszetek ma od groma a bokserek 2 sztuki?
...dorzucam koniecznie określenie: " mam nadzieję Iga-dalej narzeczona"!!!!!!, będzie owymi bokserkami zachwycona:)
To co tworzy Krzysiek, to chyba karmnik, ale to nie ta pora roku. Może Krzysiek namierzył Igę, gdy Helenka miała jakiś problem. Ale on z Helenką został i zadzwonił do Marcina, żeby przywiózł Igę. Stąd Kaszuba wiedział, gdzie jest Iga. Jeszcze przypomniało mi się jak Marcin w ostatnim odcinku drugiego sezonu powiedział do Marka, "znów zabawiłeś się moim kosztem". Może ta sprawa dotyczy Marcina pośrednio, senior coś namieszał a zwalił winę na Marcina? Dlatego Marek zniknął na parę lat by sprawa przycichła, to wrócił, a Łukasz zaczyna się mścić. Mam nadzieję, że ta sprawa nie ma związku z Gadomską, która też zniknęła na parę lat.
http://m.superseriale.se.pl/newsy/o-mnie-sie-nie-martw-3-sezon-odcinek-10-asia-w -sukni-slubnej-marek-kaszuba-zakochal-sie-w-joannie_727085.html
A to ciekawe...Marek podkochuje się w Asi...A może Asia też podkochuje się w Marku ???
Wklejam aby nie dołowac się aresztowaniem mecenasa...
To prawda, te skróty już nas bawią, mam wrażenie, że są pisane przez Chińczyka b.słabo znającego język polski, widział przed premierę ale mało co zrozumiał.
Widziałam też retoryczne pytanie: "Czy Krzysiek popełni samobójstwo?", no duby smalone.....
Rzeźbią takie teksty, że śmiech ogarnia... Doskonale wiedzą, co robią, bo poczytują pewnie za sukces, że wkręcą rzesze całe ludności spragnionej jakiejś wieści choć maleńkiej. A potem się okazuje, że to burza w szklance wody :D
Tak wygląda, jakby "twórca" tej burzy w szklance wody, przedtem testował burzę w kieliszku. Nie dziwota, że mu taka chińszczyzna wychodzi;P
Ale jak oni tam muszą się nieźle bawić :) Niczym my, wymyślając oddziały psychiatryczne czy piknik przy wannie w namiocie itp. itd ;D
zajrzyj do tematu o odcinku 10. Tam te nasze wizje się ujawniły. Była wanna, namiot z szlafroka Igi i mecenasowych kijów do golfa, wędki, szprotki i...latająca Iga :D
wiem, przy "stojących namiotach" zastanawiałam się jakim cudem nie zalałam siebie i komputera herbatą :D
To nie 10 odcinek. Tylko: Odcinek 35 (9 odcinek 3 sezonu), tak gdzieś na 5 stronie się zaczyna i kończy na 6.
Kurde, jak ja mogłam coś tak genialnego ominąć :D Dzięki dziewczyny za taką dawkę śmiechu :D
:)) też się dobrze wtedy bawiłam, płakałam ze śmiechu :D Lipa88_2 dała czadu z wypadem nad jezioro. To było naprawdę świetne odreagowanie zapowiedzi tej jutrzejszej bijatyki :)
Ja teraz mam takie przeczucie, że jutro odpalam odcinek, a tu zonk - pościel... Tak się zastanawiam, czyś takim by na nas mocno zagrali, z jednej strony wyczekiwana scena, ale z drugiej to źle jakby była jutro, bo spokój o Igmę zburzony.
ja mam złe przeczucia i obstawiam że motylkowo będzie jutro i tyle dobrego w tym sezonie, no chyba że kilka ostatnich sekund 13 odcinka jeszcze nam podarują przed przerwą
Takie sprzeczności doprowadzające do skrajności, to tylko w OMSNM :) Tak długooooooo wyczekiwana scena stanie się katuszą, utrapieniem, ciosem :))) Wtedy dopiero ruszy prawdziwa lawina spekulacji na temat finału!!!!! Ale - jak już pisałam w wątku dotyczącym 11 odc. - pozostanie NADZIEJA :) W końcu nie pierwszy raz scenarzystki grają na naszych emocjach i sprawiają, że sięgają one zenitu!
nadzieja zawsze umiera ostatnia... poza tym 11 odcinek nigdy nie wróży nic dobrego: w 1 sezonie Marcin przez pomyłkę daje pierścionek Asi i zaczyna sie robić poważnie, w 2 sezonie przedstawienie w szkole, mecenas każe zapomnieć Idze o sobie...
