Tytuł serialu wskazuje na to że będziemy mieć do czynienia z Obcym na Ziemi. Jakaś inwazja, badania nad nim, tresowanie do cyrku czy cokolwiek. Tymczasem mamy 2 odcinki do końca i co wiemy:
- scenariusz napisany przez AI
- obsada z niedoświadczonymi aktorami więc wymyślili że będą udawać dzieci
- robot ubzdurał...
Powiedźcie mi czy w Hollywood można zostać scenarzystą znając tylko abecadło lub wygrywając w chipsach? Bo to co się dzieje w tym serialu, to jakaś kpina z inteligencji widza. Pierwsze 2 odcinki, to jeszcze miały jakieś słabe, ale podwaliny, ale im dalej tym absurdalniej. Było im szkoda wydać 100 dolarów na jakiś...
głupota tych postaci po prostu poraża, jak mozna sie zachowywac w tak debilny sposob, ale mimo to oglada się to z zaciekawieniem co bedzie dalej...
Np. jak takie szanowane laboratorium nie ma przycisku Alarm/Pożar czy cus, tylko trzeba dzwonic z słuchawki...
Nawet nie będę wymieniał rzeczy, które sugerują niedorozwój umysłowy scenarzystów, bo jestem w takim szoku, że chyba muszę przejść jakąś rehabilitację.
Najciekawsze momenty to spotkanie Prodigy z Yutani, Kirsch i Morrow w windzie i to co się dzieje w laboratorium. A tak to przeciągają gadki szmatki o pierdach gdzie mogliby je zakończyć w dwóch zdaniach. I tak jak już to wspominali poprzednicy niżej - nikt nie pilnuje laboratorium. W ogóle mam wrażenie że w tej...