Nie byłoby bardziej prawidłowe określenie, że ten serial jest inspirowany książką, a nie na podstawie? Tam masa różnic jest. No i wtedy inny tytuł też miałby sens.
Co do samego serialu to zmieniona fabuła, mimo początkowego buntu, ostatecznie mi się spodobała. Aktorzy trochę mniej przypadli mi do gustu, ale to chyba taki polski trend, że aktorzy mówią tak jakby im się nie chciało i wkładają w dialogi szczątkowe emocje.