W tym zwiastunie mecenas ma bardzo dziwny wyraz twarzy, sytuacja nie jest komfortowa, ale te słowa skierowane do Igi, to były w dość ostrym tonie. Jak tak dalej pójdzie, to ten 11odc. będę oglądać z zamkniętymi oczami. To jakiś horror się robi z tego wszystkiego. Ale taka cicha nadzieja jeszcze się we mnie tli, bo dziś 13 i piątek i każda seria to 13 odc. to może wreszcie z tych 13-tek coś się wreszcie dobrze ułoży.
Dzisiejszy odcinek to może być jazda bez trzymanki, w sumie do te pory nie było jeszcze takiego w tym sezonie, a w każdym taki bywał więc, tradycji musi stać się zadość, to nie byłoby wtedy nasze dobre OMSNM :D Ciekawa jestem czy w odcinku to odepchnięcie też będzie tak ostro wyglądało jak w zwiastunie i zachodzę w głowę co będzie bodźcem do obudzenia się takiego ostrego lwa w Marcinie. W sumie to tak przekornie powiem, że chciałam żeby kiedyś któregoś dnia z Marcina wyszło coś takiego, jednorazowo ale żeby jednak kiedyś wdał się w taką twardą, męską walkę i się chyba doczekam, dziś, czekam z ogromną niecierpliwością ;D
Obejrzałam, sobie jeszcze raz zwiastun i też się będę bała oglądać dzisiaj coś szuję. Z Marcina to już powoli taki lew wychodzi :p Ostatnio groził Krzyśkowi, teraz ta akcja z tym Łukaszem. Wydaje mi się, że największe znaczenie będzie w tym, co Marcin będzie myślał. Czy, że Iga znowu zachowała się nieodpowiedzialnie, znowu ma przez nią kłopoty i takie tam? Coś czuję, że dzisiaj wieczorem na forum nie będzie za wesoło :)
Czy miał ją pogłaskać po główce, pocałować w czółko? Przecież to poniekąd Igi wina, że stało się to. Oczywiście nie wiemy, jaka była bezpośrednia przyczyna zdarzenia. Gdyby jednak Małecka chociaż raz posłuchała Skutecznego. Ale ona musi pokazać swoje ja. Nie liczy się z konsekwencjami swoich zachowań. Miala pierwsze myśleć a potem działać. Młody Kaszuba pewnie uzmysłowił sobie, jakie na czasie były ostrzeżenia ojca, co do tego związku. Rodzina to nie tylko spijanie słodyczy z dzióbków ( czy coś takiego). Wiesz w co się pakujesz dwoje dzieci i ich dwóch ojców itp. Może gdyby doszło do wcześniejszej rozmowy w Dorotą o oszuście, to sytuacja byłaby inna. Ale, jak można było z nią rozmawiać skoro "pełna chata". Chata do której każdy wchodzi kiedy chce i brak jakiejkolwiek reakcji ze strony Małeckiej na takie rzeczy. Inna sprawa, że skoro padło podejrzenie, że Łukasz jest oszustem, to należało zgłosić to na policje a nie bawić się w marnego detektywna.Zdarzenie stało się po częściowej zmianie prawa karnego więc w ostateczności młodego mecenasa może to kosztować utratę wykonywania zawodu, jeżeli okaże się winny. Aresztować go nie będą bo brak podstaw do tego. Tak więc, jeżeli zostanie skazany ( w co wątpię bo serial stracił by sens, jako komedia ) to czeka go obrączka w dozorze elektronicznym i...w najgorszym przypadku. A co z narzeczeństwem? Wszystko się ułoży wcześniej czy później i nawet Małecki nie jest w stanie temu przeszkodzić.
