Rozumiem, że to miała być taka mała satyra na teatr jaki się obecnie odstawia na światowej arenie. No i oczywiście któż inni miał o tym przypomnieć jak nie stróże prawa i to nawet dwukrotnie. Nie ważne było skradzione auto tudzież kontrola dokumentów - ważna była przypominajka o szmatach. To samo miało miejsce na posterunku, gdy na wejściu zostali zaatakowani pandemiczną propagandą. Nie wspomnę już o przewijającym jakże nośnym haśle "To wszystko jest dla waszego/twojego dobra".
I policjant jakoś nie zauważył że nie mieli zapiętych pasów i nie włączyli świateł. Maski ważniejsze :/
Myślę, że nawet gdyby byli cali zakrwawieni i mieli na siedzeniu broń, to priorytetem zgodnie z obecną propagandą, byłaby szmata.