No więc właśnie, nie wiemy, jaka była bezpośrednia przyczyna zdarzenia, no ale wiadomo, że jak nie wiadomo czyja wina, to zawsze można Małecką zaocznie oskarżyć ;)
Z tym brakiem jakiejkolwiek reakcji Igi to chyba trochę przesadziłaś.
Żeby zgłaszać coś na policję to też trzeba mieć jakieś podstawy, a przynajmniej poszlaki. A co ona wtedy wiedziała? Że Dorocie Łukasz mówi o wydawnictwie a z inną rozmawia jak adwokat? No rzeczywiście policja by się przejęła. W najgorszym razie, za rzucanie bezpodstawnych oskarżeń mogłaby jeszcze odpowiadać.
Zgadzamy się za to w tym, że Marcin nie zostanie skazany, ja też w to nie wierzę :)
Kłania się art. 304 kodeksu postępowania karnego. Poza tym gdyby przeprowadzili rozmowę z Dorotą i narzeczeni te wszystkie fakty przeanalizowali, to chyba "podobno" tak skuteczny mecenas zorientowałby się, jak sprawa wygląda i poszlaki istnieją. Czy policja by się tym zajęła to inna sprawa. Poza policją jest też prokuratura. Nie róbmy na siłę, że te organa lekceważą sobie wszystko. Iga tak zareagowała bo to leży w jej naturze Tutaj chyba też zawinił młody Kaszuba, gdyż stwierdzenia Igi zlekceważył. Może dlatego, że z powodu charakteru Igi ( emocji ) i jej uprzednich stwierdzeń na temat ludzi, jakoś zabrakło mu w tym momencie zaufania do jej "dochodzenia", a może tak reagował na imię Dorota. Do odpowiedzialności za bezpodstawne oskarżenia droga daleka. To jest serial nie tylko pokazujący miłość między adwokatem a sprzątaczką i ich otoczeniem. Ten serial także pokazuje działanie adwokatów w różnych prawnych aspektach, jak również sądów ( mimo pewnych drobnych uchybień ). Każdy kto ten serial ogląda powinien także na to zwrócić uwagę. Nie znajomość prawa szkodzi powiedział w I sezonie Zarzycki. Przykład. Może drobnostka. Ktoś na tym forum, w przypadku małego Staszka, napisał, że nie pochodzi on z patologicznej rodziny i dlaczego ma mieć kuratora. .
..no muszę, po prostu muszę wyrazić ponownie aprobatę:)
Ten serial to skrzecząca rzeczywistość, niuanse, niuansiki, refleksje, z wdziękiem zmusza do myślenia..... Już kiedyś pisałam, że szkoda wielka jeżeli tylko widzi się w nim me-za-lians oraz "czy aby na pewno będą razem"; "będą" to wiadomo ale w międzyczasie tyle można przyjąć.
Gdyby wszystko było tak przepisowo i książkowo poukładane, to nie mielibyśmy tylu emocji i ten serial byłby kolejnym z cyklu "Moda na nudę";)))
...ano właśnie, zgadzam się ale nawet wtedy by nie był:).
To forum i gorąca dyskusja ze względu na różnicę zdań co do szczegółów fabuły to zachwyt i tyle można się dodatkowo dowiedzieć:)))))
No ja oglądając akurat ten serial, to oglądam go bardzo dokładnie i wiem, że to nie jest tylko opowieść o miłości między Igą i Marcinem, ale no nie każdy studiuje prawo ani nie jest prawnikiem, ja akurat nie mam pojęcia o czym mówi ten przytoczony przez Ciebie art.304 kodeksu postępowania karnego ;) I gdyby wszystko w serialu było tak jak należy i wszyscy robili, to co powinni robić, to raczej nie mielibyśmy dzisiaj wieczorem tej całej bójki Marcina z Łukaszem. ;)
Aż sobie przeczytałam ten art. 304 i no jasne, większość ludzi to wie bez powoływania się na przepisy. Czy to stosują, to już inna sprawa. Tylko że to, co wiedziała wówczas Iga, to chyba trochę za mało na zawiadamianie o popełnieniu przestępstwa. Wtedy to miała tylko jakieś sprzeczne dane na temat zawodu wykonywanego przez Łukasza. Według Doroty pracował w wydawnictwie i to Idze już mówiła. Cóż więcej mogła o nim powiedzieć mając klapki na oczach? A Iga w kawiarni podsłyszała, że gadał jak prawnik. Czy to miała być podstawa? I nie chodziło mi o to, że policja by z tym nic nie zrobiła, tylko… co ona wówczas miała właściwie zgłosić? Że ma niejasne przeczucie, że coś jest nie tak?
No ale dobrze, zobaczymy czego Iga dowie się dodatkowo, zanim pójdzie na to spotkanie. Może właśnie o to chodzi, że chciała się więcej dowiedzieć, zanim zacznie po odpowiednich urzędach latać (a właściwie zanim zrzuci to na Marcina). I tak pozostaje pytanie, co było jej celem i czy Marcin ją od tego odwodził, czy miał w ogóle na to szansę. Dowiemy się wieczorem. Co nie zmienia faktu, że pomysły Igi to często równia pochyła.
No wiem, że do odpowiedzialności droga daleka, dlatego napisałam: ”w najgorszym razie”.
Tak, wiem także, że nie tylko niemożliwa miłość jest tu jedynym tematem. Owszem, wokół tego się wszystko kręci, ale właśnie: kręci, zahaczając o inne sprawy. Bardzo to zresztą doceniam, że to nie tylko rozrywka, ale w sumie szeroko pojęta edukacja :)
Gratuluję nick'a: wyborny.
Twój post - sens sensu, zgadzam się od "C" do "ć".
Obojętne czy "mndm" był bardzo zajęty klientką, czy tylko trochę, był w robocie, a "mndn" jest niepoprawna, nasza Mata Hari/Colombo/Kolumb.
Odporna na wiedzę płynącą z doświadczeń życiowych.
Zachwycony to Marcin nie będzie w czasie zakuwania, nie wiem kto może oczekiwać innej reakcji.
Małecka więc do poprawki, ja bym ją posłała nawet do oślej ławki ale zacznie, że jest beznadziejna i beznadziejnie to rozegrała, Ona nie miała czegokolwiek rozgrywać. Nie ma ani odrobiny pokory w sobie, pokora czyni człowieka jeszcze lepszym. Po tym zdarzeniu , może być tylko z Nią lepiej, odbije się i zapewne po to ono też jest.
Żartobliwie ujmując, dla Marcina przebywanie z Igą to 1.zagrożenie życia, 2.egzystencji zawodowej:))))) ale ułoży się, ułoży, na inną wersję nie ma zgody:)
Coraz bardziej podziwiam JK za tą rolę, chyba sama traci cierpliwość do Małeckiej:))))
Dziękuje. Wiem, że to serial i coś się dziać w nim musi aby nie stał się nudnawy. Jednak powstaje u mnie pytanie czy ( przypuszczam, że tak ) i kiedy Małecka zamieni swój bałagan życiowy. O to chyba też w tym serialu chodzi. Fakt, że życie ją bardzo negatywnie doświadczyło. Ile w tym jej winy, że właściwie nic w kierunku zmiany nie robi. Jest z mężczyzną, chyba swoich marzeń, ktory ją zawsze wspiera, ale to nie wszystko. To nie tylko sielanka. A tutaj co? Brak rozwiązania spraw rodzinnych. Każdy miesza w tej rodzinie. Dom dla wszystkich otwarty i każdy przychodzi kiedy chce, ingeruje w życie domowników, a ona nic. Potrafi wystąpić zdecydowanie wobec innych a w swoich sprawach klops. Jeden ojciec z drugim panoszą się, jak u siebie. Nic nie robi aby polepszyć sytuacje materialną poprzez egzekwowanie alimentów na córki , ustalić sprawy kontaktów ojców z córkami. Robi to dla świętego spokoju. Tak jej jest wygodniej? Nie potrafi się postawić? Pewnie gdyby nadal wszyscy tłamsili się w tym mieszkanku koszt utrzymania tego wszystkiego i wszystkich spoczywałby na mecenasie, który i tak od jakiegoś czasu do tego się doklada ( karta bankomatowa ). A jej były mąż do współfinansowania córki ani ani. Zresztą to samo żabojad. Nie pisze o siostruni. To jej też dotyczy. Tego, co ją wspiera wysyła na łóżko polowe. Mam nadzieje, że w następnym sezonie Małecka wreszcie usunie z siebie ten bałagan, gdyż inaczej czeka ją powrót do życia z I sezonu. Jak ma się bałagan w sobie, to nie można prowadzić normalnego życia rodzinnego. Oczywiście to już sprawa scenariusza na następny sezon i pokazanie przepoczwarzania Igi i wreszcie sielanki sprzątaczki z adwokatem w związku małżeńskim bez jakichkolwiek intruzów. I tego, chyba każdy oglądający ten serial.sobie życzy.
Absolutnie się z tobą zgadzam. Jeszcze długa droga przed IgMą,ale mam nadzieję, że po tych wszystkich zawirowaniach.Iga uświadomi sobie, że musi coś zmnienić w swoim życiu. I mam też nadzieję, że w czwartym sezonie doczekamy się szczęśliwego życia Igi i Marcina w motylkowie. Oczywiście wiem, że w każdej rodzinie, w każdym związku są.problemy. Ale teraz to właśnie każdy wchodzi z butami w.ich życie, oni nawet nie mają czasu żeby spokojnie porozmawiać, cały czas muszą się zajmować problemami innych. ,, Jesteś ty, ja i dziewczynki i całe nasze życie" - i na to liczę w 4.sezonie. Bo narazie to ich życie kręci się wokoł spraw i problempw innycj.
To co piszesz to dla mnie niespodziewane wsparcie bo ja tu do mniejszości należę.
Cała w tym nadzieja, że o zmianę Igi też chodzi, bo inaczej będzie nierealnie, mają być razem ale Iga nie może dalej jak to ładnie w Twoim poście jest ujęte: "trwać w bałaganie" ale wtedy poprzeczka dla scenarzystek w 4 się podniesie:), dotychczasowa Iga to już samograj ale nadwyrężony:)
Przecież Iga studiuje i te studia do tej pory chyba dwa razy się przydały (mediacja z Foremniak i z tym profesorem, który ją egzaminował), było już dobrze, a teraz znów wróciła do tego kołowrotka, który napędza ją a ona brnie w to na oślep. Nie widząc, że szkodzi nie tylko sobie, ale zwyczajnie komplikuje życie sobie i Marcinowi. Tak jak Marcin powiedział "znów myślisz tylko o sobie, pomyśl co ja czuję".
Rozumiała działania seniora ad. kolegi Helenki..
Tak, tak właśnie jest jak piszesz, też u Ciebie wyczuwam ten ton zawodu, rozczarowania:)........ ale od czego 4 seria.
Popatrz, teraz spoko sobie piszemy 4 seria, a jeszcze niedawno dygotałyśmy, że serial nam się skończy i co?:)
Te studia, a nie umiejętność, przydały się o tyle w przypadku profesora, że ściągnęła go do kancelarii. Pomysł na rozwiązanie sprawy, nieważne że z niezapowiedzianym skutkiem zapodał stary Kaszuba. Iga jedynie zdążyła w tej sprawie opieprzyć profesorka, że z młodą kochanką się zadaje i żyje w kłamstwie.
No akurat w 10 odcinku to oni przyszli pod nieobecność Marcina i Iga, którzy byli na zakupach. To nie wiem, co ona ma czatować w progu mieszkania i gdy ktoś przychodzi mówić: "O, ty wejdziesz, a ty nie" ? Jak jej nie było to kto miał zabronić Filipowi i Krzyśkowi wejść? Dorota? No przecież nie jest u siebie. W 2 sezonie Iga określiła Filipowi warunki spotykania się z Helenką (jeśli chodzi o alimenty to tą sprawę Filipowi w 2 sezonie chyba też określiła, pamiętam jak kiedyś dzwonił do niej z Francji i mówił, że jak już zarobi pieniądze to jej prześle), teraz na każdym kroku daje Krzyśkowi do zrozumienia, że dla niej nie ma go już w jej życiu (nie licząc oczywiście jego kontaktów z Oliwką), to już teraz raczej Krzysiek powinien sobie uświadomić, że nie może tu już przychodzić jak do siebie, a że nie rozumie, to już raczej nie jest Igi wina. Nie jest też alfą i omegą, nie mogła przewidzieć nagłego przyjazdu Filipa.
"Oczywiście to już sprawa scenariusza na następny sezon i pokazanie przepoczwarzania Igi i wreszcie sielanki sprzątaczki z adwokatem w związku małżeńskim bez jakichkolwiek intruzów. I tego, chyba każdy oglądający ten serial.sobie życzy." No właśnie o to chodzi, tu się zgadzam ;)
Dziewczynom chodzi o to, by Iga określiła jakieś nienaruszalne ramy w tym ich patchworku. I mają oczywiście rację, bo nie jest teraz sama sobie sterem i okrętem, ale z Marcinem też musi się liczyć. Odciąć się nie może, bo to w końcu ojcowie jej dzieci i również w jej własnym interesie jest, żeby miała niezłe relacje z nimi, bo nie ma nic gorszego niż wojny między byłymi przez które cierpią dzieci. Ale nie może być tak, że oni sobie robią co chcą, a ona się temu poddaje. Owszem, próbuje stawiać opór, ale nieskutecznie. Coś tam mówi, jakieś delikatne zmiany są. Sprawy alimentów to sądzę, że ma już załatwione, ale te relacje powinna jednak zmodyfikować. Przynajmniej tyle, że zmieniła zamki na Żelaznej, ale prawidłowe stosunki to ma szansę ustalić chyba dopiero jak się przeprowadzą na Poziomkową. Wygląda na to, że tylko dzięki Marcinowi będzie na to szansa. Też czekam na jej zmianę, choć nie radykalną, bo jak dla mnie to by było niewiarygodne, gdyby jako postać straciła swój charakter.
Otóż to! Utrzymany zostanie ten schemat, że odc. 11 to odcinek niespodziewanych zwrotów akcji. W I sezonie niby na początku 11 odcinka już zapowiadało się, że sytuacja rozwija się dobrze. Marcin robi czystkę w mieszkaniu oddając Asi resztkę jej rzeczy (czyli przygotowywania pod nowy rozdział w jego życiu), potem zazdrość o Igę, testosteron go pcha w wypytywanie o znajomość z Biczyńskim. No i wielkie bum, czyli pierścionek i co gorsza, zgoda Asi.
W II sezonie następuje spotęgowanie emocji, a więc 11 odcinek zaczyna się od uświadomienia mu, że Iga ma kłopoty przez Kena i Gadomską. Potem dochodzi do jego mózgu, że troska troską, a przyjaźń przyjaźnią, ale… Następnie wejście w rolę tatusia na przedstawieniu i mgiełka porozumienia z Igą tuż po nim. A moment później znowu testosteron wylazł i kazał walczyć z Krzysiem, a po tej porażce nadchodzi bum. Wielkie bum.
Zgodnie ze schematem, tu musi być jeszcze goręcej. Na początek pościel i czułości (myślę, że zobaczymy tę scenę sypialnianą albo jakąś analogiczną), a potem wolta i testosteron w rozkwicie. Dziewczyny, będzie ostra jazda!
Ale, ale... bądźmy dobrej myśli. Taki cytacik dla pesymistów: "Everything will be okay in the end. If it's not okay, it's not the end" :)